Gość
Raven Malfoy napisał:
Diego Torees napisał:
Raven Malfoy napisał:
<spojrzała na barmana, który bandażował sobie rękę> tak, chyba pójdę. <wyciągnęła portfel, by zapłacić za kawę>* Wstał, wyciągnął do dziewczyny dłoń* Idziemy ?
<mimo wszystko zapłaciła i wstała z krzesła, jednak nie podała mu ręki> idziemy <pokiwała głową i wyszła>
(Napiszesz w wesołym miasteczku? :>)
*Wyszedł za nią*
( Jasne )
Gość
<przychodzi do baru, zamawia kawę, bierze jedną z książek i czyta, zastanawiając się, czy napisać SMSa do Berry>
Gość
Annabeth Blake napisał:
<przychodzi do baru, zamawia kawę, bierze jedną z książek i czyta, zastanawiając się, czy napisać SMSa do Berry>
<Wchodzi zauważa Ann i siada obok>
Hej Ann, jak tam?
Gość
<wzrusza ramionami> Całkiem nieźle <uśmiecha się> A co u ciebie?
Gość
Annabeth Blake napisał:
<wzrusza ramionami> Całkiem nieźle <uśmiecha się> A co u ciebie?
<westchnęła>
Nie jest źle, ale słuchaj
<wzięła głęboki oddech>
Jared mi powiedział co się stało, chcę się dowiedzieć czy wszystko okej no wiesz u Ciebie
Gość
Więc wiesz.. <westchnęła i zamknęła książkę. Położyła ją obok siebie> U mnie w porządku, ale uważam, że Berry powinna wiedzieć <upija trochę kawy>
Gość
Annabeth Blake napisał:
Więc wiesz.. <westchnęła i zamknęła książkę. Położyła ją obok siebie> U mnie w porządku, ale uważam, że Berry powinna wiedzieć <upija trochę kawy>
Wiem, on musi jej powiedzieć i to zrobi
<westchnęła i wstała>
Chcesz coś?
<mruknęła wskazując głową na bar>
Gość
Nie, dzięki. Mam kawę <uśmiecha się i wskazuje głową na filiżankę>
Gość
Annabeth Blake napisał:
Nie, dzięki. Mam kawę <uśmiecha się i wskazuje głową na filiżankę>
<wróciła do stolika z kawą i poruszyła brwiami>
Więc rozumiem, że mój brat nie zepsuł żadnych Twoich spraw sercowych
<uśmiechnęła się>
Gość
Rosalie Delacure napisał:
Annabeth Blake napisał:
Nie, dzięki. Mam kawę <uśmiecha się i wskazuje głową na filiżankę>
<wróciła do stolika z kawą i poruszyła brwiami>
Więc rozumiem, że mój brat nie zepsuł żadnych Twoich spraw sercowych
<uśmiechnęła się>
*wchodzi, na widok Rosalie uśmiecha się szeroko*
Cześć, wilczku
*całuje ją w policzek i dosiada się do nich*
Czesć, Ann
*kiwnął głową na przywitanie*
Gość
Na szczęście nie <westchnęła cicho> Ale Samuel nie skakał z radości, kiedy mu o tym powiedziałam <wzięła kolejny łyk kawy> Tak poza tym, to przepraszam ca moje pytanie, przynaszym ostatnim spotkaniu. To nie moja sprawa, kim jesteś. <uśmiecha się lekko> Cześć Dean.
Ostatnio edytowany przez Annabeth Blake (26-07-13 15:07:45)
Gość
Annabeth Blake napisał:
Na szczęście nie <westchnęła cicho> Ale Samuel nie skakał z radości, kiedy mu o tym powiedziałam <wzięła kolejny łyk kawy> Tak poza tym, to przepraszam ca moje pytanie, przynaszym ostatnim spotkaniu. To nie moja sprawa, kim jesteś. <uśmiecha się lekko> Cześć Dean.
<uśmiechnęła się słodko>
Hej Draculo
<zachichotała i zwróciła się do Ann>
Wiesz, w tym mieście chyba każdy jest czymś, kogokolwiek spotykam, każdy ma mroczny sekret i nie dziwię się Samuelowi, w ogóle co u niego? Wieki z nim się nie widziałam
<wywróciła oczami>
Gość
Rosalie Delacure napisał:
Annabeth Blake napisał:
Na szczęście nie <westchnęła cicho> Ale Samuel nie skakał z radości, kiedy mu o tym powiedziałam <wzięła kolejny łyk kawy> Tak poza tym, to przepraszam ca moje pytanie, przynaszym ostatnim spotkaniu. To nie moja sprawa, kim jesteś. <uśmiecha się lekko> Cześć Dean.
<uśmiechnęła się słodko>
Hej Draculo
<zachichotała i zwróciła się do Ann>
Wiesz, w tym mieście chyba każdy jest czymś, kogokolwiek spotykam, każdy ma mroczny sekret i nie dziwię się Samuelowi, w ogóle co u niego? Wieki z nim się nie widziałam
<wywróciła oczami>
Właśnie, ja też go dawno nie widziałem.
*włączył się do rozmowy z szerokim uśmiechem*
Gość
Odpoczywa, po spotkaniu z Łowczynią <powiedziała i skrzywiła się lekko> Coraz więcej ich w tym mieście i co gorsza znają się na rzeczy.
Gość
Właśnie niedawno poznałem jedną. Ale o dziwo nie zachowywała się wrogo
*uniósł brwi*
Gość
Ja nigdy żadnego łowcy nie spotkałam
<uśmiechnęła się i upiła łyk kawy>
Gość
Masz szczęście
*powiedział zdecydowanym tonem*
Gość
*wchodzi do baru, zauważa od razu znajomych, jednak nie podchodzi do nich tylko przygląda się im uważnie, po chhwili kiwa głową do Deana*
Gość
SamuelBlackwood napisał:
*wchodzi do baru, zauważa od razu znajomych, jednak nie podchodzi do nich tylko przygląda się im uważnie, po chhwili kiwa głową do Deana*
*kiwa głową w geście zaproszenia go do nich*
Gość
DeanWest napisał:
SamuelBlackwood napisał:
*wchodzi do baru, zauważa od razu znajomych, jednak nie podchodzi do nich tylko przygląda się im uważnie, po chhwili kiwa głową do Deana*
*kiwa głową w geście zaproszenia go do nich*
*stoi jednak tam, gdzie stał i gestem głowy wskazał na osobny stolik, chcąc by Dean na chwilę podszedł*
Gość
Przepraszam, dziewczyny
*powiedział do nich i podszedł do Samuela*
Ratujesz mi życie.
Ostatnio edytowany przez DeanWest (26-07-13 15:28:03)
Gość
DeanWest napisał:
Przepraszam, dziewczyny
*powiedział do nich i dosiadł się do Samuela*
Ratujesz mi życie.
*uśmiechnął się cierpko i zamówił dwa piwa, jedno podał Deanowi* To co Ci teraz powiem, raczej Cię zdołuje. W miasteczku są łowcy, bardzo niebezpieczni w dodatku i... chcę się nimi zając, wchodzisz w to?
Gość
<Spojrzała na nich i zachichotała zwracając się do Ann>
Powinnyśmy pójść kiedyś na jakieś zakupy, moja szafa wręcz świeci pustkami
<wywróciła oczy>
Gość
SamuelBlackwood napisał:
DeanWest napisał:
Przepraszam, dziewczyny
*powiedział do nich i dosiadł się do Samuela*
Ratujesz mi życie.*uśmiechnął się cierpko i zamówił dwa piwa, jedno podał Deanowi* To co Ci teraz powiem, raczej Cię zdołuje. W miasteczku są łowcy, bardzo niebezpieczni w dodatku i... chcę się nimi zając, wchodzisz w to?
Mówisz, jakbyś czytał mi w myślach
*uniósł nieznacznie kąciki ust i wziął łyk piwa*
Jedną już poznałem.
Gość
DeanWest napisał:
SamuelBlackwood napisał:
DeanWest napisał:
Przepraszam, dziewczyny
*powiedział do nich i dosiadł się do Samuela*
Ratujesz mi życie.*uśmiechnął się cierpko i zamówił dwa piwa, jedno podał Deanowi* To co Ci teraz powiem, raczej Cię zdołuje. W miasteczku są łowcy, bardzo niebezpieczni w dodatku i... chcę się nimi zając, wchodzisz w to?
Mówisz, jakbyś czytał mi w myślach
*uniósł nieznacznie kąciki ust i wziął łyk piwa*
Jedną już poznałem.
Taa, ja też. *podwinał rękaw bluzy i pokazał mu dużą bliznę* Zaaplikowała mi do skóry tojad, werbenę i nie wiem co jeszcze. To tak jakbym mial raka. *powiedział z irytacją i napił się piwa* Którą poznałeś?