Ogłoszenie


UWAGA
To forum zostało wyłączone z użytku.
Możliwość rejestracji, logowania i dodawania komentarzy wyłączona.
Cała rozgrywka została przeniesiona na nową stronę http://www.mystic-fallsrpg.wxv.pl


#276 08-09-13 18:08:38

Rosalie Delacure

Gość

Re: Restauracja "Lullaby"

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:


Ogarnij się idiotko! Na weselu się płacze a nie zabija <zaśmiała się i wypiła na raz swój trunek>

No właśnie to jest przereklamowane!
<uśmiechnęła się słodko>
Trzeba zrobić coś oryginalnego!
<wystawiła jej język>
Musze tylko wymyślić jak to zrobić, znajdziesz mi jakiś kołek czy coś?
<zmrużyła oczy>

<uniosła brew> Kołek? Gadasz od rzeczy Rose <zaśmiała się>

<wywróciła oczami i wstała znów pijąc, zrobiła kilka kroków i się przewróciła chichocząc>
W tym momencie jestem śmiertelnie poważna, wiesz moje życie, to jedna wielka klapa, powinnam umrzeć jakiś czas temu... Bo prawie kiedyś nie umarłam i wiesz po tym wszystko się zmieniło
<westchnęła>

 

#277 08-09-13 18:11:32

Hayley Momsen

Gość

Re: Restauracja "Lullaby"

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:


No właśnie to jest przereklamowane!
<uśmiechnęła się słodko>
Trzeba zrobić coś oryginalnego!
<wystawiła jej język>
Musze tylko wymyślić jak to zrobić, znajdziesz mi jakiś kołek czy coś?
<zmrużyła oczy>

<uniosła brew> Kołek? Gadasz od rzeczy Rose <zaśmiała się>

<wywróciła oczami i wstała znów pijąc, zrobiła kilka kroków i się przewróciła chichocząc>
W tym momencie jestem śmiertelnie poważna, wiesz moje życie, to jedna wielka klapa, powinnam umrzeć jakiś czas temu... Bo prawie kiedyś nie umarłam i wiesz po tym wszystko się zmieniło
<westchnęła>

Rose... <wywróciła oczami i pomogła jej wstać> Chyba dziś wypiłaś już za dużo <ściągnęła brwi>

 

#278 08-09-13 18:15:27

Rosalie Delacure

Gość

Re: Restauracja "Lullaby"

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:


<uniosła brew> Kołek? Gadasz od rzeczy Rose <zaśmiała się>

<wywróciła oczami i wstała znów pijąc, zrobiła kilka kroków i się przewróciła chichocząc>
W tym momencie jestem śmiertelnie poważna, wiesz moje życie, to jedna wielka klapa, powinnam umrzeć jakiś czas temu... Bo prawie kiedyś nie umarłam i wiesz po tym wszystko się zmieniło
<westchnęła>

Rose... <wywróciła oczami i pomogła jej wstać> Chyba dziś wypiłaś już za dużo <ściągnęła brwi>

Ja chyba mam złamane serce
<powiedziała przerażona>
Nie, nie, nie chcę znów tego czuć
<westchnęła ciężko>

 

#279 08-09-13 18:15:43

Annabeth Blake

Gość

Re: Restauracja "Lullaby"

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


*złapał ją delikatnie za podbródek i pociągnął tak, żeby patrzyła mu w oczy* Dobrze wiesz, na które *powiedział łagodnie* Więc jak będzie?

<zmuszona, popatrzyła się mu w oczy> Może zatańczymy? <spytała unikając odpowiedzi, zerkając na tańczące pary>

Jesteś niemożliwa, wiesz o tym? *wznosi oczy ku niebu i kręci głową, ale bierze Ann za rękę i idą na parkiet. Staje na przeciwko niej i kładzie jej dłonie na talii* Nasz pierwszy prawdziwy taniec *szepcze jej do ucha* Na balu jakoś nie mieliśmy okazji tego zrobić.

Nie zapominaj o Blue Night <uśmiecha się, zarzucając mu ręce na szyję i wplatając dłonie we włosy na karku. Zaczynają się ruszać w rytm muzyki>

 

#280 08-09-13 18:17:34

Hayley Momsen

Gość

Re: Restauracja "Lullaby"

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<wywróciła oczami i wstała znów pijąc, zrobiła kilka kroków i się przewróciła chichocząc>
W tym momencie jestem śmiertelnie poważna, wiesz moje życie, to jedna wielka klapa, powinnam umrzeć jakiś czas temu... Bo prawie kiedyś nie umarłam i wiesz po tym wszystko się zmieniło
<westchnęła>

Rose... <wywróciła oczami i pomogła jej wstać> Chyba dziś wypiłaś już za dużo <ściągnęła brwi>

Ja chyba mam złamane serce
<powiedziała przerażona>
Nie, nie, nie chcę znów tego czuć
<westchnęła ciężko>

Jak możesz mieć złamane serce, skoro jesteś z Isaac'iem? <zapytała zirytowana> Wezwę taksówkę i stąd pojedziemy, co? <uniosła brwi>

 

#281 08-09-13 18:21:45

Rosalie Delacure

Gość

Re: Restauracja "Lullaby"

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:


Rose... <wywróciła oczami i pomogła jej wstać> Chyba dziś wypiłaś już za dużo <ściągnęła brwi>

Ja chyba mam złamane serce
<powiedziała przerażona>
Nie, nie, nie chcę znów tego czuć
<westchnęła ciężko>

Jak możesz mieć złamane serce, skoro jesteś z Isaac'iem? <zapytała zirytowana> Wezwę taksówkę i stąd pojedziemy, co? <uniosła brwi>

<westchnęła i pokręciła głową>
On już się do mnie nie odzywa, a znienawidzi mnie jeszcze bardziej po tym jak mu powiem co zrobiłam i to będzie koniec...
<wyszeptała>
Nie było mnie, nie odzywał się, wczoraj do niego napisałam to to zignorował
<podciągnęła nosem>
Jestem beznadziejna, wiesz? Zraniłam Dean'a i zranię Isaaca, poważnie idę do zakonu
<stwierdziła twardo i wywróciła oczami>
Nie potrzebujemy taksówki! Młode jesteśmy! Młode nogi mamy!
<zachichotała >

 

#282 08-09-13 18:23:24

Hayley Momsen

Gość

Re: Restauracja "Lullaby"

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Ja chyba mam złamane serce
<powiedziała przerażona>
Nie, nie, nie chcę znów tego czuć
<westchnęła ciężko>

Jak możesz mieć złamane serce, skoro jesteś z Isaac'iem? <zapytała zirytowana> Wezwę taksówkę i stąd pojedziemy, co? <uniosła brwi>

<westchnęła i pokręciła głową>
On już się do mnie nie odzywa, a znienawidzi mnie jeszcze bardziej po tym jak mu powiem co zrobiłam i to będzie koniec...
<wyszeptała>
Nie było mnie, nie odzywał się, wczoraj do niego napisałam to to zignorował
<podciągnęła nosem>
Jestem beznadziejna, wiesz? Zraniłam Dean'a i zranię Isaaca, poważnie idę do zakonu
<stwierdziła twardo i wywróciła oczami>
Nie potrzebujemy taksówki! Młode jesteśmy! Młode nogi mamy!
<zachichotała >

Ok <zaśmiała się> Chodziło mi o to, żebyś się nie wywaliła po drodze <uśmiechnęła się> To może chodźmy do mojego domu, możesz dziś u mnie nocować <mrugnęłą do niej>

 

#283 08-09-13 18:24:48

Samuel Blackwood

Gość

Re: Restauracja "Lullaby"

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


<zmuszona, popatrzyła się mu w oczy> Może zatańczymy? <spytała unikając odpowiedzi, zerkając na tańczące pary>

Jesteś niemożliwa, wiesz o tym? *wznosi oczy ku niebu i kręci głową, ale bierze Ann za rękę i idą na parkiet. Staje na przeciwko niej i kładzie jej dłonie na talii* Nasz pierwszy prawdziwy taniec *szepcze jej do ucha* Na balu jakoś nie mieliśmy okazji tego zrobić.

Nie zapominaj o Blue Night <uśmiecha się, zarzucając mu ręce na szyję i wplatając dłonie we włosy na karku. Zaczynają się ruszać w rytm muzyki>

Racja *uśmiecha się i przyciąga dziewczynę bliżej do siebie* Ann, proszę. Powiedz mi, czemu nie chcesz mnie przemienić. Ja... nie mogę być człowiekiem, zrozum to *obejmuje ją ramionami i opiera podbródek na jej głowie* To wbrew mnie.

 

#284 08-09-13 18:26:59

Rosalie Delacure

Gość

Re: Restauracja "Lullaby"

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:


Jak możesz mieć złamane serce, skoro jesteś z Isaac'iem? <zapytała zirytowana> Wezwę taksówkę i stąd pojedziemy, co? <uniosła brwi>

<westchnęła i pokręciła głową>
On już się do mnie nie odzywa, a znienawidzi mnie jeszcze bardziej po tym jak mu powiem co zrobiłam i to będzie koniec...
<wyszeptała>
Nie było mnie, nie odzywał się, wczoraj do niego napisałam to to zignorował
<podciągnęła nosem>
Jestem beznadziejna, wiesz? Zraniłam Dean'a i zranię Isaaca, poważnie idę do zakonu
<stwierdziła twardo i wywróciła oczami>
Nie potrzebujemy taksówki! Młode jesteśmy! Młode nogi mamy!
<zachichotała >

Ok <zaśmiała się> Chodziło mi o to, żebyś się nie wywaliła po drodze <uśmiechnęła się> To może chodźmy do mojego domu, możesz dziś u mnie nocować <mrugnęłą do niej>

<zmrużyła oczy>
Niech zgadnę! Zrobimy popcorn, obejrzymy film, będziemy sobie robić psycho testy z gazet dla nastolatek i jarać się zdjęciami jakiś tam gwiazd, dawać sobie wyzwania do całowania plakatów?
<zachichotała>
Zawsze chciałam pocałować sławnego aktora, wiesz taki Chaning Tatum byłby idealny
<uśmiechnęła się szeroko>

 

#285 08-09-13 18:29:33

Hayley Momsen

Gość

Re: Restauracja "Lullaby"

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<westchnęła i pokręciła głową>
On już się do mnie nie odzywa, a znienawidzi mnie jeszcze bardziej po tym jak mu powiem co zrobiłam i to będzie koniec...
<wyszeptała>
Nie było mnie, nie odzywał się, wczoraj do niego napisałam to to zignorował
<podciągnęła nosem>
Jestem beznadziejna, wiesz? Zraniłam Dean'a i zranię Isaaca, poważnie idę do zakonu
<stwierdziła twardo i wywróciła oczami>
Nie potrzebujemy taksówki! Młode jesteśmy! Młode nogi mamy!
<zachichotała >

Ok <zaśmiała się> Chodziło mi o to, żebyś się nie wywaliła po drodze <uśmiechnęła się> To może chodźmy do mojego domu, możesz dziś u mnie nocować <mrugnęłą do niej>

<zmrużyła oczy>
Niech zgadnę! Zrobimy popcorn, obejrzymy film, będziemy sobie robić psycho testy z gazet dla nastolatek i jarać się zdjęciami jakiś tam gwiazd, dawać sobie wyzwania do całowania plakatów?
<zachichotała>
Zawsze chciałam pocałować sławnego aktora, wiesz taki Chaning Tatum byłby idealny
<uśmiechnęła się szeroko>

Taaaaak... właśnie <ściągnęła brwi, pożegnały się z Jaredem i Effy, wyszły>

 

#286 08-09-13 18:29:33

Annabeth Blake

Gość

Re: Restauracja "Lullaby"

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Jesteś niemożliwa, wiesz o tym? *wznosi oczy ku niebu i kręci głową, ale bierze Ann za rękę i idą na parkiet. Staje na przeciwko niej i kładzie jej dłonie na talii* Nasz pierwszy prawdziwy taniec *szepcze jej do ucha* Na balu jakoś nie mieliśmy okazji tego zrobić.

Nie zapominaj o Blue Night <uśmiecha się, zarzucając mu ręce na szyję i wplatając dłonie we włosy na karku. Zaczynają się ruszać w rytm muzyki>

Racja *uśmiecha się i przyciąga dziewczynę bliżej do siebie* Ann, proszę. Powiedz mi, czemu nie chcesz mnie przemienić. Ja... nie mogę być człowiekiem, zrozum to *obejmuje ją ramionami i opiera podbródek na jej głowie* To wbrew mnie.

Czemu nie poprosisz kogoś innego, żeby cię przemienił? <pyta, przenosząc ręce na pierś chłopaka i chowając głowę w jego wgłębieniu szyi>

 

#287 08-09-13 18:33:39

Samuel Blackwood

Gość

Re: Restauracja "Lullaby"

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


Nie zapominaj o Blue Night <uśmiecha się, zarzucając mu ręce na szyję i wplatając dłonie we włosy na karku. Zaczynają się ruszać w rytm muzyki>

Racja *uśmiecha się i przyciąga dziewczynę bliżej do siebie* Ann, proszę. Powiedz mi, czemu nie chcesz mnie przemienić. Ja... nie mogę być człowiekiem, zrozum to *obejmuje ją ramionami i opiera podbródek na jej głowie* To wbrew mnie.

Czemu nie poprosisz kogoś innego, żeby cię przemienił? <pyta, przenosząc ręce na pierś chłopaka i chowając głowę w jego wgłębieniu szyi>

Nie chcę wymieniać krwi z nikim innym niż tobą *zamyka oczy, kołysjąc się w rytm muzyki* Kocham cię Ann.

 

#288 08-09-13 18:55:06

Annabeth Blake

Gość

Re: Restauracja "Lullaby"

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Racja *uśmiecha się i przyciąga dziewczynę bliżej do siebie* Ann, proszę. Powiedz mi, czemu nie chcesz mnie przemienić. Ja... nie mogę być człowiekiem, zrozum to *obejmuje ją ramionami i opiera podbródek na jej głowie* To wbrew mnie.

Czemu nie poprosisz kogoś innego, żeby cię przemienił? <pyta, przenosząc ręce na pierś chłopaka i chowając głowę w jego wgłębieniu szyi>

Nie chcę wymieniać krwi z nikim innym niż tobą *zamyka oczy, kołysjąc się w rytm muzyki* Kocham cię Ann.

Pójdziemy do jakiegoś spokojnego miejsca?  <pyta po chwili, a gdy Samuel potakuje, łapie go za zdrową rękę. Schodzą z parkietu i wychodzą przed restaurację. Ann bierze głęboki oddech> Chodzi o to, że nie  przeżyjesz kolejnej przemiany. Nawet, jeśli umrzesz z krwią wampira w organizmie, nie obudzisz się ponownie <mówi cicho, patrząc się uważnie na niego>

 

#289 08-09-13 19:00:42

Samuel Blackwood

Gość

Re: Restauracja "Lullaby"

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


Czemu nie poprosisz kogoś innego, żeby cię przemienił? <pyta, przenosząc ręce na pierś chłopaka i chowając głowę w jego wgłębieniu szyi>

Nie chcę wymieniać krwi z nikim innym niż tobą *zamyka oczy, kołysjąc się w rytm muzyki* Kocham cię Ann.

Pójdziemy do jakiegoś spokojnego miejsca?  <pyta po chwili, a gdy Samuel potakuje, łapie go za zdrową rękę. Schodzą z parkietu i wychodzą przed restaurację. Ann bierze głęboki oddech> Chodzi o to, że nie  przeżyjesz kolejnej przemiany. Nawet, jeśli umrzesz z krwią wampira w organizmie, nie obudzisz się ponownie <mówi cicho, patrząc się uważnie na niego>

*zaciska usta w wąska linię i robi krok do tyłu* To nie prawda *warczy przeczesując nerwowo włosy. Przechadza się w tą i z powrotem* To nie może być prawda! *krzyczy, kopiąc nogą w śmietnik*

 

#290 08-09-13 19:31:30

Annabeth Blake

Gość

Re: Restauracja "Lullaby"

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Nie chcę wymieniać krwi z nikim innym niż tobą *zamyka oczy, kołysjąc się w rytm muzyki* Kocham cię Ann.

Pójdziemy do jakiegoś spokojnego miejsca?  <pyta po chwili, a gdy Samuel potakuje, łapie go za zdrową rękę. Schodzą z parkietu i wychodzą przed restaurację. Ann bierze głęboki oddech> Chodzi o to, że nie  przeżyjesz kolejnej przemiany. Nawet, jeśli umrzesz z krwią wampira w organizmie, nie obudzisz się ponownie <mówi cicho, patrząc się uważnie na niego>

*zaciska usta w wąska linię i robi krok do tyłu* To nie prawda *warczy przeczesując nerwowo włosy. Przechadza się w tą i z powrotem* To nie może być prawda! *krzyczy, kopiąc nogą w śmietnik*

<wzdryga się i obejmuje ramionami> A co ja mam o tym wszystkim myśleć? <pyta lekko podniesionym głosem> Zostaniesz człowiekiem, a ja... <głos uwiązł jej w gardle> Co z nami?

 

#291 08-09-13 19:35:51

Samuel Blackwood

Gość

Re: Restauracja "Lullaby"

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


Pójdziemy do jakiegoś spokojnego miejsca?  <pyta po chwili, a gdy Samuel potakuje, łapie go za zdrową rękę. Schodzą z parkietu i wychodzą przed restaurację. Ann bierze głęboki oddech> Chodzi o to, że nie  przeżyjesz kolejnej przemiany. Nawet, jeśli umrzesz z krwią wampira w organizmie, nie obudzisz się ponownie <mówi cicho, patrząc się uważnie na niego>

*zaciska usta w wąska linię i robi krok do tyłu* To nie prawda *warczy przeczesując nerwowo włosy. Przechadza się w tą i z powrotem* To nie może być prawda! *krzyczy, kopiąc nogą w śmietnik*

<wzdryga się i obejmuje ramionami> A co ja mam o tym wszystkim myśleć? <pyta lekko podniesionym głosem> Zostaniesz człowiekiem, a ja... <głos uwiązł jej w gardle> Co z nami?

*zaciska mocno pięści, patrząc na nią ze złością* to ty ściągnęłaś na nas tą durną Camille *warknął przez zaciśnięte zęby i osunął się na ziemie, patrząc w niebo. Po chwili jednak się uspokoił* nie chcesz mnie?

 

#292 08-09-13 19:46:27

Annabeth Blake

Gość

Re: Restauracja "Lullaby"

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


*zaciska usta w wąska linię i robi krok do tyłu* To nie prawda *warczy przeczesując nerwowo włosy. Przechadza się w tą i z powrotem* To nie może być prawda! *krzyczy, kopiąc nogą w śmietnik*

<wzdryga się i obejmuje ramionami> A co ja mam o tym wszystkim myśleć? <pyta lekko podniesionym głosem> Zostaniesz człowiekiem, a ja... <głos uwiązł jej w gardle> Co z nami?

*zaciska mocno pięści, patrząc na nią ze złością* to ty ściągnęłaś na nas tą durną Camille *warknął przez zaciśnięte zęby i osunął się na ziemie, patrząc w niebo. Po chwili jednak się uspokoił* nie chcesz mnie?

Nie w tym rzecz, po prostu... będę żyła wiecznie <powiedziała cicho> Teraz to, co miało być naszą przyszłością, stało się przeszkodą <wzięła głęboki oddech>

 

#293 08-09-13 20:22:06

Samuel Blackwood

Gość

Re: Restauracja "Lullaby"

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


<wzdryga się i obejmuje ramionami> A co ja mam o tym wszystkim myśleć? <pyta lekko podniesionym głosem> Zostaniesz człowiekiem, a ja... <głos uwiązł jej w gardle> Co z nami?

*zaciska mocno pięści, patrząc na nią ze złością* to ty ściągnęłaś na nas tą durną Camille *warknął przez zaciśnięte zęby i osunął się na ziemie, patrząc w niebo. Po chwili jednak się uspokoił* nie chcesz mnie?

Nie w tym rzecz, po prostu... będę żyła wiecznie <powiedziała cicho> Teraz to, co miało być naszą przyszłością, stało się przeszkodą <wzięła głęboki oddech>

Ty będziesz żyła wiecznie, a ja umrę. To chciałaś powiedzieć? *westchnął i podniósł się z ziemi* Daj spokój Ann *powiedział i odszedł*

 

#294 08-09-13 21:18:27

Annabeth Blake

Gość

Re: Restauracja "Lullaby"

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


*zaciska mocno pięści, patrząc na nią ze złością* to ty ściągnęłaś na nas tą durną Camille *warknął przez zaciśnięte zęby i osunął się na ziemie, patrząc w niebo. Po chwili jednak się uspokoił* nie chcesz mnie?

Nie w tym rzecz, po prostu... będę żyła wiecznie <powiedziała cicho> Teraz to, co miało być naszą przyszłością, stało się przeszkodą <wzięła głęboki oddech>

Ty będziesz żyła wiecznie, a ja umrę. To chciałaś powiedzieć? *westchnął i podniósł się z ziemi* Daj spokój Ann *powiedział i odszedł*

<patrzy Samuel, jak odchodzi. Chce coś powiedzieć, ale powstrzymuje się. W wampirzym tempie opuszcza teren restauracji>

 

#295 09-09-13 15:38:11

Effy Delacure

Gość

Re: Restauracja "Lullaby"

Jared Delacure napisał:

Effy Delacure napisał:

<Mimowolnie obróciłam głowę w kierunku Hayley i uśmiechnęłam się do niej z wdzięcznością, słuchając jej głosu. Jęknełam, przypominając sobie stare czasy i spojrzałam rozmarzona na Jareda.>

*objął mocno Effy i uśmiecha się* Dziękuję *wyszeptał do jej ucha i przygryza je lekko*

Za? <Unoszę prawą brew do góry i opieram się czubkiem nosa o policzek Jareda, prawą dłoń zaciskając mocno na jego ramieniu.>

 

#296 09-09-13 16:01:37

Jared Delacure

Gość

Re: Restauracja "Lullaby"

Wszystko? *uniósł brew i podniósł ją obkręcając* Można rzec, że zmieniłaś całe moje życie *uśmiecha się* Wiesz nie stać mnie na cały miesiąc, ale co powiesz na tydzień na Karaibach? *zaśmiał się*

 

#297 09-09-13 16:03:43

Effy Delacure

Gość

Re: Restauracja "Lullaby"

<Słysząc jego słowa mimowolnie się uśmiecham i bez zastanowienia zaczynam kiwać energicznie głową.> Karaiby? <powtarzam, nie kryjąc zaskoczenia i chichoczę pod nosem.> Jasne, o ile pozwolisz mi chodzić w moich ciuchach. <Mruknęłam niby obrażona>

 

#298 09-09-13 16:06:15

Jared Delacure

Gość

Re: Restauracja "Lullaby"

Właściwie to będzie tam tak bardzo gorąco, że będę zadowolony jak będziesz chodziła bez ciuchów *roześmiał się i przejechał ręką po jej talii* Albo przynajmniej w samym bikini, wiesz widok zarezerwowany dla Twojego męża *porusza zabawnie brwiami* I faktycznie wolę Ciebie bez niczego niż w tej sukience

 

#299 09-09-13 16:13:37

Effy Delacure

Gość

Re: Restauracja "Lullaby"

<Roześmiałam się melodyjnie i spojrzałam na niego spod uniesionej brwi.> Nie rozpędzaj sie tak kochanie, bo jak sam kiedyś zauważyłeś, miejsca publiczne są dla ludzi <Wytknęłam mu język, tak, że jego czubkiem dotknęłam jego noska>

 

#300 09-09-13 16:17:20

Jared Delacure

Gość

Re: Restauracja "Lullaby"

Cóż więc wytępię wszystkich ludzi byle byśmy byli sami *wzrusza ramionami* Wiesz, że lubię być z Tobą sam na sam *roześmiał się i przytulił ją mocno* I jak się czujesz? Jako moja żona?

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.039 seconds, 10 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.kultura.pun.pl www.dods.pun.pl www.bloog-o-howrse.pun.pl www.zrom.pun.pl www.tibia-forum.pun.pl