Gość
*spojrzal na nia i oparl sie o oparcie kanapy* Dokoncz
Gość
nie wiem czy chcę znowu zmienić się w wampira *powiedziała w końcu*
Gość
*spojrzal na nia, nie wiedzial co powiwdziec jednak po chwili sie otrzasnal* Dlaczego ? Jak mowilem nie bede cie do tego przekonywal ale..
Gość
Michael Fortman napisał:
*spojrzal na nia, nie wiedzial co powiwdziec jednak po chwili sie otrzasnal* Dlaczego ? Jak mowilem nie bede cie do tego przekonywal ale..
mam szanse na ludzkie życie, jeśli mi pomożesz.... potrzebuje przeszczepu, ale jest duża kolejka, chyba, że mógłbyś kogoś zahipnotyzować *nie patrzyła się na niego*
Gość
*spojrzal na swoje rece, westchnal i wstal z kanapy* Wiec zaprowadz mnie do tego lekarza *powiedzial ani przez chwile nie patrzac na jej twarz*
Gość
Michael Fortman napisał:
*spojrzal na swoje rece, westchnal i wstal z kanapy* Wiec zaprowadz mnie do tego lekarza *powiedzial ani przez chwile nie patrzac na jej twarz*
*wstała podeszła do niego i dotknęła swoją ręką jego policzka* ja nie wiem co mam robić, po prostu skoro ktoś dał mi szanse, aby znowu być człowiekiem to chyba powinnam to wykorzystać *westchnęła* co ty byś zrobił na moim miejscu?
Gość
*cofna sie odrobine i spojrzal jej w oczy* Wiesz ..*chwile sie zawahal* Chcialbym ci powiedziec ze ppdjal bym taka sama decyzje co ty, ale nie. *odwrocil od niej wzrok* Nie chcial bym nigdy znow stac sie czlowiekiem *warknal* Nawet gdybym mial taka szanse co ty teraz
Ostatnio edytowany przez Michael Fortman (25-06-13 16:10:40)
Gość
Michael Fortman napisał:
*cofna sie odrobine i spojrzal jej w oczy* Ja ? Nie chcial bym byc czlowiekiem *odwrocil od niej wzrok* Nawet gdybym byl w takiej sytuacji co ty *ostatnie zdanie wypowiedzial polszeptem*
nie odpychaj mnie *powiedziała cicho* nie rozumiesz, że cię teraz potrzebuje *krzyknęła* ktoś dał mi lekarstwo, nie wiem kto, nie pamiętam o czym rozmawiałam, może nie powinnam zmarnować takiej szansy *łzy zaczęły wypływać z jej oczu*
Gość
Alison *powiedzial zimnym tonem* Przepraszam *podszedl do niej i ja przytulil zmuszajac ja aby spojrzala w jego oczy* Przestan plakac, mielismy przeciez isc do szpitala *na jego twarzy pojawil sie grymas przypominajacy usmiech*
Gość
Michael Fortman napisał:
Alison *powiedzial zimnym tonem* Przepraszam *podszedl do niej i ja przytulil zmuszajac ja aby spojrzala w jego oczy* Przestan plakac, mielismy przeciez isc do szpitala *na jego twarzy pojawil sie grymas przypominajacy usmiech*
ale ty tego nie chcesz *powiedziała zapłakana* nie chce, abyś był smutny przeze mnie *dodała*
Gość
Z kazda Twoja decyzja sie pogodze *spojrzal na nia* I nie bede przez to smutny *usmiechnal sie niewyraznie*
Gość
Michael Fortman napisał:
Z kazda Twoja decyzja sie pogodze *spojrzal na nia* I nie bede przez to smutny *usmiechnal sie niewyraznie*
przecież jeszcze potem będę miała szanse się zmienić *przestała płakać i wtuliła się w niego*
Gość
*westchnal* wiem *usmiechnal sie lekko* Wiec idziemy do tego szpitala czy nie ?
Gość
Michael Fortman napisał:
*westchnal* wiem *usmiechnal sie lekko* Wiec idziemy do tego szpitala czy nie ?
chodź, po drodze wyjaśnię ci o jaki przeszczep chodzi *uśmiechnęła się i złapała go za rękę, wychodzą*
Gość
*wszedl do srodka z Alison*
Gość
Michael Fortman napisał:
*wszedl do srodka z Alison*
i co teraz? *zapytała smutna*
Ostatnio edytowany przez Alison (25-06-13 18:11:14)
Gość
Co znowu ? *spytal zirytowany*
Gość
Michael Fortman napisał:
Co znowu ? *spytal zirytowany*
chciałam się tylko zapytać, co będziemy teraz robić *powiedziała cicho*
Gość
*spojrzal na nia* A co chcesz ?
Gość
Michael Fortman napisał:
*spojrzal na nia* A co chcesz ?
możemy jechać do Nowego Orleanu, albo iść do SPA *zaśmiała się* po prostu iść się zabawić
Gość
*spojrzal na nia* Wiec choc *zszedl po schodach do garazu czekajac na Alison*
Gość
Michael Fortman napisał:
*spojrzal na nia* Wiec choc *zszedl po schodach do garazu czekajac na Alison*
*zeszła do garażu* fajny samochód *uśmiechnęła się* to gdzie chcesz jechać?
Ostatnio edytowany przez Alison (25-06-13 18:46:38)
Gość
Do Nowego Orleanu *spojrzal na nia i wsiadl do samochodu* Wsiadaj *usmiechnal sie pod nosem*
Gość
Michael Fortman napisał:
Do Nowego Orleanu *spojrzal na nia i wsiadl do samochodu* Wsiadaj *usmiechnal sie pod nosem*
*wsiadła do samochodu, zapięła pasy* jesteś na mnie zły? tak dziwnie się zachowujesz? jesteś chłodny wobec mnie....
Gość
Nie jestem zly *usmiechnal sie lekko* Za co mialbym byc zly ?