StefanSięUśmiecha - 22-02-14 15:48:45


POKÓJ 2.



Zakaz posiadania ostrych przedmiotów,
zagrażających życiu własnemu oraz innych pacjentów a także prywatnego mienia.

Tabletki przyjmowane są w obecności lekarzy.

Drzwi są zawsze zamykane i można je otworzyć tylko od zewnątrz.

Dwa małe okienka z kratami pod sufitem.

Na terenie szpitala osłabiane są moce istot nadnaturalnych
(tzn. anioły i demony nie mogą się teleportowć, wampiry znacznie tracą siłę)

Wyposażenie:
-łóżko jednoosobowe-
-stolik nocny + lampka-
-toaleta w rogu +umywalka-


Red Coat - 22-02-14 19:00:15

<zawożą Ruby na oddział i przydzielają jej pokój nr 2. Przebierają w coś w rodzaju szpitalnej sukienki, zabierają wszystkie osobiste rzeczy i przypinają pasami do łóżka>

Ruby Jones - 22-02-14 19:16:48

*Kiedy środek nasenny podany jej w klubie zaczął słabnąć, Ruby otworzyła oczy. Spróbowała się ruszyć, ale nie mogła. Spojrzała w dół - była przypięta pasami.* Hej! To jakaś pomyłka! *wrzasnęła szarpiąc się i próbując obluzować pasy. Po chwili gdy ani wrzaski ani szarpanie się nie przyniosło efektów, Ruby znieruchomiała i zamknęła oczy próbując wpłynąć mocą na pasy. Jednak i to nie dało efektów. Dlaczego? spytała samą siebie w duchu i odetchnęła głęboko, próbując się uspokoić. Po chwili równomiernego oddychania jednak, znów zaczęła się szarpać i krzyczeć.*

Red Coat - 22-02-14 19:23:37

<do pokoju wchodzi lekarka, a widząc krzyczącą dziewczynę podaje jej środki na uspokojenie> Twoje moce na nic się tu zdadzą <mówi monotonnym, lekko znudzonym głosem. Patrzy na kartę pacjenta> Ruby Jones. Demon, obecnie medium <kręci lekko głową i zerka na dziewczynę> Odczuwasz może zdenerwowanie lub niepokój wewnętrzny? Nachodzą cię czasem myśli, od których nie możesz się uwolnić? <patrzy na nią przesz szkła okularów> Jesteśmy tutaj, żeby pomóc. Nikomu nie stanie się krzywda, zapewniam.

Ruby Jones - 22-02-14 19:28:05

*Kiedy lekarka podała jej środki na uspokojenie, Ruby trochę się uspokoiła... Spojrzała beznamiętnie na kobietę,* Niepokój wewnętrzny? *prychnęła* Ta, jasne. *przeniosła wzrok na sufit.* Pomóc. Yhy. Sranie w banie. *wymamrotała krzywiąc się* Jeśli chcecie ''pomóc'' *wyrzuciła z sarkazmem* To nie trzeba było mnie porywać!

Red Coat - 22-02-14 19:39:23

<kobieta pokręciła głową> To nie jest porwanie, zapewniam cię, Ruby. Potraktuj to jako pobyt w sanatorium. Nie chodzi tu o przemoc, tylko o poradzenie sobie z problemami <pokiwała głową i uśmiechnęła się przyjaźnie> Im bardziej będziesz walczyła, tym później stąd wyjdziesz <wzruszyła lekko ramionami> Więc? Możesz mi powiedzieć o wszystkim, wysłucham cię <dodała zachęcająco>

Ruby Jones - 22-02-14 19:41:12

Z jakimi, kurwa, problemami? *wrzasnęła wkurzona i spojrzała na kobietę. Środki uspokajające były chyba podane w za małej dawce.* Nie mam żadnych problemów, suko i lepiej mnie stąd wypuśćcie! Natychmiast!

Red Coat - 22-02-14 19:50:12

<kobieta pokiwała z przekonaniem głową. Pacjent nastawiony krytycznie do innych, zanotowała i zerknęła na pacjentkę. Łatwo się denerwuje i irytuje, wybucha złością. Prawdopodobnie nadwrażliwość interpersonalna, dopisała po chwili> Czy dręczą cię myśli o sprawach seksualnych, obcowaniem cieleśnie z innym mężczyzną czy kobietą? <unosi brew i zerka na nią znad karty>

Ruby Jones - 22-02-14 19:53:50

*Spojrzała na lekarkę wściekłym wzrokiem* Co?! *zapytała ostro* Mówiłam, że macie mnie wypuścić! *wrzasnęła ponownie zaczynając się szarpać.*

Red Coat - 22-02-14 20:05:23

<kobieta wstała, podeszła do drzwi i zapukała w nie trzykrotnie. Gdy do okienka od drugiej strony podszedł lekarz, kobieta poprosiła go o dodatkową porcję leków. Doktor wszedł, zaaplikował podwójną dawkę narkotyku na uspokojenie i opuścił pokój. Kobieta wróciła do Ruby> Proszę po prostu odpowiadać na pytania <zacmokała i zerknęła na kartę> Jest pani w ciąży, czy to błąd w dokumentach?

Ruby Jones - 22-02-14 20:07:43

*Kiedy środki uspokajające zadziałały, Ruby odwróciła głowę i wbiła puste spojrzenie w sufit* Jestem. *odpowiedziała, beznamiętnym głosem*

Red Coat - 22-02-14 20:20:28

To pani pierwsze dziecko, czy była pani wcześniej ciężarna? <kobieta uniosła brew i popatrzyła się na nią> Było ono planowane czy była to wpadka? <zmrużyła oczy, obserwując wnikliwie dziewczynę> Jest pani seksoholiczką? <spytała cicho>

Ruby Jones - 22-02-14 20:24:46

Byłam wcześniej *odpowiedziała, tym samym, wypranym z emocji głosem.* Te? Planowane... w pewnym sensie. *mówiła dalej. Oczy miała przez cały czas utkwione w suficie, głos beznamiętny* Se... co? *dopiero na to pytanie przeniosła wzrok z sufitu na lekarkę.* Nie. *prychnęła*

Red Coat - 22-02-14 20:45:06

Wcześniej była pani seksoholiczką? <wzdycha cicho i zapisuje to w karcie> Niech pani się nie martwi. Podwiążemy pani co trzeba, raz dwa i będzie pani mogła uprawiać bezpieczny seks. <kiwa głową i uśmiecha się do niej ciepło> Nie? Czy to.. rozdwojenie jaźni? Co chwila zmienia zdanie.. <mruczy pod nosem i zapisuje>

Ruby Jones - 22-02-14 20:46:56

Nie byłam i nie jestem seksoholiczką *warknęła, znów wbijając wzrok w sufit.*

Red Coat - 22-02-14 20:59:25

No teraz to już pani jest.. <wzdycha cicho i patrzy na nią uważnie> Czy miewa pani orgazmy? Jeśli nie, rozumiem. Nie będę się śmiać. Możemy sprawdzić, wypróbować specjalną maszynę.. Może woli pani kobiety i nie chce się przyznać partnerowi? Czy dziecko było zrobione in vitro? Wiemy, że Sam ma bardzo małego.. <kiwa głową i zapisuje w karcie>

Ruby Jones - 22-02-14 21:02:34

Co? *prychnęła przenosząc wzrok z sufitu na lekarkę.* Przepraszam, czy pani się dobrze czuje? *zmarszczyła brwi* I co to za pytania? Jestem do cholery w psychiatryku a nie u seksuologa! *warknęła i raz się szarpnęła w pasach* Zresztą ja chyba wiem lepiej jakiego ma Sam *mruknęła ciszej, uśmiechając się kąśliwie*

Red Coat - 22-02-14 21:08:45

No nie jesteśmy pewne z koleżankami, no niestety.. <chrząka cicho i poprawia włosy> Więc co pani myśli o usunięciu jajników? Może chce pani usunąć dziecko? <unosi brwi> Wszystko za darmo, terapia też. SPokojnie, kochana. <gładzi jej dłoń i uśmiecha się>

Ruby Jones - 22-02-14 21:11:21

Usunięcie jajników? *powtórzyła i roześmiała się cicho* Zabawne. Nie chcę usuwać ani jajników, ani dziecka. *odpowiedziała zabierając dłoń.* Róbcie sobie co chcecie, ale jeśli coś się stanie mojemu dziecku, wymorduję was wszystkich *syknęła*

Red Coat - 22-02-14 21:14:51

Aha.. Okay.. <kiwa głową i woła pielęgniarki. Unoszą jej łóżko do pozycji siedzącej i przyczepiają jej takie coś do głowy + nakładają kask motorowy> Jak się pani czuje? <mruży oczy> Dziecko zaraz przestanie się poruszać, zabieg będzie szybki, obiecuję. <uśmiecha się>

Ruby Jones - 22-02-14 21:17:19

CO?! *wrzasnęła, próbując się wyrwać.* Mówiłam że macie je zostawić! Przestań! Natychmiast mnie wypuść!

Red Coat - 22-02-14 21:30:17

<Zapisuje: Kompletna nerwuska, nieopanowana, groźna dla otoczenia> Już koniec, już koniec.. Już cichutko kochanie.. <masuje jej brzuszek i unosi jej piżamę. Puka w brzuch i mruży oczy>

Ruby Jones - 22-02-14 21:33:51

Nie! Nie macie prawa..! *wyrywała się, krzycząc.* Nie macie prawa nic mu zrobić! *wrzasnęła*

Red Coat - 22-02-14 22:02:16

Wszystko będzie w porządku, badania skończone <zarządza lekarka i wyprowadzają Ruby do pokoju wspólnego>

Ruby Jones - 23-02-14 00:14:31

*Wprowadziło ją dwóch lekarzy. Ruby jednak szła grzecznie z nimi więc nie przywiązywali jej tym razme do łóżka. Zamknęli tylko drzwi, a dziewczyna po chwili namysłu położyła się i zwinęła w kłębek. Miała nadzieję że szybko ich wypuszczą. Po kilku godzinach zasnęła*

Red Coat - 23-02-14 13:51:25

<lekarze otwierają drzwi, budzą dziewczynę i prowadzą do pokoju wspólnego>

Ruby Jones - 24-02-14 00:41:35

*Lekarze wprowadzili ją do pokoju. Kiedy zamknęli drzwi, R. zamiast się położyć usiadła pod ścianą, wyjęła kartki i ołówek które zabrała z pokoju wspólnego i zaczęła rysować.*

Ruby Jones - 24-02-14 13:14:21

*Przez całą noc zawzięcie rysowała. Kiedy w końcu skończyła rysunek oparła głowę o ścianę i spojrzała w kierunku lekarzy* Może byście mnie już wypuścili? *burknęła nie oczekując odpowiedzi.* Przecież ja jestem zdrowa.. *wymamrotała.*

Red Coat - 24-02-14 14:42:35

<przenoszą Ruby do pokoju wspólnego>

Ruby Jones - 24-02-14 18:57:24

*Weszła do pokoju, a lekarze przynieśli jej ciuchy i rzeczy osobiste. Dziewczyna szybko się przebrała i odprowadzona przez lekarzy wyszła w końcu z psychiatryka.*

www.utopjec.pun.pl www.wonderlife.pun.pl www.biezuniacy.pun.pl www.twoje-nindo.pun.pl www.rpgmujihad.pun.pl