Gość
*nie mia³ pojêcia co zrobiæ. Wzd³u¿ ¶ciany przeczo³ga³ siê jak najbli¿ej wyj¶cia, jednocze¶nie patrz±c na wij±c± siê z bólu dziewczynê*
Gość
*Sykn±³ z bólu gdy poczu³ ig³ê w plecach. Zebra³ siê w sobie i zacz±³ waliæ piê¶ci± w drzwi i krzyczeæ, ¿eby ich wypuszczono*
Gość
*Lekkim u¶miechem podziêkowa³ dziewczynie i okry³ siê cia¶niej kocem. powoli siê podniós³ i stan±³ ko³o niej. *
Gość
*w koñcu adrenalina zaczê³a dzia³aæ. uderzy³ wkurzony piê¶ci± w drzwi. Z trudem siê opanowa³* B³agam ciê. *zwróci³ siê do postaci za drzwiami* Nei mam pojêcia czemu to robisz.. Dasz mi chocia¿ co¶ do ubrania? *pokrêci³ g³ow±* Chocia¿ spodnie?
Gość
Sam koc nie koniecznie wystarcza. *Kiedy us³ysza³ s³owo "wampir" na moment znieruchomia³ i spogl±da³ na "wspó³lokatorkê". pokrêci³ g³ow±.* To chocia¿ co¶ do jedzenia.
Gość
*podbiega do dziewczyny i pomaga jej wstaæ*
Gość
Nie mam pojecia. Poprostu obudzilem sie tutaj. Krwawiacy i nagi. *skrzywil sie*
(bede odpisywac jeszcze wolniej bo przerzucilam sie na iPoda)
Gość
*kiedy ktos odsun± szafke pospiesznie sie odwrocil. Kiedy ktoa zabral Avery oberwal popcornem w glowe. Wiedzial ze nic nie zrobi jesli mial by ratowac Av wiec zebral popcorn z ziemi i powoli jadl. *
(xD RC, daj mu w koncu te spodnie.)
Gość
*s³ysz±c to co sie dzieje za drzwiami podmosi siê z ziemi i podbiega do szafy napieraj±c na ni± z ca³ej si³y. Jakim¶ cudem udaje mu siê j± wywróciæ. Adrenalina zadzia³a. poprawi³ koc, spojrza³ na Avery i rzuci³ siê na postaæ w czerwonym p³aszczu. nie zwa¿aj±c na to ¿e jest kobiet±. uderzy³ j± w twarz* Suka *wycharcza³. Dopiero teraz zauwa¿y³ dwie wielkie postacie*
Gość
*zakrztusi³ sie krwi±. i skuli³ w klatce. Czu³ jak krew sp³ywa mu z ust i po nagim ciele.* Ty szmato. *ledwo wysycza³ i znów zakrztusi³ siê krwi±.*
(Red Coat, pamiêtaj ¿e nie mo¿esz go zabiæ )
Gość
*Kiedy RC wysz³a zacz±³ szarpaæ siê w klatce. Zacz±³ siê w niej obracaæ i w koñcu przytoczy³ siê do Avery. Jeszcze kilka razy obróci³ klatkê, a¿ znalaz³ siê na krzes³em, na którym siedzia³a dziewczyna i jedn± d³oni± i kocem uciskaj±c ranê na brzuchu drug± prze³o¿y³ d³oñ miêdzy prêtami i siêgn±³ do sznurów przy nadgarstkach wampirzycy. Zacz±³ kombinowaæ jak je rozpl±taæ.*
Gość
*Podtrzymuj±c siê Avery z wielkim trudem wydosta³ sê z klatki. Wykoñczony upad³ na ziemiê.* Dziêki. *wyszepta³ i popatrzy³ na ranê na brzuchu, skrzywi³ siê.* Musze siê.. *prze³kn±³ ¶linê.* do szpitala. *przymkn±l powieki i zacisn±³ zêby*
Gość
*Kiwn± g³ow±.*
(A Av nie mo¿e go uleczyæ krwi± wampira? )
Gość
*Odsun±³ siê od niej z lekkim przera¿eniem* Co?
(spoko. )
Gość
*Kiedy w koñcu siê napi³, popatrzy³ na rany ze zdumeniem. Poczu³ siê lepiej* Czyli ty jeste¶ wampirem? O mój bo¿e. Przeciez nie istieje co¶ takiego.
(sorka, ale musia³am na troche znikn±æ ;/)
Gość
Super... *opó¶cil³ wzrok, ale znów na ni± spojrza³.* Czy ty.. Czym ty siê ¿ywisz? Na prawde krwi±?
Gość
Mam nadziejê. *lekko siê u¶miechn±³.* To mo¿e.. *spojrza³ ukratkiem w dó³* znajdziemy mi co¶ do ubrania? jestem ¶wiêcie przekonany, ¿e co¶ siê znajdzie. W koñcu to liceum..
Ostatnio edytowany przez Chace Crawford (26-09-13 19:53:55)
Gość
Raczej tak *u¶miechn±³ siê szerzej. Mo¿e i by³a potworem z bajek, ale by³a te¿ dziewczyn±. Wra¿liw±.* Da³a by¶ radê wywa¿yæ te drzwi? *wskaza³ na drzwi od schowka, k którym to wci±z tkwili.*
Gość
*Zadowolony wyszed³ ze schowka.* ¦wietnie. *Rozejrza³ siê. Na szafkach pod ¶cian± co¶ zauwa¿y³. Kiedy podszed³ i przyjrza³ siê, zobaczy³, ¿e s± to ubrania. Jego. U¶miechn± siê szeroko. Wzi±³ k³êbek ubrañ pod rêkê i poszed³ do ³azienki, gdzie siê przebra³. w spodnach nadal by³a jego komórka. Wyszed³ z ³azienki i podszed³ do Avery. Podziêkowa³ jej, da³ jej swój numer i po¿egna³ siê z ni±. Wyszed³ ze szko³y i wróci³ prosto do domu*
Gość
*Przyjecha³a pod szko³ê, wysiad³a z samochodu i z teczk± w rêce wesz³a do budynku kieruj±c siê od razu do gabinetu dyrektora. Po d³ugiej rozmowie z nim, okazaniu papierów o odpowiednich kwalifikacjach i zahipnotyzowaniu w celu ukrycia braku kompletu dokumentów dosta³a posadê nauczyciela historii i francuskiego. Zadowolona wysz³a ze szko³y i odjecha³a.*
Gość
*Podesz³a pod budynek szko³y. Wesz³a do ¶rodka i zaczê³a szukaæ sekretariatu. Gdy znalaz³a pomieszczenie spojrza³a na kartkê. W niedzielê otwarte do 13. Na szczê¶cie sekretariat by³ jeszcze otwarty. Porozmawia³a z kobiet± siedz±c± za biurkiem i wrêczy³a jej potrzebne dokumenty. Z³o¿y³a kilka podpisów i po chwili otrzyma³a plan lekcji oraz numer i kod do szafki. Podziêkowa³a grzecznie i opu¶ci³a sekretariat. Przesz³a kilkoma korytarzami szko³y. Po jakim¶ czasie wysz³a ze szko³y.*
Gość
*Po kilkunastominutowym spacerze i jednym odstresowuj±cym papierosie w parku, dosz³a w koñcu do szko³y, gdzie nie chc±c rzucaæ siê w oczy przemknê³a do swojej szafki. Odwiesi³a tam p³aszczyk i szalik. Poniewa¿ do pierwszych zajêæ mia³a jeszcze chwilê, w szafce przyczepi³a kopiê planu lekcji lusterko z ozdobionymi brzegami i ¶lubne zdjêcie rodziców. Kiedy skoñczy³a, uda³a siê do sali, gdzie mia³a pierwsze zajêcia, po drodze wypatruj±c z nadziej± Sama.*
Gość
*O 12.30 by³ przerwa na lunch. Lena usiad³a w rogu sali i obserwowa³a ludzi. Jej nie obserwowa³ nikt. No mo¿e trójk± dziewczyn z którymi chodzi³a na angielski. Kiedy po lekcji sz³a wychodzi³a na korytarz, s³ysza³a jak za jej plecami zastanawia³y siê, czemu przyjecha³a sama. Ale Lena nie przejmowa³a siê tym. Wiedzia³a, ¿e potrwa to maksymalnie tydzieñ i wszyscy zapomn±, ¿e w ogóle istnieje. Kiedy skoñczy³a lunch, podczas którego zjad³a tylko jab³ko, wysz³a ze sto³ówki i posz³a w kierunku swojej szafki. Do nastêpnej lekcjo zosta³ jeszcze kwadrans, wiêc wziê³a z szafki tylko szalik i wysz³a na zewn±trz. Szybko znalaz³a miejsce za budynkiem szko³y, gdzie nie by³o kamer i tam wypali³a jednego papierosa. Od przyjazdu do miasteczka pali³a czê¶ciej. Mo¿e to dlatego, ¿e têskni³a z domem? zgasi³a koñcówkê, prysnê³a na siebie perfumami, wziê³a jedn± miêtow± gumê i wróci³a do szko³y. posz³a na przedostatni± lekcjê.*
Gość
*Po skoñczonych zajêciach, Lena przemknê³a korytarzem do swojej szafki, sk±d wziê³a p³aszczyk, który za³o¿y³a id±c do sekretariatu. Tam odda³a kobiecie za biurkiem kartkê z podpisami nauczycieli i opu¶ci³a pomieszczenie. w drodze do wyj¶cia po¿egna³a siê z kilkoma osobami, których imion nawet nie pamiêta³a i z ulg± wysz³a ze szko³y.*
Gość
*Rano przysz³a do szko³y, zostawi³a w szafce p³aszczyk i inne niepotrzebne rzeczy. Dzisiaj, tak jak poprzedniego dnia zjad³a lunch w k±cie sto³ówki, sama. Po skoñczonych lekcjach wysz³a ze szko³y*