Gość
*postukał dłońmi o blat stołu, jakby grał na perkusji* Świetnie, to kiedy idziemy?
Gość
Nie ma mowy!
<powiedziała oburzona>
Nie pozwolę Wam cokolwiek mu zrobić, on nic Wam nie zrobił, jedynie Ann może go walnąć, Wy nie macie najmniejszego prawa! Poza tym, jeżeli chcecie coś zrobić mu, najpierw będziecie musieli to zrobić mi!
Gość
Dobrze... Już nie złość się tak...
*uśmiechnął się pocałował ją w czoło*
Gość
Rosalie... *pokręcił głową z rozbawieniem* Mam na karku wiele lat i potrafię się zająć drobną wilkołaczycą, bez robienia jej krzywdy. *uśmiechnął się do niej lekko*
Musi wziąć odpowiedzialność za swoje czyny a ja go tego nauczę, wiec bądź łaskawa i daj nam adres. Załatwie to raz, dwa.
Gość
Nie mam zamiaru go bić i tobie też tego zabraniam, Samuel <mówi patrząc się na niego> Szczególnie, że dzisiaj jest pełnia.
Gość
<uśmiechnęła się słodko>
Okej Samuel, spoko, ale wiesz dziś jest pełnia, nie chcę być w Twojej skórze, bo w przeciwieństwie do mnie mój brat się nigdzie podczas pełni nie chowa i nie możesz go niczego uczyć! Spróbuj mu cokolwiek zrobić, a nigdy tego Tobie nie daruję
<wysyczała>
Gość
Zaryzykuję. A ty się tak nie złość, bo złość piękności szkodzi. *uśmiechnął się szarmancko i spojrzał na Ann* Daj spokój z pełnią, nic mu przecież nie zrobię. *znowu spojrzał na Rose* To jak, dasz mi adres?
Gość
Marzenie ściętej głowy, poważnie masz go zostawić w spokoju!
<warknęła>
Gość
W porządku, mamo. *powiedział przez zaciśnięte zęby* Zostawie go "w spokoju" i to dosłownie.
Gość
Nie daruję Ci tego
<potrząsnęła głową>
Gość
*patrzy wymownie w sufit i spogląda na Deana* A ty co nagle zamilkłeś? Honor to honor, czyż nie?
Gość
Samuel, proszę odpuść <powiedziała wykręcając oczami> On był pijany. Nie chciał tego.
(muszę spadać na jakąś godzinę, lub dwie. Ann będzie tam z wami siedziała i Samuel możesz nią pokierować do domu, jak skończycie )
Gość
Tak, zgadzam się z tobą, ale... To jej brat. Rozumiem ją.
*spojrzał na Samuela i powiedział poważnie*
Ostatnio edytowany przez DeanWest (26-07-13 16:39:35)
Gość
Okej, więc w porządku, załatwię to sam. *burknął pod nosem, wyraźnie obrażony, po czym spojrzał cierpliwie na Rose* Twój brat nie ma 5 lat i ludzie nie będą mu odpuszczać, a to co ty robisz to poważny błąd. Trzeba płacić za swoje błędy. *usiadł wygodniej* Ja płaciłem za czyjeś i uwierz nie było to fajne.
Gość
<uśmiechnęła się wdzięcznie do Deana i spojrzała na Samuela>
Uwierz, on już wystarczająco zapłacił
<syknęła>
Ostatnio edytowany przez Rosalie Delacure (26-07-13 16:42:13)
Gość
Wystarczająco? *zaśmiał się gorzko* Pocałowal Ann, będąc z Berry. Nie sądzisz, że to nie w porządku wobec niej? A tak sie składa, że to moja przyjaciółka i mam prawo, chociażby za to obić mu morde.
*spojrzał na Deana* Gdyby ktoś ją pocałował, jakbyś zareagował? *wskazał głową na Rose*
Ostatnio edytowany przez SamuelBlackwood (26-07-13 16:44:37)
Gość
*westchnął*
Pewnie postąpił bym tak samo.
*uśmiechnął się lekko do swoich wspomnień*
Gość
Widzisz, Rosalie? *westchnął ciężko* I gdyby to nie był twój brat, nie miałabyś nic przeciwko. Przyznaj.
Gość
Ale to jest mój brat, jasne?
<prawie to wykrzyczała i westchnęła>
Z resztą rób co chcesz, ale wiedz, że jeżeli cokolwiek mu się stanie to z chęcią wbiję swoje ząbki w Twoje ramię podczas pełni
<uśmiechnęła się sztucznie i spojrzała na Deana uśmiechając się słodko>
Gość
Nie będzie to potrzebne, mam tojad w organizmie. *powiedział równie głośno i rozłożyl bezradnie ręce* A pozwolisz mi z nim porozmawiać? Obiecam nic mu nie zrobić.
Gość
Koniec, masz mu nic nie robić i koniec tematu
<powiedziała stanowczo i zwróciła się do Deana>
A ty dzisiaj, proszę, naprawdę w nocy uważaj
Gość
*wywrócił oczami*
Przecież wiesz, że nic mi się nie stanie
*zwrócił się do Rosalie i uśmiechnął się szeroko*
Ostatnio edytowany przez DeanWest (26-07-13 17:02:47)
Gość
*wywrócił teatralnie oczami*
Tego nie mogę Ci obiecać, ale dobrze. Zmieńmy temat.
Gość
Na jaki?
*uniósł brwi i usmiechnął się cierpko*
Gość
Myślę, że Rose powinna wybrać, bo jak jej się nie spodoba mój, to zagrozi mi ugryzieniem. *powiedział, siląc się na uśmiech*