Gość
Nathaniel Goop napisał:
Rosalie Delacure napisał:
Nathaniel Goop napisał:
Jestem bo...<Powiedział cicho patrząc się w jej oczy>Bo? Błagam Cię, przestań tak myślisz
<westchnęła>Jestem bo...<Westchnął> Bo mam ochotę cie pocałować chociaż cię do końca nie znam.
Nate...
<westchnęła nie wiedząc jak ma się teraz zachować>
Nie wiem co mam Ci powiedzieć, musisz mnie poznać, bo to co teraz chcesz zrobić tak naprawdę nic nie znaczy
Gość
Boże jakie ze mnie palant<Wstał> Po co ja to w ogóle powiedziałem?
Gość
Nathaniel Goop napisał:
Boże jakie ze mnie palant<Wstał> Po co ja to w ogóle powiedziałem?
Hej, hej!
<mruknęła wstając i łapiąc go za rękę>
Przestań, bardzo mi miło z tego powodu, ale przecież sam wiesz, że to nic nie znaczy
<westchnęła>
Musisz kogoś naprawdę poznać by coś poczuć
<uśmiechnęła się i musnęła jego policzek>
i na pewno znajdziesz kiedyś to uczucie
Gość
<Wziął głęboki oddech> Spoko.
Gość
Nathaniel Goop napisał:
<Wziął głęboki oddech> Spoko.
Ej no!
<Westchnęła i pogładziła dłonią jego policzek>
Proszę nie smuć się już tak!
Gość
Rosalie Delacure napisał:
Nathaniel Goop napisał:
<Wziął głęboki oddech> Spoko.
Ej no!
<Westchnęła i pogładziła dłonią jego policzek>
Proszę nie smuć się już tak!
Nie smucę się<Uśmiechnął się sztucznie>
Gość
Nathaniel Goop napisał:
Rosalie Delacure napisał:
Nathaniel Goop napisał:
<Wziął głęboki oddech> Spoko.
Ej no!
<Westchnęła i pogładziła dłonią jego policzek>
Proszę nie smuć się już tak!Nie smucę się<Uśmiechnął się sztucznie>
Nie wcale!
<Wywróciła oczami i nie mogąc się powstrzymać zbliżyła się i połaskotała go>
Gość
Rosalie Delacure napisał:
Nathaniel Goop napisał:
Rosalie Delacure napisał:
Ej no!
<Westchnęła i pogładziła dłonią jego policzek>
Proszę nie smuć się już tak!Nie smucę się<Uśmiechnął się sztucznie>
Nie wcale!
<Wywróciła oczami i nie mogąc się powstrzymać zbliżyła się i połaskotała go>
Musisz to robić ?<Spojrzał się na nią.
Gość
Nathaniel Goop napisał:
Rosalie Delacure napisał:
Nathaniel Goop napisał:
Nie smucę się<Uśmiechnął się sztucznie>Nie wcale!
<Wywróciła oczami i nie mogąc się powstrzymać zbliżyła się i połaskotała go>Musisz to robić ?<Spojrzał się na nią.
Muszę
<Powiedziała bez zastanowienia i łaskotała go dalej>
Gość
Rosalie Delacure napisał:
Nathaniel Goop napisał:
Rosalie Delacure napisał:
Nie wcale!
<Wywróciła oczami i nie mogąc się powstrzymać zbliżyła się i połaskotała go>Musisz to robić ?<Spojrzał się na nią.
Muszę
<Powiedziała bez zastanowienia i łaskotała go dalej>
Nie mam łaskotek<Pokazał jej język i sam zaczął ją łaskotać>
Gość
Nathaniel Goop napisał:
Rosalie Delacure napisał:
Nathaniel Goop napisał:
Musisz to robić ?<Spojrzał się na nią.Muszę
<Powiedziała bez zastanowienia i łaskotała go dalej>Nie mam łaskotek<Pokazał jej język i sam zaczął ją łaskotać>
<Czując jego łaskotki zaczęła się śmiać>
To niesprawiedliwe no!
<wywróciła oczami i odsunęła się cały czas się śmiejąc>
Bardzo Ciebie przepraszam Nate, ale jestem padnięta, więc będę już wracać, mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy i dobranoc
<mruknęła i musnęła jego policzek po czym po chwili zniknęła i wróciła do swojego domu>
Gość
<Odprowadził ją wzrokiem po czym poszedł >
Ostatnio edytowany przez Nathaniel Goop (06-06-13 22:56:38)
Gość
*wchodzi, siada na plaży i gra na gitarze*
Gość
*wbiega do lasu, biega w postaci wilkołaka*
Gość
*wychodzi*
Gość
<siada na kładce, podkurcza nogi pod siebie i obejmuje je ramionami. Chowa w nich twarz, a z jej oczu zaczyna lecieć niepohamowany strumień łez>
Gość
Annabeth Blake napisał:
<siada na kładce, podkurcza nogi pod siebie i obejmuje je ramionami. Chowa w nich twarz, a z jej oczu zaczyna lecieć niepohamowany strumień łez>
<przychodzi nad jezioro, zauważa płaczącą dziewczynę, podchodzi do niej> Wszystko w porządku? <pyta>
Gość
Alexis Doreen napisał:
Annabeth Blake napisał:
<siada na kładce, podkurcza nogi pod siebie i obejmuje je ramionami. Chowa w nich twarz, a z jej oczu zaczyna lecieć niepohamowany strumień łez>
<przychodzi nad jezioro, zauważa płaczącą dziewczynę, podchodzi do niej> Wszystko w porządku? <pyta>
<ociera szybko oczy> Tak... <mówi i nagle czuje pieczenie w gardle. Zrywa się gwałtownie> Nie podchodź do mnie <wyciąga rękę przed siebie, żeby dziewczyna nie mogła do niej pójść> Jesteś człowiekiem.
Ostatnio edytowany przez Annabeth Blake (07-06-13 21:06:42)
Gość
Annabeth Blake napisał:
Alexis Doreen napisał:
Annabeth Blake napisał:
<siada na kładce, podkurcza nogi pod siebie i obejmuje je ramionami. Chowa w nich twarz, a z jej oczu zaczyna lecieć niepohamowany strumień łez>
<przychodzi nad jezioro, zauważa płaczącą dziewczynę, podchodzi do niej> Wszystko w porządku? <pyta>
<ociera szybko oczy> Tak... <mówi i zrywa się gwałtownie> Nie podchodź do mnie <wyciąga rękę przed siebie, żeby dziewczyna nie mogła do niej pójść> Jesteś człowiekiem.
<uśmiechnęła się> Oczywiście, że jestem człowiekiem <odpowiada> A kim miałabym być?
Gość
Alexis Doreen napisał:
Annabeth Blake napisał:
Alexis Doreen napisał:
<przychodzi nad jezioro, zauważa płaczącą dziewczynę, podchodzi do niej> Wszystko w porządku? <pyta><ociera szybko oczy> Tak... <mówi i zrywa się gwałtownie> Nie podchodź do mnie <wyciąga rękę przed siebie, żeby dziewczyna nie mogła do niej pójść> Jesteś człowiekiem.
<uśmiechnęła się> Oczywiście, że jestem człowiekiem <odpowiada> A kim miałabym być?
Nieważne <mówi przechodząc obok dziewczyny, po chwili znika w lesie>
Gość
Annabeth Blake napisał:
Alexis Doreen napisał:
Annabeth Blake napisał:
<ociera szybko oczy> Tak... <mówi i zrywa się gwałtownie> Nie podchodź do mnie <wyciąga rękę przed siebie, żeby dziewczyna nie mogła do niej pójść> Jesteś człowiekiem.<uśmiechnęła się> Oczywiście, że jestem człowiekiem <odpowiada> A kim miałabym być?
Nieważne <mówi przechodząc obok dziewczyny, po chwili znika w lesie>
<patrzy się na dziewczynę zanim ta nie znika w lesie, potem odchodzi>
Gość
*wchodzi z Rosalie na rękach**siada na pomoście ani na moment jej nie puszczając*
Gość
DeanWest napisał:
*wchodzi z Rosalie na rękach**siada na pomoście ani na moment jej nie puszczając*
<Śmieje się>
Wiesz, że potrafię sama chodzić? Naprawdę spójrz
<Wskazała dłonią na swoje nogi i poruszyła nimi chichocząc>
Nie musiałeś mnie nieść
<Wywróciła oczami i uśmiechnęła się uroczo wtulając się w niego>
Gość
Rosalie Delacure napisał:
DeanWest napisał:
*wchodzi z Rosalie na rękach**siada na pomoście ani na moment jej nie puszczając*
<Śmieje się>
Wiesz, że potrafię sama chodzić? Naprawdę spójrz
<Wskazała dłonią na swoje nogi i poruszyła nimi chichocząc>
Nie musiałeś mnie nieść
<Wywróciła oczami i uśmiechnęła się uroczo wtulając się w niego>
Ale chciałem
*zaśmiał się*
No wiesz, dziewczyny zasługują na takie traktowanie.
Gość
DeanWest napisał:
Rosalie Delacure napisał:
DeanWest napisał:
*wchodzi z Rosalie na rękach**siada na pomoście ani na moment jej nie puszczając*
<Śmieje się>
Wiesz, że potrafię sama chodzić? Naprawdę spójrz
<Wskazała dłonią na swoje nogi i poruszyła nimi chichocząc>
Nie musiałeś mnie nieść
<Wywróciła oczami i uśmiechnęła się uroczo wtulając się w niego>Ale chciałem
*zaśmiał się*
No wiesz, dziewczyny zasługują na takie traktowanie.
<Wywróciła ponownie oczami wzdychając>
Ale jestem ciężka i musiałeś się zmęczyć, więc następnym razem pozwól mi używać moich własnych nóg
<zaśmiała się>