Ogłoszenie


UWAGA
To forum zostało wyłączone z użytku.
Możliwość rejestracji, logowania i dodawania komentarzy wyłączona.
Cała rozgrywka została przeniesiona na nową stronę http://www.mystic-fallsrpg.wxv.pl


#1 20-05-13 17:37:20

 StefanSięUśmiecha

Administrator

Zarejestrowany: 19-05-13
Posty: 373
WWW

Bar w Brooklynie.

http://images.nymag.com/images/2/daily/2009/05/20090521_tandem_560x375.jpg

Offline

 

#2 29-05-13 13:58:01

Nathaniel Goop

Gość

Re: Bar w Brooklynie.

*Przychodzi siada przy barze. Zamawia piwo i zaczyna czytać list który zostawiła dla niego mama. Z nie do wierzeniem wczytuje się w każde kolejne słowo. Kiedy skoczył czytać. Schował list do bluzy. Wziął piwo i usiadł w ciemnym kącie. *

 

#3 29-05-13 17:18:35

Nathaniel Goop

Gość

Re: Bar w Brooklynie.

Nathaniel Goop napisał:

*Przychodzi siada przy barze. Zamawia piwo i zaczyna czytać list który zostawiła dla niego mama. Z nie do wierzeniem wczytuje się w każde kolejne słowo. Kiedy skoczył czytać. Schował list do bluzy. Wziął piwo i usiadł w ciemnym kącie. *

*Pijany wychodzi i idzie do hotelu*

 

#4 03-06-13 16:48:40

Samuel Blackwood

Gość

Re: Bar w Brooklynie.

*wchodzi z Ann* To tutaj? *patrzy na nia katem oka*

 

#5 03-06-13 16:51:29

Annabeth Blake

Gość

Re: Bar w Brooklynie.

SamuelBlackwood napisał:

*wchodzi z Ann* To tutaj? *patrzy na nia katem oka*

<kiwa głową rozglądając się po pomieszczeniu> Tak. Na sto procent <mówi>

 

#6 03-06-13 16:52:03

Samuel Blackwood

Gość

Re: Bar w Brooklynie.

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

*wchodzi z Ann* To tutaj? *patrzy na nia katem oka*

<kiwa głową rozglądając się po pomieszczeniu> Tak. Na sto procent <mówi>

*rozgląda się dookoła* Widzisz ją gdzieś tutaj?

 

#7 03-06-13 16:58:15

Annabeth Blake

Gość

Re: Bar w Brooklynie.

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

*wchodzi z Ann* To tutaj? *patrzy na nia katem oka*

<kiwa głową rozglądając się po pomieszczeniu> Tak. Na sto procent <mówi>

*rozgląda się dookoła* Widzisz ją gdzieś tutaj?

Nie <odpowiada i podchodzi do barmana> Przepraszam, była tu może wczoraj pewna kobieta? Młoda, ciemne włosy, kojarzy pan? <dopytuje się>
Tak, przychodzi tu co wieczór <słyszy od niego>
Dziękuję <dodaje i zwraca się do Samuela> To co robimy? Czekamy na nią?

 

#8 03-06-13 17:01:58

Samuel Blackwood

Gość

Re: Bar w Brooklynie.

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


<kiwa głową rozglądając się po pomieszczeniu> Tak. Na sto procent <mówi>

*rozgląda się dookoła* Widzisz ją gdzieś tutaj?

Nie <odpowiada i podchodzi do barmana> Przepraszam, była tu może wczoraj pewna kobieta? Młoda, ciemne włosy, kojarzy pan? <dopytuje się>
Tak, przychodzi tu co wieczór <słyszy od niego>
Dziękuję <dodaje i zwraca się do Samuela> To co robimy? Czekamy na nią?

*przytakuje głową, zajmując miejsce przy stoliku, który znajduje się w najciemniejszej części baru* Zamówić ci coś?

 

#9 03-06-13 17:09:51

Annabeth Blake

Gość

Re: Bar w Brooklynie.

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


*rozgląda się dookoła* Widzisz ją gdzieś tutaj?

Nie <odpowiada i podchodzi do barmana> Przepraszam, była tu może wczoraj pewna kobieta? Młoda, ciemne włosy, kojarzy pan? <dopytuje się>
Tak, przychodzi tu co wieczór <słyszy od niego>
Dziękuję <dodaje i zwraca się do Samuela> To co robimy? Czekamy na nią?

*przytakuje głową, zajmując miejsce przy stoliku, który znajduje się w najciemniejszej części baru* Zamówić ci coś?

Może drinka? <mówi siadając naprzeciw niego>

 

#10 03-06-13 17:13:04

Samuel Blackwood

Gość

Re: Bar w Brooklynie.

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


Nie <odpowiada i podchodzi do barmana> Przepraszam, była tu może wczoraj pewna kobieta? Młoda, ciemne włosy, kojarzy pan? <dopytuje się>
Tak, przychodzi tu co wieczór <słyszy od niego>
Dziękuję <dodaje i zwraca się do Samuela> To co robimy? Czekamy na nią?

*przytakuje głową, zajmując miejsce przy stoliku, który znajduje się w najciemniejszej części baru* Zamówić ci coś?

Może drinka? <mówi siadając naprzeciw niego>

Momento. *uśmiechnął się lekko, podchodząc do baru**zamówił dwa drinki i po chwili postawił je na stoliku* Możesz to przyjąć jako podziękowania. *mrugnął do niej okiem i napił się ze swojej szklaneczki*

 

#11 03-06-13 17:17:27

Annabeth Blake

Gość

Re: Bar w Brooklynie.

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


*przytakuje głową, zajmując miejsce przy stoliku, który znajduje się w najciemniejszej części baru* Zamówić ci coś?

Może drinka? <mówi siadając naprzeciw niego>

Momento. *uśmiechnął się lekko, podchodząc do baru**zamówił dwa drinki i po chwili postawił je na stoliku* Możesz to przyjąć jako podziękowania. *mrugnął do niej okiem i napił się ze swojej szklaneczki*

Dzięki, ale wystarczy mi jak przeżyję ten dzień <uśmiecha się smutno obkręcając szklankę palcami>

 

#12 03-06-13 17:19:49

Samuel Blackwood

Gość

Re: Bar w Brooklynie.

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


Może drinka? <mówi siadając naprzeciw niego>

Momento. *uśmiechnął się lekko, podchodząc do baru**zamówił dwa drinki i po chwili postawił je na stoliku* Możesz to przyjąć jako podziękowania. *mrugnął do niej okiem i napił się ze swojej szklaneczki*

Dzięki, ale wystarczy mi jak przeżyję ten dzień <uśmiecha się smutno obkręcając szklankę palcami>

Spokojnie, nie planuję Cię zabić. *zaśmiał się sarkastycznie, wypijając zawartość szklanki* A tą.. suką zajmę się raz dwa.

 

#13 03-06-13 17:28:31

Annabeth Blake

Gość

Re: Bar w Brooklynie.

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Momento. *uśmiechnął się lekko, podchodząc do baru**zamówił dwa drinki i po chwili postawił je na stoliku* Możesz to przyjąć jako podziękowania. *mrugnął do niej okiem i napił się ze swojej szklaneczki*

Dzięki, ale wystarczy mi jak przeżyję ten dzień <uśmiecha się smutno obkręcając szklankę palcami>

Spokojnie, nie planuję Cię zabić. *zaśmiał się sarkastycznie, wypijając zawartość szklanki* A tą.. suką zajmę się raz dwa.

<upija kilka łyków patrząc na wejście. Drzwi otwierają się i wchodzi przez nie kobieta, na którą czekali. Klepie Samuela po dłoni> To ona <mówi bezgłośnie, żeby kobieta ich nie usłyszała wskazując podbródkiem na wejście>

 

#14 03-06-13 17:33:40

Samuel Blackwood

Gość

Re: Bar w Brooklynie.

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


Dzięki, ale wystarczy mi jak przeżyję ten dzień <uśmiecha się smutno obkręcając szklankę palcami>

Spokojnie, nie planuję Cię zabić. *zaśmiał się sarkastycznie, wypijając zawartość szklanki* A tą.. suką zajmę się raz dwa.

<upija kilka łyków patrząc na wejście. Drzwi otwierają się i wchodzi przez nie kobieta, na którą czekali. Klepie Samuela po dłoni> To ona <mówi bezgłośnie, żeby kobieta ich nie usłyszała wskazując podbródkiem na wejście>

*odwraca głowę w stronę brunetki. jego serca na chwilę zamiera. przełyka głośno ślinę* Znam ją... *mówi cicho, po chwili prostuje się dumni i mówi na cały głos* Lilith. *wysyczał, wampirzyca od razu spojrzała w jego kierunku , uśmiechając się niewinnie*
Samuel! Wyprzystojniałeś! *zachichotała, siadając koło niego* I znalazłeś dziewczynę.. *powiedziała chłodno, mierząc Ann wzrokiem*

 

#15 03-06-13 17:38:57

Annabeth Blake

Gość

Re: Bar w Brooklynie.

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Spokojnie, nie planuję Cię zabić. *zaśmiał się sarkastycznie, wypijając zawartość szklanki* A tą.. suką zajmę się raz dwa.

<upija kilka łyków patrząc na wejście. Drzwi otwierają się i wchodzi przez nie kobieta, na którą czekali. Klepie Samuela po dłoni> To ona <mówi bezgłośnie, żeby kobieta ich nie usłyszała wskazując podbródkiem na wejście>

*odwraca głowę w stronę brunetki. jego serca na chwilę zamiera. przełyka głośno ślinę* Znam ją... *mówi cicho, po chwili prostuje się dumni i mówi na cały głos* Lilith. *wysyczał, wampirzyca od razu spojrzała w jego kierunku , uśmiechając się niewinnie*
Samuel! Wyprzystojniałeś! *zachichotała, siadając koło niego* I znalazłeś dziewczynę.. *powiedziała chłodno, mierząc Ann wzrokiem*

<dziewczyna rumieni się lekko. Wampirzyca o imieniu Lilith miała w sobie coś, od czego jeżyły się włoski na karku. Sprawiała wrażenie osoby okrutnej i bezwzględnej>

 

#16 03-06-13 17:48:08

Samuel Blackwood

Gość

Re: Bar w Brooklynie.

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


<upija kilka łyków patrząc na wejście. Drzwi otwierają się i wchodzi przez nie kobieta, na którą czekali. Klepie Samuela po dłoni> To ona <mówi bezgłośnie, żeby kobieta ich nie usłyszała wskazując podbródkiem na wejście>

*odwraca głowę w stronę brunetki. jego serca na chwilę zamiera. przełyka głośno ślinę* Znam ją... *mówi cicho, po chwili prostuje się dumni i mówi na cały głos* Lilith. *wysyczał, wampirzyca od razu spojrzała w jego kierunku , uśmiechając się niewinnie*
Samuel! Wyprzystojniałeś! *zachichotała, siadając koło niego* I znalazłeś dziewczynę.. *powiedziała chłodno, mierząc Ann wzrokiem*

<dziewczyna rumieni się lekko. Wampirzyca o imieniu Lilith miała w sobie coś, od czego jeżyły się włoski na karku. Sprawiała wrażenie osoby okrutnej i bezwzględnej>

*Samuel zacisnał dłonie na szyi Lilith* Nie żyjesz. *zaśmiał się gorzko*
*Lilth bez najmniejszego problemu wyrwała się z uścisku Samuela i przybliżyła dłonie do jego ucha* Nie zrobisz tego, mój słodziutki.
Mylisz się! *warknął* Zabiłaś ją, a teraz za to odpowiesz!
Skąd pewność, że ją zbiłam? *unosi brew do góry* Twoja czarownica to potwierdzi, prawda? *posłała jej mściwe spojrzenie, jednocześnie groźne*

 

#17 03-06-13 17:56:47

Annabeth Blake

Gość

Re: Bar w Brooklynie.

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


*odwraca głowę w stronę brunetki. jego serca na chwilę zamiera. przełyka głośno ślinę* Znam ją... *mówi cicho, po chwili prostuje się dumni i mówi na cały głos* Lilith. *wysyczał, wampirzyca od razu spojrzała w jego kierunku , uśmiechając się niewinnie*
Samuel! Wyprzystojniałeś! *zachichotała, siadając koło niego* I znalazłeś dziewczynę.. *powiedziała chłodno, mierząc Ann wzrokiem*

<dziewczyna rumieni się lekko. Wampirzyca o imieniu Lilith miała w sobie coś, od czego jeżyły się włoski na karku. Sprawiała wrażenie osoby okrutnej i bezwzględnej>

*Samuel zacisnał dłonie na szyi Lilith* Nie żyjesz. *zaśmiał się gorzko*
*Lilth bez najmniejszego problemu wyrwała się z uścisku Samuela i przybliżyła dłonie do jego ucha* Nie zrobisz tego, mój słodziutki.
Mylisz się! *warknął* Zabiłaś ją, a teraz za to odpowiesz!
Skąd pewność, że ją zbiłam? *unosi brew do góry* Twoja czarownica to potwierdzi, prawda? *posłała jej mściwe spojrzenie, jednocześnie groźne*

Ja... ja... <jąkała się, ale wyczuła, że Lilith nie kłamie. Spojrzała na nią, potem przeniosła wzrok na Samuela> Ona mówi prawdę <powiedziała cicho>

 

#18 03-06-13 18:00:59

Samuel Blackwood

Gość

Re: Bar w Brooklynie.

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


<dziewczyna rumieni się lekko. Wampirzyca o imieniu Lilith miała w sobie coś, od czego jeżyły się włoski na karku. Sprawiała wrażenie osoby okrutnej i bezwzględnej>

*Samuel zacisnał dłonie na szyi Lilith* Nie żyjesz. *zaśmiał się gorzko*
*Lilth bez najmniejszego problemu wyrwała się z uścisku Samuela i przybliżyła dłonie do jego ucha* Nie zrobisz tego, mój słodziutki.
Mylisz się! *warknął* Zabiłaś ją, a teraz za to odpowiesz!
Skąd pewność, że ją zbiłam? *unosi brew do góry* Twoja czarownica to potwierdzi, prawda? *posłała jej mściwe spojrzenie, jednocześnie groźne*

Ja... ja... <jąkała się, ale wyczuła, że Lilith nie kłamie. Spojrzała na nią, potem przeniosła wzrok na Samuela> Ona mówi prawdę <powiedziała cicho>

Nie, nie mówi. *Samuel syknął pod nosem, rzucając Ann pełne rozczarowania spojrzenie* Widziałem jej martwe ciało! I zginiesz dzisiaj. *próbował złapać Lilth za nadgarstek jednak ta była szybsza i "przeteleportowała" się w taki sposób, że siedziała teraz koło Anna. Jej kły wysunęły się jednak nie ugryzła dziewczyny*
Naprawdę tego chcesz? *zachichotała figlarnie*

 

#19 03-06-13 18:19:10

Annabeth Blake

Gość

Re: Bar w Brooklynie.

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


*Samuel zacisnał dłonie na szyi Lilith* Nie żyjesz. *zaśmiał się gorzko*
*Lilth bez najmniejszego problemu wyrwała się z uścisku Samuela i przybliżyła dłonie do jego ucha* Nie zrobisz tego, mój słodziutki.
Mylisz się! *warknął* Zabiłaś ją, a teraz za to odpowiesz!
Skąd pewność, że ją zbiłam? *unosi brew do góry* Twoja czarownica to potwierdzi, prawda? *posłała jej mściwe spojrzenie, jednocześnie groźne*

Ja... ja... <jąkała się, ale wyczuła, że Lilith nie kłamie. Spojrzała na nią, potem przeniosła wzrok na Samuela> Ona mówi prawdę <powiedziała cicho>

Nie, nie mówi. *Samuel syknął pod nosem, rzucając Ann pełne rozczarowania spojrzenie* Widziałem jej martwe ciało! I zginiesz dzisiaj. *próbował złapać Lilth za nadgarstek jednak ta była szybsza i "przeteleportowała" się w taki sposób, że siedziała teraz koło Anna. Jej kły wysunęły się jednak nie ugryzła dziewczyny*
Naprawdę tego chcesz? *zachichotała figlarnie*

<nie zdążyła nawet zarejestrować wzrokiem całej sytuacji, gdy wampirzyca zaszła ją od tyłu i unieruchomiła. Zaczęła się wyrywać, jednak ta trzymała ją mocno> Puszczaj! <pisnęła próbując skoncentrować się i zaatakować ją swoją mocą, jednak nic to nie dało>
Słabą czarownicę sobie wybrałeś, Samuelu <powiedziała Lilith z pogardą. Ann zacisnęła powieki przygotowywując się na ugryzienie, to jednak nie następowało>

 

#20 03-06-13 18:22:39

Samuel Blackwood

Gość

Re: Bar w Brooklynie.

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


Ja... ja... <jąkała się, ale wyczuła, że Lilith nie kłamie. Spojrzała na nią, potem przeniosła wzrok na Samuela> Ona mówi prawdę <powiedziała cicho>

Nie, nie mówi. *Samuel syknął pod nosem, rzucając Ann pełne rozczarowania spojrzenie* Widziałem jej martwe ciało! I zginiesz dzisiaj. *próbował złapać Lilth za nadgarstek jednak ta była szybsza i "przeteleportowała" się w taki sposób, że siedziała teraz koło Anna. Jej kły wysunęły się jednak nie ugryzła dziewczyny*
Naprawdę tego chcesz? *zachichotała figlarnie*

<nie zdążyła nawet zarejestrować wzrokiem całej sytuacji, gdy wampirzyca zaszła ją od tyłu i unieruchomiła. Zaczęła się wyrywać, jednak ta trzymała ją mocno> Puszczaj! <pisnęła próbując skoncentrować się i zaatakować ją swoją mocą, jednak nic to nie dało>
Słabą czarownicę sobie wybrałeś, Samuelu <powiedziała Lilith z pogardą. Ann zacisnęła powieki przygotowywując się na ugryzienie, to jednak nie następowało>

*zmrużył gniewnie oczy* Zostaw ją i zachowaj się jak dama, nie dziwka. *wysyczał*
Auć. Zabolało. *wywróciła oczami* Banda idiotów z was
Błagam... *nie wytrzymał i wstał, przygwożdżając Lilith do ściany, zapomniał jednak o Ann, która została staranowana*

 

#21 03-06-13 18:58:47

Annabeth Blake

Gość

Re: Bar w Brooklynie.

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Nie, nie mówi. *Samuel syknął pod nosem, rzucając Ann pełne rozczarowania spojrzenie* Widziałem jej martwe ciało! I zginiesz dzisiaj. *próbował złapać Lilth za nadgarstek jednak ta była szybsza i "przeteleportowała" się w taki sposób, że siedziała teraz koło Anna. Jej kły wysunęły się jednak nie ugryzła dziewczyny*
Naprawdę tego chcesz? *zachichotała figlarnie*

<nie zdążyła nawet zarejestrować wzrokiem całej sytuacji, gdy wampirzyca zaszła ją od tyłu i unieruchomiła. Zaczęła się wyrywać, jednak ta trzymała ją mocno> Puszczaj! <pisnęła próbując skoncentrować się i zaatakować ją swoją mocą, jednak nic to nie dało>
Słabą czarownicę sobie wybrałeś, Samuelu <powiedziała Lilith z pogardą. Ann zacisnęła powieki przygotowywując się na ugryzienie, to jednak nie następowało>

*zmrużył gniewnie oczy* Zostaw ją i zachowaj się jak dama, nie dziwka. *wysyczał*
Auć. Zabolało. *wywróciła oczami* Banda idiotów z was
Błagam... *nie wytrzymał i wstał, przygwożdżając Lilith do ściany, zapomniał jednak o Ann, która została staranowana*

<upadła na bok boleśnie się tłukąc i kalecząc ręce o szkło z rozbitych szklanek, które spadły na podłogę gdy Samuel i Lilith wywrócili jeden ze stołów. Przesunęła się bliżej jednego ze zniszczonych drewnianych krzeseł i ułamała i tak pęknięta już nogę> Łap <powiedziała i rzuciła prowizoryczny kołek Samuelowi>

 

#22 03-06-13 19:09:37

Samuel Blackwood

Gość

Re: Bar w Brooklynie.

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


<nie zdążyła nawet zarejestrować wzrokiem całej sytuacji, gdy wampirzyca zaszła ją od tyłu i unieruchomiła. Zaczęła się wyrywać, jednak ta trzymała ją mocno> Puszczaj! <pisnęła próbując skoncentrować się i zaatakować ją swoją mocą, jednak nic to nie dało>
Słabą czarownicę sobie wybrałeś, Samuelu <powiedziała Lilith z pogardą. Ann zacisnęła powieki przygotowywując się na ugryzienie, to jednak nie następowało>

*zmrużył gniewnie oczy* Zostaw ją i zachowaj się jak dama, nie dziwka. *wysyczał*
Auć. Zabolało. *wywróciła oczami* Banda idiotów z was
Błagam... *nie wytrzymał i wstał, przygwożdżając Lilith do ściany, zapomniał jednak o Ann, która została staranowana*

<upadła na bok boleśnie się tłukąc i kalecząc ręce o szkło z rozbitych szklanek, które spadły na podłogę gdy Samuel i Lilith wywrócili jeden ze stołów. Przesunęła się bliżej jednego ze zniszczonych drewnianych krzeseł i ułamała i tak pęknięta już nogę> Łap <powiedziała i rzuciła prowizoryczny kołek Samuelowi>

*złapał kołek, przyłozył go do serca Lilith i spojrzał jej prosto w oczy. chwile później zabrał rękę, wzdychając. spojrzał na Ann* Nie zrobimy jej tej przyjemności, co nie? *uśmiechnął się arogancko, pomagając Ann wstać.* Pomęczymy ją. *powiedział z pasją, spoglądajac na milczącą i wystraszona Lilith. ściągnał pierścień z jej dłoni, a jej ciało zaczęło sie palić*
Pożalujecie tego! *wysyczała, krzycząc*

 

#23 03-06-13 19:26:35

Annabeth Blake

Gość

Re: Bar w Brooklynie.

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


*zmrużył gniewnie oczy* Zostaw ją i zachowaj się jak dama, nie dziwka. *wysyczał*
Auć. Zabolało. *wywróciła oczami* Banda idiotów z was
Błagam... *nie wytrzymał i wstał, przygwożdżając Lilith do ściany, zapomniał jednak o Ann, która została staranowana*

<upadła na bok boleśnie się tłukąc i kalecząc ręce o szkło z rozbitych szklanek, które spadły na podłogę gdy Samuel i Lilith wywrócili jeden ze stołów. Przesunęła się bliżej jednego ze zniszczonych drewnianych krzeseł i ułamała i tak pęknięta już nogę> Łap <powiedziała i rzuciła prowizoryczny kołek Samuelowi>

*złapał kołek, przyłozył go do serca Lilith i spojrzał jej prosto w oczy. chwile później zabrał rękę, wzdychając. spojrzał na Ann* Nie zrobimy jej tej przyjemności, co nie? *uśmiechnął się arogancko, pomagając Ann wstać.* Pomęczymy ją. *powiedział z pasją, spoglądajac na milczącą i wystraszona Lilith. ściągnał pierścień z jej dłoni, a jej ciało zaczęło sie palić*
Pożalujecie tego! *wysyczała, krzycząc*

<poczuła swąd palonego ciała, odwróciła głowę nie chcąc na to patrzeć>

 

#24 04-06-13 10:59:04

Samuel Blackwood

Gość

Re: Bar w Brooklynie.

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


<upadła na bok boleśnie się tłukąc i kalecząc ręce o szkło z rozbitych szklanek, które spadły na podłogę gdy Samuel i Lilith wywrócili jeden ze stołów. Przesunęła się bliżej jednego ze zniszczonych drewnianych krzeseł i ułamała i tak pęknięta już nogę> Łap <powiedziała i rzuciła prowizoryczny kołek Samuelowi>

*złapał kołek, przyłozył go do serca Lilith i spojrzał jej prosto w oczy. chwile później zabrał rękę, wzdychając. spojrzał na Ann* Nie zrobimy jej tej przyjemności, co nie? *uśmiechnął się arogancko, pomagając Ann wstać.* Pomęczymy ją. *powiedział z pasją, spoglądajac na milczącą i wystraszona Lilith. ściągnał pierścień z jej dłoni, a jej ciało zaczęło sie palić*
Pożalujecie tego! *wysyczała, krzycząc*

<poczuła swąd palonego ciała, odwróciła głowę nie chcąc na to patrzeć>

ZGIIIIIIIIIIIIIŃ! *z ust Lilth wydobył się przeraźliwy pisk.posłała Samuelowi i Ann spojrzenie obłąkanej osoby i w jednej chwili poderwała się z miejsca, wywracając najbliższy stolik*
*Samuel patrzył na nią zszokowany, nie potrafił racjonalnie myśleć, po prostu starał złapać wampirzycę jak najszybciej, by nie wyrządziła więcej krzywd, ta jednak była zwinniejsza. Obróciła się na pięcie i złapała Samuela za włosy, podciągając jego głowę do góry. następnie Lilith spojrzała na Ann*
Przystojny, nie sądzisz? *jej głos na nowo stał się delikatny i dziewczęcy, pokręciła głową, całując Samuela w szyję. Gdy ten się próbował wyrwać, Lilith skręciła mu kark. Ciało Samuela bezwładnie opadło na podłoge, co wywołało huk. Lilith wywróciła oczami*
Więc.. na czym skończyłyśmy? *uśmecha się niewinnie do Ann*

 

#25 04-06-13 12:57:44

Annabeth Blake

Gość

Re: Bar w Brooklynie.

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


*złapał kołek, przyłozył go do serca Lilith i spojrzał jej prosto w oczy. chwile później zabrał rękę, wzdychając. spojrzał na Ann* Nie zrobimy jej tej przyjemności, co nie? *uśmiechnął się arogancko, pomagając Ann wstać.* Pomęczymy ją. *powiedział z pasją, spoglądajac na milczącą i wystraszona Lilith. ściągnał pierścień z jej dłoni, a jej ciało zaczęło sie palić*
Pożalujecie tego! *wysyczała, krzycząc*

<poczuła swąd palonego ciała, odwróciła głowę nie chcąc na to patrzeć>

ZGIIIIIIIIIIIIIŃ! *z ust Lilth wydobył się przeraźliwy pisk.posłała Samuelowi i Ann spojrzenie obłąkanej osoby i w jednej chwili poderwała się z miejsca, wywracając najbliższy stolik*
*Samuel patrzył na nią zszokowany, nie potrafił racjonalnie myśleć, po prostu starał złapać wampirzycę jak najszybciej, by nie wyrządziła więcej krzywd, ta jednak była zwinniejsza. Obróciła się na pięcie i złapała Samuela za włosy, podciągając jego głowę do góry. następnie Lilith spojrzała na Ann*
Przystojny, nie sądzisz? *jej głos na nowo stał się delikatny i dziewczęcy, pokręciła głową, całując Samuela w szyję. Gdy ten się próbował wyrwać, Lilith skręciła mu kark. Ciało Samuela bezwładnie opadło na podłoge, co wywołało huk. Lilith wywróciła oczami*
Więc.. na czym skończyłyśmy? *uśmecha się niewinnie do Ann*

<zasłoniła usta, gdy Samuel padł martwy na ziemię. Przełknęła ślinę. Musisz ją zagadać, nakazała sobie w myślach> Samuel mówił, że zabrałaś mu wszystko, co kocha. <powiedziała oskarżycielsko> Jakim cudem jego siostra żyje?

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.footballfans.pun.pl www.pokemon-rage.pun.pl www.csklanorange.pun.pl www.naszaklasa2c.pun.pl www.l2fenix.pun.pl