Gość
Z muszką. Wyglądam w niej seksowniej. *podaje jej muszkę, zakłada spodnie i zapina je*
Gość
Ty we wszystkim wyglądasz seksownie < Szepnęłam mu na ucho po czym założyłam mu muszkę.> Ale najlepiej wyglądasz bez ubrania.
Gość
Najlepiej wyglądam przy tobie. *puszcza jej oczko i poprawia się, zakłada marynarkę; stają oboje przed lustrem* O której się zaczyna? *perfumuje się i wyciąga biżuterię: zakłada jej kolczyki i naszyjnik; całuje ją po szyi*
Gość
Mamy jeszcze dużo czasu. < Powiedziałam cicho patrząc na nasze odbicie w lustrze.> Nie zapominaj, że dzisiaj jestem twoją żoną. < Uśmiechnęłam się lekko.>
Gość
*uśmiecha się szeroko, staje za nią i obejmuje ją w pasie* Powinienem mówić do ciebie 'żono'? *pyta z rozbawieniem i przesuwa dłońmi po jej nagich plecach*
Gość
Jeśli chcesz. < Uniosłam głowę i pocałowałam czule Alexandra.> Musisz być taki przystojny. < Wyszeptałam między pocałunkami.>
Gość
Nic na to nie poradzę. *uśmiecha się lekko i odwzajemnia pocałunek* Więc mogę poderwać pannę młodą? *unosi kącik ust i cmoka delikatnie jej oba policzki i brodę*
Gość
< Zmarszczyłam brwi, odsunęłam się od niego.> Rób sobie co chcesz. < Wzruszyłam ramionami i poszłam do kuchni. Nalałam sobie soku pomarańczowego do szklani i upiłam kilka łyków.>
Gość
*wzdycha i idzie za nią. Kręci głową i całuje ją w skroń* Straszna zazdrośnica z ciebie. Skoro ja się nie dzielę tobą, ty się nie dziel mną. *uśmiecha się lekko i obiera się o blat*
Gość
Nie jestem zazdrośnicą < Prychnęłam.> Jeśli chcesz podrywać ciężarną to droga wolna < Wzruszyłam ramionami.Usiadłam na krześle i patrzyłam się na swoje dłonie.>
Gość
Nie wspominalas. *krzywi się i kuca przed nią* Przepraszam. Przecież wiesz, że nie ma nikogo poza tobą. *ściska jej dłonie i patrzy jej w oczy*
Gość
Każdej wciskasz ten kit? < Uniosłam brwi przyglądając mu się uważnie.>
Gość
*zaciska wargi i cofa się, wstaje* Kit? tak o mnie sądzisz? *kręci głową i odwraca wzrok* Powinienem już pójść. *mówi cicho*
Gość
< Przełknęłam ślinę, zamknęłam na chwile oczy.> Przepraszam < Wyszeptałam.> Nie chcę żebyś poszedł.
< Westchnęłam cicho.>
Gość
*zaciska wargi i patrzy w jakiś punkt* Nie wiedziałem, że tak o mnie sądzisz.
Gość
Ja... < Spojrzałam na niego po chwili wstałam i podeszłam do chłopaka. Położyłam dłonie na jego policzkach.> Nie chcę Cię stracić. < Powiedziałam patrząc mu się w oczy.>
Gość
Co nie zmienia faktu jakie masz o mnie mniemanie. Żyję już długo. naprawdę długo. I nie potrafię kochać, nie wiem czego się spodziewałaś. *kręci głową* Nie chcę Cię ranić Faye, naprawdę nie chcę, bo nie zasługujesz na to.
Gość
< Odsunęłam się od niego, zabolały mnie jego słowa.> Powinieneś pójść. < Wyszeptałam patrząc na swoje dłonie.>
Gość
Proszę.. Nie odrzucaj mnie od siebie, potrzebuję czasu. *chwyta jej dłoń i patrzy na nią bałaganie*
Gość
< Zacisnęłam usta, wzięłam głęboki oddech i spojrzałam się w jego oczy.> Dam ci czas.
Gość
Dziękuję. Teraz mogę już iść, skoro tego chcesz. *cofa dłoń i zaciska wargi*
Gość
Nie... < Złapałam go za rękę i mocno do siebie przyciągnęłam. Pocałowałam go namiętnie.>
Gość
*przykłada dłonie do jej policzków i całuje ją. Przerywa na chwilę i przytula się mocno*
Gość
< Uniosłam kącik ust przytulając się do niego.> Jak nie chcesz to nie musimy iść na ten ślub < Powiedziałam cicho.>
Gość
Dlaczego nie? Wypijemy im cały alkohol, będzie zabawnie. *uśmiecha się lekko i całuje jej ramię*