Administrator
Balkon Julii.
¦ciana zakochanych.
Uliczki Werony.
Offline
Gość
<po oko³o 2 godzinach, przyje¿d¿aj± na miejsce. od razu keruja swoje kroki do "domu Julii". Quinn zas³ania usta d³oni±> Magia.
Gość
Hm... Romeo i Julia? *pyta cicho, klêka przed ni±* "Moja mi³o¶æ ro¶nie tak szybko, ¿e nawet po³owy mego bogactwa nie zdo³am okre¶liæ!" *cytuje Szekspira, z usmiechem na ustach*
Gość
TylerHoechlin napisał:
Hm... Romeo i Julia? *pyta cicho, klêka przed ni±* "Moja mi³o¶æ ro¶nie tak szybko, ¿e nawet po³owy mego bogactwa nie zdo³am okre¶liæ!" *cytuje Szekspira, z usmiechem na ustach*
<zachichota³a melodyjnie, przegryz³a doln± wargê i zacytowa³a> Czy miê ty kochasz? Wiem, ¿e powiesz: — tak jest;
I jaæ uwierzê; mimo przysi±g jednak
Mo¿esz miê zawie¶æ. Z wiaro³omstwa mê¿czyzn
¦mieje siê, mówi±, Jowisz. O! Romeo!
Je¶li miê kochasz, wyrzecz to rzetelnie;
Lecz je¶li masz miê za podbój zbyt ³atwy,
To zmarszczê czo³o i przewrotn± bêdê
I na mi³osne twoje o¶wiadczenia
Powiem: — nie, w innym razie za nic w ¶wiecie. <po chwili u¶miechnê³a siê s³odko, robi±c pare kroków w przód> Nie tylko Romeo i Julia.
Gość
Tylero i Quinna *szczerzy siê, wstaje i sk³ada na jej ustach czu³y poca³unek*
Gość
TylerHoechlin napisał:
Tylero i Quinna *szczerzy siê, wstaje i sk³ada na jej ustach czu³y poca³unek*
<odwzajemni³a jego poca³unek, chowaj±c d³onie do tylnych kieszeni jego spodni. po chwili oderwa³a siê od niego> Masz mo¿e kawa³ek jakiegos papieru i d³ugopis? <unosi praw± brew do góry>
Gość
*patrz na jej torebkê* To raczej wy zawsze nosicie przy sobie takie duperele.
Gość
To ¿adne duperele! <obruszy³a siê, po chwili jednak kiwnê³a g³ow±> Taa. Co jak co, ale my¶leæ to ty potrafisz. <pokaza³a mu jêzyk i zaczê³a grzebaæ w torebce. Po chwili wyci±gnê³a notesik, z którego wyrwa³a karteczkê, a tak¿e pióro. przy³o¿y³a kartkê do ¶ciany kamienniczki i starannym pismem napisa³a "Tyler i Quinn" poda³a mu karteczkê> Przyklej gdzie¶. <wskaza³a gestem g³owy na ¶cianê, oklejona karteczkami>
Gość
*unosi brwi i rozgl±da sie niepewnie, w koñcu znajduje jedno puste miejsce i tam j± przykleja* Tadaam
Gość
<u¶miechnê³a siê rado¶nie, siadaj±c na ³awce, przygl±da³a siê ludziom> To miejsce jest tak cudowne, a przede wszystkim ¶mieszne. <przegryz³a doln± wargê> Wiesz jak du¿o par tutaj siê pobiera³o, rozchodzi³o, schodzi³o i zarêcza³o? Setki. <zaakcentowa³a>
Gość
*s³ysz±c ostatni czasownik, u¶miecha siê lekko, zrywa ¼d¼b³o trawy, robi z niego okr±g i klêka przed ni± ponownie* Wyjdziesz za mnie? *szczerzy siê*
Gość
TylerHoechlin napisał:
*s³ysz±c ostatni czasownik, u¶miecha siê lekko, zrywa ¼d¼b³o trawy, robi z niego okr±g i klêka przed ni± ponownie* Wyjdziesz za mnie? *szczerzy siê*
<unios³a praw± brew do góry, krêc±c z niedowierzaniem g³ow±> Zabawne. <zrobi³a dzióbek>
Gość
Ale jakie romantyczne *smieje siê cicho, wsuwa jej "pier¶cionek" na palca, wstaje i siada ko³o niej, przytulaj±c j±* Spokojnie, masz czas zeby siê zastanowiæ. Wrócimy to za jaki¶ czas.
Gość
<za¶mia³a siê melodyjnie> Jeste¶ ca³kiem s³odki. <cmoknê³a go w policzek, wtulaj±c siê w jego tors> Ta szczerze to dzisiaj zgodzi³abym siê chyba na wszystko. <zamy¶li³a siê, po czym pokrêci³a g³ow±, ¶miej±c siê> No dobra. Nie na wszystko. Nie zosta³abym wampirem.
Gość
A wilko³akiem albo czarownic±? *¶mieje siê cicho* Albo co gorsza... £owc±? Musia³aby¶ mnie zabiæ *unosi brwi rozbawiony*
Gość
Nigdy. Lubiê byc cz³owiekiem. <usmiechne³a siê szeroko> Jeste¶my prawie jak Romeo i Julia, tylko bez tego dramatu z zabójstwem. W³a¶ciwie... <przerwa³a, marszcz±c czo³o> Jeste¶my identyczni. <przypomnia³a sobie, o ostatnich wydarzeniach>
Gość
*wybucha tak g³o¶nym ¶miechem, ze kilku ludzi na niego patrzy jak na debila* Taaak, identyczni *kiwa g³ow±, wci±¿ siê ¶miej±c*
Gość
<jego ¶miech by³ taki zara¼liwy, ¿e Quinn równie¿ siê za¶mia³a, przygl±daj±c siê swojemu "pier¶cionkowi' z trawy> A co jesli zgubiê? <unios³a praa brew do góry>
Gość
Dam Ci nowy. To nie problem *puszcza jej oczko* Podoba Ci siê?
Gość
Oczywi¶cie, ¿e tak. Bo jest od Ciebie. Gdybym na przyk³ad dosta³a go od tamtego.. przystojnego Wlocha. <zachichota³a, wskazuj±c na mê¿czyznê> Od razu bym go ¶ci±gnê³a.
Gość
Przystojnego? Fu *krzywi siê* Masz dziwny gust *wybucha ¶miechem* Ale chyba bêdziesz go musia³a.. podlewaæ *unosi brwi* od czasu do czasu.
Gość
Masz racje, mój gust jest fatalny. zakocha³am siê w wilko³aku <pokaza³a mu jêzyk> to prawie jakbym mia³a szczeniaczka.
Gość
*na¶laduje szczekajacego psa* Taak, idealne porównanie *unosi brwi, zaczyna j± ³askotaæ* NIgdy wiecej nie porówuj mnie do psa *¶mieje siê*
Gość
Wolisz do wilka? <za¶mia³a siê melodyjnie> zaczekaj chwilê. <nakaza³a mu wsta³a i pobieg³a w jakim¶ kierunku.> romeo! <krzyknê³a po chwili, z balkonu nad jego g³ow±>
Gość
*patrzy na górê, wstaje i podchodzi pod balkon, u¶miecha siê do niej szeroko i czeka na dalszy ci±g, zastanawiaj±c siê czy go us³yszy*