Gość
*śmieje się cicho, dopija sok, odkłada książkę i idzie w stronę dziewczyny, siada koło niej* Tyler *wyciąga rękę*
Gość
Chloe... *mówi cicho, ponownie się rumieni, ściska jego rękę i prawie natychmiast zabiera ją jak oparzona* Co Ty... *unosi brwi i odsuwa się kawałek* Nie powinieneś tu siedzieć Tyler. Powinieneś stąd odejść.
Gość
*odsuwa się kawałek i patrzy na rękę, którą jakby coś poparzyło* Łowca... *mówi pod nosem i wstaje* Tak, powinienem *kiwa głową lekko zdenerwowany, podchodzi do lady, płaci za sok, odwraca się i patrzy na zdezorientowaną Chloe, kręci głową i szybko wychodzi*
Gość
*odprowadza go wzrokiem i jak zahipnotyzowana pije kawę, patrząc na drzwi, Brawo Chloe, pierwsza osoba, którą poznałaś i już musisz ją zabić, krzywi się nieznacznie, czyta dalej*
Gość
*Wszedł, zamówił kawę. Usiadł na przeciwko nieznajomej* Hej.
Gość
*unosi wzrok, uśmiecha się nieśmiało* Hej *odkłada książkę*
Gość
Chloe A'Ris napisał:
*unosi wzrok, uśmiecha się nieśmiało* Hej *odkłada książkę*
Jestem Sam. * Wziął łyka kawy*
Gość
A ja Chloe *niepewnie poprawia włosy, po chwili namysłu wyciąga w jego stronę rękę* Miło mi Cię poznać. *uśmiecha się lekko*
(ja z.w bo idę zjeść obiad )
Ostatnio edytowany przez Chloe A'Ris (03-07-13 12:46:30)
Gość
Chloe A'Ris napisał:
A ja Chloe *niepewnie poprawia włosy, po chwili namysłu wyciąga w jego stronę rękę* Miło mi Cię poznać. *uśmiecha się lekko*
(ja z.w bo idę zjeść obiad )
Nigdy cie tu nie widziałem, nie dawno się w prowadziłaś, prawda ? . * Podrapał się po szyi, nie podał jej ręki*
Gość
*przygryza wargę i zarumieniona zabiera rękę, kiwa głową* Dzisiaj *mówi cicho, spuszczając wzrok, wpatruje się w filiżankę* A Ty długo tutaj mieszkasz? *pyta nieśmiało*
Gość
Chloe A'Ris napisał:
*przygryza wargę i zarumieniona zabiera rękę, kiwa głową* Dzisiaj *mówi cicho, spuszczając wzrok, wpatruje się w filiżankę* A Ty długo tutaj mieszkasz? *pyta nieśmiało*
Trochę z kilka tygodni. * Uśmiechnął się widząc na jej policzkach rumieńce.*
Gość
*kiwa głową, unosi wzrok, śmieje się cichutko i trochę nerwowo* Trochę tutaj strasznie. W sensie... W mieście, a nie tutaj *rozgląda się po barze*
Gość
Chloe A'Ris napisał:
*kiwa głową, unosi wzrok, śmieje się cichutko i trochę nerwowo* Trochę tutaj strasznie. W sensie... W mieście, a nie tutaj *rozgląda się po barze*
Strasznie ? Może i czasem bywa strasznie ale można sie do tego przyzwyczaić. * Upił kolejnego łyka kawy*
Gość
Mówisz? *poprawia włosy, upija łyk kawy* Trzymam Cię za słowo *uśmiecha się ciepło* Masz tutaj jakąś rodzinę czy przyjechałeś tak o, wybrałeś to miejsce palcem na globusie? *szczerzy się*
Gość
Chloe A'Ris napisał:
Mówisz? *poprawia włosy, upija łyk kawy* Trzymam Cię za słowo *uśmiecha się ciepło* Masz tutaj jakąś rodzinę czy przyjechałeś tak o, wybrałeś to miejsce palcem na globusie? *szczerzy się*
Moja rodzina mieszka w Ohio, przyjechałem tu bo miałem dosyć dużych miast. * Spojrzał na godzinę w telefonie* Muszę już iść * Dotknął jej dłoni* Miło było cię poznać * Wyszedł*
Gość
Pa *mówi niepewnie, patrzy na rękę, której dotknął, oddycha z ulgą, uśmiecha się pod nosem, wzdycha, dopija kawę, odkłada książkę, płaci i wychodzi*
Gość
* Wszedł wziął gazetę, usiadł przy stoliku zaczął czytać.*
Gość
Diego Torees napisał:
* Wszedł wziął gazetę, usiadł przy stoliku zaczął czytać.*
* Skończył czytać, poszedł*
Gość
<przychodzi do baru, zamawia sok pomarańczowy do picia, siada przy stoliku i znika za książką>
Gość
Diann Midnight napisał:
<przychodzi do baru, zamawia sok pomarańczowy do picia, siada przy stoliku i znika za książką>
<płaci, wychodzi>
Gość
<przychodzi do baru, tradycyjnie zamawia kawę, siada przy stoliku, zaczyna czytać książkę, ale jakoś nie może się skupić na lekturze. Co chwilę sprawdza telefon>
Gość
Annabeth Blake napisał:
<przychodzi do baru, tradycyjnie zamawia kawę, siada przy stoliku, zaczyna czytać książkę, ale jakoś nie może się skupić na lekturze. Co chwilę sprawdza telefon>
<czyta SMSa, wywraca oczami, odpisuje na niego>
Gość
Annabeth Blake napisał:
<przychodzi do baru, tradycyjnie zamawia kawę, siada przy stoliku, zaczyna czytać książkę, ale jakoś nie może się skupić na lekturze. Co chwilę sprawdza telefon>
*Przyszedł, zamówił sok. Usiadł na przeciwko Ann* Możemy pogadać ? Potrzebuje rady od ... dziewczyny.
Gość
Diego Torees napisał:
Annabeth Blake napisał:
<przychodzi do baru, tradycyjnie zamawia kawę, siada przy stoliku, zaczyna czytać książkę, ale jakoś nie może się skupić na lekturze. Co chwilę sprawdza telefon>
*Przyszedł, zamówił sok. Usiadł na przeciwko Ann* Możemy pogadać ? Potrzebuje rady od ... dziewczyny.
No dobrze.. <patrzy na zegarek> Ale musisz się streszczać, bo powinnam się pakować.
Gość
Annabeth Blake napisał:
Diego Torees napisał:
Annabeth Blake napisał:
<przychodzi do baru, tradycyjnie zamawia kawę, siada przy stoliku, zaczyna czytać książkę, ale jakoś nie może się skupić na lekturze. Co chwilę sprawdza telefon>
*Przyszedł, zamówił sok. Usiadł na przeciwko Ann* Możemy pogadać ? Potrzebuje rady od ... dziewczyny.
No dobrze.. <patrzy na zegarek> Ale musisz się streszczać, bo powinnam się pakować.
Chodzi o to że ... * Rozejrzał się* Poznałem wczoraj dziewczynę, jest taka jak ja. No i zakochała sie we mnie. * Przełknął ślinę* Ostatnia moja miłość skończyła sie tym że kobieta którą kochałem zaszła w ciąże i uciekła. Od tamtego czasu staram się nie wpakować w związki. * Postukał palcami o stół * I nie wiem teraz co zrobić. Nie chcę zranić tej dziewczyny między nami jest trochę różnicy w wieku. * Spojrzał na nią* Zanudziłem cię co nie ?