Gość
<Wszedł z Alice do łazienki i rozglądnął się po pomieszczeniu krzywiąc się nieznacznie> Niezły wystrój. <mruknął pod nosem, po chwili przeniósł wzrok na wampirzyce i wyciągnął ku niej rękę> Masz, zanim się rozmyślę.
Gość
<odwrócił wzrok słysząc jej słowa, gdy wgryzła się w jego rękę zacisnął mocno szczęki skupiając się na bólu fizycznym i starając się nie myśleć o dzisiejszej stracie>
Gość
Ta. Nie ma sprawy. <odpowiedział, zacisnął dłoń na krwawiącej ranie, po chwili przeniósł wzrok na Alice, ale po chwili go spuścił, przymknął powieki i pokręcił powoli głową> To jest... okropne. Chyba jeszcze nigdy nie czułem czegoś takiego, nawet, gdy mój ojciec umarł. <zacisnął mocno powieki, a po chwili po jego policzku spłynęła łza> Nawet nie wiem, czy ona już się obudziła, czy może już ją zabili... <kontynuował cicho, nie chciał mówić tego Samowi, a mimo wszystko, Alice ufał> Poważnie. Nie wiem, co robić. <powiedział uśmiechając się bezradnie>
Gość
<zacisnął usta w cienką linię i kiwnął powoli głową> Masz rację... Powinienem wziąć się w garść. <westchnął, wciąż zaciskając dłoń na ranie> Idziemy? <uniósł brew wskazując głową na drzwi>
Gość
Znając życie pewnie nie. <skrzywił się nieznacznie> Chodźmy. <wyszli do pokoju wspólnego>