Gość
<kiwn±³ ¿e zrozumieniem g³ow±, jednak nie dr±¿y³ tematu. Gdy us³ysza³ pocz±tek "Thunder Struck", poglosnil muzykê, aby trochê rozlu¼niæ atmosferê> Znasz to? <u¶miechn±³ siê k±tem ust>
Gość
Czy przypadkiem ta piosenka nie by³a wykorzystana w Iron Manie? <zapyta³a, marszcz±c lekko brwi> Tak, poznajê, ¶cie¿ka d¼wiêkowa z drugiej czê¶ci <u¶miechnê³a siê szeroko i zaczê³a uderzaæ palcami w kolano w rytm muzyki>
Gość
Masz racjê <u¶miechn±³ siê> Jeste¶ fanatyczk± takich filmów, czy po prostu ogl±dasz wszystko, co wpadnie ci w rêce?
Gość
Hmm nie do koñca. W Chicago prowadzi³am raczej nocne ¿ycie, wiesz patrole, polowania - to wszystko zaczyna³o siê po zmroku, a w dzieñ odsypiali¶my, æwiczyli¶my, ale by³ te¿ czas na rozrywkê i w³a¶nie na filmy <u¶miechnê³a siê i wzruszy³a lekko ramionami> A ¿e u ³owców przewa¿ali g³ównie mê¿czy¼ni.. no, komedii romantycznych raczej nie ogl±dali¶my <za¶mia³a siê cicho i popatrzy³a na Deana> Chocia¿ Iron Mana akurat lubiê najbardziej z tych wszystkich ekranizacji Marvelowskich komiksów.
Gość
Mhmm, rozumiem <kiwn±³ powoli g³ow±> Ja tam zawsze lubi³em Batmana <usmiechn±³ siê lekko, a gdy dojecha³ do skrzy¿owania, zapyta³> Zawie¼æ ciê ju¿ do motelu? <uniós³ brew spogl±daj±c na Tris>
Gość
W sumie to mo¿esz wysadziæ mnie pod Blue Night, zostawi³am tam wczoraj samochód i dobrze by³o by go zabraæ <wzruszy³a lekko ramionami, u¶miechaj±c siê k±tem ust>
Gość
Okey <Powiedzia³ i pojecha³ w kierunku Blue Night. Gdy ju¿ dojecha³ do celu, zatrzyma³ siê.> Wiêc... Dziêki za kolejny mi³y wieczór <usmiechn±³ siê nieznacznie>
Gość
Ja te¿ dziêkujê <powiedzia³a z u¶miechem, patrz±c siê mu w oczy> Do zobaczenia <doda³a po chwili i wysz³a z samochodu. Zatrzasnê³a drzwiczki i zrobi³a krok do ty³u, ¿eby móg³ odjechaæ>
Gość
<skrzywi³ siê trochê i odjecha³ w stronê swojego domu>
Gość
<przesiada siê do swojego samochodu i odje¿d¿a w stronê motelu>
Gość
<parkuje samochód, wysiada z Impali i idzie miastem rozgl±daj±c siê>
Gość
*wychodzi z Escali i rozgl±da siê nieprzytomnym wzrokiem. Idzie przed siebie na chwiej±cych nogach, a¿ traci si³y, podchodzi do jakiego¶ drzewa i opiera siê o nie plecami. Bierze oczyszczaj±cy oddech i zamyka oczy prze³ykaj±c ¶linê z trudem*
Gość
Gabrielle Aplin napisał:
*wychodzi z Escali i rozgl±da siê nieprzytomnym wzrokiem. Idzie przed siebie na chwiej±cych nogach, a¿ traci si³y, podchodzi do jakiego¶ drzewa i opiera siê o nie plecami. Bierze oczyszczaj±cy oddech i zamyka oczy prze³ykaj±c ¶linê z trudem*
<zauwa¿y³ znajom± dziewczynê; zatrzyma³ siê mijaj±c j±> Co za spotkanie <mówi z nut± sarkazmu w g³osie mierz±c brunetkê wzrokiem>
Gość
Shit. *mruczy do siebie pod nosem, prostuje siê i otwiera oczy patrz±c na Deana. Dla niepozoru opiera siê d³oni± o drzewo i przechyla g³owê w bok* Niefortunny.. pech, jak przypuszczam. Los siê nade mn± znêca. Albo.. nad tob±. *lustruje go wzrokiem i unosi k±cik ust s³abo. Czuj±c dr¿enie d³oni, zaciska je w piê¶ci*
Gość
<kiwn±³ g³ow±> Taa, los zazwyczaj nie jest po mojej stronie <na krótk± chwilê uk³ada usta w podkówkê> Ale to ty po cholerê stoisz pod drzewem... <zmru¿y³ oczy ponownie mierz±c j± wzrokiem>... z ledwo¶ci± utrzymuj±c siê na nogach... I gadasz z uzbrojonym ³owc± <wzruszy³ lekko ramionami>
Gość
Mo¿e mia³am ochotê na siku i wtryni³e¶ siê w bardzo nieodpowiednim momencie, Winchester? *unosi brwi i u¶miecha siê leniwie* Nie bojê siê ciebie. *krêci powoli g³ow± i opiera siê ramieniem o drzewo nie spuszczaj±c z niego wzroku* My¶la³am, ¿e lubisz wyzwania. A tymczasem chcesz mnie skrzywdziæ, kiedy jestem bezbronna? *prycha* Faceci. *¶mieje siê zduszonym g³osem, po czym krzywi siê czuj±c ból*
Gość
Nie w±tpiê <stwierdzi³ z niechêci±, s³ysz±c jej dalsze s³owa, powiedzia³> Tak, by³o by o wiele ciekawiej, gdyby¶ mia³a jakiekolwiek szanse, albo chocia¿ chêci <mrukn±³ wk³adaj±c d³onie do kieszeni>
Gość
Wiêc jak ju¿ mi siê polepszy, szykujesz morderstwo.. z zimn± krwi±? *u¶miecha siê pod nosem* Nie mogê siê doczekaæ. *przygryza lekko wargê*
Gość
W sumie, to ty ju¿ nie ¿yjesz <roz³o¿y³ bezradnie rêce> Zgadujê, ¿e nie zdradzisz mi swojego imienia? <uniós³ brew>
Gość
My¶la³am, ¿e w³a¶nie tym siê specjalizujesz? Zabijaniem martwych? *unosi k±cik ust* Jakkolwiek bezsensownie to brzmi. *mruczy do siebie pod nosem i prze³yka ¶linê z trudem. Bierze oddech staraj±c siê z³agodziæ ból i spogl±da mu w oczy* Foxy. Mów mi.. Foxy.
Gość
Foxy. <powtórzy³> Ca³kiem seksownie <uniós³ k±cik ust> Sama sobie nada³a¶ t± ksywkê? Uwa¿asz siê za przebieg³±? <poruszy³ brwiami>
Gość
*mru¿y oczy przygl±daj±c mu siê* Czy to zrz±dzenie losu, ¿e mam ochotê waln±æ ci w twarz, ale obecnie nie bardzo mam si³y podej¶æ? *unosi brwi poirytowana* Przebieg³a? Nie wiem jak to ma siê do mnie. Nie znam bardziej uroczej dziewczyny ni¿ ja sama.. *przesuwa po górnej wardze koniuszkiem jêzyka* I ty te¿ nie. *u¶miecha siê krzywo i kaszle zas³aniaj±c usta d³oni±; milknie na chwilê* Mówi± mi tak od dziecka, wiêc zwyk³am siê tak przedstawiaæ, jak ju¿.. jest taka potrzeba. *przewraca oczami rozbawiona, za równo jak i zirytowana*
Gość
Uroczej? <prychn±³> No wiesz, Foxy kojarzy mi siê z lisem, lisy s³yn± z chytro¶ci. A rodzice nie nazwali ciê tak bez powodu. <uniós³ brwi> Podkrada³a¶ ciasta z puszki, czy co? <u¶miechn±³ siê nikle>
Gość
Podkrada³am wszystkim ch³opaków. Mo¿e o to im siê rozchodzi³o w szkole. *¶mieje siê cicho i zak³ada kosmyk w³osów za ucho dr¿±c± d³oni±* Ciastka z puszki to moje najmniejsze przewinienia. I jedne.. z najs³odszych. *unosi k±cik ust* Chyba lubi³am czekoladê. *opiera siê g³ow± o drzewo i wzdycha czuj±c, jak powieki jej opadaj±; mruga kilka razy*
Gość
Wszystkie laski lubiê czekoladê <wywróci³ oczami, po chwili spojrza³ na ni± nie kryj±c rozbawienia> Zaraz tu zemdlejesz, sieroto <skrzy¿owa³ rêce na torsie>