Gość
*Wolno wychodzi z kafejki i przechadza siê po Pary¿u*
Gość
<Przychodzi i siada przy wolnym stoliku wspominaj±c swoj± poprzedni± wizytê>
Gość
<przechodzi obok kawiarni, a gdy zauwa¿a Rose w ¶rodku, oddycha z ulg±, siada obok niej>
Nie rób tego wiecej, b³agam.
Gość
<spojrza³a na Isaaca i westchnê³a>
Przepraszam... Ale musisz wiedzieæ, ¿e nigdy bym Tobie nie uciek³a, wiêc nie masz o co siê baæ
<powiedzia³a spokojnie i zaczê³a wpatrywaæ siê w wisz±cy na ¶cianie obraz>
Gość
<pokiwa³ ostro¿nie g³ow± i zamówi³ dwie kawy> Jak siê czujesz?
Gość
<wzruszy³a ramionami nie okazuj±c ¿adnych emocji>
Dobrze
<powiedzia³a cicho i spojrza³a w jego oczy>
A ty?
Gość
Ja? Ja siê teraz nie liczê, Rose <u¶miechn±³ siê do niej ciep³o i poda³ jej jedn± kawê>
Jak siê spa³o?
Gość
<wziê³a od niego kubek u¶miechaj±c siê wdziêcznie, a s³ysz±c jego pytanie mimowolnie siê u¶miechnê³a>
Bardzo, naprawdê bardzo dobrze
<wyszepta³a i upi³a ³yka kawy>
A Tobie Isaac? I jak to siê nie liczysz?
<potrz±snê³a g³ow±>
Mnie bardzo interesuje to jak siê czujesz
Gość
Cudownie. W obu przypadkach. <wzruszy³ lekko ramionami i napi³ siê swojej kawy> Bo.. teraz to Ty potrzebujesz byæ w centrum uwagi, nie ja. <u¶miecha siê do niej lekko>
Musisz co¶ zje¶æ, bu³ka s³odka? Rogalik? <unosi brwi>
Gość
W±tpiê bym by³a w stanie cokolwiek prze³kn±æ i nie chcê byæ w centrum uwagi...
<powiedzia³a szybko i opu¶ci³a g³owê bior±c g³êboki oddech>
Znalaz³am cia³a moich rodziców po tym jak siê do nich przez kilka lat nie odzywa³am, sama siê o to prosi³am i muszê zapomnieæ..
Gość
<westchn±³ ciê¿ko i uniós³ jej podbródek praw± rêk±>
Pos³uchaj mnie bardzo uwa¿ne <powiedzia³ pewnie>
Nie pozwolê byæ siê g³odzi³a, ani zadrêcza³a, okej? To nie twoja wina, Rose... niczyja wina. Ludzie odchodz±.. <skrzywi³ siê i pog³aska³ j± po policzku>
Gość
<potrz±snê³a g³ow± i spojrza³a na niego b³agalnie>
Dziêkujê Ci za troskê, ale naprawdê na chwilê obecn± nie jestem w stanie nawet normalnie my¶leæ...
<westchnê³a i po chwili wziê³a g³êboki oddech>
Musimy wróciæ, muszê powiedzieæ Jaredowi...
Gość
Najpierw co¶ zjesz <powiedzia³ ostro i zamówi³ jej jakiego¶ rogala>
Potem pójdziemy siê przewietrzyæ i dopiero wtedy wrócimy do Falls i nie przyjmujê odmowy <spojrza³ na ni± gniewnie>
Gość
<zmru¿y³a oczy i zlustrowa³a go wzrokiem wywracaj±c oczami>
Bêdziesz teraz na mnie z³y, tak? B³agam Isaac, niczego nie prze³knê...
<westchnê³a, a kiedy kelnerka przynios³a rogalika od razu go od siebie odsunê³a>
Gość
To Ciê do tego zmuszê <burkn±³ pod nosem i urwa³ kawa³ek rogalika, podsuwaj±c jej pod nos>
No ju¿, zjesz to i dam Ci spokój
Gość
Powa¿nie? Pos³uchaj, ja nie mam piêciu lat
<powiedzia³a pewnie i odwróci³a g³owê w inn± stronê by nie w³o¿y³ jej tego rogalika do ust>
Gość
Zachowujesz siê, jakby¶ mia³a jeszcze mniej. <burkn±³ i w koñcu westchn±³ i powiedzia³ zdenerwowany> Rosalie! <wysycza³, zmuszaj±c j± by spojrza³a mu w oczy>
Nie dyskutuj ze mn±. Naprawdê nie chcesz zobaczyæ mnie, keidy jestem z³y.
Gość
<wzruszy³a ramionami i spojrza³a prosto w jego oczy>
Dlaczego Ci tak zale¿y? Nic mi siê nie stanie... Poza tym chyba mam na co¶ innego ochotê
<wyszepta³a i wsta³a podchodz±c do jakiego¶ faceta, który sam siedzia³ przy stoliku>
Cze¶æ jestem Rosalie i tamten ch³opak ka¿e mi co¶ zje¶æ, a nie chcê by by³ z³y
<powiedzia³a wskazuj±c g³ow± na Isaaca i u¶miechnê³a siê s³odko wgryzaj±c siê zaraz w szyjê nieznajomego>
Gość
<wywróci³ oczami i poczeka³ odpowiedni± d³ugo¶c, po czym podniós³ siê i odepchn±³ mê¿czyznê od Rosalie>
Zale¿y mi na Tobie. Tobie, ludzkiej Rosalie i teraz do cholery usi±dziesz tam i zjesz. Mo¿esz na mnie siê drzeæ, wydzieraæ, mo¿esz mnie nienawidziæ, nie obchodzi mnie to, okej?
<zmru¿y³ gniewnie oczy i kaza³ mê¿czy¼nie spadaæ>
Gość
Mówi³e¶, ¿e podobaj± Ci siê moje oba oblicze...
<mruknê³a oschle jednak po chwili uspokoi³a i zamknê³a oczy zaciskaj±c wargi w cienk± liniê by po chwili przylec do niego ca³ym cia³em i mocno siê w niego wtuliæ>
Gość
Nie tylko lubiê, oba kocham .. <wyszepta³ jej do ucha i pog³aska³ j± po w³osach>
B³agam, Rose, zrób o co ciê proszê, dla mnie.. <odsun±³ j± lekko od siebie, patrz±c jej prosto w oczy>
Gość
<westchnê³a ciê¿ko i opu¶ci³a g³owê siadaj±c ponownie przy stoliku gdzie powoli i bardzo opornie zjad³a swojego rogalika>
Jeste¶ teraz zadowolony?
<zmru¿y³a oczy i oddycha³a g³êboko>
Gość
Nawet bardzo <odpar³ wyra¼nie zadowolony i dopi³ swoj± kawê>
Chcia³a¶ mnie wczoraj gdzie¶ zabraæ. <powiedzia³ po chwili, przerywaj±c ciszê>
Gość
<westchnê³a i wywróci³a oczami>
Dzisiaj wydaje mi siê to naprawdê g³upie, ale wczoraj stwierdzi³am, ¿e powinni¶my i¶æ do Disneylandu, bym na moment o tym zapomnia³a...
<wyszepta³a i przypomnia³a sobie o czym¶ u¶miechaj±c siê lekko>
I bêdziesz musia³ mnie poca³owaæ pod wie¿± Eiffla
<wystawi³a mu jêzyk>
Gość
Zrobiê wszystko o co poprosisz <u¶mechn±³ siê szeroko i po³o¿y³ pieniadze na stole>
Wiêc gdzie chcesz i¶æ najperw?