Gość
Mira Adams napisał:
Diego Torees napisał:
Mira Adams napisał:
Może..<pocałowała go>Ale tylko jeśli mi obiecasz, że jeszcze kiedyś tu przyjedziemy.Obiecuję. < Uśmiechnął się> Może nawet kiedyś tu zamieszkamy...
Bardzo chętnie.<wstała i poszła do łazienki, wzięła prysznic, przebrała się, wróciła i usiadła mu na kolanach>Czyli wracamy dzisiaj.
Tak < Objął ją w talii> Powiesz swojej kuzynce, że... < Przerwał, spojrzał na jej brzuch.> Jesteś w ciąży ?
Gość
Diego Torees napisał:
Mira Adams napisał:
Diego Torees napisał:
Obiecuję. < Uśmiechnął się> Może nawet kiedyś tu zamieszkamy...Bardzo chętnie.<wstała i poszła do łazienki, wzięła prysznic, przebrała się, wróciła i usiadła mu na kolanach>Czyli wracamy dzisiaj.
Tak < Objął ją w talii> Powiesz swojej kuzynce, że... < Przerwał, spojrzał na jej brzuch.> Jesteś w ciąży ?
<wzruszyła ramionami>Jeszcze nie wiem. Może.
Gość
Mira Adams napisał:
Diego Torees napisał:
Mira Adams napisał:
Bardzo chętnie.<wstała i poszła do łazienki, wzięła prysznic, przebrała się, wróciła i usiadła mu na kolanach>Czyli wracamy dzisiaj.Tak < Objął ją w talii> Powiesz swojej kuzynce, że... < Przerwał, spojrzał na jej brzuch.> Jesteś w ciąży ?
<wzruszyła ramionami>Jeszcze nie wiem. Może.
< Pokiwał lekko głową, pocałował ją w policzek.> Jestem ciekaw co robi Tomas.
Gość
Diego Torees napisał:
Mira Adams napisał:
Diego Torees napisał:
Tak < Objął ją w talii> Powiesz swojej kuzynce, że... < Przerwał, spojrzał na jej brzuch.> Jesteś w ciąży ?<wzruszyła ramionami>Jeszcze nie wiem. Może.
< Pokiwał lekko głową, pocałował ją w policzek.> Jestem ciekaw co robi Tomas.
Niedługo się dowiesz.<uśmiechnęła się>
Gość
Mira Adams napisał:
Diego Torees napisał:
Mira Adams napisał:
<wzruszyła ramionami>Jeszcze nie wiem. Może.< Pokiwał lekko głową, pocałował ją w policzek.> Jestem ciekaw co robi Tomas.
Niedługo się dowiesz.<uśmiechnęła się>
< Zmarszczył brwi> Ty coś wiesz. < Uśmiechnął się > Gadaj.
Gość
Diego Torees napisał:
Mira Adams napisał:
Diego Torees napisał:
< Pokiwał lekko głową, pocałował ją w policzek.> Jestem ciekaw co robi Tomas.Niedługo się dowiesz.<uśmiechnęła się>
< Zmarszczył brwi> Ty coś wiesz. < Uśmiechnął się > Gadaj.
<zaśmiała się>Nie.
Gość
Mira Adams napisał:
Diego Torees napisał:
Mira Adams napisał:
Niedługo się dowiesz.<uśmiechnęła się>< Zmarszczył brwi> Ty coś wiesz. < Uśmiechnął się > Gadaj.
<zaśmiała się>Nie.
Nie wcale < Pokręcił rozbawiony głową.> Mów co przeskrobał mój braciszek.
Gość
Diego Torees napisał:
Mira Adams napisał:
Diego Torees napisał:
< Zmarszczył brwi> Ty coś wiesz. < Uśmiechnął się > Gadaj.<zaśmiała się>Nie.
Nie wcale < Pokręcił rozbawiony głową.> Mów co przeskrobał mój braciszek.
Nic takiego.<pokazała mu język>Nie powiem ci.
Gość
Mira Adams napisał:
Diego Torees napisał:
Mira Adams napisał:
<zaśmiała się>Nie.Nie wcale < Pokręcił rozbawiony głową.> Mów co przeskrobał mój braciszek.
Nic takiego.<pokazała mu język>Nie powiem ci.
< Pokręcił oczami> Dobra nie mów. < Pocałował ją, po chwili się oderwał.> Mój braciszek jest z Nicole. < Pokręcił z niedowierzaniem głową>
Gość
Diego Torees napisał:
Mira Adams napisał:
Diego Torees napisał:
Nie wcale < Pokręcił rozbawiony głową.> Mów co przeskrobał mój braciszek.Nic takiego.<pokazała mu język>Nie powiem ci.
< Pokręcił oczami> Dobra nie mów. < Pocałował ją, po chwili się oderwał.> Mój braciszek jest z Nicole. < Pokręcił z niedowierzaniem głową>
Wiesz, że to niesprawiedliwe.<skrzyżowała ręce na piersi i zrobiła obrażoną minę>
Gość
Mira Adams napisał:
Diego Torees napisał:
Mira Adams napisał:
Nic takiego.<pokazała mu język>Nie powiem ci.< Pokręcił oczami> Dobra nie mów. < Pocałował ją, po chwili się oderwał.> Mój braciszek jest z Nicole. < Pokręcił z niedowierzaniem głową>
Wiesz, że to niesprawiedliwe.<skrzyżowała ręce na piersi i zrobiła obrażoną minę>
< Wzruszył ramionami> Wracamy ? < Uniósł brwi >
Gość
Diego Torees napisał:
Mira Adams napisał:
Diego Torees napisał:
< Pokręcił oczami> Dobra nie mów. < Pocałował ją, po chwili się oderwał.> Mój braciszek jest z Nicole. < Pokręcił z niedowierzaniem głową>Wiesz, że to niesprawiedliwe.<skrzyżowała ręce na piersi i zrobiła obrażoną minę>
< Wzruszył ramionami> Wracamy ? < Uniósł brwi >
<spojrzała na niego>Chyba tak.
Gość
Mira Adams napisał:
Diego Torees napisał:
Mira Adams napisał:
Wiesz, że to niesprawiedliwe.<skrzyżowała ręce na piersi i zrobiła obrażoną minę>< Wzruszył ramionami> Wracamy ? < Uniósł brwi >
<spojrzała na niego>Chyba tak.
< Wstał, spakował rzeczy> Ja już jestem spakowany.
Gość
Diego Torees napisał:
Mira Adams napisał:
Diego Torees napisał:
< Wzruszył ramionami> Wracamy ? < Uniósł brwi ><spojrzała na niego>Chyba tak.
< Wstał, spakował rzeczy> Ja już jestem spakowany.
<westchnęła, wstała i spakowała swoje rzeczy>Ja też.<podeszła do okna i wyjrzała>
Gość
Mira Adams napisał:
Diego Torees napisał:
Mira Adams napisał:
<spojrzała na niego>Chyba tak.< Wstał, spakował rzeczy> Ja już jestem spakowany.
<westchnęła, wstała i spakowała swoje rzeczy>Ja też.<podeszła do okna i wyjrzała>
Nie chcesz wracać ? < Spytał cicho przyglądając się uważnie dziewczynie >
Gość
Diego Torees napisał:
Mira Adams napisał:
Diego Torees napisał:
< Wstał, spakował rzeczy> Ja już jestem spakowany.<westchnęła, wstała i spakowała swoje rzeczy>Ja też.<podeszła do okna i wyjrzała>
Nie chcesz wracać ? < Spytał cicho przyglądając się uważnie dziewczynie >
Czemu?<zapytała cały czas patrząc przez okno>
Gość
Mira Adams napisał:
Diego Torees napisał:
Mira Adams napisał:
<westchnęła, wstała i spakowała swoje rzeczy>Ja też.<podeszła do okna i wyjrzała>Nie chcesz wracać ? < Spytał cicho przyglądając się uważnie dziewczynie >
Czemu?<zapytała cały czas patrząc przez okno>
<Wzruszył ramionami> Idziemy ?
Gość
Diego Torees napisał:
Mira Adams napisał:
Diego Torees napisał:
Nie chcesz wracać ? < Spytał cicho przyglądając się uważnie dziewczynie >Czemu?<zapytała cały czas patrząc przez okno>
<Wzruszył ramionami> Idziemy ?
Tak.<odeszła od okna i wzięła swój bagaż>
Gość
Mira Adams napisał:
Diego Torees napisał:
Mira Adams napisał:
Czemu?<zapytała cały czas patrząc przez okno><Wzruszył ramionami> Idziemy ?
Tak.<odeszła od okna i wzięła swój bagaż>
< Wyszli z pokoju, wymeldowali się i poszli na lotnisko. Tam wsiedli do samolotu i po kilku godzinach byli już w na lotnisku w MF.>
Gość
<pojawia się w łazience Avery, opiera się o umywalkę pośladkami i zakłada ręce na torsie przez chwilę obserwując ją w milczeniu.> Zapomniałaś zmyć rozmazanej szminki z warg. <odzywa się w końcu i uśmiecha się szelmowsko, co wygląda mniej więcej tak; > Chyba nie próżnowałaś, więc mogę stwierdzić, że wydobywanie informacji idzie ci całkiem dobrze? <unosi brew zadziornie> Wygląda na to, że nie masz jeszcze kłopotów. Wyglądasz na zrelaksowaną, może nawet.. <cmoka i podchodzi nieco bliżej, opierając się wyciągniętą dłonią o otwartą kabinę prysznica> zaspokojoną? <przygryza wargę, żeby się nie roześmiać i po chwili lustruje ją wzrokiem> Chciałaś to przedyskutować, prawda? <unosi leniwie kącik ust i wraca spojrzeniem do jej oczu>
Gość
Mam swoje sztuczki. Nic trudnego. <uśmiecha się leniwie i przechyla lekko głowę w bok wpatrując się w nią> Nie podoba mi się to. <odpiera sucho i mruży lekko oczy> Nie. Miałem na myśli, że zaspokoił cię facet, który rozmazał ci szminkę. <unosi brew patrząc na nią kpiąco> Ale jednak cieszysz się, że wpadłem w tym momencie? Bo ja bardzo. <mruczy i patrzy jej w oczy, kiedy dotyka jego wargi; unosi kącik ust i powoli kręci głową> Nie, nie tęskniłem. Przyszedłem popatrzeć jak Crystal wyciska z ciebie resztki sił. Co najmniej jak ja w łóżku. <uśmiecha się szelmowsko i puszcza jej oczko.>
Gość
Och, tak. Zwłaszcza kobiety. <uśmiecha się pod nosem> Mam. Na kilometr czuję, że nie bierzesz werbeny. Mogę cię zahipnotyzować jak tylko będę chciał. <milknie na chwilę i przechyla głowę w bok patrząc w jej oczy> A może już to zrobiłem? <mruczy i unosi leniwie kącik ust> Lepiej niż ja? <cmoka i krzywi się> W takim razie pozostawiłem ci chujowe ostatnie wspomnienie. Czyż to nie smutne? <zaciska wargi w krzywym uśmiechu> Nie wyglądasz, jakby ci to przeszkadzało. Skoro z bratem Chrystal poszło ci tak łatwo, to co ze mną? <śmieje się cicho i lustruje ją wzrokiem> Tak, jasne. <uśmiecha się pod nosem> 'jeszcze'? <mruga kilka razy udając zszokowanego> Mówiłaś, że kiepsko całuję, a jednak chcesz mnie przelecieć? <śmieje się gardłowo> Jesteś paradoksem, Averio. <mruczy, układa palec wskazujący na jej obojczyku i przesuwa go powoli aż do wcięcia między piersiami>
Gość
Prawie wszystkie. <poprawia ją i uśmiecha się szelmowsko> Nie ma sprawy. <puszcza jej oczko rozbawiony i patrzy jej przeciągle w oczy> Moja duchowa telekineza jednak ma jakieś plusy. Jest odporna na werbenę. <przesyła do jej myśli nawet nie otwierając ust i uśmiecha się zadziornie> Powiedziałbym, że również się o to troszczę, ale.. ups. mam to gdzieś. <unosi kącik ust i kręci głową> Nie jestem naiwny? Czy to był komplement? <śmieje się rozbawiony i sztywnieje, kiedy dotyka jego karku> Brzmi groźnie. <unosi brew przyglądając się jej> Okay, okay.. Nie tłumacz się już, to męczące. <uśmiecha się leniwie> Powiedziałem, że cię lubię? <mruga kilka razy zdziwiony> Kiedy? <przygryza lekko wargę, żeby się nie zaśmiać>
Gość
wszystkie uległy, nie wszystkie to pokazały. <uśmiecha się szeroko> Nie przeszkadza mi to zbytnio. <rozkłada bezradnie ręce z szelmowskim uśmieszkiem> Musiałem. no bo co gdybyś pomyślała sobie inaczej? <unosi kpiaco brew i odprowadza ją wzrokiem. Kręci głową i rusza za nią. W końcu opada na łóżko wsuwając ręce pod głowę i kiedy zrzuca ręcznik będąc przodem do niego, gwiżdże i unosi leniwie kącik ust> Teraz czuję się jak alfons. <śmieje się i wstaje powoli. Przesuwa opuszkiem kciuka wzdłuż swojej dolnej wargi i widząc, że nie może sobie poradzić z zapięciem biustonosza, staje tuż za nią i opuszkami palców przesuwa wzdłuż jej kręgosłupa, aż wraca powoli i jednym zwinnym ruchem zapina jej stanik, po czym nachyla się i muska wargami jej łopatkę> Sierminga. <mruczy, uśmiecha się pod nosem>
Gość
<nad ranem kolejnego dnia dojeżdża do Barcelony i melduje się w hotelu. Spotyka Erica na umówionym spotkaniu, witają się z inwestorami i zarządzają swoimi finansami związanymi z ogólnokrajową firmą. Wieczorem idą na litry whisky i wyrywają dupeczki do samego rana. I przez cały weekend w dzień praca, a w nocy najlepsze wspólne imprezy.>