Gość
Diann Midnight napisał:
Christian Lewis napisał:
Diann Midnight napisał:
<podnosi wzrok> Dobrze, o ile darujesz sobie podobne teksty <uśmiecha się lekko i bierze łyk kawy>Nie mówię nic, co nie jest nieprawdą *wzrusza ramionami i siada na przeciwko niej* Zdradzisz mi swoje imię? *pyta po chwili*
Diann <mówi ostrożnie. Obejmuje rękami kubek z kawą> A ty jesteś...?
Moje imię pozostanie tajemnicą *uśmiecha się szeroko i bierze kilka łyków kawy* Kobiety kochają tajemniczych mężczyzn, prawda? *patrzy się jej w oczy*
Gość
Christian Lewis napisał:
Diann Midnight napisał:
Christian Lewis napisał:
Nie mówię nic, co nie jest nieprawdą *wzrusza ramionami i siada na przeciwko niej* Zdradzisz mi swoje imię? *pyta po chwili*Diann <mówi ostrożnie. Obejmuje rękami kubek z kawą> A ty jesteś...?
Moje imię pozostanie tajemnicą *uśmiecha się szeroko i bierze kilka łyków kawy* Kobiety kochają tajemniczych mężczyzn, prawda? *patrzy się jej w oczy*
Najwidoczniej nie wszystkie <powiedziała spokojnie i popatrzyła się przez okno> Ale na pewno nie lubią, jak się z nimi drażni <spojrzała na niego> Zdradziłam ci swoje imię, to odpłać się tym samym.
Gość
Diann Midnight napisał:
Christian Lewis napisał:
Diann Midnight napisał:
Diann <mówi ostrożnie. Obejmuje rękami kubek z kawą> A ty jesteś...?Moje imię pozostanie tajemnicą *uśmiecha się szeroko i bierze kilka łyków kawy* Kobiety kochają tajemniczych mężczyzn, prawda? *patrzy się jej w oczy*
Najwidoczniej nie wszystkie <powiedziała spokojnie i popatrzyła się przez okno> Ale na pewno nie lubią, jak się z nimi drażni <spojrzała na niego> Zdradziłam ci swoje imię, to odpłać się tym samym.
Nie da rady, kotku *uśmiechnął się czarująco* Ale może przy bliższym spotkaniu... możemy iść do mnie, jeśli chcesz, a wiem z doświadczenia, że tak jest.
Gość
Christian Lewis napisał:
Diann Midnight napisał:
Christian Lewis napisał:
Moje imię pozostanie tajemnicą *uśmiecha się szeroko i bierze kilka łyków kawy* Kobiety kochają tajemniczych mężczyzn, prawda? *patrzy się jej w oczy*Najwidoczniej nie wszystkie <powiedziała spokojnie i popatrzyła się przez okno> Ale na pewno nie lubią, jak się z nimi drażni <spojrzała na niego> Zdradziłam ci swoje imię, to odpłać się tym samym.
Nie da rady, kotku *uśmiechnął się czarująco* Ale może przy bliższym spotkaniu... możemy iść do mnie, jeśli chcesz, a wiem z doświadczenia, że tak jest.
<na jej twarzy pojawił się grymas. Nic nie mówiąc zapłaciła za siebie i wyszła>
Gość
Diann Midnight napisał:
Christian Lewis napisał:
Diann Midnight napisał:
Najwidoczniej nie wszystkie <powiedziała spokojnie i popatrzyła się przez okno> Ale na pewno nie lubią, jak się z nimi drażni <spojrzała na niego> Zdradziłam ci swoje imię, to odpłać się tym samym.Nie da rady, kotku *uśmiechnął się czarująco* Ale może przy bliższym spotkaniu... możemy iść do mnie, jeśli chcesz, a wiem z doświadczenia, że tak jest.
<na jej twarzy pojawił się grymas. Nic nie mówiąc zapłaciła za siebie i wyszła>
*wstał i przyciągnął ją blisko do siebie zanim zdążyła wyjść* Nie zgrywaj niedostępnej, skarbie *jego dłoń zsunęła się na jej pośladek*
Gość
Christian Lewis napisał:
Diann Midnight napisał:
Christian Lewis napisał:
Nie da rady, kotku *uśmiechnął się czarująco* Ale może przy bliższym spotkaniu... możemy iść do mnie, jeśli chcesz, a wiem z doświadczenia, że tak jest.<na jej twarzy pojawił się grymas. Nic nie mówiąc zapłaciła za siebie i wyszła>
*wstał i przyciągnął ją blisko do siebie zanim zdążyła wyjść* Nie zgrywaj niedostępnej, skarbie *jego dłoń zsunęła się na jej pośladek*
<wzdrygnęła się> Łapy przy sobie <warknęła i odsunęła się od niego z odrazą> Nie waż się mnie więcej dotykać.
Gość
*wchodzi, rozgląda się i zauwaza Diann z chłopakiem. Mruży oczy i podchodzi bliżej, obejmuje ją jedną ręką w pasie wyczuwając jej emocje* Co się dzieje? *przygląda się chłopakowi*
Gość
<przysunęła się bliżej do Christopha> Możemy już stąd iść?
Gość
Christoph Grey napisał:
*wchodzi, rozgląda się i zauwaza Diann z chłopakiem. Mruży oczy i podchodzi bliżej, obejmuje ją jedną ręką w pasie wyczuwając jej emocje* Co się dzieje? *przygląda się chłopakowi*
Nic takiego *powiedział i usmiechnął się ubieżnie w stronę Diann*
Gość
Z chęcią, ale najpierw dowiem się do się właśnie wydarzyło. *mówi bez emocji, zaciska dłoń na jej koszulce czując narastającą złość*
Gość
Nic takiego? *unosi brwi, odsuwa dziewczynę za siebie i chwyta chłopaka za kołnierzyk koszulki, unosi go kilka sporych centymetrów nad ziemię i w błyskawicznym tempie przenosi się na drugi koniec pomieszczenia i przygwożdża go do ściany* Nic takiego, tak? Słuchaj, gnojku. Jeszcze raz tkniesz moją dziewczynę, to tępym nożem zrobię ci dziurę w brzuchu, wypruję flaki i przywieszę je sobie na suszarce w domu. Kurwa rozumiesz co do ciebie mówię? *warczy przez zaciśnięte zęby*
Gość
Christoph Grey napisał:
Nic takiego? *unosi brwi, odsuwa dziewczynę za siebie i chwyta chłopaka za kołnierzyk koszulki, unosi go kilka sporych centymetrów nad ziemię i w błyskawicznym tempie przenosi się na drugi koniec pomieszczenia i przygwożdża go do ściany* Nic takiego, tak? Słuchaj, gnojku. Jeszcze raz tkniesz moją dziewczynę, to tępym nożem zrobię ci dziurę w brzuchu, wypruję flaki i przywieszę je sobie na suszarce w domu. Kurwa rozumiesz co do ciebie mówię? *warczy przez zaciśnięte zęby*
Nie moja wina, że twoja dziewczyna się na mnie napaliła *wzruszył niewinnie ramionami* Powiedziałem, że jestem niezinteresowany, ale ona chciała mnie zaprosić do siebie. Przyszedłeś w samą porę, żeby wybić jej ten pomysł z głowy *uśmiechnął się*
Gość
Ach tak? *pokazuje kły i zmienia oczy na wilcze; staje się hybrydą. Jedną ręką podtrzymuje go w powietrzu za gardło, drugą zwinnie i z lekkością łamie krzesło od nogi. Rzuca chłopaka na stół, który się przewraca razem z nim. Siada na nim okrakiem i wbija mu w brzuch ostrą końcówkę drewnianego kołka* Kochanie, jesteś głodna? *podnosi wzrok i patrzy na Diann, po chwili wkręca chłopakowi kołek jeszcze głębiej, aż wychodzi na wylot. Drugą rękę wbija w miejsce obok i ściska jego wnętrzności; zbliża swoją twarz do niego* I co, teraz ci stoi? *syczy*
Gość
Rozczaruję cię, ale chłopcy mnie nie kręcą *zaczyna kaszleć krwią*
Gość
<patrzy sparaliżowana na cała scenę> Christoph, może... może już wystarczy <mówi cicho, przełykając ślinę> Możemy już iść? Proszę.
Gość
Wracaj do siebie.. Ja się trochę zabawię. *mówi cicho i wbija mu rękę mocniej. Wyciąga z kieszeni scyzoryk i podstawia mu do gardła* Chciałbym, żebyś mnie zapamiętał. *robi mu grube rany na szyi w kształcie swojego imienia* Tylko nie zmocz się jak ci jednak stanie. Nie chcę pobrudzić sobie spodni. *unosi kącik ust, łamie kołek, którego część zostaje mu w brzuchu, wyciąga rękę i wyciera ją o jego twarz* Przykro mi kotku, trochę się pobrudziłeś.. Umyłbyś się chociaż. *parska i wstaje, przenosi wzrok na Diann* Chodźmy.
Gość
Dziękuję <powiedziała cicho i wyszli>
Gość
*powoli umiera, od ran i utraty krwi*
Gość
(umiera, serio? Myślałam, że po jakiś 2 dniach się zagoi, czy coś ;x)
Gość
*Wszedł, zamówił espresso i usiadł przy wolnym stoliku*
Gość
Avery Saltzman napisał:
*Wchodzi i siada samotnie , niedaleko chłopaka, który również siedzi sam.Uśmiecha się do niego nieśmiało po czym zamawia kawę.*
* spogląda na dziewczynę, bierze swoją kawę i przysiada się do niej* Część. Tomas jestem
Gość
Avery Saltzman napisał:
Tomas Torees napisał:
Avery Saltzman napisał:
*Wchodzi i siada samotnie , niedaleko chłopaka, który również siedzi sam.Uśmiecha się do niego nieśmiało po czym zamawia kawę.*
* spogląda na dziewczynę, bierze swoją kawę i przysiada się do niej* Część. Tomas jestem
Hej.Jestem Averia, ale mów mi Avery. *Powiedziała z uśmiechem na twarzy.Podała mu dłoń w geście przywitania.*
* przyjął dłoń* Avery * chwile się zatrzymał i się uśmiechnął* co sądzisz o MF? * nagle zapytał *
Ostatnio edytowany przez Tomas Torees (04-08-13 13:59:10)
Gość
Avery Saltzman napisał:
Tomas Torees napisał:
Avery Saltzman napisał:
Hej.Jestem Averia, ale mów mi Avery. *Powiedziała z uśmiechem na twarzy.Podała mu dłoń w geście przywitania.** przyjął dłoń* Avery * chwile się zatrzymał i się uśmiechnął* co sądzisz o MF? * nagle zapytał *
Cóż . . . jest to niezwykłe miasteczko.Poznałam ludzi, którzy są tacy jak ja . . . *Spojrzała na chłopaka.* Z pewnością wiesz , o co mi chodzi.
Wiem * uśmiechnął się tajemniczo * Według mnie to miasteczko ma wiele tajemnic i to jest jedna z niewielu atrakcji. Szczerze powiedziawszy widziałam ciekawsze miejsca. * spojrzał na dziewczynę * od dawna tu jesteś?
Gość
Avery Saltzman napisał:
Tomas Torees napisał:
Avery Saltzman napisał:
Cóż . . . jest to niezwykłe miasteczko.Poznałam ludzi, którzy są tacy jak ja . . . *Spojrzała na chłopaka.* Z pewnością wiesz , o co mi chodzi.Wiem * uśmiechnął się tajemniczo * Według mnie to miasteczko ma wiele tajemnic i to jest jedna z niewielu atrakcji. Szczerze powiedziawszy widziałam ciekawsze miejsca. * spojrzał na dziewczynę * od dawna tu jesteś?
Dokładnie to nie wiem , ale chyba dwa miesiące już tutaj mieszkam. *Policzyła w pamięci.* A Ty chyba jesteś nowy, nie spotkałam Cię jeszcze. *Zaśmiała się, później uśmiechnęła się uroczo.*
Jestem tu już chyba od wtorku * uśmiechnął się, pokazując swoje zęby* Co jest tutaj takiego wartego obejrzenia ?
Gość
Avery Saltzman napisał:
Tomas Torees napisał:
Avery Saltzman napisał:
Dokładnie to nie wiem , ale chyba dwa miesiące już tutaj mieszkam. *Policzyła w pamięci.* A Ty chyba jesteś nowy, nie spotkałam Cię jeszcze. *Zaśmiała się, później uśmiechnęła się uroczo.*
Jestem tu już chyba od wtorku * uśmiechnął się, pokazując swoje zęby* Co jest tutaj takiego wartego obejrzenia ?
Tak właściwie to nic, ale klub nocny jest tutaj świetny.Oczywiście dla ludzi co lubią zabawę. *Wypiła łyk swojej kawy.*
A ty lubisz zabawę * stwierdził i puścił jej oczko * W tym klubie byłem chyba raz.. a potem tak jakoś nie było hmm.. okazji
Ostatnio edytowany przez Tomas Torees (04-08-13 14:25:10)