Gość
QuinnMuller napisał:
TylerHoechlin napisał:
QuinnMuller napisał:
Nie mam nic przeciwko. <powiedziała prawie szeptem i zarzuciła mu ręce na szyi, patrząc mu prosto w oczy>Jesteś przepiękna *szepcze jej na ucho, całuje ją delikatnie pod uchem*
Nawet z blizną? <unosi prawą brew do góry>
Nawet z blizną *kiwa głową* Zawsze, po prostu zawsze.
Gość
TylerHoechlin napisał:
QuinnMuller napisał:
TylerHoechlin napisał:
Jesteś przepiękna *szepcze jej na ucho, całuje ją delikatnie pod uchem*Nawet z blizną? <unosi prawą brew do góry>
Nawet z blizną *kiwa głową* Zawsze, po prostu zawsze.
Bardzo mocno Cię kocham. <uśmiechnęła się delikatnie i przymknęła oczy, lustrując go wzrokiem>
jesteśmy najlepszą parą świata. <zaśmiała się cicho>
Gość
DeanWest napisał:
*wchodzi, opiera się o ścianę*
*dzwoni mu telefon, więc wychodzi i odbiera*
Gość
QuinnMuller napisał:
TylerHoechlin napisał:
QuinnMuller napisał:
Nawet z blizną? <unosi prawą brew do góry>Nawet z blizną *kiwa głową* Zawsze, po prostu zawsze.
Bardzo mocno Cię kocham. <uśmiechnęła się delikatnie i przymknęła oczy, lustrując go wzrokiem>
jesteśmy najlepszą parą świata. <zaśmiała się cicho>
Oh, to jasne. Pan i Pani idealna, nie może byc inaczej *szczerzy się*
Gość
TylerHoechlin napisał:
QuinnMuller napisał:
TylerHoechlin napisał:
Nawet z blizną *kiwa głową* Zawsze, po prostu zawsze.Bardzo mocno Cię kocham. <uśmiechnęła się delikatnie i przymknęła oczy, lustrując go wzrokiem>
jesteśmy najlepszą parą świata. <zaśmiała się cicho>Oh, to jasne. Pan i Pani idealna, nie może byc inaczej *szczerzy się*
<roześmiała się melodyjnie> pamiętasz naszą wczorajszą rozmowę o moich butach? <uśmiecha się niewinnie>
Gość
Avery Saltzman napisał:
*Opiera się o ścianę i patrzy na szczęśliwe pary, które poruszają się z gracją na parkiecie.*
*wchodzi na parkiet, zauwaza stojaca na. uboczu dziewczyne, podchodzi do niej* Czy moge prosic do tanca ? *usmiecha sie, podajac jej reke*
Gość
QuinnMuller napisał:
TylerHoechlin napisał:
QuinnMuller napisał:
Bardzo mocno Cię kocham. <uśmiechnęła się delikatnie i przymknęła oczy, lustrując go wzrokiem>
jesteśmy najlepszą parą świata. <zaśmiała się cicho>Oh, to jasne. Pan i Pani idealna, nie może byc inaczej *szczerzy się*
<roześmiała się melodyjnie> pamiętasz naszą wczorajszą rozmowę o moich butach? <uśmiecha się niewinnie>
*kiwa głową* Pamiętam każdą naszą rozmowę.
Gość
TylerHoechlin napisał:
QuinnMuller napisał:
TylerHoechlin napisał:
Oh, to jasne. Pan i Pani idealna, nie może byc inaczej *szczerzy się*<roześmiała się melodyjnie> pamiętasz naszą wczorajszą rozmowę o moich butach? <uśmiecha się niewinnie>
*kiwa głową* Pamiętam każdą naszą rozmowę.
Więc nie zdziwi Cię, że moje buty są okropnie niewygodne? <uniosła prawą brew do góry>
Gość
QuinnMuller napisał:
TylerHoechlin napisał:
QuinnMuller napisał:
<roześmiała się melodyjnie> pamiętasz naszą wczorajszą rozmowę o moich butach? <uśmiecha się niewinnie>*kiwa głową* Pamiętam każdą naszą rozmowę.
Więc nie zdziwi Cię, że moje buty są okropnie niewygodne? <uniosła prawą brew do góry>
I co w związku z tym? *uśmiecha się zadziornie, udając, że nie wie o co jej chodzi*
Gość
Avery Saltzman napisał:
Michael Fortman napisał:
Avery Saltzman napisał:
*Opiera się o ścianę i patrzy na szczęśliwe pary, które poruszają się z gracją na parkiecie.*
*wchodzi na parkiet, zauwaza stojaca na. uboczu dziewczyne, podchodzi do niej* Czy moge prosic do tanca ? *usmiecha sie, podajac jej reke*
Oczywiście. *Odpowiedziała uśmiechając się.Podała mu swoją rękę.*
*usmiechanal sie i zaczal tanczyc* Co taka dziewczyna robi tutaj sama ?
Gość
TylerHoechlin napisał:
QuinnMuller napisał:
TylerHoechlin napisał:
*kiwa głową* Pamiętam każdą naszą rozmowę.Więc nie zdziwi Cię, że moje buty są okropnie niewygodne? <uniosła prawą brew do góry>
I co w związku z tym? *uśmiecha się zadziornie, udając, że nie wie o co jej chodzi*
<Zatrzepotała rzęsami, uśmiechając się słodko> chyba nie powolisz na moje cierpienia?
Gość
Avery Saltzman napisał:
Michael Fortman napisał:
Avery Saltzman napisał:
Oczywiście. *Odpowiedziała uśmiechając się.Podała mu swoją rękę.**usmiechanal sie i zaczal tanczyc* Co taka dziewczyna robi tutaj sama ?
Tak jakoś wyszło. *Powiedziała z uśmiechem.* A Ty ? Gdzie tłum wielbicielek ? *Podniosła jedną brew ku górze.*
Tlumu wielbicielek jak widac nie ma *zasmial sie cicho* Byla moja.. hmm *chwile sie zawahal* dziewczyna, jednak gdzies znikla *spojrzal w jej oczy* od dawna tu mieszkasz ?
Gość
QuinnMuller napisał:
TylerHoechlin napisał:
QuinnMuller napisał:
Więc nie zdziwi Cię, że moje buty są okropnie niewygodne? <uniosła prawą brew do góry>I co w związku z tym? *uśmiecha się zadziornie, udając, że nie wie o co jej chodzi*
<Zatrzepotała rzęsami, uśmiechając się słodko> chyba nie powolisz na moje cierpienia?
*unosi brwi* No nie wiem, nie wiem.. *udaje niepewnego, nagle znienacka bierze ją na ręce* Lepiej kochanie?
Gość
TylerHoechlin napisał:
QuinnMuller napisał:
TylerHoechlin napisał:
I co w związku z tym? *uśmiecha się zadziornie, udając, że nie wie o co jej chodzi*<Zatrzepotała rzęsami, uśmiechając się słodko> chyba nie powolisz na moje cierpienia?
*unosi brwi* No nie wiem, nie wiem.. *udaje niepewnego, nagle znienacka bierze ją na ręce* Lepiej kochanie?
Wracajmy do domu. <wyszeptała mu do ucha>
Gość
Avery Saltzman napisał:
Michael Fortman napisał:
Avery Saltzman napisał:
Tak jakoś wyszło. *Powiedziała z uśmiechem.* A Ty ? Gdzie tłum wielbicielek ? *Podniosła jedną brew ku górze.*Tlumu wielbicielek jak widac nie ma *zasmial sie cicho* Byla moja.. hmm *chwile sie zawahal* dziewczyna, jednak gdzies znikla *spojrzal w jej oczy* od dawna tu mieszkasz ?
Dziewczyna ? *Uśmiechnęła się.* Na pewno się odnajdzie. *Powiedziała.* Ja mieszkam tutaj może . . . z dwa tygodnie . A Ty ? *Spytała , patrząc na partnera w tańcu.*
Tak, wlasciwie chyba dziewczyna *zamyslil sie chwile* Ja od jakichs kilku dni *usmiechnal sie i spojrzal na nia* Mialas kiedys tak ze wiedzialas ze zalezy ci na pewnej osobie, jednak nie widzialas czy ja na pewno kochasz ?
Gość
QuinnMuller napisał:
TylerHoechlin napisał:
QuinnMuller napisał:
<Zatrzepotała rzęsami, uśmiechając się słodko> chyba nie powolisz na moje cierpienia?*unosi brwi* No nie wiem, nie wiem.. *udaje niepewnego, nagle znienacka bierze ją na ręce* Lepiej kochanie?
Wracajmy do domu. <wyszeptała mu do ucha>
Jesteś pewna? *pyta cicho, całuje ją lekko*
Gość
TylerHoechlin napisał:
QuinnMuller napisał:
TylerHoechlin napisał:
*unosi brwi* No nie wiem, nie wiem.. *udaje niepewnego, nagle znienacka bierze ją na ręce* Lepiej kochanie?Wracajmy do domu. <wyszeptała mu do ucha>
Jesteś pewna? *pyta cicho, całuje ją lekko*
jestem. <pocałowała go>
Gość
QuinnMuller napisał:
TylerHoechlin napisał:
QuinnMuller napisał:
Wracajmy do domu. <wyszeptała mu do ucha>Jesteś pewna? *pyta cicho, całuje ją lekko*
jestem. <pocałowała go>
*kiwa głową i powolnym krokiem,ciągle niosąc ją na rękach, kieruje się w stronę wyjścia*
Gość
TylerHoechlin napisał:
QuinnMuller napisał:
TylerHoechlin napisał:
Jesteś pewna? *pyta cicho, całuje ją lekko*jestem. <pocałowała go>
*kiwa głową i powolnym krokiem,ciągle niosąc ją na rękach, kieruje się w stronę wyjścia*
<wychodzą>
Gość
Michael Fortman napisał:
Avery Saltzman napisał:
Michael Fortman napisał:
Tlumu wielbicielek jak widac nie ma *zasmial sie cicho* Byla moja.. hmm *chwile sie zawahal* dziewczyna, jednak gdzies znikla *spojrzal w jej oczy* od dawna tu mieszkasz ?Dziewczyna ? *Uśmiechnęła się.* Na pewno się odnajdzie. *Powiedziała.* Ja mieszkam tutaj może . . . z dwa tygodnie . A Ty ? *Spytała , patrząc na partnera w tańcu.*
Tak, wlasciwie chyba dziewczyna *zamyslil sie chwile* Ja od jakichs kilku dni *usmiechnal sie i spojrzal na nia* Mialas kiedys tak ze wiedzialas ze zalezy ci na pewnej osobie, jednak nie widzialas czy ja na pewno kochasz ?
*wchodzi, szuka wzrokiem Mike'a, zauważa go, szybko do niego podchodzi* cześć *spojrzała się na nieznajomą* przepraszam, ale muszę go na chwilę porwać *uśmiechnęła się życzliwie i pociągnęła chłopaka na bok* coś jest nie tak, źle się czuje, jest mi słabo, chyba ktoś dał mi werbeny...
Gość
Alison napisał:
Michael Fortman napisał:
Avery Saltzman napisał:
Dziewczyna ? *Uśmiechnęła się.* Na pewno się odnajdzie. *Powiedziała.* Ja mieszkam tutaj może . . . z dwa tygodnie . A Ty ? *Spytała , patrząc na partnera w tańcu.*Tak, wlasciwie chyba dziewczyna *zamyslil sie chwile* Ja od jakichs kilku dni *usmiechnal sie i spojrzal na nia* Mialas kiedys tak ze wiedzialas ze zalezy ci na pewnej osobie, jednak nie widzialas czy ja na pewno kochasz ?
*wchodzi, szuka wzrokiem Mike'a, zauważa go, szybko do niego podchodzi* cześć *spojrzała się na nieznajomą* przepraszam, ale muszę go na chwilę porwać *uśmiechnęła się życzliwie i pociągnęła chłopaka na bok* coś jest nie tak, źle się czuje, jest mi słabo, chyba ktoś dał mi werbeny...
*spojrzal na nia* Pilas cos tu ? *zapytal wyraznie zdenerwowany, rozgladajac sie wookolo*
Gość
Michael Fortman napisał:
Alison napisał:
Michael Fortman napisał:
Tak, wlasciwie chyba dziewczyna *zamyslil sie chwile* Ja od jakichs kilku dni *usmiechnal sie i spojrzal na nia* Mialas kiedys tak ze wiedzialas ze zalezy ci na pewnej osobie, jednak nie widzialas czy ja na pewno kochasz ?*wchodzi, szuka wzrokiem Mike'a, zauważa go, szybko do niego podchodzi* cześć *spojrzała się na nieznajomą* przepraszam, ale muszę go na chwilę porwać *uśmiechnęła się życzliwie i pociągnęła chłopaka na bok* coś jest nie tak, źle się czuje, jest mi słabo, chyba ktoś dał mi werbeny...
*spojrzal na nia* Pilas cos tu ? *zapytal wyraznie zdenerwowany, rozgladajac sie wookolo*
jednego drinka, bardzo mi słabo, nawet nie wiem jak dałam radę tu przyjść, po prostu wiem, że tylko ty jesteś w stanie mi pomóc *zaczęło jej się kręcić w głowie* nie mam pewności czy to werbena czy jakieś inne świństwo, ale ktoś chce się mnie pozbyć, nie mogę już dłużej ustać *zemdlała*
Gość
Alison napisał:
Michael Fortman napisał:
Alison napisał:
*wchodzi, szuka wzrokiem Mike'a, zauważa go, szybko do niego podchodzi* cześć *spojrzała się na nieznajomą* przepraszam, ale muszę go na chwilę porwać *uśmiechnęła się życzliwie i pociągnęła chłopaka na bok* coś jest nie tak, źle się czuje, jest mi słabo, chyba ktoś dał mi werbeny...*spojrzal na nia* Pilas cos tu ? *zapytal wyraznie zdenerwowany, rozgladajac sie wookolo*
jednego drinka, bardzo mi słabo, nawet nie wiem jak dałam radę tu przyjść, po prostu wiem, że tylko ty jesteś w stanie mi pomóc *zaczęło jej się kręcić w głowie* nie mam pewności czy to werbena czy jakieś inne świństwo, ale ktoś chce się mnie pozbyć, nie mogę już dłużej ustać *zemdlała*
*Chwycil Alison, przez chwile stal w oslupieniu, potem jednak wzial ja na rece i zmarwtwiony zaniosl ja do swojego domu*