*Wchodzi, stukajÂąc laskÂą podchodzi do recepcji i rozmawia z recepcjonistÂą. Zapisuje siĂŞ na terapiĂŞ i od razu wchodzi do lekarza*

< Ocknê³am siê, nie wiedzia³am gdzie jestem i co tu robiê. Rozejrza³am siê przestraszona, wsta³am z ³ózka i podesz³am do drzwi. Zaczê³am w nie mocno waliÌ a¿ przyszed³ jeden z pracowników. Spyta³am siê co tu robi a on mi wszystko grzecznie wyjaœni³. Poprosi³am go o to ¿eby da³ mi napisaÌ SMSa, on siê zgodzi³ i da³ mi na chwilê mój telefon. Kiedy ju¿ napisa³am wiadomoœÌ, usiad³am pod œciana i czeka³am.>

< ZmarszczyÂłam brwi patrzÂąc na chÂłopaka.> JesteÂś na mnie zÂły? < SpytaÂłam cicho wstajÂąc powoli.> Przepraszam < RzuciÂłam siĂŞ w jego ramiona.> Tak bardzo CiĂŞ przepraszam < SzepnĂŞÂłam.>

<Zacisnê³am usta, by³am zbyt zmêczona ¿eby siê z nim teraz k³óciÌ. Nawet nie protestowa³am gdy przerzuci³ mnie sobie przez ramiê.>

*PodjechaÂł swoim Bugatti Veyron Super Sports pod szpital; wjechaÂł na specjalny parking i tam zaparkowaÂł. Zdenerwowany nie wiedzÂąc co go czeka zacisn¹³ mocno usta i przejechaÂł dÂłoniÂą po wÂłosach. Ten ruch byÂł jakby jego tikiem poniewaÂż zawsze jak siĂŞ denerwowaÂł to tak robiÂł. Zamkn¹³ samochĂłd uÂżywajÂąc guzika umieszczonego przy kluczach. Kiedy miaÂł juÂż wszystko sprawdzone czy czegoÂś nie zapomniaÂł wolnym krokiem wcale siĂŞ nie ÂśpieszÂąc wszedÂł do Âśrodka budynku. PodszedÂł do rejestracji wzdychajÂąc cicho w duchu; wiedziaÂł, Âże nie ma szans na to, Âże doktorek odwoÂłaÂł spotkanie. Stan¹³ na przeciwko mÂłodej recepcjonistki i uÂśmiechn¹³ siĂŞ do niej uroczo mimo zdenerwowania.* Cross, jestem umĂłwiony z doktorem Palmerem.* PrzeÂłkn¹³ ÂślinĂŞ i patrzyÂł uwaÂżnie jak blondynka piszĂŞ coÂś na klawiaturze i zerka co jakiÂś czas do komputera. Dopiero po chwili zauwaÂżyÂł jak przy koszuli miaÂła napisane "Monica" domyÂśliÂł siĂŞ, Âże jest to jej imiĂŞ. ChwilĂŞ czekaÂł za nim dziewczyna siĂŞ odezwaÂła* Doktor Palmer czeka na pana w swoim gabinecie.* WskazaÂła dÂłoniÂą drogĂŞ ktĂłrÂą ma iœÌ nie obeszÂło siĂŞ od przeszycia Crossa wzrokiem. WyglÂądaÂła jakby miaÂła go poÂżreĂŚ lekko siĂŞ zaró¿owiÂła i wrĂłciÂła do pracy.* DziĂŞkujĂŞ Monico * UraczyÂł jÂą przyjaznym uÂśmieszkiem i udaÂł siĂŞ w stronĂŞ gabinetu za plecami usÂłyszaÂł cichy chichot dziewczyny. Po chyba 3 minutach zatrzymaÂł siĂŞ pod biaÂłymi drzwiami na tabliczce byÂło napisane Dr. Tomas Palmer byÂł to najlepszy Doktor w tym mieÂście.  Znany z jakÂże najró¿niejszych sukcesĂłw w dziedzinie psychologi. PrzeÂłkn¹³ ÂślinĂŞ z trudem zastanawiajÂąc siĂŞ czy powinien zapukaĂŚ czy po prostu wejœÌ. PostanowiÂł jednakÂże byĂŚ kulturalny wiĂŞc zapukaÂł z dwa razy.* ProszĂŞ * Przez drzwi przebiÂł siĂŞ gÂłos starszego mĂŞÂżczyzny okoÂło 50 lat. Cross staÂł chwilĂŞ nie ruchomo lecz w koĂącu wszedÂł do Âśrodka, rozejrzaÂł siĂŞ uwaÂżnie po pomieszczeniu aÂż w koĂącu wzrok zatrzymaÂł na mĂŞÂżczyÂźnie.* Proszê usi¹œÌ. * MĂŞÂżczyzna wskazaÂł dÂłoniÂą na wygodny czarny fotel na przeciwko jego biurka zrobionego z dĂŞbu za ktĂłrym siedziaÂł.* Witam doktorze * W koĂącu Cross siĂŞ odezwaÂł, usiadÂł na fotelu i patrzyÂł na Tomasa chciaÂł stamtÂąd jak najszybciej wyjœÌ* Na samym pocz¹tku powiem, ¿e pozwoli³em sobie na przejrzenie paùskich papierów, w dzieciùstwie czêsto chodzi³ pan na terapie i wizyty z psychologami ale nigdzie nie ma napisane dlaczego. Chcia³bym wiedzieÌ od pana co siê takiego sta³o. Jest to wa¿ne do dalszej wspó³pracy, muszê wiedzieÌ w czym tkwi problem. * Cross zacisn¹³ mocno rĂŞce w piĂŞÂści byÂł zbulwersowany tym, Âże doktorek chce wiedzieĂŚ o nim wiĂŞcej niÂż powinien* To nie paĂąski interes nie powinien pan tykaĂŚ nosa w coÂś co nie jest panu tak na prawdĂŞ potrzebne. Rozumiem taki czÂłowiek jak ja wzbudza zainteresowanie u kogoÂś takiego jak pan ale przykro mi, przyszedÂłem tu tylko po lekarstwa. W koĂącu tak siĂŞ umawialiÂśmy wiĂŞc dostanĂŞ je czy ma pan jakieÂś wÂątpliwoÂści? * SpytaÂł spokojnie lecz czuÂł siĂŞ tak jakby miaÂł mu zaraz nawsadzaĂŚ, nie chcÂąc jednak mieĂŚ Âżadnych kÂłopotĂłw postanowiÂł zachowa spokĂłj. Po tych sÂłowach jakie skierowaÂł do Tomasa z jego wielkiego nosa zsunĂŞÂły siĂŞ okulary. PatrzyÂł z niedowierzaniem na Crossa on w porĂłwnaniu do niego nic sobie nie robiÂł ze s³ów pacjenta. Na co dzieĂą miaÂł do czynienia z gorszymi pacjentami niÂż Gideon. Wsun¹³ z powrotem okulary na nos nie przerywajÂąc kontaktu wzrokowego z rozmĂłwcÂą.* Panie Cross jeÂśli siĂŞ nie mylĂŞ to ja tu jestem Doktorem i to na moich zasadach odbywa siĂŞ to spotkanie. *WidzÂąc jego zdenerwowanie dodaÂł szybko* Czy czĂŞsto pan uprawia stosunek pÂłciowy? * Gideon byÂł zdziwiony tym pytaniem zmarszczyÂł brwi i przez chwilĂŞ myÂślaÂł nad odpowiedziÂą* CzĂŞsto ale co to ma do tego po co tu przyszedÂłem. * OblizaÂł popĂŞkane usta koniuszkiem jĂŞzyka, westchn¹³ prĂłbujÂąc siĂŞ trochĂŞ rozluÂźniĂŚ.* Lekarstwa majÂą skutki uboczne i musiaÂłem o to zapytaĂŚ, Âżeby dobraĂŚ te najlepsze. ChciaÂłem jeszcze dodaĂŚ, Âże udzielam terapii dla par wiĂŞc jak bĂŞdzie pan chĂŞtny to proszĂŞ prze myÂśleĂŚ tÂą ofertĂŞ. * MĂŞÂżczyzna pokiwaÂł gÂłowÂą, wzi¹³ lekarstwa ktĂłre daÂł mu doktor po czym wstaÂł* Do widzenia doktorze * OpuÂściÂł jego biuro min¹³ recepcjĂŞ przyciÂągn¹³ przy tym wzrok dziewczyny Moniki po czym wyszedÂł ze szpitala w ktĂłrym przed chwilÂą jeszcze siĂŞ znajdowaÂł. WsiadÂł do swojego samochodu i odjechaÂł*