Gość
SMS OD DEANA DO SAMA:
Gdzie i kiedy?
Gość
< Jo podjechała pod najbliższy motel. Zaparkowała i wysiadła z auta, zatrzaskując drzwiczki. Otworzyła bagażnik i chwyciła walizkę ze swoimi rzeczami. Weszła do motelu i zameldowała skę w recepcji po czym udała się do pokoju. Tam szybko zdjęła kurtkę i rzuciła ją na łóżko po czym zabrała się za rozpakowywanie.
Kiedy skończyła, blondynka ponownie założyła kurtkę na ramiona i wyszła z pokoju, a pktem z motelu. Przez chwilę wahała się czy wziąć auto ale w końcu zdecydowała się przespacerować. >
Gość
< wróciła do motelu i poszła do wynajętego pokoju. Wzięła szybki prysznic i przez jakiś czas siedziała na łóżku przeglądając swoje notatki o tym mieście i bawiąc się swoim nożem. Po jakimś czasie jednak. Odłożyła nóż i notatki i poszła spać. >
Gość
< Obudziła się wcześnie rano, ubrała się i wykonała wszystkie poranne czynności. Potem zadzwoniła szybko do matki, a kiedy skończyła rozmowę wyszła z motelu. >
< Wsiadła do samochodu i odjechała. >
Gość
< Podjechała pod motel i wysiadła z auta. >
< Weszła do motelu i skierowała się do wynajętego pokoju. Wciąż uśmiechając się po rozmowie z Deanem poszła pod prysznic a potem poszła spać. >
Gość
< Obudziła się dość późno i zerwała na równe nogi. Przeczesała splątane, blond włosy palcami i szybko wstała z łóżka, szukając jakichś ubrań. W końcu znalazła i ubrała się /KLIK/. Potem weszła do łazienki i rozczesała włosy przyglądając się sobie przez chwilę w lustrze. Potem wyszła z pokoju, zamykając go i wyszła z motelu. Ruszyła w stronę miasta. >
Gość
< Wróciła do motelu i poszła do swojego pokoju. Umyła się i położyła spać ze swoim sztyletem pod poduszką. >
Gość
< Obudziła się wcześnie rano i pół dnia siedziała na łóżku, w pidżamie, czytając. Teraz spojrzała na zegarek i dziwiąc się trochę ile siedziała, wstała i ubrała się w to samo co wczoraj po czym wyszła z motelu. >
Gość
Wczoraj; < Wróciła do motelu i położyła się spać. >
Teraz; < Obudziła się, ubrała i wyszła z motelu. Wsiadła do samochodu i odjechała. >
Gość
SMS DO SAMA:
Na pewno nie dziś, Sammy. A nie czujesz jakiś przebłysków uczuć? Czegokolwiek
Gość
SMS DO SAMA:
Mój dom. W tym momencie. Czas cię naprawić.
Gość
<Melduję się w motelu i udaję się do mojego pokoju>
Gość
< Przez kilka dni, Jo właściwie nie wychodziła z motelu. Przez całe dnie siedziała w swoim pokoju, czytając, czasem dzwoniąc do matki. Dzisiaj wstała dość późno i od razu ubrała się i wyszła >
Gość
SMS DO JO
Więc przyznajesz, że jestem od ciebie lepszy? Mam teraz chwilę. Gdzie się spotkamy?
Gość
< Wróciła do motelu z zamyślonym wyrazem twarzy i poszła do swojego pokoju. Wzięła szybki prysznic i położyła się spać. >
Gość
< Kiedyś tam wróciła do motelu. >
< Dzisiaj, wstala wczesnie rano i do południa przeglądała domy na sprzedaż w Falls. Teraz wyłączyła laptopa i przebrała się. Wzięła trochę broni, która pochowała w ubraniu, zalożyła swoją czarną rękawiczkę nasączoną tojadem, werbeną i wodą święconą i wyszła. >
Gość
Wczoraj: < Wróciła do motelu i do wieczoru siedziała przed laptopem, szukając sobie domu. Potem położyła się spać. >
Dzisiaj: < Obudziła się, wykonała wszystkie poranne czynności i ubrała się po czym włączyła laptopa i zaczęła coś na nim przeglądać. >
Gość
<Parę dni żyła sobie normalnie, prawie nie wychodząc z motelu. Dzisiaj obudził ją dzwonek telefonu. Szybko odebrała i przez chwilę rozmawiała z matką po czym ubrała się. Spakowała wszystkie rzeczy i wymeldowała się z motelu, zapakowała walizki do bagażnika i wyjechała.>
Ostatnio edytowany przez Jo Harvelle (22-03-14 12:07:40)
Gość
<Wracam do motelu, biorę długi prysznic i zasypiam, próbując nir myślec o braku środków do życia.>
Gość
<Wstaję nad ranem. Jestem zmęczona, ale myśl, że mam gdzie spać jeszcze tylko przez kilka dni spędza mi sen z powiek. Idę do łazienki i rozczesuję moje blond włosy, spinaiàc prawą stronę kremową kokardką. Następnie zakładam kremową koronkową bluzkę, granatową spódniczkę i kremowe baleriny w kropki, po dym zarzucam na siebie dżinsowy płaszczyk i wychodzę.>
Gość
*Żółto-czarna taksówka w której był Alan podjechała po kilku godzinach od lotniska pod Motel. Wysiadł z niej biorąc od razu torby, pokazał taksówkarzowi środkowy palec i szybko oddalił się żeby zwiać bo nie chciał płacić. Okrążył kilka razy motel i jak już było spokojnie stanął w recepcji przed stara babką. Poprosił o jeden z pokoi najlepiej na samym dole - był strasznym leniem nie lubił włazić po schodach dlatego miał takie wymagania. Kiedy już sprawa z pokojem była wykonana znalazł się w pokoju w którym musiał przebywać przez kilka dni dopóki nie znajdzie jakiegoś domu lub mieszkania. Torby rzucił na łóżko, stał bezruchu zastanawiając się co powinien teraz zrobić. Nad głową zaświeciła mu się żaróweczka. Z kieszeni wyjął torebkę z białym proszkiem - zacisnął na nim palce w końcu podrzucił go do góry i złapał. Uśmiechnął się szyderczo sam do siebie; postanowił, ze ten zapas zostawi sobie na później, a teraz pójdzie rozejrzeć się po mieście*
Ostatnio edytowany przez Alan Ashbay (23-03-14 14:12:49)
Gość
<Wracam do motelu i idę pod prysznic, myśląc nad tym wszystkim. Nienawidziłam tego miasteczka. Po co tu przyjechałam? Bylam nikim, a tutaj.. bylam jeszcze bardziej nikim niż wcześniej. Nawet ciepła woda, płynąca po moim nagim ciele nie zabierała tego bólu. Z moich oczu zaczęły lecieć łzy. Byłam żałosna.>
Gość
< Ubeieram czarne spodnie i czarne trampki o raz białą, luźną koszulkę i spoglądam na zegar. Dwa dni. Jak miałam przeżyć dłużej, skoro zostały mi tylko dwa dni. Rozpaczliwie próbowałam znalezc rozwiązanie tej sytuacji, ale za każdym razem moja podświadomość podsyłała mi słowa chłopaka. Karciłam się za to w myślach. Po chwili wyszłam.>
Gość
<Za pomocą perswazji kupuje sobie pokój w motelu. Wchodzi do niego, rzuca plecak na ziemię, otwiera szeroko okna i staje na balkonie, pozwalając promieniom słońca ogrzewać jej twarz. Po kilku minutach wraca do pokoju i rzuca się na łóżko, relaksując się>
Gość
<Przeciera oczy i wstaje. Wchodzi do łazienki i przemywa twarz, po czym wychodzi z pokoju, zamyka go i idzie przed siebie>