Ogłoszenie


UWAGA
To forum zostało wyłączone z użytku.
Możliwość rejestracji, logowania i dodawania komentarzy wyłączona.
Cała rozgrywka została przeniesiona na nową stronę http://www.mystic-fallsrpg.wxv.pl


#26 19-06-14 22:03:13

Dean Winchester

Gość

Re: Dom Beth Wexler

<Cierpliwie czekał na Beth, trzymając małą na rękach i nucąc coś pod nosem. Kiedy dziewczyna wróciła, zlustrował ją wzrokiem i uśmiechnął się z rozbawieniem pod nosem> Jedziemy tylko do mojego brata. Nie musiałaś się tak odstawiać. <rzucił z lekką kpiną i rozbawieniem> Weź ją na ręce. <zadecydował, podając jej dziecko. Wyszli przed dom i wsiedli do Impali. Dean przekręcił kluczyki w stacyjce i odjechali w stronę domu Sama>

 

#27 20-06-14 21:48:11

Dean Winchester

Gość

Re: Dom Beth Wexler

<Parkuje pod domem Beth. Wszyscy wysiadają z samochodu, a Dean niedelikatnie wypycha wręcz Gabriela z auta. Wchodzą do środka> Pozostaje czarwonica. <powiedział, patrząc wyczekująco na Bethany>

 

#28 20-06-14 22:05:18

Bethany Wexler

Gość

Re: Dom Beth Wexler

Tak, jasne, już się robi <mówię, kierując się do połączonego z salonem pokoju w którym miałam komputery i wszystkie inne rzeczy związane z moją 'pracą'. Odwracam się do Deana> Nie radzę za mną iść <ostrzegam> Pokój jest chroniony przed nadnaturalnymi wszelkiego rodzaju, również aniołami, więc jeśli nie chcesz wyparować lepiej zostań tam gdzie jesteś <uśmiecham się kątem ust i przyciskam lekko odpowiedni panel, a drzwi same się przesuwają. Siadam na fotelu, zakładając nogę na nogę. Wyszukuję w notesie numer i dzwonię. Po kilkuminutowej rozmowie rozłączam się i wstaję z miejsca, opierając się pośladkami o biurko, przodem do drzwi wychodzących na salon> Powinna być za jakieś pół godziny do godziny <uśmiecham się szerzej, nie spuszczając wzroku z mężczyzn>

 

#29 20-06-14 22:17:03

Dean Winchester

Gość

Re: Dom Beth Wexler

Jasne! <powiedział, słysząc jej ostrzeżenie i uniósł dłonie w obronnym geście. Oparł się plecami o ścianę i skrzyżował ręce na klatce piersiowej, nucąc coś pod nosem w ciągu tej nieco niezręcznej ciszy.> A jak się nazywa ta czarownica? <spojrzał w stronę Beth>

 

#30 20-06-14 22:24:33

Bethany Wexler

Gość

Re: Dom Beth Wexler

Sarah <powiedziałam, przygryzając delikatnie wargę. Odepchnęłam się lekko od biurka i weszłam do pokoju> Do dobra przyjaciółka i czarownica. Nie liczę, że jej zaufasz, ale zaufaj mi - zna się na rzeczy <pokiwałam głową, zerkając kątem oka na Gabriela>

 

#31 20-06-14 23:19:42

Dean Winchester

Gość

Re: Dom Beth Wexler

Pewnie. <mruknął z powątpiewaniem, krzywiąc się lekko> Tak w ogóle, to dzięki, że mi pomagasz. <popatrzył jej w oczy i uśmiechnął się kątem ust> Serio. <kiwnął głową z przekonaniem i kątem oka zerknął na zegarek> W ogóle, jesteśmy prawie kuzynami. <zauważył po chwili, mrużąc oczy>

 

#32 20-06-14 23:59:57

Bethany Wexler

Gość

Re: Dom Beth Wexler

<materializuje się pod drzwiami domu, którego adres wskazała jej Beth. Pojawienie się od razu w środku byłoby niegrzeczne. Powinno dać się możliwość nie wpuszczenia kogoś do środka, chociaż w tym przypadku szanse na to byłyby marne, ponieważ dziewczyna  sama ją wezwała. Uśmiechnęła się szeroko i zapukała do drzwi>

Tak, można tak powiedzieć <mowie, a słysząc pukanie do drzwi od razu idę otworzyć. Serce bije mi mocniej, nie widziałam jej od tak dawna. Otwieram drzwi i od razu na moich ustach pojawia się uśmiech> Cześć <mówię, przygryzając lekko wargę i po chwili nie wytrzymuję. Robię krok w stronę Sary i składam na jej ustach delikatny  pocałunek, który po chwili pogłębiam. Zdając sobie z tego sprawę cofam się, przygryzając  lekkp wargę> Przepraszam. Mamy robotę. Jesteś pewna, że chcesz to zrobić? <unoszę brew, nie spuszczając oczu z dziewczyny>

<gdy ją całuje bez wahania odwzajemnia pocałunek. Słysząc jej słowa unosi kąciki  ust nie kryjąc rozbawienia i razem przechodzą do salonu> Więc zaczynajmy. Rozumiem, że ci tu są w stu procentach zdecydowani na to, tak? <unosi brew, lustrując wzrokiem mężczyzn. Po chwili wzdycha> No dobrze, niech będzie. Beth, bierz krąg dla anioła <poleciła, wyjmując z torby spray. Ruchem dłoni odsunęła wszystkie meble ze środka i zaczęła rysować na podłodze dwie obręcze - jedną większy a drugą mniejszą w środku a pomiędzy nimi ciąg znaków>

<biorę spray od Sary i kreślę na podłodze drugi krąg, stykający się z tamtym w jednym miejscu. Różniły się od siebie tylko znakami. Po chwili cofam się do tyłu, patrząc na swoje dzieło. Spray odkładam na stolik i poszłam po świece. Przynoszę tyle, ile mam i rozstawiam na podłodze. To mogło pomóc zwiększyć moc czarownicy>

<kończy pracę i prostuje się. Odrzuca puste opakowanie do torby i podnosić ręce, a z dwóch stron zaczynają podjeżdżać dwa krzesła, zagarniając Deana i Gabriela. Gdy oboje już siedzą pośrodku kręgów, czarownica pstryka palcami a sznury owijają się wokół ich nadgarstków, mocując je do podłokietników krzeseł> To po to, żebyście się za bardzo nie wiercili <wyjaśnia, kiwając lekko głową> otrzegam, że po wszystkim możecie być trochę osłabieni, ale to minie.

<cofam się jeszcze krok i siadam na fotelu w bezpiecznej odległości>

No to zaczynamy <uśmiecha się i zaczyna recytować formułkę zaklęcia. Świeczki zapalają się, a z każdej z nich idzie w górę kilkucentymetrowy słup ognia. Zamyka oczy, stojąc pomiędzy  Deanem i Gabrielem. W pokoju gwałtownie spada temperatura, ale nie przyjmuje się tym. Robi swoje. Po kilku długich sekundach usta Deana otwierają się i wylatuje z niego snop błękitnej mgły. Zatacza wokół niego koło, nie mogąc wydostać się poza krąg, aż wreszcie znajduje przejście w miejscu gdzie obręcze się stykały i przelatuje do strefy, w której znajdował się Gabriel. Otoczyła go raz, aż w końcu weszła do niego przez usta. Świece zgasły i zapadła głucha cisza, a czarownica oparła się o fotel, żeby nie upaść> Udało się <kiwnęła głową, uśmiechając się słabo>

<zaciskam wargi, obserwując cały rytułał. Gdy wszystko dobiega końca, biorę z kuchni nóż i przecinam liny na nadgarstkach Gabriela, a potem Deana. Odwracam głowę w stronę Sary> Dzięki, mam u ciebie dług <uśmiecham się lekko>

<unosi kąciki ust i kiwa głową> Jeszcze się odezwę <mówi, puszcza jej oczko i znika>

<gdy czarownica znika, wracam spojrzeniem do Deana. Kucam naprzeciwko niego> W porządku? <pytam, marszcząc brwi>

 

#33 21-06-14 00:32:06

Dean Winchester

Gość

Re: Dom Beth Wexler

<Obserwuje przygotowania do rytuału z dystansem. Nigdy nie ufał czarownicom. Kiedy czuje, że mimowolnie opada na krzesło, a potem liny krępujące mu nagdarstki, zaczyna się szarpać i klnie pod nosem. W co on się wpakował? Mimo wszystko, podczas rytuału stara się siedzieć spokojnie. Po wszystkim, głowa opada mu na ramię, ponieważ nie jest w stanie utrzymać jej w pionie. Czuje młości i zawroty głowy. Dopiero po dłuższej chwili dociera do niego pytanie Beth, więc podnosi na nią wzrok> Tak, tak. Zaraz... zaraz powinienem dojść do siebie. <powiedział, uśmiechając się blado i w miarę możliwości wyprostował się na krześle>

 

#34 21-06-14 10:33:15

Bethany Wexler

Gość

Re: Dom Beth Wexler

<słysząc słowa chłopaka uśmiechnęłam się> Mówisz. To dobry znak <kiwnęłam głową, po czym ściągnęłam mu z nadgarstków resztki lin i pomogłam przejść na kanapę. Przeniosłam wzrok na Gabriela> Przepraszam, nie zadaję pytań, na które odpowiedź wydaje mi się oczywista <wzruszam delikatnie ramionami i także siadam na kanapie> Chcecie coś do picia? <pytam, przekrzywiając lekko głowę> Chociaż widzę, że ty już o siebie zadbałeś <marszczę lekko brwi, patrząc się na znikającą w jego rękach szklankę po alkoholu>

 

#35 21-06-14 10:49:14

Dean Winchester

Gość

Re: Dom Beth Wexler

Idź do diabła. <mruknął w odpowiedzi na pytanie Gabriela> Powinieneś mi dziękować za to, że w ogóle oddałem ci tą głupią łaskę <dodał, odchylając głowę do tyłu i opierając ją na zagłówku. Słysząc pytanie Beth, spojrzał na nią kątem oka> Nie, dzięki. Zaraz się zwijam, nie będę ci zabierał więcej czasu. <uśmiechnął się nieznacznie>

 

#36 21-06-14 11:17:27

Bethany Wexler

Gość

Re: Dom Beth Wexler

<wzruszyłam lekko ramionami> Nie wyganiam cię. Możesz zostać jak długo zechcesz  <uśmiecham się kątem ust> Poza tym lubię  czuć się potrzebna. Między innymi dlatego robię to, co robię <puszczam mu oczko i opieram się wygodniej na kanapie>

 

#37 21-06-14 11:22:48

Dean Winchester

Gość

Re: Dom Beth Wexler

<kiwnął powoli głową ze zrozumieniem, jednak szybko przestał, ponieważ ta czynność wywołała ból w okolicach skroni. Skrzywił się niezauważalnie, a kiedy ból przeszedł, odezwał się> Na pewno nie zostawię cię samej z nim.<powiedział, siląc się na stanowczy ton głosu, wskazując na Gabriela>

 

#38 21-06-14 11:34:12

Bethany Wexler

Gość

Re: Dom Beth Wexler

<westchnęłam cicho i poszłam do łazienki po aspirynę i do kuchni po szklankę wody. Wróciłam do salonu i usiadłam obok Deana, podając mu to, co przyniosłam> Jak uważasz <powiedziałam, wzruszając lekko ramionami>

 

#39 21-06-14 15:32:22

Dean Winchester

Gość

Re: Dom Beth Wexler

Dzięki. <rzucił, odbierając od niej szklankę i tabletkę, którą od razu przełknął i popił wodą. Przewrócił oczami z irytacją, na słowa Gabriela. Słysząc pytanie, przez chwilę się zawahał, czy mu odpowiedzieć, ale na prawdę chciał już mieć go z głowy...> To Red Coat. Taki zły, psychiczny i nawiedzony czerwony kapturek. Najpewniej zrobiła to dla zabawy. <wytłumaczył z lekką monotonią w głosie> Moglibyście przybic sztamę. <dodał  z przekonaniem>

Ostatnio edytowany przez Dean Winchester (21-06-14 15:33:24)

 

#40 21-06-14 16:51:08

Bethany Wexler

Gość

Re: Dom Beth Wexler

Gołąbeczki... <mruczę pod nosem i prycham  cicho> Już go nie lubię <mówię, ale po chwili uśmiecham się lekko i kręcę głową z rozbawieniem> Bo ty masz kogoś, prawda? <pytam, przekrzywiając lekko głowę> Nie żebym była zainteresowana, bo nie jestem, tak po prostu pytam... z ciekawości <wzruszam lekko ramionami, znowu się plącząc i znowu oczywiście zabrzmiało to tak, jak nie chciałam. Przygryzam lekko wargę, odwracając głowę w jego stronę>

 

#41 21-06-14 17:23:58

Dean Winchester

Gość

Re: Dom Beth Wexler

<unosi brew z rozbawieniem przysłuchując się jej tłumaczeniom> Wiem, że nie jesteś zainteresowana. <powiedział z szerokim uśmiechem na ustach> Ale tak. Mam kogoś. I mam z tym kimś dziecko. <powiedział i kiwnął powoli głową. Ból już powoli przechodził, tak jak osłabienie> A ta...<na moment zrobił przerwę, żeby przypomnieć sobie imię>...Sarah. Jest twoją...hm.. bliską przyjaciółką? <poruszył brwiami> Nie żebym był zainteresowany, jestem po prostu ciekawy. <dodał z niemałym rozbawieniem ją przedrzeźniając>

 

#42 21-06-14 17:31:17

Bethany Wexler

Gość

Re: Dom Beth Wexler

Tak, bliską przyjaciółką <uśmiecham się szeroko, kiwając głową. Nie widziałyśmy się dość długo <wzruszam lekko ramionami, a słysząc jego słowa śmieję się cicho i tracam go łokciem w bok> Bardzo zabawne, Winchester. Dobrze widzieć, że już ci lepiej <kręcę głową z rozbawieniem i pytam> Masz synka czy córeczkę?

 

#43 21-06-14 17:57:35

Dean Winchester

Gość

Re: Dom Beth Wexler

Syna. <odpowiedział krótko i zerknął kątem oka na zegarek, podniósł się z kanapy, tylko trochę się chwiejąc> Okay, będę się już zwijać. <powiedział, spoglądając z góry na blondynkę. Przełożył sobie przez ramię kurtkę, którą wcześniej zdjął> Dzięki. I... możesz podziękować ode mnie Sarze. <odpowiedział z zadziornym uśmieszkiem na ustach i puścił jej oczko. Wyszedł z domu Bethany, wsiadł w Impalę i odjechał>

 

#44 21-06-14 18:12:50

Bethany Wexler

Gość

Re: Dom Beth Wexler

Bardzo chętnie <uśmiechnęłam się i po jakimś czasie, gdy chłopak wyszedł,  posprzątałam pozostałości po rytułale, zmyłam farbę z podłogi itp, a potem poszłam na piętro, gdzie wzięłam prysznic i położyłam się spać>

 

#45 28-06-14 22:00:52

Bethany Wexler

Gość

Re: Dom Beth Wexler

<wszystkie te dni spędzam w domu, wychodząc tylko co jakiś czas do ogrodu. Teraz ponownie się budzę i ubieram w spódniczkę przed kolano i bluzkę z długim rękawem. Zakładam jak zwykle buty na obcasie, zapinając paseczek na kostce, a na plecy zakładam beżowy płaszczyk. Biorę torebkę do ręki i wychodzę z domu>

 

#46 30-06-14 13:04:54

Bethany Wexler

Gość

Re: Dom Beth Wexler

<podchodzę pod dom razem z Deanem. Zatrzymuję  się przez chwilę pod drzwiami, szukając kluczy, a gdy w końcu je otwieram, wchodzę z chłopakiem do środka i idę do salonu, gdzie dopilnowuję, żeby usiadł na kanapie> Potrzebujesz czegoś? <spytałam po chwili, siadając na rancie stolika naprzeciwko niego> Myślę, że powinieneś się przespać.

 

#47 30-06-14 13:12:36

Dean Winchester

Gość

Re: Dom Beth Wexler

<Przez cały czas nie stawia się, tylko posłusznie, trochę się zataczając, idzie z Beth. Nawet nie zastanawia się, jakim cudem trafił na kanapę, tylko od razu kładzie się na niej, wkładajac sobie poduszkę pod głowę> Jest okay... <mruczy niewyraźnie, przymykając powieki. Momentalnie zasypia>

 

#48 30-06-14 13:34:39

Bethany Wexler

Gość

Re: Dom Beth Wexler

<patrzę się na niego trochę rozbawiona, uśmiechając się lekko pod nosem. Widząc, że zasnął wstałam i po cichu poszłam do przedpokoju, gdzie zostawiłam torebkę oraz rozebrałam buty i płaszczyk. Przeszłam przez salon, wchodząc do sąsiedniego pokoju, w którym trzymałam wszystkie rzeczy związane z nadnaturalnymi i usiadłam przy komputerze, włączając go. W tym samym czasie wzięłam na kolana pudło z książkami i zaczęłam po kolei wykładać na biurko te, w których mogłabym znaleźć jakieś informacje na temat ducha o którym mówił Dean. Odstawiłam pudło i dopiero teraz zobaczyłam na ekranie otwarte okienko z informacją o włamaniu. Prześledziłam nagrania z kamer, aż doszłam do momentu, w którym w kuchni pojawia się Red Coat> A to suka <mruknęłam pod nosem, obserwując dokładnie, co robi. Nafaszerowała czymś jedzenie. Gdy zniknęła, sama wstałam od komputera i przeszłam do kuchni, gdzie otworzyłam lodówkę i bez namysłu pozbyłam się stamtąd całego jedzenia. Gdy skończyłam, wróciłam do biurka, przeszukując książki. Napisałam też do znajomej czarownicy, Sary, jednak na razie nie doczekałam się odpowiedzi. Wróciłam do zajęcia, aż zrobiłam się głodna. Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, że dzięki uprzejmości Czerwonej mam pustą lodówkę, więc chwyciłam za telefon i zamówiłam pizzę>

 

#49 30-06-14 14:05:01

Dean Winchester

Gość

Re: Dom Beth Wexler

<Po dłuższym czasie, powoli otworzył powieki. Zamrugał oczami i wyprostował się, zdając sobie sprawę z tego, gdzie się znajduje. Nie był to najlepszy pomysł, bo ten gwałtowny ruch kosztował go atak bólu głowy. Dean przeklął siarczyście pod nosem, przykłądając dłoń do prawej skroni i przymykajac oczy, żeby uchronić je przed dokuczliwym działaniem światła. Rany, dawno się tak nie nawalił. Co on w ogóle pił...? Postanowił przypomnieć sobie zdarzenia z nocy. Ostatnie co pamięta, to chyba ten facet... Jim, który podał mu swój numer telefonu. Potem już tylko przebłyski kolejnych wydarzeń. Wstał z kanapy, starając się ignorować tępe łupanie w skroni> Beth?! <przetarł twarz dłonią i idąc wciąż przed siebie, uderzył o coś barkiem> Auć! Beth!? <obrócił się na pięcie i wtedy zauważył ją w tym ukrytym pomieszczeniu, tym z komputerami> O, tu jesteś.. <mruknął, zaspanym i trochę zachrypniętym głosem>

 

#50 30-06-14 14:16:22

Bethany Wexler

Gość

Re: Dom Beth Wexler

Jestem, jestem <pokiwałam głową, podnosząc na niego wzrok> Szukam coś o tym twoim duchu, ale nic nie znalazłam <westchnęłam cicho, zamykając z irytacją kolejną książkę i odkładając ją na bok> Pisałam też do Sary, ale nie odpowiedziała. Wiedźmy i te ich fanaberie. Nikogo nie chcą dopuścić do swoich zasobów <pokręciłam głową i oparłam się wygodniej na krześle, omiatając chłopaka spojrzeniem> Kac morderca? <spytałam, unosząc brew z rozbawieniem>

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.dragonballrpg.pun.pl www.shinobinaruto.pun.pl www.skilene.pun.pl www.aerosmith.pun.pl www.bikefans.pun.pl