
Gość
*Zaczerpnął powietrza i wstrzymał na chwile oddech lecz po chwili wypuścił wstrzymane powietrze z płuc. Zajął się na moment piersiami dziewczyny w miedzy czasie całował ją namiętnie. Uniósł kącik ust i spojrzał się jej głęboko w oczy. Chciał traktować ją inaczej niż te dziewczyny z którymi spał wcześniej. Pragnął traktować jąnależycie, jak księżniczkę i kochać namiętnie. Po chwili namiętnych pocałunków i pieszczot postanowił pozbyć się swojej jak i jej bielizny. Najpierw spojrzał na przepiękne gołe ciało Caroline, a później złączył ich ciała, wchodzi powoli w nią i kochał się *
Ostatnio edytowany przez Logan Ashford (08-02-14 16:31:51)
Gość
*Leżał z otwartymi oczami obserwując gwiaździste niebo i wsłuchując się w przyśpieszony oddech dziewczyny. Kiedy wstała i zaczęła się ubierać chłopak pożerał ją wzrokiem.* Już mnie opuszczasz? * Spytał zmarwiony, podniósł się na łokciach i sięgnął po bokserki. Założył je i znowu położył się na piasku.*
Gość
*Kiedy go zaczęła całować złapał ją delikatnie za szyję i wpił się w jej usta*Czyli chcesz żebym najpierw Cię odwiózł, a później się rozstaniemy? *Przekrzywił lekko głowę w bok i patrzył w oczy Caroline* Miałem nadzieję, że poleżymy w blasku księżyca i obserwując gwiazdy * Zrobią smutną minę* No ale jak chcesz to możemy się już zbierać. *Wzruszył ramionami*
Gość
To musiałem źle zrozumieć twoje słowa. * Ilustrował wzrokiem to jak dotykała jego torsu* Jak na przykład mogłoby się to skonczyc? *Złapał ją w talii i przekręcił się tak, że dziewczyna teraz leżała na plecach na piasku, a on unosił się nad nią*
Gość
Niepotrzebnie się ubierałaś. * Uraszył ją łobuzerskim uśmieszkiem, cmoknął dziewczynę w usta po czym opadł obok i przytulił ją do siebie* Wolałbym Cię mieć w swoim łóżku. * Powiedział cicho, pocąłował ją w głowę i schował twarz w jej długie blond włosy*
Gość
To poleżymy tu jeszcze trochę, a później zabiorę Cię do siebie. Co ty na to? * Spytał, dotknął nosem jej nosa.* Albo jest może coś co ty chcesz porobić.
Gość
Dzisiaj będziemy robić to czego ty chcesz.* Uniósł kącik ust, położył dłoń na jej dłoni którą go gładziła* I mi to całkowicie pasuje * Oblizał usta koniuszkiem języka, kciukiem uwolnił jej dolną wargę którą jeszcze przegryzała* Jesteś cudowna * Szepnął przy jej ustach* Wyglądasz jak anioł który mieszka w raju.
Gość
Będzie bardzo ciekawie * Pogłaskał ją po włosach, leżeli chwilę w ciszy aż w końcu Logan się odezwał* Ja cię nie uwodzę, chociarz miło wiedzieć, że tak jakby jesteś moja. * Przegryzł policzek od środka* Jesteś moim aniołem tylko boję się, że przeze mnie możesz stracić skrzydła.
Gość
Nie jestem typem wiernego faceta * Zacisnął usta* I chodziło mi o to, że mogę cię zranić mówiąc, ze możesz stracić przeze mnie skrzydła * Zmarszczył brwi* Mogłem ująć to inaczej. *Wzruszył lekko ramionami* Mówię to tylko dlatego żebyś wiedziała czym się narażasz ulegając mojemu urokowi.
Gość
Nie chcę Cię skrzywdzić. * Patrzył się prosto w jej oczy nadal głaszcząc ją po włosach* Wygląd to nie wszystko, mam ładne opakowanie, ale to co jest w środku ujmę, ze nie jest seksowne * Westchnął, wstał po chwili i się ubrał* Jedziemy do mnie czy po tym co powiedziałem wolisz wrócić do domu?
Gość
Surowy? *Zmarszczył brwi tak, że pomiędzy jego brwiami pojawiła się mało widoczna zmarszczka.* Powiedziałbym, że okrutny ale może być też surowy.*Przegryzł mocno dolną wargę* Jestem na ciebie skazany no to ty będziesz skazana na mnie. * Uśmiechnął się lekko, złapał ją za rękę i udali się do cudeńka Logana. Założyli buty i chłopak podał Caroline kask* Jedziemy?
Gość
< Przyszła na plażę. Usiadła na ciepłym piasku i wystawiła twarz do słońca, aby ciepłe promienie pieściły jej skórę. Pogoda nie była adekwatna do ej nastroju. Ma w ręce życie trzech bliskich jej osób, wszyscy na nią liczą. >
Gość
< zapalajac papierosa wyszla w strone miasta >
Gość
< Miranda pojawiła się z Jessicą na obrzeżach plaży > Może nie jest to centrum miasta, ale zdecydowanie moge zaliczyć to do jednych z ulubionych miejsc < przejechała palcem po horyzoncie > Nie jest to taki szał jak w Kalifornii, ale też ma swój urok < przytrzymała dłonią spódnicę aby nie podwijała jej się zbyt bardzo. Wzrok uniosła ku dziewczynie i przyjrzała się jej badawczo. Zastanawiała się, czy poruszyć niezręczny temat > Zdążyłaś już kogoś poznać ?
Gość
< Rozejrzała się uważnie lecz po chwili wzrok zatrzymała na wodzie. Słysząc pytanie przegryzła wargę zastanawiając się co powiedzieć.> Poznałam Alexandra, znacie się. < Powiedziała cichutko i niepewnie stąpała z nogi na nogę nie mogąc stać spokojnie.>
Gość
< Miranda w przeciwieństwie do dziewczyny stała spokojnie. Jedynie jej włosy powiewały lekko na wietrze. Zatrzymała wzrok na tym samym punkcie co ona i westchnęła > Tak znamy się i to bardzo dobrze. Mówił ci o mnie ? < założyła ręce na piersi. Zaraz potem pomyślała, że nie powinna jej tak wypytywać i naciskać > Przepraszam, nie chcę wyjść na wścibską..
Gość
< Przełknęła z trudem ślinę w głowie pojawiły je się zdjęcia które widziała od razu odepchnęła to na bok.> W sumie to nie wiem ale chyba to co mówił było powiązane z tobą. < Westchnęła.> Ja, ja nie chcę między was wchodzić, ani nic. Jeśli tobie to przeszkadza to mogę odsunąć się na bok i nie wiem co mam ci powiedzieć < Opuściła wzrok na czubki swoich balerinek.>
Gość
Dostałaś jakiegoś sms? Bo ja tak. < zdecydowała się nie owijać w bawełnę. Z drugiej strony, bała się, ze dziewczyna może to źle odebrać. Wyciągnęła telefon z torebki > Między nami nic już nie ma. Nasze drogi rozeszły się krótko przed twoim przyjazdem, więc nie masz jak nam zawadzać. To raczej ja powinnam powiedzieć, że nie mam nic przeciwko abyś się z nim zadawała < uśmiechneła się łagodnie i podała jej telefon z sms którego wczoraj dostała od RC >
Gość
< Zerknęła na zdjęcie w telefonie Mirandy.> Może to zabrzmieć głupio ale ja już zraziłam się na jednym facecie i cóż. Alexander jest zbyt bardzo skomplikowany więc dalsza znajomość z nim i tak.. hmm nie musisz się przejmować mną i nim. < Powiedziała na jednym wdechu i po chwili wyjęła telefon z kieszeni.> Też dostałam SMSa miałam usunąć go i zaraz to zrobię. < Pokazała zdjęcia dziewczynie po czym usunęła wiadomość.> To dla mnie zbyt dużo, zbyt szybko dzieje się tyle okropnych rzeczy.
Gość
< Miranda w milczeniu słuchała jej słów. Przygryzła wargę niemal do krwi widząc zdjęcia które dostała > Nie mam żadnego prawa cię osądzać. Prakrycznie się nie znamy. < odwróciła się do niej twarzą i spojrzała prosto w oczy szarym spojrzeniem > Witaj w Mystic Falls, w mieście gdzie twoje problemy z przeszłości przestają mieć znaczenie. < uśmiechnęła się sztucznie potwierdzając okropność tego stwierdzenia > Przybyłam tutaj bo straciłam całą rodzinę < powiedziała dobitnie nie dokońca wiedząc dlaczego to robi >
Gość
< Pokiwała tylko głową.> Przykro mi < Powiedziała szeptem po czym rozejrzała się.> Ja chyba rozejrzę się z góry. < Odsunęła się od dziewczyny.> Wieczorem może będziemy miały więcej czasu żeby porozmawiać. < Zmieniła się w ptaka i wzbiła się w górę. Potrzebowała być teraz sama. Leciała przed siebie ignorując wszystko.>
( wybacz muszę już iść.)
Gość
(spoko, nie ma problemu )
< Miranda tylko pokiwała głową na znak, że zrozumiała. Sama wyciągnęła papierosa i zaczęła spacerować >
Gość
< wyszła do miasta >
Gość
< Miranda zjawiła się niewiadomo skąd i zaczęła spacerować na granicy ulicy i plaży popalając przy tym czekoladowego papierosa >
Gość
< Miranda staneła nonszalancko tuż przed chłopakiem. Dopalała właśnie papierosa, a w stronę chłopaka wydmuchała przyjemnie pachnący czekoladą dym > Witaj Mike < uśmiechnęła sie do niego zalotnie i wyrzuciła peta w stronę piasku > Jak ci mija życie? Znalazłeś sobie jakieś mieszkanie?