Gość
*W końcu opuścił jej lewą nogę, uniósł się i popatrzył w jej oczy. Jego dłonie były teraz za jej plecami i rozpinały stanik który tak jak reszta ubrań wylądował na ziemi. Złapał za dłonie dziewczyny, po czym wysoko uniósł je nad ich głowami zmniejszając odległość ciał do prawie minimum. Czuł na torsie jędrne piersi, a na obojczykach ciepły oddech. Nachylił się by nosy mogły potrzeć się o siebie. Zamknął oczy. Starał się przedłużać tą chwilę aby doprowadzić Mirę do szaleństwa.*
Gość
< Miranda czyła na swoich piersiach ciepło bijące od Logana. Uśmiechnęła się nikle pod nosem i poruszyła miarowo biodrami chcąc pobudzić przyrodzenie chłopaka. Kiedy poczuła jak powoli nabrzmiewa, wyszeptała > Nie przedłużajmy tego. Nie należę do cierpliwych osób ... < oblizała jego wargi i jednym ruchem opuściła jego bokserki na wysokość kolan >
Gość
Jak sobie życzysz maleńka * Uśmiechnął się szeroko, pozbył się majtek dziewczyny po czym rozszerzył jej nogi. Wpił się zachłannie w jej usta i połączył ich ciała w jedno. Przez cały czas starał sie być delikatny dla Mirandy i nie zrobić jej krzywdy*
Gość
<Miranda jeknela z przyjemnosci kiedy poczula chlopaka w sobie. Wbila paznokcie w jego barki a nogi oplotla wokolo bioder Logana. > no i wkoncu cos konkretnego < szepnela pomiedzy goracymi pocalunkami. Poruszala biodrami coraz bardziej agresywnie aby wzmocnic doznania >
Gość
*Poruszał się w niej lecz kiedy oboje doznali przyjemności przestał i schował twarz w jej długich włosach. Stał przez chwilę w bezruchu aż w końcu powoli się od niej odsunął i zaczął ubierać.* Jesteś cudowna * Ucałował ją po czym założył koszulkę* Poczekam obok aż się ubierzesz * Szepnął, wyszedł z kabiny i stanął przy umywalce. *
Gość
< Kiedy wszystko sie skonczylo, dziewczyna szeroko sie usmiechnela. Ubrala czym predzej swoje ubrania i zwiazala wlosy w lekki kok. Wyszla ku umywalka i objela Logana od tylu > i co uwazasz o moich umiejetnosciach ? < zapytala zadziornie >
Gość
*Przekręcił głowę żeby spojrzeć w oczy Mirandy* Znasz się na rzeczy * Puścił do niej oczko* Mam nadzieję, że tak szybko o tym nie zapomnisz * Szepnął przy jej ustach które objął w posiadanie swoimi. Całował ją czule i delikatnie jednakże po chwili przestał* Będę musiał pozałatwiać kilka spraw, zobaczymy się nie długo?
Gość
< oblizala ze smakiem usta zapamietujac smak chlopaka > Nie ma sprawy. Mozesz do mnie pisac kiedy chcesz < wyciagnela z kieszeni kartke z numerem > do zobaczenia Logan < szepnela mu na ucho, pocalowala w policzek po czym wyszla z lokalu >
Gość
Do zobaczenia * Schował kartkę do kieszeni po czym też wyszedł z lokalu*
Gość
*Przyszła do baru i usiadła gdzieś w kącie biorąc z półki jakąś książkę. Zamówiła sobie kawę i zaczęła czytać próbując nie myśleć.*
Gość
*Wyszła*
Gość
<Parkuje samochód pod barem, wysiada z niego>
<Wchodzi, siada przy barze i zamawia butelkę piwa w oczekiwaniu na Sama>
Gość
<zmierzył Sama wzrokiem ściągając brwi> Od kiedy mówisz do mnie "brah"? <pokręcił vłową zmieniając temat> Miranda twierdzi, że jesteś oschły i bezduszny czy jakoś tak. <wzruszył lekko ramionami> Co jest? <uniósł brew i wziął łyk z butelki>
Gość
Podobno gadała z Ruby. <odpowiedział mierząc go wzrokiem> Nieważne. Stary, na pierwszy rzut oka coś jest z tobą nie tak! <pokręcił lekko głową>
Gość
Dokładne! <powiedział, jakby to było oczywiste i napił się piwa, spojrzał na barmankę, a potem na Sama> Już nie jesteś z Ruby? <zapytał z ledwo dostrzegalną nutą nadziei>
Gość
<uniósł brwi ze zdziwieniem, chociaż w głębi duszy skakał z radości> A co z tym... dzieckiem?
Gość
I ty tak po prostu się na to zgodzisz? <uniósł pytająco brew, a słysząc jego dalsze słowa mimowolnie zasmial się pod nosem>
Gość
<spojrzał na niego z jeszcze większym zdziwieniem> Pokłóciliście się, czy co? <zrobił łyk piwa> Zmieniłeś się, Sammy.
Gość
To przez z Ruby? <zapytał unosząc brew>
Gość
Co masz na myśli mówiąc "pozbawiła mnie uczuć"? <zapytał beznamiętnie, świdrując go wzrokiem>
Gość
Jak to się stało? <kontynuował tym samym, surowym tonem mierząc go wrokiem>
Gość
Jaja sobie robisz?! <podniósł nieznacznie głos> Uczucia nie znikając tak z dnia na dzień... No chyba, że jesteś pijawką. <dodał> Co zrobiłeś, Sam?! <warknął>
Gość
Jasne, pewnego dnia tak po prostu obudziłeś się bez uczuć! To takie normalne! <powiedział sarkastycznie> Powiedz mi, W TEJ CHWILI! <kontynuował podniesionym głosem>
Gość
<oblizał końcem języka usta i spojrzał Samowi w twarz> I nie masz zamiaru nic z tym zrobić? Tak po prostu będziesz sobie żył bez uczuć? <zapytał wyraźnie zdenerwowany>
Gość
<Otworzył usta, aby coś powiedzieć, jednak szybko je zamknął> Nie wiem. <mruknął dopiero po chwili i dopił piwo do końca> Ale się dowiem. <powiedział i położył na blacie banknot jednocześnie płacąc za siebie> Bądź grzeczny. <dodał i wyszedł>
<wsiadł do samochodu i odjechał>