Gość
<Otwieram leniwie oczy, spoglądając na Jareda z szerokim uśmiechem i unoszę lekko prawą brew do góry.> Dla mnie?
Gość
<wychodzi z domu>
Gość
Tak dla Ciebie i poczęści naszego malenstwa *mruknął i objął ją ramieniem calujac czule*
Gość
<Uśmiechnęłam sie do niego szeroko i pocałowałam go czule w usta, po czym zaczęłam jeść.> Kiedy mam nas umówić do lekarza?
Gość
Jutro? *unosi brwi i roześmiał się* Już nie mogę się doczekać
Gość
Zadzwonię jutro z samego rana. <Usmiechnęłam się do niego szeroko, wksazując głową na telefon i przytuliłam go bardzo mocno.>
Gość
*przez kilka dni normalnie żyli, dziś wstał zrobił obiad nałożył na talerze i poszedł zawołac Effy* Zapraszam skarbie na przepyszne danie *zasmial się*
Gość
<Wstaję z kanapy i uśmiecham się szeroko do Jareda, po czym siadam przy stole w jadalni i spoglądam na talerz z jedzeniem.> Mm... codziennie takie rarytasy? <Unoszę prawą brew do góry>
Gość
Cóż musze o Ciebie zadbać, a dziś zabiorę Cię do lekarza *uśmiecha się i pocalowal ją czule* Kocham Cię malenka
Gość
<Uśmiechnęłam się szeroko, nabierając trochę jedzenia na widelec, po czym włozyłam go do buzi> A ja kocham Ciebie <Puściłam mu perskie oczko i popiłam jedzenie herbatą, po czym odgarnęłam włosy do tyłu.>
Płeć i tak poznamy za jakies dwa, albo trzy miesiące
Gość
*usiadł naprZeciw jej i sam zaczął jesc* Wiem, ale szczerze już nie mogę się doczekać jak się urodzi, wiesz będę grał z nią albo nim w piłkę *roześmiał się* A kiedy będziemy chcieli pobyć sami to wujek Isaac będzie zmieniał pieluchy chociaż pewnie będę się bał mu nawet pozwolić dotknąć naszej kruszyny *śmieje się*
Gość
<Pokręciłam z niedowierzaniem głową, śmiejąc się przy tym> A co jak przytyję? Znajdziesz sobie inną? <Unoszę brwi, jedząc>
Gość
Cóż ja też nie będę wiecznie piękny i młody *roześmiał się i złapał ja za rękę* Będziesz mi się podobała nawet z wielkim brzuchem!
Gość
<Moje policzki oblały się rumieńcem. Zacisnęłam mocniej palce na jego dłoni i uśmechnęłam sie lekko, dokańczając jedzenie.> Dla mnie zawsze będziesz piękny i młody <posłałam mu ciepłe spojrzenie i wypiłam herbatę>
Gość
<podchodzi pod dom i puka>
Gość
*kilka dni żyje z Effy normalnie, a dziś wstaje, przygląda się jak Effy śpi i wychodzi*
Gość
<zrezygnowana odchodzi>
Gość
<Wstaję nad ranem, biorę prysznic i jem posiłki. Następnie siadam przed telewizorem, zastanawiając się gdzie jest Jared>
Gość
SMS OD ROSALIE DO ISAACA : Tęsknię...
Ostatnio edytowany przez Rosalie Delacure (07-09-13 23:06:13)
Gość
*wszedł do domu, zakradł się do swojego pokoju i przebrał po czym z kwiatami, torba z sukienką i małym pudełeczkiem szedł na dół do Effy* Cześć piękną *wymruczał podchodząc do niej od tyłu i całując ją w szyję*
Gość
<Czując oddech Jareda na swojej szyi, mimowolnie odwracam głowę w jego kierunku i uśmiecham się do chłopaka lekko>
Czemu wyglądasz tak.. dziwnie? <Unoszę prawą brew do góry, uważnie lustrując go wzrokiem.>
Gość
<KIEDYŚ TAM wrócił do domu, TERAZ siedzi w swoim pokoju i przegląda internet>
Gość
*uśmiecha się i całuje Effy po czym kleka przed nią i wzdycha* Effy czy wyjdziesz za mnie? Raz jeszcze, tym razem tak jak należy? * wręczył jej kwiaty i torbę z sukienką jak Bella.ze zmierzchu*
Gość
<Unosze brwi do góry i uważnie mu się przyglądam, po czym bez słowa rozpakowuję sukienkę z torby i lustruję ją wzorkiem.>
Co Ci strzeliło do głowy, że założę sukienkę? <Mrużę oczy ze zdumienia>
Gość
Na ślubach chyba Panne młode mają białe sukienki, czy to nie oczywiste? Ja wiem, że pewnie nie trafiłem, nie znam się na tym, ale proszę załóż to, ja też nienawidzę garniturów, a widzisz *wskazał rękoma na swój strój i zaśmiał się*