Gość
<Rano budzi się, bierze prysznic ubiera się, pół dnia spędza w pokoju>
<Teraz pakuje swoje rutynowe wyposażenie i wychodzi z pokoju, trafiając butem w pudełko. Ściąga brwi i podnosi paczkę i wraca do pokoju czytając karteczkę. Zaciska usta w cienką linię czytając jej treść, po czym odkłada ją na stół i otwiera paczkę. Wyjmuje z niej kołek, kręci nim w dłoni i na chwilę układa usta w podkówkę> Nie najgorsze te patyki... <mruczy pod nosem, chowa dwa kołki za pas, a pozostałe wkłada z powrotem do pudełka i chowa pod łóżko>
<wychodzi z motelu, wsiada do Impali i odjeżdża>
Gość
<parkuje samochód pod motelem, wychodzi z Impali, wchodzi do swojego pokoju, gdzie włącza sobie muzykę na laptopie, kładzie się na łóżku i słucha śpiewając pod nosem słowa piosenek>
Ostatnio edytowany przez Dean Winchester (03-12-13 21:49:50)
Gość
<kilka dni temu położył się spać>
<rano obudził się, wziął prysznic, ubrał się, a teraz wyszedł wraz ze swoim rutynowym wyposażeniem, wsiadł do Impali i odjechał>
Gość
<wraca do motelu na nogach, gdy widzisz Alice, zaciska mocno szczęki, podchodzi do niej i krzyżuje ręce na torsie> I co? <pyta oschle>
Gość
Do bani... <powiedział słysząc o jej siostrze> Raczej tak <odpowiedział> Uciekł zaraz po tym jak...no wiesz <obrócił wzrok> Dźgnąłem cię <powiedział oblizując koniuszkiem języka dolną wargę>
Gość
<kiwnął powoli głową, po krótkiej chwili wahania objął dziewczynę> Nic się nie stało <powiedział cicho gładząc ją delikatnie po plecach>
Gość
<westchnął cicho nie odsuwając się od niej na milimetr> W swoim życiu widziałem już tyle kłów i czerwonych oczu, że kolejna para nie robi mi różnicy <zaśmiał się ponuro>
Gość
<Podjechał samochodem pod motel. Zaparkował i wysiadł. Wyciągnął swój bagaż i poszedł do recepcji. Zarezerwował sobie pokój i od razu udał się do niego. Kiedy rozpakował wszystkie swoje rzeczy wyszedł>
Gość
Alice Cavercius napisał:
Dean Winchester napisał:
<westchnął cicho nie odsuwając się od niej na milimetr> W swoim życiu widziałem już tyle kłów i czerwonych oczu, że kolejna para nie robi mi różnicy <zaśmiał się ponuro>
<uśmiechnęła się słabo i odsunęła od niego> Cieszę się, że nie jesteś na mnie zły, chociaż dźganie sztyletem mogłeś sobie podarować, bo jak tak dalej pójdzie nie będę miała się w co ubrać <pokręciła rozbawiona głową, ale po chwili posmutniała> Muszę iść szukać Avery, albo przynajmniej zastanowić się jak to zrobić <westchnęła i pocałowała chłopaka delikatnie w usta po czym zniknęła>
<kiwnął tylko głową, poszedł do swojego pokoju, gdzie od razu położył się spać>
Gość
*Przyszedł z Hayley do motelu, od razu wynajął hotel, wszedł do niego z dziewczyną i usmiechnął się* Jesteś bardzo niegrzeczną dziewczynką, przychodząc tutaj z nieznajomym
Gość
Lubię czasem zaszaleć <oblizała koniuszkiem języka dolną wargę> Poprawka, nie czasem - zawsze.
Gość
*podszedł do niej i położył dłonie na jej biodrach przyciągając ją mocno do siebie* Szalona, ładna i zadziorna? *uniósł brew i szybko wpił się w jej usta dłońmi zjeżdżając na jej pośladki, które lekko ścisnął* takie lubię najbardziej *dodał*
Gość
<położyła dłoń na jego karku> A ja lubię facetów z dobrym gustem <powiedziała w krótkiej przerwie między pocałunkami nie oddalając się od niego na milimetr, aby po chwili wpić się w jego usta>
Gość
*rzucił ją na łóżko i szybko ułożył się nad nią, zaczął całować jej szyję błądząc dłońmi po jej całym ciele, ścinął lekko jej udo*
Gość
<odchyliła głowę ułatwiając mu pocałunki, po chwili szybkim ruchem zdjęła z niego koszulkę i przekręciła sie tak, aby być teraz nad nim; wpiła się w jego usta schodząc z pocałunkami coraz niżej, aż zatrzymała się na szyi; w okolicach jej oczu pojawiły się ciemne żyłki, wysunęła kły i wgryzła się w szyję chłopaka>
Gość
*czując jak wgryza się w jego szyje syknął i odepchnął ją od siebie, szybko wstał i pojawił się koło drzwi* Żartujesz sobie? *wysyczał*
Gość
Daj spokój <wywróciła oczami i wstała z łóżka> Nietrudno się domyślić, że ty też jesteś wampirem <długim, zadbanym paznokciem małego palca zrobiła sobie podłużną ranę na szyi, z której od razu polała się krew> Twoja kolej, kotku.
Gość
Nie trudno domyślić się, że jestem nim dłużej niż ty *pokręcił głową* Nie dzielę się z nikim swoją krwią, takie mam zasady *powiedział oschle*
Gość
<wzruszyła lekko ramionami> Twoja strata <gdy rana się zagoiła, wampirzyca starła pozostałą krew wierzchem dłoni, usiadła na łóżku i założyła nogę na noge> Ale wiedz, że ty byłeś smakowity <przejechala koniuszkiem języka po górnej wardze>
Ostatnio edytowany przez Hayley Momsen (08-12-13 14:03:11)
Gość
*przyjechałam, wynajęłam sobie pokój, zostawiłam wszystkie ubrania, wzięłam szybki prysznic, związałam włosy, zrobiłam makijaż i ubrałam się w jeden z zakupionych wcześniej kompletów:
następnie spakowałam potrzebne rzeczy to torebki i wyszłam z motelu*
Gość
Hayley Momsen napisał:
<wzruszyła lekko ramionami> Twoja strata <gdy rana się zagoiła, wampirzyca starła pozostałą krew wierzchem dłoni, usiadła na łóżku i założyła nogę na noge> Ale wiedz, że ty byłeś smakowity <przejechala koniuszkiem języka po górnej wardze>
*Napiął swoje wszystkie mięśnie i szybko znalazł się tuż obok niej przyciskając ją do łóżka* Pożałujesz tego *wysyczał i zniknął*
Gość
Jensen Court napisał:
Hayley Momsen napisał:
<wzruszyła lekko ramionami> Twoja strata <gdy rana się zagoiła, wampirzyca starła pozostałą krew wierzchem dłoni, usiadła na łóżku i założyła nogę na noge> Ale wiedz, że ty byłeś smakowity <przejechala koniuszkiem języka po górnej wardze>
*Napiął swoje wszystkie mięśnie i szybko znalazł się tuż obok niej przyciskając ją do łóżka* Pożałujesz tego *wysyczał i zniknął*
<skrzywiła się nie znacznie, wstała i sama zniknęła>
Gość
*Pojawił się z Kate w jednym z pokoi, wyciągnął z torby kajdanki i przykuł ją do grzejnika uśmiechając się szeroko* Więc zacznijmy od poczatku maleńka, kim on jest? Nie chcę by moja wojowniczka czymkolwiek była rozpraszana *mruknął beznamiętnie*
Gość
Po pierwsze, jesteś żałosny myśląc, że cokolwiek Ci o nim powiem *powiedziałam dumnie* A po drugie... dzięki, że odstawiłeś mnie bezpiecznie do domu, teraz już sobie pójdę *warknęłam i z wampirzą siłą rozerwałam kajdanki, wstałam i pewnym krokiem wyszłam z pomieszczenia, zeszłam piętro w dół i poszłam do swojego pokoju*
Gość
*wkurzony zszedł za nią, wbiegł do jej pokoju i przywarł ją do ściany* Wiem, że to wygląda jak gra wstępna, ale musisz mi powiedzieć kim on jest, albo skrócę Twój marny żywot *mruknął i przycisnął ją jeszcze mocniej do ściany, wyjął z kieszeni nóż i wbił go w jej brzuch* Mała, odwdzięczę się, będziesz mogła dołączyć do armii