
Gość
<przychodzi, wsadza ręce do kieszeni i chodzi bez celu po ogrodzie. Zauważa Kate, siedzącą na ławce. Zakrada się od tyłu> Buu! <straszy ją i po chwili wybucha głośnym śmiechem>
Gość
*gdy zobaczyłam Finnicka uśmiech zniknął z mojej twarzy, zamknęłam książkę i schowałam ją do torby* śledzisz mnie? *spytałam rozbawiona unosząc jedną brew do góry*
Gość
Może tak, a może nie <wzruszył ramionami> Mimo, że nie jesteś najciekawszym towarzystwem nie znam tu wielu osób, a samotność potrafi doskwierać nawet takiemu draniowi jak ja <wyszczerzył się>
Gość
co, już przeleciałeś każdego faceta w okolicy? *spytałam mrużąc lekko oczy* mogę Cię o coś zapytać... czemu mi to zrobiłeś? wiedziałeś, że ja i Sam jesteśmy razem... *powiedziałam pewnym siebie głosem*
Gość
Wy, kobiety myślicie, że wszystko kręci się wokół was <wywrócił oczami> Nie zrobiłem tego tobie, tylko dla własnych korzyści i przyjemności <wzruszył ramionami> Sorry <rzucił nieszczerze>
Gość
*spojrzałam się na niego z obrzydzeniem* chuj z ciebie *warknęłam* i do tego mały *dodałam z przekąsem*
(sorry, ale wiem, że to go najbardziej denerwuje nie miałam pomysłu jak go wkurzyć xD)
Ostatnio edytowany przez Katelynn Blake (05-11-13 20:10:42)
Gość
Ja pierdole <zacisnął usta i w wampirzym tempie złapał dziewczynę za szyję i przygwoździł do drzewa> Coś mówiłem na ten temat, prawda? <warknął> Na prawdę jeszcze raz odezwiesz się do mnie w ten sposób, to cię zabiję. I gówno mnie obchodzi to, że jesteś dziewczyną. Od prawie stu lat mamy równouprawnienie <uśmiechnął się złośliwie>
Gość
*zaśmiałam mu się w twarz* aż tak bardzo boli Cię prawda? *powiedziałam ze złośliwym uśmieszkiem i dzięki magi odepchnęłam go od siebie tak, że wylądował na drugim drzewie, a ja byłam wolna* jak możesz być tak samolubnym draniem? nie dziwie się, że jesteś sam i jedynym twoim szczęściem jest wabienie zajętych facetów do łóżka...
Ostatnio edytowany przez Katelynn Blake (05-11-13 20:19:31)
Gość
A więc tak chcesz się bawić, Dzwoneczku? <prychnął, podnosząc się z ziemi i w wampirzym tempie pojawił się obok niej> Nie będziesz już miała swojego złotego pyłku <uśmiechnął się, nagryzł swój nadgarstek i dał dziewczynie krwi> Zobaczymy, jak sobie poradzisz bez magii <dodał i skręcił Kate kark>
Gość
<gdy Kate upadła, wytarł jej usta z krwi i położył ją na ławce tak, że wyglądała jakby spała po pijaku. Zmierzył ją wzrokiem ostatni raz i uśmiechnął się zadowolony, po czym sobie poszedł>
Gość
*budzę się nagle, zdaję sobie sprawę czym jestem i z nadnaturalną prędkością opuszczam ogród*
Gość
*Przyszła i spacerowała podziwiając przyrodę*
Gość
*usiadła na ławce*
Gość
*Wstała i poszła*
Gość
< Przyszłam, usiadłam sobie na ławeczce i przyglądałam się ludziom.>
Gość
<podjechał, zaparkował samochód, wszedł do ogrodu na patrol, swoją rękę wysmarował mieszanką z werbeną i tojadem, zobaczył jakąś dziewczynę, usiał obok niej> Hej, ale mamy dzisiaj piękny dzień <uśmiechnął się>
Gość
< Zmarszczyłam brwi i spojrzałam kątem oka na chłopaka.> Byłby lepszy gdybyś usiadł sobie na jakiejś innej ławce < Prychnęłam.> Czemu akurat tu się dosiadłeś? < Spytałam unosząc brwi do góry.>
Gość
Hmm.. no nie wiem, może zobaczyłem jakąś ładną dziewczynę <wzruszył ramionami i uśmiechnął się>
Gość
< Pokręciłam głową.> Niezły tekst masz może inny? I tak nie poruchasz więc możesz już sobie pójść.
< Wzruszyłam ramionami lekko przegryzając przy tym dolną wargę.>
Ostatnio edytowany przez Faye Marshall (04-12-13 15:02:02)
Gość
<wzruszył ramionami> Tak się składa, że przy pierwszym spotkaniu nie pieprze, a przy okazji Josh <podał jej rękę nasączoną werbeną i tojadem>
Gość
< Pokręciłam oczami.> Faye < Uścisnęłam jego dłoń lecz nagle ją puściłam bo poczułam jak piecze mnie skóra. Syknęłam z bólu.> Kurwa kolejny łowca. < Popchnęłam go.> Nie możecie mnie w końcu zostawić w spokoju.
Gość
<momentalnie wstał, kołek wysunął mu się z nadgarstku>
<wbił go jej w brzuch, a drugą ręką wbił jej strzykawkę z tojadem, zemdlała>
<rozejrzał się, lecz nikogo nie było, wziął ją i włożył do samochodu; odjechał>
Gość
<wchodzi, siada na ławce. Wyciąga Inferno, Dantego. W uszach ma słuchawki>
Gość
*zaintrygowany miejscem w którym jeszcze nie był przychodzi do ogrodu, od razu rzuca mu się w oczy śliczna brunetka, lustruje ja wzrokiem i podchodzi z szerokim uśmiechem* Miłośniczka natury? *zapytał jednak dostrzegł słuchawki dlatego też szturchnął ją lekko*
Gość
<odwróciła delikatnie głowę i odgarniając włosy za ucho wyjęła słuchawkę> Przepraszam, możesz powtórzyć? Niestety nic nie usłyszałam <uśmiechneła się delikatnie do chłopaka zamykając za razem książkę.>