Gość
Alison napisał:
Christian Lewis napisał:
*meldują się w hotelu, udają się do pokoju*
*wchodzi do pokoju* jest śliczny *rzuca się na łóżko* nie wiem od czego zacząć poszukiwania *skrzywiła się, rozejrzała się po pokoju* a gdzie drugie łóżko?
(przepraszam, że mnie nie było )
*rozejrzał się* Zamawiałem pokój dla dwóch osób. Widocznie w recepcji musieli pomyśleć, że my.. *spojrzał na podwójne łóżko* Nieważne. Mogę spać na kanapie.
Gość
Christian Lewis napisał:
Alison napisał:
Christian Lewis napisał:
*meldują się w hotelu, udają się do pokoju*
*wchodzi do pokoju* jest śliczny *rzuca się na łóżko* nie wiem od czego zacząć poszukiwania *skrzywiła się, rozejrzała się po pokoju* a gdzie drugie łóżko?
(przepraszam, że mnie nie było )*rozejrzał się* Zamawiałem pokój dla dwóch osób. Widocznie w recepcji musieli pomyśleć, że my.. *spojrzał na podwójne łóżko* Nieważne. Mogę spać na kanapie.
nie no co ty *uśmiechnęła się* to ja cię tu zaciągnęłam i nie pozwolę ci spać na kanapie *powiedziała głosem nie znoszącym sprzeciwu*
Gość
Alison napisał:
Christian Lewis napisał:
Alison napisał:
*wchodzi do pokoju* jest śliczny *rzuca się na łóżko* nie wiem od czego zacząć poszukiwania *skrzywiła się, rozejrzała się po pokoju* a gdzie drugie łóżko?
(przepraszam, że mnie nie było )*rozejrzał się* Zamawiałem pokój dla dwóch osób. Widocznie w recepcji musieli pomyśleć, że my.. *spojrzał na podwójne łóżko* Nieważne. Mogę spać na kanapie.
nie no co ty *uśmiechnęła się* to ja cię tu zaciągnęłam i nie pozwolę ci spać na kanapie *powiedziała głosem nie znoszącym sprzeciwu*
Ta, pogadaj sobie *uśmiechnął się, podszedł do łóżka i wyciągnął jedną z dwóch poduszek. Rzucił ją na kanapę i usiadł obok*
Gość
<Wraca do hotelu, melduje sie i zdenerwowana kladzie sie na lozku. Placze, zrywa bransoletke z dloni i rzuca nia o sciane pokoju>
Gość
Christian Lewis napisał:
Alison napisał:
Christian Lewis napisał:
*rozejrzał się* Zamawiałem pokój dla dwóch osób. Widocznie w recepcji musieli pomyśleć, że my.. *spojrzał na podwójne łóżko* Nieważne. Mogę spać na kanapie.nie no co ty *uśmiechnęła się* to ja cię tu zaciągnęłam i nie pozwolę ci spać na kanapie *powiedziała głosem nie znoszącym sprzeciwu*
Ta, pogadaj sobie *uśmiechnął się, podszedł do łóżka i wyciągnął jedną z dwóch poduszek. Rzucił ją na kanapę i usiadł obok*
ja idę się przebrać *powiedziała* bo poszukiwania zaczynamy od jutra? *spojrzała się na niego, wyjęła z walizki kosmetyczkę, piżamę i poszła do łazienki*
Gość
Alison napisał:
Christian Lewis napisał:
Alison napisał:
nie no co ty *uśmiechnęła się* to ja cię tu zaciągnęłam i nie pozwolę ci spać na kanapie *powiedziała głosem nie znoszącym sprzeciwu*Ta, pogadaj sobie *uśmiechnął się, podszedł do łóżka i wyciągnął jedną z dwóch poduszek. Rzucił ją na kanapę i usiadł obok*
ja idę się przebrać *powiedziała* bo poszukiwania zaczynamy od jutra? *spojrzała się na niego, wyjęła z walizki kosmetyczkę, piżamę i poszła do łazienki*
Możemy zacząć od jutra *powiedział i położył się na kanapie, czekając, aż zwolni się łazienka, ale po chwili zmęczony zasnął*
Gość
Christian Lewis napisał:
Alison napisał:
Christian Lewis napisał:
Ta, pogadaj sobie *uśmiechnął się, podszedł do łóżka i wyciągnął jedną z dwóch poduszek. Rzucił ją na kanapę i usiadł obok*ja idę się przebrać *powiedziała* bo poszukiwania zaczynamy od jutra? *spojrzała się na niego, wyjęła z walizki kosmetyczkę, piżamę i poszła do łazienki*
Możemy zacząć od jutra *powiedział i położył się na kanapie, czekając, aż zwolni się łazienka, ale po chwili zmęczony zasnął*
*wyszła w swojej koronkowej koszuli nocnej* od czego jutro zaczni...? *zapytała głośno, ale nagle urwała w połowie zdania, bo zobaczyła, że Chris śpi, przykryła go kocem, wyjęła z torby podręcznej tableta, położyła się na dużym łóżku i weszła na internet sprawdzić pocztę*
Gość
Alison napisał:
Christian Lewis napisał:
Alison napisał:
ja idę się przebrać *powiedziała* bo poszukiwania zaczynamy od jutra? *spojrzała się na niego, wyjęła z walizki kosmetyczkę, piżamę i poszła do łazienki*Możemy zacząć od jutra *powiedział i położył się na kanapie, czekając, aż zwolni się łazienka, ale po chwili zmęczony zasnął*
*wyszła w swojej koronkowej koszuli nocnej* od czego jutro zaczni...? *zapytała głośno, ale nagle urwała w połowie zdania, bo zobaczyła, że Chris śpi, przykryła go kocem, wyjęła z torby podręcznej tableta, położyła się na dużym łóżku i weszła na internet sprawdzić pocztę*
*odłożyła tableta, zgasiła światło, włączyła klimatyzacje i poszła spać*
Gość
HannaMarin napisał:
<Wraca do hotelu, melduje sie i zdenerwowana kladzie sie na lozku. Placze, zrywa bransoletke z dloni i rzuca nia o sciane pokoju>
*Usypia*
Gość
*wstaje, idzie do Chris'a* hej, wstawaj jeśli chcesz zdążyć na śniadanie... *poszła umyć twarz i zęby, gdy wróciła chłopak nadal spał* chodź się chociaż na łóżku połóż, a śniadanie zjemy na mieście *Chris ledwo się doczłapał na łóżko, usiadła obok niego i zaczęła czytać książkę*
Gość
HannaMarin napisał:
HannaMarin napisał:
<Wraca do hotelu, melduje sie i zdenerwowana kladzie sie na lozku. Placze, zrywa bransoletke z dloni i rzuca nia o sciane pokoju>
*Usypia*
*Wstaje, zmęczona sprawdza godzinę. Wstaje szybko, myje się, ubiera, wymeldowuje się i idzie szybko na lotnisko*
Gość
Alison napisał:
*wstaje, idzie do Chris'a* hej, wstawaj jeśli chcesz zdążyć na śniadanie... *poszła umyć twarz i zęby, gdy wróciła chłopak nadal spał* chodź się chociaż na łóżku połóż, a śniadanie zjemy na mieście *Chris ledwo się doczłapał na łóżko, usiadła obok niego i zaczęła czytać książkę*
*patrzy na zegarek* ej, wstawaj, nie za dużo leniuchowania?! wstawaj *szturchnęła go, oboje ubrali się i poszli do kawiarni przed hotelem coś zjeść, potem wrócili* nie mam pojęcia od czego zacząć...
Ostatnio edytowany przez Alison (02-07-13 15:37:07)
Gość
Alison napisał:
Alison napisał:
*wstaje, idzie do Chris'a* hej, wstawaj jeśli chcesz zdążyć na śniadanie... *poszła umyć twarz i zęby, gdy wróciła chłopak nadal spał* chodź się chociaż na łóżku połóż, a śniadanie zjemy na mieście *Chris ledwo się doczłapał na łóżko, usiadła obok niego i zaczęła czytać książkę*
*patrzy na zegarek* ej, wstawaj, nie za dużo leniuchowania?! wstawaj *szturchnęła go, oboje ubrali się i poszli do kawiarni przed hotelem coś zjeść, potem wrócili* nie mam pojęcia od czego zacząć...
Może na początek powiesz mi, o co w tym wszystkim chodzi, co? *spytał spokojnie* Czemu uważasz, że twój chłopak, jak mu tam, zaginął?
Gość
Christian Lewis napisał:
Alison napisał:
Alison napisał:
*wstaje, idzie do Chris'a* hej, wstawaj jeśli chcesz zdążyć na śniadanie... *poszła umyć twarz i zęby, gdy wróciła chłopak nadal spał* chodź się chociaż na łóżku połóż, a śniadanie zjemy na mieście *Chris ledwo się doczłapał na łóżko, usiadła obok niego i zaczęła czytać książkę*
*patrzy na zegarek* ej, wstawaj, nie za dużo leniuchowania?! wstawaj *szturchnęła go, oboje ubrali się i poszli do kawiarni przed hotelem coś zjeść, potem wrócili* nie mam pojęcia od czego zacząć...
Może na początek powiesz mi, o co w tym wszystkim chodzi, co? *spytał spokojnie* Czemu uważasz, że twój chłopak, jak mu tam, zaginął?
*podeszła do torebki, wyjęła małą karteczkę o treści :"Hej Ali! Przepraszam musialem wyjechac na kilka dni do Nowego Jorku w sprawach rodzinnych.Dowiedzialem sie o tym zaledwie kilka minut temu, gdybym wiedzial wczesniej na pewno bym cie poinformowal. Jeszcze raz cie przepraszam, ze nie bedzie mnie w tych trudnych dla Ciebie chwilach, ale postaram sie szybko wrocic i opowiedziec dokladnie cel mojej wizyty w NY. Mike."* zostawił mi taką karteczkę kilka dni temu, dzwoniłam do niego i pisałam, a on nie odpowiadał, na pewno mu się coś stało, odezwałby się w ciągu tego tygodnia... na pewno wysłał by mi SMS, nie zniknął by tak nagle
(jak tak na to teraz patrze to w sumie nic wielkiego nie musiało się stać xd chyba Ali za bardzo panikuje hahaahaha )
Ostatnio edytowany przez Alison (02-07-13 17:12:48)
Gość
Alison napisał:
Christian Lewis napisał:
Alison napisał:
*patrzy na zegarek* ej, wstawaj, nie za dużo leniuchowania?! wstawaj *szturchnęła go, oboje ubrali się i poszli do kawiarni przed hotelem coś zjeść, potem wrócili* nie mam pojęcia od czego zacząć...Może na początek powiesz mi, o co w tym wszystkim chodzi, co? *spytał spokojnie* Czemu uważasz, że twój chłopak, jak mu tam, zaginął?
*podeszła do torebki, wyjęła małą karteczkę o treści :"Hej Ali! Przepraszam musialem wyjechac na kilka dni do Nowego Jorku w sprawach rodzinnych.Dowiedzialem sie o tym zaledwie kilka minut temu, gdybym wiedzial wczesniej na pewno bym cie poinformowal. Jeszcze raz cie przepraszam, ze nie bedzie mnie w tych trudnych dla Ciebie chwilach, ale postaram sie szybko wrocic i opowiedziec dokladnie cel mojej wizyty w NY. Mike."* zostawił mi taką karteczkę kilka dni temu, dzwoniłam do niego i pisałam, a on nie odpowiadał, na pewno mu się coś stało, odezwałby się w ciągu tego tygodnia... na pewno wysłał by mi SMS, nie zniknął by tak nagle
(jak tak na to teraz patrze to w sumie nic wielkiego nie musiało się stać xd chyba Ali za bardzo panikuje hahaahaha )
Hmm.. no nie wiem. Może masz jakiś pomysł gdzie mógłby być? Nowy Jork jest duży. Przeszukanie go jest praktycznie niemożliwe *uśmiechnął się lekko*
Gość
Christian Lewis napisał:
Alison napisał:
Christian Lewis napisał:
Może na początek powiesz mi, o co w tym wszystkim chodzi, co? *spytał spokojnie* Czemu uważasz, że twój chłopak, jak mu tam, zaginął?*podeszła do torebki, wyjęła małą karteczkę o treści :"Hej Ali! Przepraszam musialem wyjechac na kilka dni do Nowego Jorku w sprawach rodzinnych.Dowiedzialem sie o tym zaledwie kilka minut temu, gdybym wiedzial wczesniej na pewno bym cie poinformowal. Jeszcze raz cie przepraszam, ze nie bedzie mnie w tych trudnych dla Ciebie chwilach, ale postaram sie szybko wrocic i opowiedziec dokladnie cel mojej wizyty w NY. Mike."* zostawił mi taką karteczkę kilka dni temu, dzwoniłam do niego i pisałam, a on nie odpowiadał, na pewno mu się coś stało, odezwałby się w ciągu tego tygodnia... na pewno wysłał by mi SMS, nie zniknął by tak nagle
(jak tak na to teraz patrze to w sumie nic wielkiego nie musiało się stać xd chyba Ali za bardzo panikuje hahaahaha )Hmm.. no nie wiem. Może masz jakiś pomysł gdzie mógłby być? Nowy Jork jest duży. Przeszukanie go jest praktycznie niemożliwe *uśmiechnął się lekko*
*schowała twarz w dłoniach* właśnie nie mam pojęcia od czego zacząć *powiedziała po chwili zastanowienia* nigdy nie mówił mi nic o swojej rodzinie
Gość
Alison napisał:
Christian Lewis napisał:
Alison napisał:
*podeszła do torebki, wyjęła małą karteczkę o treści :"Hej Ali! Przepraszam musialem wyjechac na kilka dni do Nowego Jorku w sprawach rodzinnych.Dowiedzialem sie o tym zaledwie kilka minut temu, gdybym wiedzial wczesniej na pewno bym cie poinformowal. Jeszcze raz cie przepraszam, ze nie bedzie mnie w tych trudnych dla Ciebie chwilach, ale postaram sie szybko wrocic i opowiedziec dokladnie cel mojej wizyty w NY. Mike."* zostawił mi taką karteczkę kilka dni temu, dzwoniłam do niego i pisałam, a on nie odpowiadał, na pewno mu się coś stało, odezwałby się w ciągu tego tygodnia... na pewno wysłał by mi SMS, nie zniknął by tak nagle
(jak tak na to teraz patrze to w sumie nic wielkiego nie musiało się stać xd chyba Ali za bardzo panikuje hahaahaha )Hmm.. no nie wiem. Może masz jakiś pomysł gdzie mógłby być? Nowy Jork jest duży. Przeszukanie go jest praktycznie niemożliwe *uśmiechnął się lekko*
*schowała twarz w dłoniach* właśnie nie mam pojęcia od czego zacząć *powiedziała po chwili zastanowienia* nigdy nie mówił mi nic o swojej rodzinie
*usiadł obok niej i po chwili wahania poklepał ją lekko po plecach* To może na początek dowiedzmy się, w jakim hotelu przebywał, bo w końcu gdzieś musiał spać *uśmiechnął się lekko* Potem pomyślimy co dalej
Gość
Christian Lewis napisał:
Alison napisał:
Christian Lewis napisał:
Hmm.. no nie wiem. Może masz jakiś pomysł gdzie mógłby być? Nowy Jork jest duży. Przeszukanie go jest praktycznie niemożliwe *uśmiechnął się lekko*
*schowała twarz w dłoniach* właśnie nie mam pojęcia od czego zacząć *powiedziała po chwili zastanowienia* nigdy nie mówił mi nic o swojej rodzinie
*usiadł obok niej i po chwili wahania poklepał ją lekko po plecach* To może na początek dowiedzmy się, w jakim hotelu przebywał, bo w końcu gdzieś musiał spać *uśmiechnął się lekko* Potem pomyślimy co dalej
*wyjęła z torebki zdjęcie Mike'a* możemy pochodzić z tym zdjęciem i się popytać... nie to głupie *położyła się na łóżku i zaczęła płakać* co ja sobie myślałam, że przyjadę tu, a Mike magicznie się zjawi i zapuka do drzwi *szlochała*
Ostatnio edytowany przez Alison (02-07-13 18:08:57)
Gość
Alison napisał:
Christian Lewis napisał:
Alison napisał:
*schowała twarz w dłoniach* właśnie nie mam pojęcia od czego zacząć *powiedziała po chwili zastanowienia* nigdy nie mówił mi nic o swojej rodzinie*usiadł obok niej i po chwili wahania poklepał ją lekko po plecach* To może na początek dowiedzmy się, w jakim hotelu przebywał, bo w końcu gdzieś musiał spać *uśmiechnął się lekko* Potem pomyślimy co dalej
*wyjęła z torebki zdjęcie Mike'a* możemy pochodzić z tym zdjęciem i się popytać... nie to głupie położyła się na łóżku i zaczęła płakać* co ja sobie myślałam, że przyjadę tu, a Mike magicznie się zjawi i zapuka do drzwi *szlochała*
Hej, spokojnie. Znajdziemy go, jeśli tak ci na tym zależy *pogłaskał ją po plecach* Tylko proszę, nie płacz, bo w takich sytuacjach kompletnie nie wiem, jak się zachować
Gość
Christian Lewis napisał:
Alison napisał:
Christian Lewis napisał:
*usiadł obok niej i po chwili wahania poklepał ją lekko po plecach* To może na początek dowiedzmy się, w jakim hotelu przebywał, bo w końcu gdzieś musiał spać *uśmiechnął się lekko* Potem pomyślimy co dalej*wyjęła z torebki zdjęcie Mike'a* możemy pochodzić z tym zdjęciem i się popytać... nie to głupie położyła się na łóżku i zaczęła płakać* co ja sobie myślałam, że przyjadę tu, a Mike magicznie się zjawi i zapuka do drzwi *szlochała*
Hej, spokojnie. Znajdziemy go, jeśli tak ci na tym zależy *pogłaskał ją po plecach* Tylko proszę, nie płacz, bo w takich sytuacjach kompletnie nie wiem, jak się zachować
*odwróciła się do niego, przez chwile patrzyła na niego w milczeniu* niepotrzebnie cię tu zaciągnęłam, marnuje tu tylko twój czas, w dodatku biedny musisz spać na jakieś niewygodnej kanapie... i to wszystko przeze mnie *znowu zaczęła płakać* jestem beznadziejna...
Gość
Alison napisał:
Christian Lewis napisał:
Alison napisał:
*wyjęła z torebki zdjęcie Mike'a* możemy pochodzić z tym zdjęciem i się popytać... nie to głupie położyła się na łóżku i zaczęła płakać* co ja sobie myślałam, że przyjadę tu, a Mike magicznie się zjawi i zapuka do drzwi *szlochała*Hej, spokojnie. Znajdziemy go, jeśli tak ci na tym zależy *pogłaskał ją po plecach* Tylko proszę, nie płacz, bo w takich sytuacjach kompletnie nie wiem, jak się zachować
*odwróciła się do niego, przez chwile patrzyła na niego w milczeniu* niepotrzebnie cię tu zaciągnęłam, marnuje tu tylko twój czas, w dodatku biedny musisz spać na jakieś niewygodnej kanapie... i to wszystko przeze mnie *znowu zaczęła płakać* jestem beznadziejna...
*zaśmiał się cicho* Nie jesteś. A kanapa nie jest znowu taka zła. Spałem w gorszych miejscach *wzruszył lekko ramionami*
Gość
Christian Lewis napisał:
Alison napisał:
Christian Lewis napisał:
Hej, spokojnie. Znajdziemy go, jeśli tak ci na tym zależy *pogłaskał ją po plecach* Tylko proszę, nie płacz, bo w takich sytuacjach kompletnie nie wiem, jak się zachować*odwróciła się do niego, przez chwile patrzyła na niego w milczeniu* niepotrzebnie cię tu zaciągnęłam, marnuje tu tylko twój czas, w dodatku biedny musisz spać na jakieś niewygodnej kanapie... i to wszystko przeze mnie *znowu zaczęła płakać* jestem beznadziejna...
*zaśmiał się cicho* Nie jesteś. A kanapa nie jest znowu taka zła. Spałem w gorszych miejscach *wzruszył lekko ramionami*
jestem *powiedziała głośno* może on po prostu chciał ode mnie uciec, może nawet go nie ma w NY, ostatnio często się kłóciliśmy nie mógł mi wybaczyć tego, że nie chciałam zostać wampirem....
Gość
Alison napisał:
Christian Lewis napisał:
Alison napisał:
*odwróciła się do niego, przez chwile patrzyła na niego w milczeniu* niepotrzebnie cię tu zaciągnęłam, marnuje tu tylko twój czas, w dodatku biedny musisz spać na jakieś niewygodnej kanapie... i to wszystko przeze mnie *znowu zaczęła płakać* jestem beznadziejna...*zaśmiał się cicho* Nie jesteś. A kanapa nie jest znowu taka zła. Spałem w gorszych miejscach *wzruszył lekko ramionami*
Jestem *powiedziała głośno* może on po prostu chciał ode mnie uciec, może nawet go nie ma w NY, ostatnio często się kłóciliśmy nie mógł mi wybaczyć tego, że nie chciałam zostać wampirem....
Na pewno nie *uśmiechnął się pocieszająco* Jeśli kocha cię tak samo mocno, jak ty jego, to na pewno nie mógłby się na ciebie złościć *wstał z kanapy* To co? Sprawdzimy, na recepcji, czy nie był w tym hotelu?
Gość
Christian Lewis napisał:
Alison napisał:
Christian Lewis napisał:
*zaśmiał się cicho* Nie jesteś. A kanapa nie jest znowu taka zła. Spałem w gorszych miejscach *wzruszył lekko ramionami*Jestem *powiedziała głośno* może on po prostu chciał ode mnie uciec, może nawet go nie ma w NY, ostatnio często się kłóciliśmy nie mógł mi wybaczyć tego, że nie chciałam zostać wampirem....
Na pewno nie *uśmiechnął się pocieszająco* Jeśli kocha cię tak samo mocno, jak ty jego, to na pewno nie mógłby się na ciebie złościć *wstał z kanapy* To co? Sprawdzimy, na recepcji, czy nie był w tym hotelu?
*spojrzała na niego rozbawiona* na pewno, na tysiące hoteli w NY zatrzymał się w tym co my
Gość
Alison napisał:
Christian Lewis napisał:
Alison napisał:
Jestem *powiedziała głośno* może on po prostu chciał ode mnie uciec, może nawet go nie ma w NY, ostatnio często się kłóciliśmy nie mógł mi wybaczyć tego, że nie chciałam zostać wampirem....Na pewno nie *uśmiechnął się pocieszająco* Jeśli kocha cię tak samo mocno, jak ty jego, to na pewno nie mógłby się na ciebie złościć *wstał z kanapy* To co? Sprawdzimy, na recepcji, czy nie był w tym hotelu?
*spojrzała na niego rozbawiona* na pewno, na tysiące hoteli w NY zatrzymał się w tym co my
Może dopisze nam szczęście *złapał ją za rękę i zeszli na dół do recepcji*