Gość
*uśmiecha się podejrzliwie* Jak pani sądzi, panno Midnight? *oblizuje wargę*
Gość
Nie mnie to oceniać, panie Grey <przygryza lekko dolną wargę i spogląda mu w oczy>
Gość
*patrzy na jej wargę, potem w oczy* Może pani przestać przygryzać wargę? To cholernie dezorientujące i nie mogę się skupić na rozmowie.
Gość
Bardzo mi przykro, panie Grey. Co ja poradzę na to, że tak łatwo zbić pana z tropu? <uśmiecha się lekko i dalej przygryza wargę>
Gość
Dużo pani może, panno Midnight. *uśmiecha się zalotnie* Nie mogę nic poradzić na to, że mam ochotę panią pocałować, co byłoby niezmiernie samolubne z mojej strony.
Gość
Doprawdy, panie Grey? <wzdycha lekko> Cóż... myślę, że w takim wypadku nie powinno się walczyć ze swoją naturą, nie uważa pan?
Gość
*unosi kąciki ust* Sugeruje pani, że mam to zrobić? *wzdycha* Byłoby miło, ale jednak nie zrobię tego, dopóki pani nie wyrazi chęci.
Gość
<unosi lekko brew> Czasami warto podjąć ryzyko, nie uważa pan? Inaczej nigdy się pan nie przekona... <uśmiecha się zalotnie> a nawet może pan potem żałować.
Gość
Lubię ryzyko. I adrenalinę. I pakować się w kłopoty. Nie chcę dostać w twarz. *unosi kąciki ust i przesuwa kciukiem wzdłuż jej dolnej wargi*
Gość
Obiecuję trzymać ręce przy sobie <mówi cicho> W sprawach bicia, oczywiście <dodaje z uśmiechem>
Gość
A w innych sprawach? *unosi brew i ponownie przesuwa opuszkiem palca po jej wardze, cofa dłoń po chwili i patrzy jej w oczy*
Gość
To zależy, jak potoczą się wypadki <po raz kolejny przygryza lekko dolną wargę patrząc mu w oczy>
Gość
Przestań. Hybrydzie pragnienia są o wiele mocniejsze, niż ludzkie. Krew mi się gotuje. *unosi kącik ust, końcówką języka przesuwa po swojej górnej wardze*
Gość
<wywraca oczami> Może mnie pan już wreszcie pocałuje? <śmieje się cicho>
Gość
*uśmiecha się szeroko* Odważnie, panno Midnight. Może pójdziemy do mnie? Obiecuję, będę grzeczny. *kładzie dłoń w miejscu, gdzie ma serce, unosi kącik ust, wstaje, kładzie pieniądze za drinki na dół i wyciąga dłoń w jej stronę* Zapraszam.
Gość
<po chwili wahania bierze go za rękę> Mam nadzieję, że nie pożałuję tej decyzji, panie Grey <posyła mu szeroki uśmiech>
Gość
Może być pani pewna, że nie. *odwzajemnia uśmiech, chwyta jej dłoń i wychodzą* (dam teraz posta w domu C.)
Gość
<Wchodzi i siada przy barze zamawiając drinka>
Gość
*wchodzi, bez jakiegokolwiek namysłu udaje się do baru, zamawia bourbona opierając się o blat*
Gość
Michael Fortman napisał:
*wchodzi, bez jakiegokolwiek namysłu udaje się do baru, zamawia bourbona opierając się o blat*
<Zauważa chłopaka i uśmiecha się do niego lekko>
Hej, wszystko w porządku?
<poruszyła zabawnie brwiami>
Gość
Rosalie Delacure napisał:
Michael Fortman napisał:
*wchodzi, bez jakiegokolwiek namysłu udaje się do baru, zamawia bourbona opierając się o blat*
<Zauważa chłopaka i uśmiecha się do niego lekko>
Hej, wszystko w porządku?
<poruszyła zabawnie brwiami>
*kątem oka spojrzał na dziewczyne* Skłamałbym jeśli powiedział bym że tak *powiedział oschle i skierował wzrok na alkohol*
Gość
Michael Fortman napisał:
Rosalie Delacure napisał:
Michael Fortman napisał:
*wchodzi, bez jakiegokolwiek namysłu udaje się do baru, zamawia bourbona opierając się o blat*
<Zauważa chłopaka i uśmiecha się do niego lekko>
Hej, wszystko w porządku?
<poruszyła zabawnie brwiami>*kątem oka spojrzał na dziewczyne* Skłamałbym jeśli powiedział bym że tak *powiedział oschle i skierował wzrok na alkohol*
No to dawaj
<uśmiechnęła się poruszając brwiami>
Najlepiej wygadać się komuś obcemu, tak więc zamieniam się w słuch
Gość
Rosalie Delacure napisał:
Michael Fortman napisał:
Rosalie Delacure napisał:
<Zauważa chłopaka i uśmiecha się do niego lekko>
Hej, wszystko w porządku?
<poruszyła zabawnie brwiami>*kątem oka spojrzał na dziewczyne* Skłamałbym jeśli powiedział bym że tak *powiedział oschle i skierował wzrok na alkohol*
No to dawaj
<uśmiechnęła się poruszając brwiami>
Najlepiej wygadać się komuś obcemu, tak więc zamieniam się w słuch
*wziął łyk bourbona* Uwierz nie chciałabyś tego wysłuchiwać *na jego twarzy pojawił się grymas przypominający uśmiech*
Gość
Michael Fortman napisał:
Rosalie Delacure napisał:
Michael Fortman napisał:
*kątem oka spojrzał na dziewczyne* Skłamałbym jeśli powiedział bym że tak *powiedział oschle i skierował wzrok na alkohol*No to dawaj
<uśmiechnęła się poruszając brwiami>
Najlepiej wygadać się komuś obcemu, tak więc zamieniam się w słuch*wziął łyk bourbona* Uwierz nie chciałabyś tego wysłuchiwać *na jego twarzy pojawił się grymas przypominający uśmiech*
Myślę, że chyba zaryzykuje
<Szturchnęłam go lekko w ramię uśmiechając się minimalnie>
Wyrzuć to z siebie, a zobaczysz będzie lepiej
Gość
Rosalie Delacure napisał:
Michael Fortman napisał:
Rosalie Delacure napisał:
No to dawaj
<uśmiechnęła się poruszając brwiami>
Najlepiej wygadać się komuś obcemu, tak więc zamieniam się w słuch*wziął łyk bourbona* Uwierz nie chciałabyś tego wysłuchiwać *na jego twarzy pojawił się grymas przypominający uśmiech*
Myślę, że chyba zaryzykuje
<Szturchnęłam go lekko w ramię uśmiechając się minimalnie>
Wyrzuć to z siebie, a zobaczysz będzie lepiej
Na pewno ? *spojrzał na dziewczyne* Bo wiesz jak zacznę to już nie przestane