Gość
*Odetchnê³a z ulg± gdy, samochód zatrzyma³ siê kawa³ek od niej. Nieco w lekkim szoku wzruszy³a ramionami i poparzy³a na dziewczynê, która w³a¶nie wysiad³a z auta* Przechodzi³am przez ulicê, nie zauwa¿y³am samo... *g³os jej siê za³ama³. Nie mia³a na to si³y. Nie do¶æ, ¿e kto¶ dosypa³ jej co¶ do drinka, zrobi³ z ni± bóg wie co i zostawi³ w ³azience (nag±), to jeszcze teraz prawie wpad³a pod samochód. za³amana usiad³a na asfalcie i rozp³aka³a siê niczym dziecko*
Gość
<u¶miechn±³ siê> Wiêc nie ¿a³ujê, ¿e nie urodzi³em siê tym ³owc±-bez-wyboru <Wywróci³ oczami, gdy nagle obok przejecha³a Impala, ¶ci±gn±³ brwi, a jego serce przy¶pieszy³o> Co to do cholery ma byæ?! <podniós³ g³os i zacz±³ biec w kierunku samochodu, jednak niezagojona jeszcze rana na brzuchu kaza³a mu siê zatrzymaæ; wyci±gn±³ zza pasa pistolet i nie przejmuj±c siê niczym odda³ trzy strza³y w kierunku Chevrolett'a> Co za skurwysyn! <zacz±³ ciê¿ej oddychaæ i obróci³ siê w stronê Tris> Kto¶ mi ukrad³ maleñstwo! <powiedzia³ z mieszanin± rozpaczy, zdziwienia, ale w szczególno¶ci z³o¶ci>
Gość
Megan Archer napisał:
*Odetchnê³a z ulg± gdy, samochód zatrzyma³ siê kawa³ek od niej. Nieco w lekkim szoku wzruszy³a ramionami i poparzy³a na dziewczynê, która w³a¶nie wysiad³a z auta* Przechodzi³am przez ulicê, nie zauwa¿y³am samo... *g³os jej siê za³ama³. Nie mia³a na to si³y. Nie do¶æ, ¿e kto¶ dosypa³ jej co¶ do drinka, zrobi³ z ni± bóg wie co i zostawi³ w ³azience (nag±), to jeszcze teraz prawie wpad³a pod samochód. za³amana usiad³a na asfalcie i rozp³aka³a siê niczym dziecko*
*Chcia³a co¶ powiedzieæ, ale jaki¶ go¶æ zacz±³ strzelaæ do samochodu. Wiedzia³a, ¿e jest jego w³a¶cicielem i spojrza³a jeszcze raz na dziewczynê siedz±c± na asfalcie zastanawiaj±c siê nad czym¶.*Ja muszê spadaæ, bo za chwilê kto¶ mi jeszcze przebije opony.*Spojrza³a za siebie w kierunku, z którego pad³y strza³y.*Uwa¿aj na idiotów z broni±, ma³a.*Pu¶ci³a jej oczko.*Spodoba³aby¶ siê mojej siostrzyczce, ale pewnie sama znajdzie do Ciebie numer. Narazie.* Wsiad³a do samochodu, wyminê³a spokojnie blondynkê i pojecha³a sobie dalej ruszaj±c ramionami i kiwaj±c g³ow± w rytm piosenki, któr± przed chwil± pu¶ci³a.*
Gość
Dean Winchester napisał:
<u¶miechn±³ siê> Wiêc nie ¿a³ujê, ¿e nie urodzi³em siê tym ³owc±-bez-wyboru <Wywróci³ oczami, gdy nagle obok przejecha³a Impala, ¶ci±gn±³ brwi, a jego serce przy¶pieszy³o> Co to do cholery ma byæ?! <podniós³ g³os i zacz±³ biec w kierunku samochodu, jednak niezagojona jeszcze rana na brzuchu kaza³a mu siê zatrzymaæ; wyci±gn±³ zza pasa pistolet i nie przejmuj±c siê niczym odda³ trzy strza³y w kierunku Chevrolett'a> Co za skurwysyn! <zacz±³ ciê¿ej oddychaæ i obróci³ siê w stronê Tris> Kto¶ mi ukrad³ maleñstwo! <powiedzia³ z mieszanin± rozpaczy, zdziwienia, ale w szczególno¶ci z³o¶ci>
<popatrzy³a siê za odje¿d¿aj±c± Imapl± i pobieg³a za Deanem> Kto¶ ci ukrad³ samochód? <unios³a brwi zaskoczona> To miasto jest popierdolone <powiedzia³a, jednak w jej g³osie mo¿na by³o wyczuæ nutkê podziwu. Ju¿ jej siê tu spodoba³o> Czekaj, tam kto¶ jest <doda³a po chwili, minê³a mê¿czyznê i podesz³a szybko do nieznajomej blondynki. Kucnê³a obok niej> Wszystko w porz±dku? <spyta³a, k³ad±c jej rêkê na ramieniu i przegl±daj±c jej siê uwa¿nie>
Gość
*spojrza³a zdezorientowana na dziewczynê i odprowadzi³a auto wzrokiem. Zaczê³a sie uspokajaæ, ale wci±¿ mia³a urywany oddech.Podesz³a do niej jaka¶ dziewczyna. Meg jednak z odpowiedzi pokrêci³a przecz±co g³ow±. Z trudem podnios³a siê z ziemi i spróbowa³a i¶æ, ale po chwili zachwia³a siê i upad³a*
Ostatnio edytowany przez Megan Archer (05-01-14 01:35:07)
Gość
<pokrêci³ powoli g³ow± bior±c kilka g³êbokich oddechów> Kto¶ mi ukrad³ Impalê <powiedzia³ pod nosem, nie mog±c sobie przyswoiæ tego do wiadomo¶ci> Cholera! <kopn±³ w ¶cianê jednego z budynków i schowa³ pistolet za pasek; poszed³ za Tris, a gdy zauwa¿y³ znajom± postaæ ¶ci±gn±³ brwi> To Meg. Moja znajoma. <kucn±³ nad blondynk±, która przed chwil± siê wywróci³a> Hej, blondie, kto¶ w³a¶nie ukrad³ mi samochód, wiêc we¼ siê w gar¶æ, proszê. Mam wiêkszy problem na g³owie.<powiedzia³ trochê oschle>
Gość
*lekko poprawi³ siê jej humor, gdy zobaczy³a Deana.* Mówi³a, nie nazywaj mnie blondie. *wypali³a odrazu. Chyba byo z ni± dobrze* I je¶li chcesz wiedzieæ, to tym samochodem prawie mnie jaka¶ laska potr±ci³a. *warknê³a na niego. podnios³a siê z ziemi, korzystaj±c z Deana jako podpórki i stanê³a na nogach.*
Gość
<za¶mia³a siê pod nosem bez krzty weso³o¶ci> Brawo za takt i wyczucie sytuacji, Dean <wywróci³a oczami i spojrza³a na Megan. Wsta³a i wyprostowa³a siê> Dasz radê ustaæ na nogach? <unios³a brew, przygl±daj±c siê jej uwa¿nie>
Gość
<wsta³ i podtrzyma³ Meg za ramiê, ¿eby znów nie straci³a równowagi> Jasne, ¿e nie da. <odpowiedzia³ za blondynkê spogl±daj±c na ³owczyniê>
Gość
Tak *burknê³a i wyszarpnê³a ramiê* Nie musicie traktowaæ mnie jak dziecka. *mruknê³a i otrzepa³a ubranie. Stanê³a i popatrzy³a po postaciach.* Wiec da³e¶ sobiê ukra¶æ swoj± mi³o¶æ, Dean. Brawo. *stwierdzi³a z ponurym u¶miechem i przechyli³a g³owê* Jak tam brzuch? Ju¿ pozrywa³e¶ szwy? *zapyta³a, po czym zabra³a siê za mówienie w my¶lach uzdrawiaj±cych i wzmacniaj±cych j± formu³ek.*
Gość
Zamknij siê, rze¼niczko <zwróci³ siê do Meg, krzy¿uj±c rêce na torsie i wznosz±c oczy ku górze>
Gość
Ta ksywka jeszcze mniej przypad³a mi do gustu. *skrzywi³a sie i zrobila kilka kroków i niby to przypadkiem dotkê³a jednej z ran Deana*
Gość
<¶ci±gn±³ brwi ¶ledz±c ruchy Megan> Ni¿ej z t± d³oni± <powiedzia³ z namacalnym sarkazmem i przeniós³ wzrok na Tris> Co z ni± zrobimy? <wskaza³ g³ow± na blondynkê>
Gość
Mnie siê pytasz? To twoja znajoma <wzruszy³a ramionami i unios³a k±ciki ust w u¶miechu> Jak nic jej nie jest, to mo¿e wracaæ do domu, a ja chêtnie pomogê szukaæ ci auta, bo w sumie i tak nie mam nic lepszego do roboty <przekrzywi³a g³owê i zaplot³a ramiona na piersi>
Gość
<obliza³ koniuszkiem jêzyka doln± wargê i nie spuszczaj±c wzroku z Tris, zapyta³ Meg...> Jeste¶ w stanie wróciæ do domu? <na chwilê przeniós³ na ni± wzrok, a gdy blondynka potwierdzi³a i odesz³a, Dean wróci³ spojrzeniem do brunetki> Wiêc na prawdê chcesz szukaæ ze mn± samochodu? <uniós³ brwi powoli do niej podchodz±c>
Gość
Pewnie, czemu nie? Szkoda bêdzie go straciæ. Chevrolet Impala z '67, dobrze kojarzê? <u¶miechnê³a siê szeroko, przekrzywiaj±c lekko g³owê. Popatrzy³a siê na ch³opaka> A z tob± wszystko w porz±dku? O jakich szwach mówi³a ta dziewczyna?
Gość
Starcie z lalusiowatym wampirem <odpowiedzia³> Nic wa¿nego <u³o¿y³ usta w podkówkê wk³adaj±c d³onie do kieszeni spodni>
(mo¿emy skoñczyæ jutro? bo ju¿ zasypiam ;/)
Gość
Skoro tak mówisz.. <odpar³a i przeczesa³a palcami w³osy, my¶l±c nad ich sytuacj±> Wiêc, co robimy? Masz jaki¶ pomys³? Plan? <spyta³a, patrz±c siê na niego wyczekuj±co>
(okej )
Gość
<przekrzywil g³owê> Pracujê nad nim <uniós³ k±cik ust> Mo¿emy, no wiesz... Popracowaæ nad nim razem U mnie, albo u ciebie... <uniosl brwi>
Gość
Jak na razie mieszkam w motelu, ale zapraszam <u¶miechnê³a siê, zak³adaj±c za ucho kosmyk w³osów> Przynajmniej bêdziemy mieli samochód w razie potrzeby <poruszy³a brwiami i wsadzi³a rêce do kieszeni>
Gość
Mieszka³em sporo czasu w tutejszym motelu <powiedzia³> Jaki samochód? <zapytal z zaciekawieniem>
Gość
Nawet do koñca nie wiem, jak±¶ zwyk³± Alfa Romeo <wzruszy³a lekko ramionami> Po¿yczy³am go od przyjaciela, ¿eby tu przyjechaæ. Swojego Forda Mustanga tak jakby... rozwali³am na drzewie kilka dni temu <skrzywi³a siê i spu¶ci³a lekko g³owê> Na razie jest w warsztacie, w dobrych rêkach <u¶miechnê³a siê nikle>
(spadam na jak±¶ godzinê )
Gość
Alfa Romeo... Do prze¿ycia <wzruszyl lekko ramionami> Mmm, Mustang... Gdybym nie mial Impali, pewnie mia³bym Mustanga <kiwnal g³ow±, westchn±³> Nie ma co zwlekaæ. Chod¼my <usmiechnal siê k±tem ust; poszli w stronê motelu>
(Jak ju¿ bêdziesz, to daj posta w motelu )
Gość
<opuszczaj± parking motelu i jad± powoli w kierunku miasta. Tris trzyma rêce na kierownicy, zerkaj±c co jaki¶ czas na boki> Dobrze, ¿e masz taki charakterystyczny samochód, nietrudno bêdzie go przeoczyæ <u¶miechnê³a siê k±tem ust>
Gość
<rozgl±da siê uwa¿nie za Impal±> Tak, czasem to dzia³a na niekorzy¶æ... <mrukn±³ nie przerywaj±c rozgl±dania siê> Nie widzia³a¶, jak wygl±da³ kierowca, prawda?