Gość
Gość
*Wraca do domu, kładzie się na dużej, luksusowej kanapie i przymyka oczy, w prawej dłoni trzymając szklaneczkę z krwią*
Gość
*Po opróżnianiu szklaneczki z czerwonej substancji, udał się na górę i wziął prysznic, następnie ubrał ciemne dżinsy, zieloną koszulkę, czarną skórzaną kurtkę i równie czarne buty, po czym wyszedł, spryskując kark perfumą Kleina*
Gość
list wyslany orbitowaniem na adres Blackwooda
Kochany Charlie
Zjebales mi wszystko. Moj ukochany ma mnie za dziwke i nie chce mnie znac. dzieki tobie, moje dziecko bedzie sie wychowywalo bez ojca.
Chyba masz nowego wroga.
Gość
*Wraca do domu, czyta list i śmieje się rozbawiony, wchodzi do domu i kładzie sie na sofie. Ogląda jakiś program w telewizji, pijąc krew*
Gość
*opuszcza dom, ubierając białą koszulkę w czarne paski, ciemne dżinsy, czarne buty i czarną bejsbolówkę*
Gość
List na adres Blackwooda, orbitowany na łóżko chłopaka
Mam nadzieję, mój kochany, że wszystko u ciebie dobrze.
Znajdź dla mnie czas, bo tęsknię za twoim widokiem.
Gość
list na adres Blackwooda
Potrzebuje pomocy, mozesz mi sie przydac.
Miranda
Gość
*Wraca do domu, znajduje dwa listy i je czyta. Prycha pod nosem i wyciąga telefon, pisze wiadomość i kładzie się na kanapie*
Gość
SMS do Charlesa
Zapomnij, nie było pytania.
Gość
*bierze długi prysznic i wychodzi*
Gość
wiadomosc
Problem rozwiazal sie sam i nie potrzebuje nic od ciebie.
Na szczescie nie musze miec u cb zadnego dlugu.
Gość
wiadomosc
Haha. Usmialam sie.
Gość
wiadomość
Słodki Charlie umiesz się bawić?
Gość
*wraca do domu*
Gość
<pojawia się razem z Finnickiem pod domem Charlesa i puka do drzwi>
Gość
*Słysząc pukanie do drzwi w wampirzym tempie znajduje się przy nich i je otwiera. Widząc tą małą z Finnickiem, bije mu mocniej serce. Zemsta jest coraz bliżej - uśmeichnął się pod nosem i otworzył szerzej drzwi by mogli wejść*
Gość
<gdy pojawia się przed jakimś domem mruga kilkakrotnie, żeby przestało mu się kręcić w głowie> Nigdy więcej tego nie rób <syknął do dziewczyny> Tak w ogóle to gdzie my jesteśmy? <popatrzył się na dom, a gdy zobaczył otwierające się drzwi zamarł na chwilę> O kurwa.. <tylko tyle był w stanie z siebie wydusić> Cholera, Charlie kopę lat <uśmiechnął się szeroko <pokręcił głową, wszedł do środka i po przyjacielsku przytulił chłopaka>
Gość
*Mimo wszystko uśmiechnął się pod nosem. Lubił tego sukinsyna za to jaki był, ale teraz najchetniej obiłby mu tą wykrzywioną buźkę. Poklepał go przyjacielsko po plecach i usiadł wygodnie na kanapie, wskazując gestem głowy by Mia i Finnick zrobili to samo*
Nie będę owijał w.. wiedziałeś, że jestem synem Samuela, prawda? *spytał chłodno, mierząc Finna wzrokiem*
Gość
<weszła bez słowa do środka, przyglądając się im z lekkim uśmiechem na twarzy. Poszła do salonu za Charlsem i usiadła na kanapie, zakładając nogę na nogę>
Gość
<wchodzi do salonu i rozsiada się wygodnie w fotelu> Oczywiście, że tak <powiedział oburzony> Byliśmy przyjaciółmi a poza tym nie trudno było zgadnąć. Jesteście podobni <puścił mu oczko i spytał> Masz fajki? Nie paliłem od.. cholera nawet nie wiem, ile siedziałem w piekle. Z kilkanaście lat <powiedział jakby do siebie i pokręcił głową> Słyszałem też, że masz do mnie sprawę <uniósł brew patrząc się na Charlesa>
Gość
*Słysząc pytanie Finnicka zacisnąl mocno zęby* Wyciągnąłem Cie z piekła, nie za dużo wymagasz? *Mruknął ze złością i uśmiechnął się lekko* Oczywiście, że mam ale ich nie otrzymasz. A teraz mi powiesz wszystko co wiesz o tym dlaczego Samuel wyjechał z Mystic Falls i gdzie w tej chwili jest. *powiedział na wydechu i zwrócił się do Mii* Coś do picia? *podrapał się niewinnie po szyi i znowu spojrzał na Finnicka*
Dlaczego mi nie powiedziałeś? Byliśmy wspólnikami*wysyczał ostatnei słowo*
Gość
Przepraszam bardzo, to ja odwalałam brudną robotę, ty tylko siedziałeś w barze i popijałeś kawę w międzyczasie grożąc mojej rodzinie <mruknęła pod nosem i westchnęła> Może być whisky, jeśli masz <wzruszyła lekko ramionami>
Gość
No właśnie, wspólnikami. Nie musiałem ci od razu zdradzać wszystkich sekretów, poza tym wiedza to potęga, trzeba ją rozważnie dawkować, bo można zostać z niczym <uśmiechnął się kątem ust> Powiem ci, albo nie. Zależy, czy dasz mi to, czego chcę, a na początek chcę papierosa <wzruszył leniwie ramionami i rozsiadł się wygodniej w fotelu>
Gość
*Słysząc słowa dziewczyny wzniósł oczy ku górze i czekał aż przestanie mówić, po czym w ułamku sekundy wrócił z whisky i fajkami. Nalał do dwóch szklaneczek trunku i jedną podał Mii a z drugiej wziął łyka. Wyciągnął papierosa i włożył go sobei do ust z chamskim uśmiechem*
Koniec gier, Finnick. Dasz mi liste wszystkiego czego chcesz. Jedna informacja jedna przysługa z mojej strony. I *jego głos stał się ostrzejszy* Bez żadnych przekrętów, bo wrócisz tam skąd przyszedłeś. Więc? *uniósł prawą brew do góry, bawiąc się zapalniczką, nie spuszczał z niego wzroku* Ostatnia szansa.