Gość
POTRZEBA CI CHWILA WYTCHNIENIA, ABY WCIĄGNĄĆ KOKAINĘ? USIĄDŹ I SPAL SIĘ NA CAŁEGO!
Gość
*Podeszła zdenerwowana pod bar i zamówiła sobie.. no dobra. wódki nie chciała pić. Zamówiła więc tequilę. Po chwili wzieła trochę soli, wypiła na raz tequile i zagryzła cytryną. Rozejrzała się dookoła i po chwili powtórzyła cały proces. I jeszcze raz, i jeszcze.*
Gość
No i co z tego? Błagam <parska śmiechem> Spokojnie kochanie. <gładzi jej włosy lekko je mierzwiąc z tyłu głowy i po chwili opuszcza dłoń, upijając ze szklanki; w locie łapie jej kurtkę i lustruje jej nagie plecy uśmiechając się pod nosem> Pięknie wyglądasz. <przygryza wargę przechylając lekko głowę w bok> Nie robię. Tylko ją drasnąłem! <parska śmiechem i kieruje się za nią. W końcu odwiesza jej kurtkę na jakimś drzewie i wraca> Powiesiłem ci ją tam. Poza tym, kazała mi mieć na ciebie obrazę, bo nic mi nie wspomniałaś, bo mi nie ufasz podobno.. <wydyma niewinnie wargi i spogląda na nią starając się nie roześmiać>
Gość
Och, zamknij się. *wywróciła oczami.* Koniec tematu. Fin. *zakacentowała po francusku i spojrzała na trzy puste kieliszki.* Musiałes już na początku z tym wyskoczyć? Gdybym chociaż była pijana mógłbyś sie bardziej śmiać z tego jak się zataczam. A tak to nic.
Gość
<uśmiecha się szeroko, aż zaczyna się śmiać> Kocham cię strasznie, ale trzymaj się na nogach. Potem będzie jeszcze niespodzianka, więc watch out. <całuje ją w skroń> Wrócę potem, w razie czego szukaj mnie. <zsuwa się z hokera, dopija swojego drinka i wraca na plażę>
Gość
Jasne. *zbyła Alexa machnięciem ręki.* Idź już sobie. *popędziła go i krzykneła za nim jeszcze* To nie jest wcale śmieszne! *pokręciła głową. Wypiła ostatnią tequilę, wzieła od barmana małą butelkę jakiejś owocowej wódki i wróćiła na plażę.*
Gość
Nawet nieźle <uśmiechnął się do dziewczyny> chodźmy do baru <usiedli na hokerach> to co ci zamówić?
Gość
<odwrócił się w stronę barmana> najlepszego drinka dla tej damy <wskazał na Katherine> a dla mnie whisky z lodem <wrócił wzrokiem do dziewczyny> Mieszkasz już tu długo?
Gość
*przyszłam na plażę troszkę spóźniona, uśmiechnęłam się szeroko widząc bawiących się ludzi, wszystko wyglądało świetnie, postanowiłam zacząć imprezę od wypicia paru drinków, więc ruszyłam w stronę baru, a tam zamówiłam najlepszego drinka jakiego kelner mógł mi zaoferować*
Gość
<Sam napił się drinka, już chciał coś do niej śmiesznego powiedzieć, ale kontem oka zobaczył znajomą dziewczynę, z jego twarzy znikł uśmiech> Katelynn?! <powiedział z niedowierzaniem>
Ostatnio edytowany przez Sam Overstreet (25-04-14 19:30:57)
Gość
*zerknęłam znudzona na Sama i uśmiechnęłam się szeroko* Ducha zobaczyłeś? *spytałam wrednie* Nie przerywaj sobie podrywu *dodałam i napiłam się drinka*
Gość
przepraszam cię na chwilę Kath <posłał jej uśmiech i podszedł bliżej Kate> Mmm.. nadal jesteś tak zadziorna <zbliżył się bardzo mocno do niej, że aż czuła jego oddech na skórze, a ręką musnął jej> taką cię zawsze lubiłem
Gość
*odepchnęłam go od siebie* Finnick też był zadziorny jak Cię bzykał? *spytałam przechylając głowę*
Gość
<złapał ją za dłonie i przyciągnął mocno do siebie i wyszeptał do ucha> ale nie był taki zadziorny jak ty w łóżko, a poza tym to była pomyłka, przygryzł jej opuszek od ucha>
Gość
*wzdrygnęłam się czując co robi, zbliżyłam się do niego i szepnęłam mu do ucha kusząco* Chyba powinieneś ochłonąć *musnęłam ustami jego ucho, wyrwałam dłonie z uścisku, wzięłam drinka i wylałam całą zawartość kieliszka na Sama* Szkoda, był taki dobry...
Gość
Nie wiesz co tracisz <uśmiechnął się i odchodząc klepnął Katelynn w dupe, poszedł do Katherine> Oh miałem mały wypadek <zaśmiał się i pokazał na mokrą podkoszulkę>
Gość
*Tego było już za wiele, w ciągu sekundy pojawiłam się za chłopakiem, wykręciłam mu ręce do tyłu i rzuciłam nim tak, że znalazł się w wodzie, uśmiechnęłam się do dziewczyny* Nie martw się, niczego nie tracisz. Ten kutas to męska dziwka która nawet nie zapyta się o własną córkę. A po za tym, jestem Kate *podałam jej dłoń*
Gość
*zamyśliła się spoglądając na podświetlaną półkę z alkoholami.* Na razie.. podwójna whisky z lodem. *rzuciła do barmana i spojrzała na Tomasa* Co dla ciebie?
(taaa wróciła )
Gość
Miło mi Cię poznać Kath, ale będę uciekać, pa *wzięłam nowego drinka i ruszyłam w stronę pomostu*
Gość
<wyszedł z wody cały mokry> Jak widziałaś i poznałaś. To była moja była <wywrócił oczami> Jeszcze tego pożałuje
Gość
<też uśmiechnął się zadziornie> teraz? <ściągnął koszulkę i pokazał jej swoją klatę> dalej?
Gość
Ahh niestety nie mam, ale po co mi ta koszula <podszedł do niej bliżej> no zdarzało się ćwiczyć <powiedział ciszej przy niej>
Gość
Tomas Torees napisał:
Charlotte Hall napisał:
*zamyśliła się spoglądając na podświetlaną półkę z alkoholami.* Na razie.. podwójna whisky z lodem. *rzuciła do barmana i spojrzała na Tomasa* Co dla ciebie?
(taaa wróciła )To samo *rzucił do kelnera, jednocześnie patrząc na dziewczynę * wreszcie można pogadać nie krzycząc *kelner podał im zamówienie, a później nagle coś zaczęło na nich spadać. Uniósł jedną tabletkę i rozpoznał w niej ekstazy. Pare nawet powpadały im do drinków * Za niecała godzinę wszyscy będą tu szaleć jak nigdy * zaśmiał się *Co tam u cb w ogóle? Ostatnio jak się widzieliśmy to * przymrużył lekko oczy i uśmiechnął się o niej * właściwie to nie pamiętam
*uśmiechajac się spojrzała na Tomasa, a gdy ekstazy niemal spadło z nieba uśmiechnęła się szerzej. jedną tabletkę połozyła sobie na języku i popiła whisky.* Nie dziwię się. Byłeś chyba pijany. *po chwili spochmurniałą na moment* U mnie? Moja - nie moja siostra pojawiła się w mieście. I nie mam pojęcia co z tego wyniknie
Gość
Jak uważasz Madame <uśmiechnął się> to co idziemy potańczyć?
Gość
Taaa.. Troszeczkę. *pokiwała głową i spojrzała na swoją whisky. Oj.. Długo to będzie odchorowywać. Wzruszyła ramionami i napiłą sie.* Moja - nie moja, dlatego że.. Jak by to powiedziec.. Ukradłam to ciało? *uniosła brwi zastanawiajac sie czy właściwie to ujęła. Widząc kokainę sypiącą się dookoła, wystawiła dłoń i po chwili wciąnęła trochę. Pociągneła nosem i po chwili zaczęła odczuwać jej działanie. Stukneła się szklanką z Tomasem* Za imprezy! *powtórzyła toast i wypiła whisky do końca. Pusta szklanka - trudno! * Wracam na parkiet. *oświadczyła po chwili, pocałoałą Tomasa w policzek zostawiajac na nim ślad szminki i - jak powiedziała - ruszyła na parkiet.*