Gość
Annabeth Blake napisał:
Sam Overstreet napisał:
Annabeth Blake napisał:
<zabrała od niego ręce i odsunęła się trochę> Sam, proszę przestań. Wystarczy mi już po wczorajszym dniu. <powiedziała cicho obejmując się ramionami> Nie chcę cię stracić, ale nie jestem gotowa na nic więcej.Dobra ale wiedz że tak łatwo się nie poddam... KOCHAM CIĘ ANN!!! * Wykrzyczał, ludzie zaczęli się na niego gapić.* Mogę krzyczeć tak dzień i noc * Uśmiechnął się lekko* Wiem ... jestem idiotą. * Spojrzał na zegarek * Niestety muszę iść dokończyć jedną sprawę. Przyjdę wieczorem jeśli nadal chcesz się ze mną widywać. * Pocałował ją w policzek i poszedł*
<patrzyła na niego oniemiała, dotknęła miejsce, gdzie ją pocałował. Usiadła na pobliskiej ławce>
<po jakimś czasie wyszła>
Gość
*Weszli* Chociaż trochę cię zaskoczyłem? *uśmiechnął się*
Gość
Szczerze to myślałam, że wymyślisz coś ciekawszego *spojrzala na niego* Ale niech już będzie to *usmiechnela się przyjacielsko*
Gość
O rany * pokręcił głową * Tobie to naprawdę trudno dogodzić * zaśmiał się * Dobra, następnym razem ty wybierasz
Gość
*spojrzała na niego* Nie przesadzaj wcale nie jestem taka kapryśna.. *usmiechnela się znacząco* ..Chociaż może *rozesmiala się*
Gość
,,Może" to raczej nie odpowiednie słowo * zaśmiał się*
Gość
Więc jakie słowo jest odpowiednie? *uniosła brwi i usmiechnela się znacząco*
Gość
,,na pewno"? *spojrzał prowokująco w jej oczy*
Gość
Wydaje mi się że to również nie jest odpowiednie słowo *usmiechnela się zadziornie* Więc co zamierzasz robić o tej porze w Zoo? *uniosła brwi*
Gość
oprócz oglądania zwierząt? *uniósł brwi* Możemy wejść do ich klatek albo je wypuścić. Oczywiście lepiej nie drażnić lwów. *zażartował*
Gość
Ale wiesz, że większości z nich nie ma na wybiegach? *uniosła brwi* Bo jest już odrobinę za późno?
Gość
Ale gdzieś muszą być, prawda? *Uśmiechnął się znacząco*
Gość
*zmarszczyla brwi i spojrzała na chłopaka* Do czego zmierzasz *zapytała zaciekawiona*
Gość
Po prostu chodź *złapał ją za rękę i zaprowadził do miejsca, gdzie były zwierzęta*
Gość
*spojrzała na niego i zmarszczyla brwi* Co chcesz zrobić?
Gość
a co proponujesz? *uśmiechnął się * Teraz decyzja należy do ciebie
Gość
Nie mam żadnego pomysłu *westchnela* Ale ty zapewne masz
Gość
Skąd ta pewność? * uśmiechnął się*
( Ja niedługo bd szła )
Gość
Widzę to po tobie *zasmiala się i spojrzała w jego oczy* No więc jaki jest twój pomysł? *uniosła brwi*
(okey )
Ostatnio edytowany przez Nicolette Rousseau (15-08-13 22:27:08)
Gość
A co jeżeli powiem ci, że nie mam planu?
Gość
*wzruszyła ramionami* Jakoś to przeżyje *usmiechnela się i oparła o ogrodzenie*
Gość
*spojrzał na nią podejrzliwie* Może znajdę jakiś pomysł pod warunkiem, że pozwolisz odprowadzić się dziś do domu. Tak jak mówiłem już ci nie odpuszczę *uśmiechnął się*
Gość
Pomyśle nad tym *usmiechnela się* No więc jaki jest twój pomysł? *Zapytała zaciekawiona*
Gość
Najpierw się zgódź * spojrzał na nią pewnie*
Gość
Jak już mówiłam przemyśle to *usmiechnela się pewnie, przyblizyla się do chlopaka i szepnela* A to i tak dobrze *oddalila się od chlopaka z pewnym uśmiechem na ustach*