Administrator
POKÓJ 2.
Zakaz posiadania ostrych przedmiotów,
zagrażających życiu własnemu oraz innych pacjentów a także prywatnego mienia.
Tabletki przyjmowane są w obecności lekarzy.
Drzwi są zawsze zamykane i można je otworzyć tylko od zewnątrz.
Dwa małe okienka z kratami pod sufitem.
Na terenie szpitala osłabiane są moce istot nadnaturalnych
(tzn. anioły i demony nie mogą się teleportowć, wampiry znacznie tracą siłę)
Wyposażenie:
-łóżko jednoosobowe-
-stolik nocny + lampka-
-toaleta w rogu +umywalka-
Offline
Gość
*Kiedy środek nasenny podany jej w klubie zaczął słabnąć, Ruby otworzyła oczy. Spróbowała się ruszyć, ale nie mogła. Spojrzała w dół - była przypięta pasami.* Hej! To jakaś pomyłka! *wrzasnęła szarpiąc się i próbując obluzować pasy. Po chwili gdy ani wrzaski ani szarpanie się nie przyniosło efektów, Ruby znieruchomiała i zamknęła oczy próbując wpłynąć mocą na pasy. Jednak i to nie dało efektów. Dlaczego? spytała samą siebie w duchu i odetchnęła głęboko, próbując się uspokoić. Po chwili równomiernego oddychania jednak, znów zaczęła się szarpać i krzyczeć.*
Gość
*Kiedy lekarka podała jej środki na uspokojenie, Ruby trochę się uspokoiła... Spojrzała beznamiętnie na kobietę,* Niepokój wewnętrzny? *prychnęła* Ta, jasne. *przeniosła wzrok na sufit.* Pomóc. Yhy. Sranie w banie. *wymamrotała krzywiąc się* Jeśli chcecie ''pomóc'' *wyrzuciła z sarkazmem* To nie trzeba było mnie porywać!
Ostatnio edytowany przez Ruby Jones (22-02-14 18:28:41)
Gość
Z jakimi, kurwa, problemami? *wrzasnęła wkurzona i spojrzała na kobietę. Środki uspokajające były chyba podane w za małej dawce.* Nie mam żadnych problemów, suko i lepiej mnie stąd wypuśćcie! Natychmiast!
Gość
*Spojrzała na lekarkę wściekłym wzrokiem* Co?! *zapytała ostro* Mówiłam, że macie mnie wypuścić! *wrzasnęła ponownie zaczynając się szarpać.*
Gość
*Kiedy środki uspokajające zadziałały, Ruby odwróciła głowę i wbiła puste spojrzenie w sufit* Jestem. *odpowiedziała, beznamiętnym głosem*
Gość
Byłam wcześniej *odpowiedziała, tym samym, wypranym z emocji głosem.* Te? Planowane... w pewnym sensie. *mówiła dalej. Oczy miała przez cały czas utkwione w suficie, głos beznamiętny* Se... co? *dopiero na to pytanie przeniosła wzrok z sufitu na lekarkę.* Nie. *prychnęła*
Gość
Nie byłam i nie jestem seksoholiczką *warknęła, znów wbijając wzrok w sufit.*
Gość
Co? *prychnęła przenosząc wzrok z sufitu na lekarkę.* Przepraszam, czy pani się dobrze czuje? *zmarszczyła brwi* I co to za pytania? Jestem do cholery w psychiatryku a nie u seksuologa! *warknęła i raz się szarpnęła w pasach* Zresztą ja chyba wiem lepiej jakiego ma Sam *mruknęła ciszej, uśmiechając się kąśliwie*
Ostatnio edytowany przez Ruby Jones (22-02-14 20:04:48)
Gość
Usunięcie jajników? *powtórzyła i roześmiała się cicho* Zabawne. Nie chcę usuwać ani jajników, ani dziecka. *odpowiedziała zabierając dłoń.* Róbcie sobie co chcecie, ale jeśli coś się stanie mojemu dziecku, wymorduję was wszystkich *syknęła*
Gość
CO?! *wrzasnęła, próbując się wyrwać.* Mówiłam że macie je zostawić! Przestań! Natychmiast mnie wypuść!
Gość
Nie! Nie macie prawa..! *wyrywała się, krzycząc.* Nie macie prawa nic mu zrobić! *wrzasnęła*
Gość
*Wprowadziło ją dwóch lekarzy. Ruby jednak szła grzecznie z nimi więc nie przywiązywali jej tym razme do łóżka. Zamknęli tylko drzwi, a dziewczyna po chwili namysłu położyła się i zwinęła w kłębek. Miała nadzieję że szybko ich wypuszczą. Po kilku godzinach zasnęła*
Gość
*Lekarze wprowadzili ją do pokoju. Kiedy zamknęli drzwi, R. zamiast się położyć usiadła pod ścianą, wyjęła kartki i ołówek które zabrała z pokoju wspólnego i zaczęła rysować.*
Gość
*Przez całą noc zawzięcie rysowała. Kiedy w końcu skończyła rysunek oparła głowę o ścianę i spojrzała w kierunku lekarzy* Może byście mnie już wypuścili? *burknęła nie oczekując odpowiedzi.* Przecież ja jestem zdrowa.. *wymamrotała.*
Gość
*Weszła do pokoju, a lekarze przynieśli jej ciuchy i rzeczy osobiste. Dziewczyna szybko się przebrała i odprowadzona przez lekarzy wyszła w końcu z psychiatryka.*