Gość
<Przychodzi, rozgląda się i siada przy wolnym stoliku>
Gość
<przychodzi, siada przy wolnym miejscu, czeka na kogoś>
Gość
<przychodzi i rozgląda się w poszukiwaniu Klausa, gdy go nie znajduje bierze głęboki oddech i siada przy pierwszym lepszym stoliku>
Gość
<Materializuje się koło Rose>
Cześć. Tęskniłaś za mną?
<uśmiechnął się szeroko>
Gość
Jace Wayland napisał:
<Materializuje się koło Rose>
Cześć. Tęskniłaś za mną?
<uśmiechnął się szeroko>
<spojrzała na niego zaskoczona i przełknęła głośno ślinę>
Właściwie to nie, więc musisz zniknąć na jeszcze dłużej bym mogła zatęsknić
<uśmiechnęła się słodko>
Gość
Rosalie Delacure napisał:
Jace Wayland napisał:
<Materializuje się koło Rose>
Cześć. Tęskniłaś za mną?
<uśmiechnął się szeroko><spojrzała na niego zaskoczona i przełknęła głośno ślinę>
Właściwie to nie, więc musisz zniknąć na jeszcze dłużej bym mogła zatęsknić
<uśmiechnęła się słodko>
<Roześmiał się>
Przykro mi kochana, tak szybko się mnie nie pozbędziesz.
<oparł się wygodniej na krześle>
Gość
<przyszedł z Annabeth, gdy zobaczył Rose wzdrygnął się i zacisnął ręce w pięści, potem zaprowadził za rekę Ann do stoliku przy, którym usiedli> Obiecuję, będziesz się dobrze bawić! <zapewnił i puścił jej oczko>
Gość
Jace Wayland napisał:
Rosalie Delacure napisał:
Jace Wayland napisał:
<Materializuje się koło Rose>
Cześć. Tęskniłaś za mną?
<uśmiechnął się szeroko><spojrzała na niego zaskoczona i przełknęła głośno ślinę>
Właściwie to nie, więc musisz zniknąć na jeszcze dłużej bym mogła zatęsknić
<uśmiechnęła się słodko><Roześmiał się>
Przykro mi kochana, tak szybko się mnie nie pozbędziesz.
<oparł się wygodniej na krześle>
<spojrzała na niego błagalnie>
Nie przeszkadzasz mi
<skłamała gładko i mrugnęła do niego>
Gość
Rosalie Delacure napisał:
Jace Wayland napisał:
Rosalie Delacure napisał:
<spojrzała na niego zaskoczona i przełknęła głośno ślinę>
Właściwie to nie, więc musisz zniknąć na jeszcze dłużej bym mogła zatęsknić
<uśmiechnęła się słodko><Roześmiał się>
Przykro mi kochana, tak szybko się mnie nie pozbędziesz.
<oparł się wygodniej na krześle><spojrzała na niego błagalnie>
Nie przeszkadzasz mi
<skłamała gładko i mrugnęła do niego>
<Parsknął cicho>
Czyżby?
Gość
Dexter Mayhew napisał:
<przyszedł z Annabeth, gdy zobaczył Rose wzdrygnął się i zacisnął ręce w pięści, potem zaprowadził za rekę Ann do stoliku przy, którym usiedli> Obiecuję, będziesz się dobrze bawić! <zapewnił i puścił jej oczko>
<westchnęła> Wierzę ci na słowo <powiedziała, unosząc kąciki ust i rozglądając się po sali> To twoja pierwsza impreza w Falls tego typu, prawda?
Gość
<Wstaje, wychodzi do ogrodu>
Gość
<wchodzi wyluzowanym krokiem, z głową zadartą do góry i podchodzi do barku, opiera się plecami i zamawia whisky, po czym rozgląda się dookoła. widząc mężczyznę o śniadej karnacji, stojącego z Ann, uśmiecha się do niego szeroko, tak że dołeczki w jego policzkach się uwidaczniają, po czym mruga do niego okiem>
Ostatnio edytowany przez Finnick Odair (11-10-13 16:29:13)
Gość
*przychodzę, siadam przy wolnym stoliku, biorę do ręki kieliszek z winem, powoli piję, odstawiam kieliszek rozglądam się zaciekawiony po pomieszczeniu*
Gość
Jace Wayland napisał:
Rosalie Delacure napisał:
Jace Wayland napisał:
<Roześmiał się>
Przykro mi kochana, tak szybko się mnie nie pozbędziesz.
<oparł się wygodniej na krześle><spojrzała na niego błagalnie>
Nie przeszkadzasz mi
<skłamała gładko i mrugnęła do niego><Parsknął cicho>
Czyżby?
<uśmiechnęła się słodko>
Wiesz z chęcią bym z Tobą zatańczyła, ale przepraszam, ty jesteś martwy
<zachichotała>
Gość
Rosalie Delacure napisał:
Jace Wayland napisał:
Rosalie Delacure napisał:
<spojrzała na niego błagalnie>
Nie przeszkadzasz mi
<skłamała gładko i mrugnęła do niego><Parsknął cicho>
Czyżby?<uśmiechnęła się słodko>
Wiesz z chęcią bym z Tobą zatańczyła, ale przepraszam, ty jesteś martwy
<zachichotała>
<Skrzywił się>
Owszem, jestem martwy. Przez ciebie
<warknął. Nagle dostrzegł Megan w tłumie.>
Chętnie bym się z tobą posprzeczał, ale mam ciekawsze rzeczy do roboty.
<rzucił do Rose i zniknął>
Ostatnio edytowany przez Jace Wayland (11-10-13 16:33:56)
Gość
*kiedy weszła do budynku zostawiła płaszcz i poszła dalej rozglądając się za znajomymi twarzami. Zamarła na moment widząc Jace'a stojącego koło Rosalie. Szybko jednak wzięła się w garść i usiadła przy wolnym stoliku. Niesamowicie ciekawa czy są tu jakieś inne nadnaturalne istoty poza hybrydą przymknęła oczy. Nie mogła nic wyczuć. Lekko zirytowana schowała nogi pod stołem i wyjęła jedną stopę z buta i zanurzyła ją w trawie. Znów przymnkęła oczy i skupiła się. Wyczuła zadziwiająco wiele stworzeń. Otworzyła oczy i założyła dyskretnie buta. Teraz każdy nadnaturalny świecił jakby wewnętrznym światłem. Wino które nalała jej dopiero co kelnerka, Megan wzięła w dłoń i zaczęła pić.*
Gość
Katherine Pierce napisał:
*wstaje od stołu,odgarnia kosmyk włosów za ucho,idzie do altany*
*moją uwagę przykuła słodka brunetka, wstałem i poszedłem za nią do altany*
Gość
Annabeth Blake napisał:
Dexter Mayhew napisał:
<przyszedł z Annabeth, gdy zobaczył Rose wzdrygnął się i zacisnął ręce w pięści, potem zaprowadził za rekę Ann do stoliku przy, którym usiedli> Obiecuję, będziesz się dobrze bawić! <zapewnił i puścił jej oczko>
<westchnęła> Wierzę ci na słowo <powiedziała, unosząc kąciki ust i rozglądając się po sali> To twoja pierwsza impreza w Falls tego typu, prawda?
<uśmiechnął się szeroko> Aż tak to widać? I tak, jestem beznadziejny w te klocki i za chwilę zaproponuje Ci taniec, co będzie ryzykowne zważając na to, że nie umiem tańczyć <roześmiał sie i zauważył bruneta uśmiechającego się do niego, zdziwiony uniósł brew patrząc w jego kierunku>
Ostatnio edytowany przez Dexter Mayhew (11-10-13 16:36:09)
Gość
Megan Archer napisał:
*kiedy weszła do budynku zostawiła płaszcz i poszła dalej rozglądając się za znajomymi twarzami. Zamarła na moment widząc Jace'a stojącego koło Rosalie. Szybko jednak wzięła się w garść i usiadła przy wolnym stoliku. Niesamowicie ciekawa czy są tu jakieś inne nadnaturalne istoty poza hybrydą przymknęła oczy. Nie mogła nic wyczuć. Lekko zirytowana schowała nogi pod stołem i wyjęła jedną stopę z buta i zanurzyła ją w trawie. Znów przymnkęła oczy i skupiła się. Wyczuła zadziwiająco wiele stworzeń. Otworzyła oczy i założyła dyskretnie buta. Teraz każdy nadnaturalny świecił jakby wewnętrznym światłem. Wino które nalała jej dopiero co kelnerka, Megan wzięła w dłoń i zaczęła pić.*
<Zmaterializował się obok Megan.>
Cześć, księżniczko.
<uśmiechnął się>
Tęskniłaś?
Gość
Jace Wayland napisał:
Rosalie Delacure napisał:
Jace Wayland napisał:
<Parsknął cicho>
Czyżby?<uśmiechnęła się słodko>
Wiesz z chęcią bym z Tobą zatańczyła, ale przepraszam, ty jesteś martwy
<zachichotała><Skrzywił się>
Owszem, jestem martwy. Przez ciebie
<warknął. Nagle dostrzegł Megan w tłumie.>
Chętnie bym się z tobą posprzeczał, ale mam ciekawsze rzeczy do roboty.
<rzucił do Rose i zniknął>
<wzruszyła ramionami i upiła łyka z lampki wina>
Bywa
<westchnęla>
Gość
Red Coat napisał:
<zmierza w kierunku stolików z ozdobną maską osłaniającą twarz i pasującą do jedwabnej sukni i trzyma w dłoniach torebeczkę. Rozgląda się dyskretnie i po chwili podchodzi do Camille od tyłu, kładzie dłoń na jej ramieniu> Lubię punktualność.
To tak jak ja <uśmiechnęła się szeroko> Więc... jaki jest plan? Bo po dobroci raczej nikt nie pójdzie <uniosła brew i uśmiechnęła się szeroko>
Gość
*zmierza do jednego ze stolików i siada, rozgląda się*
Gość
<wchodzi, rozgląda się po sali, od razu bierze do ręki szklankę w whisky i siada przy stole>
Gość
Jace Wayland napisał:
<Zmaterializował się obok Megan.>
Cześć, księżniczko.
<uśmiechnął się>
Tęskniłaś?
*Odstawiła kieliszek i popatrzyła na Jace'a. Kiwnęła lekko głową* Tęskniłam jak cholera. *popatrzyła na krzesło koło siebie* Może usiądziesz? *znów pochwyciła kieliszek i wypiła z niego*