Administrator
MYSTIC FALLS HIGH SCHOOL
Offline
Gość
*Wchodze dp szkoły i ide na zajecia*
Gość
*Kończy sie historia i wychodze ze szkoły*
Gość
*Wchodzi i idzie do sali gdzie ma zajęcia*
Gość
*Kończy lekcje i idzie na cmentarz jak codziennie*
Gość
*wchodzi i kieruje się do sali*
Gość
*Kończy lekcje i idzie do domu*
Gość
*Przychodzi idzie na zajęcia*
Gość
*Kończy zajęcia i wychodzi kierując się w stronę cmentarza po drodze kupiła bukiet róż herbacianych*
Gość
*Wchodzi i idzie do sali z histori*
Gość
*Kończy literaturę i wychodzi*
Gość
*wchodzi, idzie do sekretariatu, zalatwia sprawy związane z nadchodzącymi egzaminami, pokazuje dokument informujący o tym, że uczęszczała do szkoły w NY, rozmawia z dyrektorem*
Gość
*wychodzi*
Gość
*Przychodzi szkoła zamknięta. Na drzwiach kartka :Zajęcia odwołane z powodu choroby nauczyciela. Przepraszamy.*Zajebiscie *powiedziała*
Gość
*Wchodzi idzie na lekcje*
Gość
*Wychodzi kieruje się do teatru na zajęcia*
Gość
*wchodzi idzie na lekcje francuskiego*
Gość
*Kończy zajęcia i myka do teatru*
Gość
*Wchodzi do szkoły*
Gość
*Spotyka kumploa czemu nie chodziosz na zajęcia trener miechce nic powiedzieć spytał*Jak będe miała zczego opłacić to wróce*powiedziała*
Gość
Lece bo na horyzoncie pojawia sie twoja dziewczayna*Powiedziała*
Gość
*Podchodzi z wontami i mówi abym dała spokój jej chłopakowi*Słucham? Chyba sobie żartujesz .Porozmawiac już nie wolno?.Po pierwsze niemam zamiaru ci go odbić taka niejestem po drugie tylko go lubie niejest w moim typie a po trzecie na twoim miejscu niebałabym sie ze ja go ci zabiore tylko takie panienki jak ty spadam bo niemam czasu dla ciebie*Powiedziała*
Gość
*Szklana butelka przeleciała jej nad głową**Wruciła do dziewczyny i mówi chcesz to uderz ale potem nie żałuj**Dziewczyna pociągnęła ją za włosy i uderzyła w twarz Caroline przywaliła jej z kolanka aż poszła jej farba z nosa .Dyrektor zadzwonił po policje i zabrali dziewczyny na komisariat*
Gość
*Odzyskał przytomność. Obudził go ból ręki i chłód. Kiedy zorientował się, że niema na sobie ubrań skulił się przerażony w kącie uciskając wciąż krwawiącą rękę. W końcu zaczął wołać o pomoc, mimo tego, że wiedział iż nikt go nie usłyszy. *
Gość
*Kiedy drzwi się otworzyły przerażony wcisnął się jeszcze bardziej z w kąt. Ze strachem wpatrywał się w postać. *