Gość
<zatrzymali się przy słoniach, szturchnęła go lekko>
One są wielkie, czuję się tak jakby miały mnie zdeptać
<zachichotała>
Obronisz mnie jakby co?
<zmrużyła oczy>
Gość
Och, oczywiście, zawsze może panienka na mnie liczyć! <powiedział przytrzymując dłoń na sercu, kręcąc przy tym głową>
Gość
Mój bohaterze!
<wywróciła oczami i zachichotała, pociągnęła go za nadgarstek dalej aż do lwów>
No przed nimi to na pewno będziesz musiał mnie uratować
<poruszyła zabawnie brwiami>
Gość
Jeśli ich nie wkurzysz, to lwy nie zrobią ci krzywdy <uniósł kacik ust>
Gość
<pokiwała za zrozumieniem głową>
Więc będę grzeczną dziewczynką
<zachichotała>
Gość
Dobrze <uniósł kącik ust> Słuchaj, ja ci już o sobie opowiadałem, sądzę, że teraz czas na ciebie <uśmiechnął się szeroko>
Gość
Na mnie...
<westchnęła i wzruszyła ramionami>
Poważnie chcesz słuchać historii o smutnej i zepsutej dziewczynce?
<spojrzała na niego błagalnie>
Gość
Chyba trochę wyolbrzymiasz, nie wyglądasz na rozpieszoną <uniósł brew>
Gość
<uśmiechnęła się lekko i bezceremonialnie położyła się na trawie i poklepała miejsce obok siebie zaczynając wpatrywać się w gwiazdy>
Jesteś pewien? Wiesz jak zacznę to już się nie zamknę
<wywróciła oczami>
Gość
Mhmm... <mruknął, usiadł obok niej>
Gość
Wiesz moje życie było normalne, kochający rodzice, wkurzający brat i wszystko szło cudownie choć rodzice często zabierali mnie i brata na jakieś chore castingi, nie przejmowałam się tym dopóki nie dostałam kontraktu jako modelka... Wtedy wszystko się zmieniło. Robiłam różne, rzeczy, oni niczym się nie przejmowali, mogłam wszystko, bo stałam się ich jedynym źródłem utrzymania... Narkotyki walały się u mnie w domu po podłodze, chłopcy... Nawet o nich nie myślałam, bo wszyscy pchali mnie na siłe do jakiś producentów, niektórzy z nich naprawdę mogli być moim ojcem
<westchnęła>
I zdarzył się wypadek, zabiłam dwie dziewczyny, aktywował mi się cudowny gen
<powiedziała sarkastycznie>
I nic nigdy nie było już takie same, przyjechałam tutaj i na początku naprawdę szło dobrze, ale potem prawie umarłam i zostałam hybrydą i od tego czasu
<przełknęła ślinę>
Nic mi nie wychodzi...
Gość
<skrzywił się> Rose, ja... Byłaś modelką? <uśmiechnął się szeroko, jednak po chwili spoważniał> Cóż, miałaś ciut barwniejsze życie od mojego <wywrócił oczami>
Gość
<spojrzała na niego lekko rozbawiona>
Tak byłam, ba reklamowałam nawet bieliznę, ale uwierz nie chcesz tego oglądać
<zachichotała i przygryzła dolną wargę uśmiechając się lekko>
Znasz może jakieś zaklęcie na zaprzestanie niszczenia sobie życia?
<poruszyła zabawnie brwiami>
Gość
Taaa, grubasie <szturchnął ją, słysząc jej pytanie zastanowił się przez chwilę> Nie sądzę, że w ogóle istnieje takie zaklęcie.
Gość
<udała zranioną i spojrzała na swój brzuch>
No i przez Ciebie wpadnę w anoreksję, no ale cóż domyślam się, że już nie mam figury modelki
<westchnęła słysząc jego pytanie pokiwała ze zrozumieniem głową>
Domyślałam się, ale zawsze można zapytać prawda?
<uśmiechnęła się lekko>
Gość
"Kto pyta nie błądzi"<puścił jej oczko>
Gość
<uśmiechnęła się i wstała>
Więc już dość dużo o mnie wiesz, mogę zaczynać się bać
<zachichotała>
Zaraz będą zamykać, może chciałbyś mnie odprowadzić? Idealna szansa na poznanie mojego adresu
<poruszyła zabawnie brwiami>
Gość
Ok <wzruszył ramionami, poszli w kierunku domu Rosalie>
(napisz w domu R, w końcu to ona prowadzi c: )
Ostatnio edytowany przez Jake O'Shea (14-10-13 19:49:56)
Gość
< Przyszedł z dziewczynami, kupił trzy bilety.> Zoo to na razie początek dzisiejszych atrakcji. < Uniósł kącik ust.>
Gość
< Przyszłam z Christophem, rozejrzałam się uważnie.>
Gość
*idą i rozglądają się powoli* Więc jednak.. Zostaniesz u mnie na jakiś czas? *spogląda na nią i stają przy tygrysie; uśmiecha się szeroko i przygląda się mu.*
Gość
< Przytuliłam się do Christopha patrzyłam się na tygrysa.> Zostanę < Przegryzłam dolną wargę.>
Gość
*unosi kącik ust i obejmuje ją ramieniem* I będziesz jadła moje śniadania, obiady i kolacje? *unosi brwi starając się nie roześmiać; ruszają dalej*
Gość
Jak mnie nakarmisz to może < Zaśmiałam się cicho> Ale musisz wiedzieć, że nie jem byle czego o ile w ogóle coś jem.
Ostatnio edytowany przez Faye Marshall (29-10-13 19:24:17)
Gość
Och. Zadbam o to. *uśmiecha się lekko* Teraz nie możesz myśleć tylko o sobie. *kręci głową* Co najbardziej lubisz jeść? muszę wiedzieć co przygotować na jutro. *masuje lekko jej ramię*