Gość
Effy Delacure napisał:
Hayley Momsen napisał:
Effy Delacure napisał:
Przykro mi. <Powiedziałam szczerze i oparłam się wygodnie na krześle, rozglądając się dookoła.>
Zazwyczaj są tutaj większe tłumy, dzisiaj jakos wyjątkowe pustki. <Mruknęłam, nie kryjąc smutku.><wzruszyła ramionami> Ogólnie Mystic Falls wydaje mi się puste <po chwili o czymś sobie przypomniała> Hej, jestem organizatorką imprezy na koniec wakacji. Będzie w ten piątek. Będziecie z Jaredem? <zapytała z nadzieją>
<Kieam ochoczo głową.> jeśli nie wypadnie nam coś nagłego to siłą go przywlokę na tą imprezę. <Uśmiecham się szeroko, dopijając sok.>
Wystarczy, że mi zabrania pić alkoholu.
Fajnie. To znaczy fajnie, że przyjdziecie <uśmiechnęła się szeroko> Co do picia, to Ci współczuję <zacisnęła usta>
Gość
Hayley Momsen napisał:
Effy Delacure napisał:
Hayley Momsen napisał:
<wzruszyła ramionami> Ogólnie Mystic Falls wydaje mi się puste <po chwili o czymś sobie przypomniała> Hej, jestem organizatorką imprezy na koniec wakacji. Będzie w ten piątek. Będziecie z Jaredem? <zapytała z nadzieją><Kieam ochoczo głową.> jeśli nie wypadnie nam coś nagłego to siłą go przywlokę na tą imprezę. <Uśmiecham się szeroko, dopijając sok.>
Wystarczy, że mi zabrania pić alkoholu.Fajnie. To znaczy fajnie, że przyjdziecie <uśmiechnęła się szeroko> Co do picia, to Ci współczuję <zacisnęła usta>
Prawda? <Wywracam teatralnie oczami i wyciągam z kieszeni kurtki portfel płacąc za zamówienie>
Miło było Cię poznać, Hayley. Do zobaczenia. <Posłałam jej ciepły uśmiech i wyszłam z baru.>
Gość
Effy Delacure napisał:
Hayley Momsen napisał:
Effy Delacure napisał:
<Kieam ochoczo głową.> jeśli nie wypadnie nam coś nagłego to siłą go przywlokę na tą imprezę. <Uśmiecham się szeroko, dopijając sok.>
Wystarczy, że mi zabrania pić alkoholu.Fajnie. To znaczy fajnie, że przyjdziecie <uśmiechnęła się szeroko> Co do picia, to Ci współczuję <zacisnęła usta>
Prawda? <Wywracam teatralnie oczami i wyciągam z kieszeni kurtki portfel płacąc za zamówienie>
Miło było Cię poznać, Hayley. Do zobaczenia. <Posłałam jej ciepły uśmiech i wyszłam z baru.>
I wzajemnie <uśmiechnęła się do niej szeroko zanim wyszła, zapłaciła za siebie i po jakimś czasie sama również wyszła>
Gość
*podeszla pod budynek. Zgasila papierosa i weszła do lokalu. Zamówiła Cosmopolitan i wzięła tę samą książkę co ostatnio. Usiadla przy stoliku i czytala pijąc drinka*
Gość
*dopiła drinka, odłożyła książkę i wyszła*
Gość
<przychodzi, zamawia cappuccino, bierze z półki jedną z książek, siada przy stoliku, zaczyna czytać>
Gość
Annabeth Blake napisał:
<przychodzi, zamawia cappuccino, bierze z półki jedną z książek, siada przy stoliku, zaczyna czytać>
<Wchodzi i od razu zauważa Ann. Po chwili wahania podchodzi i bez pytania siada naprzeciwko niej> Miłośniczka książek? <zapytał z błyskiem w oku>
Gość
Jace Wayland napisał:
Annabeth Blake napisał:
<przychodzi, zamawia cappuccino, bierze z półki jedną z książek, siada przy stoliku, zaczyna czytać>
<Wchodzi i od razu zauważa Ann. Po chwili wahania podchodzi i bez pytania siada naprzeciwko niej> Miłośniczka książek? <zapytał z błyskiem w oku>
Zależy od książek <uśmiecha się lekko i zamyka książkę. Odkłada ją na bok i bierze łyk kawy>
Gość
Annabeth Blake napisał:
Jace Wayland napisał:
Annabeth Blake napisał:
<przychodzi, zamawia cappuccino, bierze z półki jedną z książek, siada przy stoliku, zaczyna czytać>
<Wchodzi i od razu zauważa Ann. Po chwili wahania podchodzi i bez pytania siada naprzeciwko niej> Miłośniczka książek? <zapytał z błyskiem w oku>
Zależy od książek <uśmiecha się lekko i zamyka książkę. Odkłada ją na bok i bierze łyk kawy>
<Uśmiecha się lekko> Też lubię czytać. I nie chciałem ci przeszkadzać <zerknął na odłożoną książkę>
Gość
Jace Wayland napisał:
Annabeth Blake napisał:
Jace Wayland napisał:
<Wchodzi i od razu zauważa Ann. Po chwili wahania podchodzi i bez pytania siada naprzeciwko niej> Miłośniczka książek? <zapytał z błyskiem w oku>Zależy od książek <uśmiecha się lekko i zamyka książkę. Odkłada ją na bok i bierze łyk kawy>
<Uśmiecha się lekko> Też lubię czytać. I nie chciałem ci przeszkadzać <zerknął na odłożoną książkę>
Nie, spokojnie <mówi, wzruszając lekko ramionami> I tak już to czytałam. Teraz tylko wracam do ulubionych momentów <unosi kąciki ust>
Gość
Annabeth Blake napisał:
Jace Wayland napisał:
Annabeth Blake napisał:
Zależy od książek <uśmiecha się lekko i zamyka książkę. Odkłada ją na bok i bierze łyk kawy><Uśmiecha się lekko> Też lubię czytać. I nie chciałem ci przeszkadzać <zerknął na odłożoną książkę>
Nie, spokojnie <mówi, wzruszając lekko ramionami> I tak już to czytałam. Teraz tylko wracam do ulubionych momentów <unosi kąciki ust>
A tak w ogóle, to co czytałaś? <zapytał z zainteresowaniem>
Gość
Jace Wayland napisał:
Annabeth Blake napisał:
Jace Wayland napisał:
<Uśmiecha się lekko> Też lubię czytać. I nie chciałem ci przeszkadzać <zerknął na odłożoną książkę>Nie, spokojnie <mówi, wzruszając lekko ramionami> I tak już to czytałam. Teraz tylko wracam do ulubionych momentów <unosi kąciki ust>
A tak w ogóle, to co czytałaś? <zapytał z zainteresowaniem>
Miasteczko Salem, Stephana Kinga <uśmiecha się szeroko i opiera wygodniej na krześle> Co tam u ciebie?
Gość
Annabeth Blake napisał:
Jace Wayland napisał:
Annabeth Blake napisał:
Nie, spokojnie <mówi, wzruszając lekko ramionami> I tak już to czytałam. Teraz tylko wracam do ulubionych momentów <unosi kąciki ust>A tak w ogóle, to co czytałaś? <zapytał z zainteresowaniem>
Miasteczko Salem, Stephana Kinga <uśmiecha się szeroko i opiera wygodniej na krześle> Co tam u ciebie?
Nie czytałem <stwierdził i uśmiechnął się lekko> Od naszego ostatniego spotkania? Niewiele <uśmiechnął się szeroko> Dość często na siebie wpadamy, nie uważasz? <mrugnął do niej>
Gość
Jace Wayland napisał:
Annabeth Blake napisał:
Jace Wayland napisał:
A tak w ogóle, to co czytałaś? <zapytał z zainteresowaniem>Miasteczko Salem, Stephana Kinga <uśmiecha się szeroko i opiera wygodniej na krześle> Co tam u ciebie?
Nie czytałem <stwierdził i uśmiechnął się lekko> Od naszego ostatniego spotkania? Niewiele <uśmiechnął się szeroko> Dość często na siebie wpadamy, nie uważasz? <mrugnął do niej>
Właśnie zauważyłam <śmieje się cicho> Chyba mnie nie śledzisz, co? <uniosła brwi. Pokręciła głową z rozbawieniem i wzięła łyk kawy>
Gość
Annabeth Blake napisał:
Jace Wayland napisał:
Annabeth Blake napisał:
Miasteczko Salem, Stephana Kinga <uśmiecha się szeroko i opiera wygodniej na krześle> Co tam u ciebie?Nie czytałem <stwierdził i uśmiechnął się lekko> Od naszego ostatniego spotkania? Niewiele <uśmiechnął się szeroko> Dość często na siebie wpadamy, nie uważasz? <mrugnął do niej>
Właśnie zauważyłam <śmieje się cicho> Chyba mnie nie śledzisz, co? <uniosła brwi. Pokręciła głową z rozbawieniem i wzięła łyk kawy>
<dopiła kawę> Będę się już zbierać. Do zobaczenia <uśmiechnęła się, zapłaciła i wyszła>
Gość
WCZORAJ: <wyszedł>
Gość
< Wszedł do środka, zamowił sobie kawę i usiadł przy stoliku.>
Gość
<wchodzę do baru, idę powoli do końca sali.
Ściągam sweterek, wieszam go na oparciu, po
czym siadam na jednym z krzeseł. Zamawiam
herbatę>
Gość
< Rozejrzał się, zauważył młodą dziewczynę. Wstał i podszedł do niej.> Hej, mogę się przysiąść ?
Gość
<podniosłam głowę i popatrzyłam się na nieznajomego> Czemu nie <uśmiechnęłam się delikatnie>
Gość
< Usiadł na przeciwko niej.> Jestem Sean < Uśmiechnął się lekko.>
Gość
< Spojrzał na godzinę w telefonie.> Niestety muszę już iść < Wstał i poszedł.>
Ostatnio edytowany przez Sean Hemsworth (20-09-13 21:36:08)
Gość
< Wszedł, usiadł przy barze, zamówił sobie drinka po czym zaczął rozglądać się po lokalu w poszukiwaniu jakiejś przekąski.>
Gość
<po krótkim spacerze, wchodzi, siada przy barze, zamawia sobie wodę, opiera łokcie o blat baru, a na dłoniach opiera czoło>
Gość
< Upił łyka trunku, po chwili zauważył Hayley uśmiechnął się sam do siebie. Przysiad się do dziewczyny.> Miło mi jest znowu Cię spotkać, Hayley.