Gość
< Spojrza³ siê na ni± uwa¿nie > Kate zapomnij o tym, ¿e ciê zdradzi³em < Szepn±³.> Nie bedziesz na mnie czarowaæ ani braæ werbeny, zrozumiano? < Spyta³ patrz±c siê ciagle w jej oczy.>
Gość
dobrze *kiwnê³am lekko g³ow± i u¶miechnê³am siê szeroko* to o czym rozmawialimy? *spyta³am szczê¶liwa*
Gość
O nas < Uniós³ k±cik ust, podszed³ do wózka.> Mamy piêkn± córeczkê.
Gość
Wiem, jest podobna do Ciebie *powiedzia³am rado¶nie* Sam...
(wracamy do punktu wyj¶cia xd )
Gość
tak < Uniós³ brwi.> s³ucham...
( hahaha xd jak Sam zrobi to co ma zrobiæ to bedzie siê dzia³o )
Gość
Bardzo Ciê kocham *powiedzia³am patrz±c mu w oczy i podesz³am do niego bli¿ej* jeste¶ najlepszym ch³opakiem na Ziemi
Gość
< Zmarszczy³ brwi.> Tsa... < Mrukn±³.> Te¿ Ciê kocham < Powiedzia³ cicho.> Kocham was obie.
Gość
*spojrza³am mu w oczy* to czemu mowisz to tak obojêtnie? *spyta³am smutno* jeste¶ g³odny? jad³e¶ co¶? *przekrzywi³am lekko g³owê i zmru¿y³am oczy*
Gość
Jestem cholernie g³odny < Sykn±³, rozejrza³ siê. Kiedy zauwa¿y³ jak±¶ m³od± kobietê podszed³ do niej. Zachipnotyzowa³ j± i zacz±³ piæ jej krew. Nie móg³ przestaæ, by³ tak strasznie g³odny.>
Gość
*widz±c co robi Sam skrzywi³am siê i przera¿ona pobieg³am z Lily do domu*
Gość
*bieg³a ulicami szukaj±c odpowiedniej. Gdy w koñcu j± znalaz³a przebieg³a wzd³u¿ posesji i podbieg³a do drzwi*
Gość
< Zabi³ kobietê, kiedy zorientowa³ siê co zrobi³ znikn±³.>
Gość
<idzie ulicami miasta, jest wstawiony; opiera siê o ¶cinê jednego z budynków, my¶li>
Gość
< Chodzi po ulicach chwiej±c siê ca³y czas.Nie przejmuj±c siê niczym zaczê³a czarowaæ, ca³y czas nie przestaj±c siê ¶miaæ. >
Gość
*przechadza siê ulicami miasta z d³oñmi w p³aszczyku*
Gość
<"oderwa³ siê" od ¶ciany, w ten sposób przypadkowo wpadaj±c na blondynkê, spojrza³ jej w twarz> Przepraszam...
Gość
*unosi brwi wyrywaj±c siê z zamy¶lenia i cofa siê do ty³u przytrzymuj±c równowagê* Nie ma sprawy.. Cuchniesz dobrym whisky. *u¶miecha siê lekko*
Gość
To by³ komplement? <uniós³ brew>
Gość
Gorzej by by³o, gdyby¶ ¶mierdzia³ tanim czerwonym winem. *unosi k±cik ust* Wiêc tak, to by³ komplement. *kiwa g³ow±* W³a¶nie mia³am i¶æ siê napiæ, a teraz kusi mnie jeszcze bardziej. *u¶miecha siê nieznacznie*
Gość
< Po chwili z niewiadomego powodu po³o¿y³a siê na chodniku, patrz±c na gwiazdy.W powietrzu roznosi³ siê jej gromki chichot, którego nie potrafi³a opanowaæ. >
Gość
Mo¿e dasz siê zaprosiæ na co¶ mocnego? <u¶miechn±³ siê zachêcaj±co>
Gość
A jeste¶ w stanie jeszcze prze¿uæ kilka g³êbszych? *unosi brwi stawiaj±c mu wyzwanie, przechyla lekko g³owê zaintrygowana*
Gość
Zawsze i wszêdzie <wyszczzerzy³ siê>
Gość
To mo¿e Grill? Dopiero siê przekonasz co znaczy mieæ prawdziwego kaca. *puszcza mu oczko i u¶miecha siê szeroko*
Gość
Chod¼my <u¶miechn±³ siê k±tem ust>