Gość
Ostatnio edytowany przez Dean Winchester (05-05-14 23:21:09)
Gość
<Przyjeżdża pod niedawno kupiony dom. Wyłącza muzykę w samochodzie, wyjmuje torbę z bagażnika i zamyka samochód. Wchodzi do środka, nie wierzy, że kupił ten dom. Zostawia torbę na progu, przestawia jeszcze niektóre meble i wraca po torbę. Wchodzi z nią do sypialni i chowa pod łóżko. Idzie pod prysznic, zagląda do lodówki, chociaż wie, że nic tam nie znajdzie. Wraca zrezygnowany do sypialni, siada na łóżku, sprawdza jeszcze telefon i kładzie się spać>
Ostatnio edytowany przez Dean Winchester (27-12-13 00:19:44)
Gość
Wcześniej: <Budzi się wcześnie rano, wyciąga z torby jakieś ubrania i ubiera się w nie. Wychodzi z domu na jakieś szybkie zakupy>
<Po powrocie do domu wypija kawę, robi sobie coś na szybko na śniadanie, pół dnia spędza w domu, przed laptopem>
Teraz: <Przeciera twarz dłonią zamykając laptopa. Wypija jeszcze jedną kawę, wychodzi z domu, wsiada do samochodu i odjeżdża>
Gość
SMS od Mirandy
Cześć Dean. Właśnie wróciłam z Kalifornii. Zastanawiałam się, czy ty też jesteś już MF?
M.
Gość
SMS od Mirandy
Podróż nie poszła po twojej myśli?
Gość
SMS od Mirandy
Jestem zawsze gotowa na spotkanie, jeśli będziesz chciał.
Gość
SMS od Miry
Czy ja wyczuwam sarkazm? Będę mogła wpaść do ciebie około północy?
(niedługo wychodzę i to dlatego :C)
Gość
SMS od M.
Pewnie, chętnie cię przyjmę. Będziesz pierwszym gościem w moich progach.
Gość
SMS od Mirandy
Wpadnij do mnie za pół godziny. Chcesz coś do jedzienia?
Gość
SMS od Mirandy
Mam nadzieję, ze nie będziesz na mnie zły. COŚ mnie zatrzymało i nie ma mnie w domu. Co nie zmienia faktu że chcę się z tobą zobaczyć, choćby jutro. Przyniosę coś słodkiego na przeprosiny.
M.
Gość
SMS od M.
D. na prawdę mi przykro. Pokażę ci jutro moje maleństwo.
M.
Gość
<Parkuje Impalę pod domem i wychodzi z samochodu. W domu bierze szybki prysznic i ubiera się. Później wypija mocną, czarną na kawę. Pakuje najważniejsze rzeczy do kieszeni, za pas itd. Po jakimś czasie wychodzi z domu>
Gość
SMS od Mirandy
Tak, stoję na ulicy nieopodal Bree. Przyjdź, to gdzieś razem pojedziemy. Nie chcę być na widoku.
Gość
<Podchodzi pod dom i wyciąga kluczyki z kieszeni, otwiera samochód i wchodzi do niego; po chwili odjeżdża>
Gość
<Rano podjezdza pod dom, wysiada z samochodu i wchodzi do domu, gdzie spędza cały dzień głównie na piciu taniej whisky>
<wieczorem ściąga z siebie ubrania pozostjac jedynie w t-shirtcie i bokserkach i kładzie się spac>
Ostatnio edytowany przez Dean Winchester (30-12-13 10:51:31)
Gość
SMS od Mirandy
Cześć Dean, mam nadzieje że wszystko u ciebie w porządku? Tęsknię za dobrym piwkiem
Gość
<Budzi się i jeszcze rozespany czyta sms, na kotrego po chwili odpisuje. Idzie pod prysznic, przebiera się w czytse ubrania i wychodzi z domu>
<wsiada do samochodu i odjezdza>
Gość
SMS od Mirandy
Dość dobry, a jak się miewa twój humor?
Gość
sms od M.
Pamiętaj, że zawsze możesz liczyć na nachalną samozwańczą siostrę
Gość
SMS od Mirandy
Nie ma problemu. Pierwsza zasada - nie naciskaj.
Gość
<przyjeżdża pod dom, wysiada z Impali i wraca do domu; tam bierze szybki prysznic, wypija mocna kawę i opuszcza dom>
Gość
<Zaraz po spotkaniu z Megan wrócił do domu, rzucił się na łóżko i zasnął>
<Po kilku godzinach, obudził się, wziął prysznic i ubrał, pakując jak zwykle sztylet, pistolet itd. Wyszedł z domu, wsiadł do samochodu i odjechał>
Gość
<zaparkował pod domem wyłączając muzykę, wysiadł z samochodu wciąż przytrzymując już brudną od krwi dłoń na brzuchu; pomógł wysiąść Meg i ciągnąc ją za ramię wszedł z nią do domu> Cholera <syknął po wszystkim krzywiąc się z bólu>
Ostatnio edytowany przez Dean Winchester (03-01-14 00:24:18)
Gość
*Wysiadła korzystając z pomocy Deana, ale gdy zobaczyła że łowca jest w gorszym stanie od niej, odmówiła pomocy i już w domu sama pomogła mu dojść do kanapy i usiąść.* Dzięki. *powiedziała i zdjełą z siebie płaszczyk. uklękła koło Deana i podwinea mu koszulkę ( ) po czym spojrzała na rany, trzymając dłoń na swojej szyi.* Gdzie masz apteczkę? *zapytała i czekajac na odpowedź, zaczęła w myślach wymawiać zaklęcie, które zmniejszyło ich ból.*
Gość
Nie mam apteczki <odpowiedział zaciskając powieki i kładąc dłoń na ranie> Mam whisky w kuchni. Igłę i nić, może jakiś bandaż w łazience...Nie musisz mi pomagać <mruknął> Muszę wyciągnąć sobie te cholerne pociski z brzucha, a to nie będzie najcudowniejszy widok <powiedział podnosząc na nią wzrok>