Gość
< Poczuła jak przez serce przepływa jej fala zimna. On wie. Nie była w stanie ukryć przerażenia jakie pojawiło się w jej oczach. Przegryzła mocno wargę, zbierajac słowa w głowie> Ja... < nie była w stanie nic wykrztusić. Powiedzieć że jestem psycholką ? Samobójstwo. Ale z drugiej strony nie może ciągle się zachowywać jak potwór. Kiedyś raniła zbyt dużo osób. > Masz rację co do jednego - okłamuję cię. Ale co do tego że cię kocham nie śmiej mieć wątpliwości < zdobyła się na pewność siebie i podniosła zlekka głos>
Gość
*unosi brwi i przełyka ślinę* Czyli.. Oklamujesz mnie. *opuszcza wzrok w zamyśleniu; unosi go do jej oczu* Jak można kochać kogoś, kogo się oklamuje? Nie taka jest definicja miłości. *mówi cicho i zastanawia się nad słowami, które nieproszone siedzą w jego głowie* Dlaczego? *marszczy brwi* Dlaczego kłamiesz?
Gość
< Miranda zamknęła oczy i wzięła parę głębokich oddechów > Nie wiem jaka jest definicja miłości. < zatrzymała się po tym zdaniu i utkwiła wzrok w podłodze > Okłamuję cię bo... bo myslę, że to jest prostsze. Kiedyś non stop naginałam rzeczywistość bo byłam do tego zmuszana. Choroba? Tego nie ma. Problemy? Urojone. śmierć? Tak lepiej. < wymieniała po cichu. Zebrała się w sobie aby wkońcu wyznać mu prawdę > jestem psychiczna. I to nie jest żart. < wyciągneła z kieszeni żółte opakowanie po tabletkach >
Gość
Wiesz to. *mówi cicho* Wiesz, bo to czujesz, ale nie potrafisz zdefiniować. *bierze oddech i słucha jej; na końcu patrzy na nią uważnie i przenosi wzrok na tabletki* Co? Jak to możliwe?
Gość
< spojrzała Alexandrowi prosto w oczy zbolałym spojrzeniem > Normalnie. Moja matka miała chorobę psychiczną. Genetycznie przeszła na mnie. Nie jest taka sama, ale również mam stany lękowe. < przygryzła policzek od wewnątrz i poprawiła włosy > Dawno nie była uaktywniona ale jak widać... < pokręciła głową > a do mojej natury nalezy ciągła niepewność i gdybanie. Sama nie potrafię decydować co tak naprawdę jest dla mnie najważniejsze... Chowam prawdę, bo tak jest łatwiej...
Gość
*bierze oddech i rozgląda się po pomieszczeniu myśleć co powiedzieć; powraca spojrzeniem do jej oczu* Jak to się objawia? *mruga kilka razy i po chwili robi krok w jej stronę* Powinnaś była mi powiedzieć wcześniej. *mówi cicho* Chyba wiesz.. Zdajesz sobie sprawę, że kocham cię mimo wszystko, prawda? *zakłada jej kosmyk włosów za ucho*
Gość
< odwrocila wzrok > Nie rozumiesz. Ja sama nie wiem co mi jest. Nie wiem ktora czesc charakteru to jestem ja, a ktora zostala zmieniona przez chorobe... < zalozyla rece na piersi > bol w ukladzie nerwowym, trzesace rece, stany lekowe, problem z odczuwaniem rzeczywistosci... Biorac pod uwage moja naturalna bariere w okazywaniu uczuc to pogarsza sprawe... < odsunela aie od chlopaka > moge cie coraz bardziej ranic...
Gość
*bierze oddech i podchodzi bliżej; układa dłonie na jej policzkach* Damy radę. Są różne leki i.. inne.. Będę przy tobie. Nie zostawię cię, nie mógłbym. *mówi cicho*
Gość
< po policzku splynela jej samotna lza> Ale to nie jest takie proste... Przy tego rodzaju chorobach najwarzniejsza jest wola walki chorego. Od tabletek latwo sie uzalerznic a nie chce byc chodzacym cpunem.
Gość
< po policzku splynela jej samotna lza> Ale to nie jest takie proste... Przy tego rodzaju chorobach najwarzniejsza jest wola walki chorego. Od tabletek latwo sie uzalerznic a nie chce byc chodzacym cpunem.
Gość
Zadbam o to. I zadbam o ciebie. W dwóch wszystko staje się prostsze. Zobaczysz. *całuje ją w czoło i przytula do siebie*
Gość
< Miranda przygryzła wargę i delikatnie przytuliła chłopaka do siebie. Nie była pewna niczego, ale nie chciała już wprowadzać Alexandra w jeszcze większe bagno. Stała w ciszy słuchając bicia jego serca >
Gość
Kocham cię, Mirando. *szepcze cicho i przytula ją mocniej* Damy radę.. przejdziemy przez to razem.
Gość
< pokiwała głową, przytykając palec do swoich ust > Też cię kocham i nie chcę cię stracić... Ale na prawdę, wygrana w tym wszystkim zalezy odemnie... < spojrzała na niego szczerze > choć nigdy nie odwdzieczę się za wsparcie jakim mnie darzysz...
Gość
Nie musisz się odwdzięczać. *uśmiecha się lekko* Wierzę w ciebie. Nie podajesz się, prawda? Nie jesteś taka.
Gość
Nie poddam. Nie należę do tych, którym łatwo to przychodzi. < uśmiechnęła się delikatnie i ruszyła w stronę salonu. Napisała jednego sms i powiedziała niepewnie do Alexandra > Chcesz zostać na noc... ?
Gość
Dzielna dziewczynka. *uśmiecha się pod nosem i przechodzi za nią do salonu* Jeśli chcesz, że bym został. *bierze oddech i wypuszcza powietrze z uśmiechem* Chyba.. skoro wszystko sobie wyjasnilismy, czuję, że całe napięcie ze mnie spływa. *opiera się o framugę z uśmiechem i zakłada ręce na torsie przyglądając mu się*
Gość
< połozyła mu dłonie na ramionach i wspieła się na palcach > Nie pozwolę aby cokolwiek rozbiło nasz związek < pocałowała go w czubek nosa i poszła do łazienki > Muszę się trochę odświerzyć , poczekaj na mnie !
Gość
Jestem pewien, że nie. *uśmiecha się szeroko i po chwili namysłu idzie za nią. Widząc jak zaczyna się rozbierać, chwyta ją w pasie i wciąga pod strumień zimnej wody* Cholera *śmieje się wzdrygając, chwyta słuchawkę i odsuwa się polewając ją wodą i uśmiechając się szeroko*
Gość
< Miranda zaśmiała się głośno i przyciągnęła Alexandra do siebie. Wyrwała mu słuchawkę i polała na nich strumień ciepłej wody. Namydliła się cynamonowym płynem do mycia. włosy potraktowała szamponem o tym samym zapachu. Przez cały czas uśmiechała soę promiennie do Alexa całując go delikatnie po twarzy. Gdy już się umyła obwiązała się w ręczniki >
Gość
*uśmiecha się szeroko, opiera o ścianę i przygląda jej się w mokrych ciuchach. Pociera twarz dłońmi i parska śmiechem* Jesteś piękna. *kiwa zdecydowanie głową, podchodzi bliżej i rozwiązuje jej ręcznik; zaczyna wycierac jej ramiona i plecy stając za nią i w lustrze patrząc w jej oczy*
Gość
< Miranda zarumieniła się. Gdy obydwoje byli już wytarci, ubrała się w krótkie spodenki i szeroki t-shirt. Dla chłopaka przywołała jego spodnie dresowe i luźną bokserkę > Dzisiaj śpimy razem, ochronisz mnie przed koszmarami < uśmiechneła się nikle i poszła do kuchni. Tam napisała jeszcze jednego sms. Sięgnęła do szafki i wyciągnęła kolejną porcje tabletek. Połkneła je szybko i poszła do sypialni czekając na Alexandra >
Gość
Z chęcią. *uśmiecha się lekko, ubiera i wychodzi do sypialni. Chwyta Mirandę w pasie, zgasza światło i pociąga ją na łóżko. Okrywają się, przytula ją do siebie i całuje w kącik ust* Dobranoc aniele
Gość
< Żaden ze mnie anioł... Uśmiechnęła się smutno i pocałowała go w usta > Dobranoc Alexandrze...
Gość
< Miranda przeciągneła się leniwie w łóżku. Pocałowała Alexandra w policzek i spojrzała na telefon. Żadnych wiadomości. Z grymasem na twarzy poszła w stronę łazienki. Umyła się i przebrała się w przy czym koszulkę pod kolor butów. Napisała notkę, że idzie pobiegać i przykleiła ją na czole chłopaka. Zamknęła cicho dzrzwi i wyszła >