Gość
Sypialnia, już. *wplątuje palce w jego włosy i całuje go namiętnie*
Gość
Jak sobie życzysz * Pokręcił oczami, wstał trzymając ją za pośladki i zaniósł do sypialni. Położył Foxy na łóżku i zaczął namiętnie całować*
Gość
*leżąc pod nim, oplata go nogami w pasie i przyciąga do siebie. Całuje go i powoli przenosi pocałunki na jego policzek, żuchwę i szyję. Przygryza delikatnie jego naskórek, aż niekontrolowanie jej kły się wydłużają i wbija je ledwo co w jego skórę. Cofa się, zanim wyrządza mu jakąś większą krzywdę i odwraca głowę w bok dochodząc do siebie. Po niedługiej chwili powraca do niego wzrokiem i zakrywa dłonią usta* O Boże, Gideon.. Krwawisz. *mówi cicho i mruga kilka razy czując głód. Przełyka ślinę z trudem i spogląda mu w oczy*
Gość
*Zacisnął usta czując jak go ugryzła, otworzył oczy które miał zamknięte i spojrzał na dziewczynę* Jak.. * Wstał i przyłożył dłoń do rany* masz ostre zęby * Mruknął, przełknął z trudem ślinę* Pójdę do łazienki * Westchnął, wszedł do łazienki i z apteczki wyjął plaster który przykleił na ranie. Po chwili wrócił do dziewczyny* Już jestem.
Ostatnio edytowany przez Gideon Cross (11-01-14 21:51:29)
Gość
*kiedy chłopak odchodzi, siada, podkurcza nogi i opiera się czołem o kolana. Bierze kilka oddechów i kiedy wraca, unosi wzrok i przygląda mu się* Nic ci nie jest? Przepraszam, ja.. *uchyla wargi chcąc się jakoś wytłumaczyć, ale zaciska je po chwili myśląc co może mu powiedzieć, a co nie* Wierzysz w fantastykę? Na przykład.. Reinkarnacja, życie po śmierci, życie wieczne, wampiry, wilkołaki czy takie inne.. *patrzy w jakiś punkt i po chwili podnosi wzrok na wysokość jego oczu*
Gość
*Usiadł obok niej* Nie musisz przepraszać * Wzruszył ramionami, spojrzał kątem oka na Gabrielle. Słuchał jej uważnie kiedy mówiła do niego. Zmarszczył brwi zastanawiając się nad jej pytaniem* Nie, nie wierzę... a ty wierzysz? * Spytał, napiął mięśnie i spojrzał przed siebie myślać nad czymś*
Gość
Ja? *przełyka ślinę z trudem* Nie, no co ty.. Byłam tylko ciekawa twojego zdania. *bierze oddech i opada na poduszki rozkładając ręce na boki* Powinnam już pójść. *mówi cicho wpatrując się w sufit*
Gość
Yhm * Pokiwał głową* No to już poznałaś moje zdanie * Spojrzał na nią po chwili* Jak musisz to idź mam nadzieję, ze spotkamy się niedługo. * Uśmiechnął się do niej lekko*
Gość
Tak, spotkamy. *mruczy pod nosem, wstaje i sięga po swoje ubrania* Porozmawiamy następnym razem. *nieudolnie zapina sukienkę nie patrząc w ogóle na chłopaka. Odgarnia włosy do tyłu i unosi niepewnie wzrok do jego oczu* Do zobaczenia. *przełyka ślinę z trudem, zakłada płaszczyk i wychodzi.*
Gość
* Wczoraj po tym jak dziewczyna wyszła położył się spać, dzisiaj natomiast wstał z rana. Wziął prysznic i przebrał się w jakieś luźne ubranie po czym wyszedł z domu*
Gość
*wchodzi do środka, idzie od razu do sypialni i układa go na łóżku wzdychając. Zirytowana patrzy na niego i przełyka ślinę z trudem. Chwyta wazon, wyciąga z niego kwiaty i oblewa mu z impetem twarz* Pobudka. *odkłada pusty wazon i podchodzi do okna. Zakłada ręce na torsie i patrzy na coś, kiedy wspomnienia z ostatniego spotkania powracają; przełyka ślinę z trudem*
Gość
Gabrielle Aplin napisał:
*wchodzi do środka, idzie od razu do sypialni i układa go na łóżku wzdychając. Zirytowana patrzy na niego i przełyka ślinę z trudem. Chwyta wazon, wyciąga z niego kwiaty i oblewa mu z impetem twarz* Pobudka. *odkłada pusty wazon i podchodzi do okna. Zakłada ręce na torsie i patrzy na coś, kiedy wspomnienia z ostatniego spotkania powracają; przełyka ślinę z trudem*
*Znowu się ocknął tym razem przez to iż został oblany wodą.* Co... * Zakaszlał nadal czuł się okropnie ale już troszeczkę lepiej niż kiedy by tam* Co jest? * usiadł i schował twarz w dłoniach. Dopiero po chwili spojrzał na dziewczynę lecz nie wiedział co powiedzieć. Czekał az się do niego odwróci*
Gość
Nic. *rzuca oschle, odwraca się w jego stronę i chwilę patrzy mu w oczy. Mija go, idzie do kuchni, nalewa whisky do szklanki i miesza w nim trochę krwi. Wraca i podaje mu szklankę* Do dna.
Gość
* Zmarszczył brwi, odprowadził ją wzrokiem i przeczesał powoli swoimi długimi palcami włosy kiedy wyszła. Po chwili spojrzał uważnie na szklankę którą przyniosła* Whisky.... * Mruknął, sięgnął po szklankę i wypił całą jej zawartość. Odłożył pustą szklankę na szafce i wrócił wzrokiem do dziewczyny*
Gość
Pomoże. Pójdę już. *mruczy unikając jego wzroku i sięga po płaszcz*
Gość
* Z każdą sekundą czuł się coraz lepiej, kiedy dotarły do niego słowa dziewczyny złapał ją za nadgarstek* Przepraszam, za tamto uraziłem Cię i przepraszam za to po prostu pogubiłem się.
Gość
Pogubiłeś się i dlatego potraktowałeś mnie jak sukę? *patrzy mu w oczy, wyrywa nadgarstek z jego uścisku i zakłada płaszcz* Kiedyś już to przeżywałam. Też za każdym razem przepraszał, aż w końcu prawie śmiertelnie mnie pobił. Nie chcę powtórki z rozrywki. *zaciska wargi i odwraca wzrok myśląc o tym, że powiedziała za dużo*
Gość
*Zacisnął dłonie w pięści lecz po chwili je rozluźnił, wstał z łóżka i stanął na przeciwko dziewczyny* Nigdy bym Cię nie skrzywdził no... chyba, ze w noc * Wziął głęboki oddech* Nie chciałem Cie tak potraktować wiem, ze jest trudno w to uwierzyć ale proszę zaufaj mi. *Położył dłoń na jej policzku i pogładził go kciukiem* Proszę zaufaj mi.... też mam problemy z zaufaniem ale ja Cię nie skrzywdzę
Gość
*unosi brwi* Mam jakiś powód, dzięki któremu miałabym ci ufać chociaż w najmniejszym stopniu? Liczysz na to, że znowu dam ci dupy? *kręci głową z niedowierzaniem* Mylisz się, Gideonie. To się nie wydarzy i możesz wciskać mi te kity jak długo chcesz. *przełyka ślinę z trudem*
Gość
Co ty do..... * Wziął kilka głębokich oddechów i pocałował namiętnie dziewczynę. Przerwał go szybko żeby móc spojrzeć w oczy dziewczyny* Zależy mi na nas.... pierwszy raz mi zależy.
Gość
*odwzajemnia pocałunek zaskoczona, ale po chwili gani się w myślach i odpycha go od siebie, po czym patrzy mu w oczy starając się unormowac oddech* Nie wiesz co mówisz. *mówi cicho i przełyka ślinę* Jestem wampirem.
Gość
*Zmarszczył brwi* Czyżby kolejna fanka zjawisk paranormalnych? No dobra to ja jestem wilkołakiem. * Wzruszył ramionami* Nie obchodzi mnie kim jesteś.
Gość
*przewraca oczami i rozgląda się. Urywa drewniane coś od łóżka i wbija sobie w brzuch uchylając wargi. Wyciąga to i odrzuca na bok* Daj mi pół godziny i po ranie nie będzie śladu. *stoi twardo na nogach* Uwierzysz w końcu?
Gość
*Spojrzał przerażony na to co zrobiła* Ale... * Przełknął z trudem ślinę, uniósł jej koszulkę i spojrzał na ranę* Powinnaś to opatrzyć... * Przyglądał się uważnie ranie która w bardzo powolnym tempie się goiła. Stał w bezruchu trzymając nadal koniec jej koszulki* Jak... przecież to nie możliwe * uniósł wzrok na linie jej oczu* Ty na prawdę ale... to powinno dziac się tylko w filmach
Gość
Ale nie dzieje się tylko w filmach. *bierze oddech patrząc na niego* Ktoś mnie zabił. A potem ktoś inny dał mi drugie życie. *opuszcza wzrok* Mam 517 lat, Gideonie. I jestem wampirem. *powraca spojrzeniem do jego oczu*