SamuelBlackwood napisał:

Alison napisał:

Alison napisał:

ale ja jestem słaba, tak bardzo słaba, nie jestem tobą, nie wiesz, że faceci zawsze mają łatwiej?!

*zrobiło jej się słabo, położyła się na jego kanapie, nie słuchała dłużej jego porad tylko usnęła*

WCZORAJ: *gdy Alison zasnęła, wziął ją na ręce i zaniósł do jednego pokoju. sam zasnął na kanapie*
DZISIAJ: *wychodzi do Mystic Grill*

*budzi się, nie wie gdzie jest, wstaje, rozgląda się po pomieszczeniu, przypomina sobie co się wczoraj stało, wybiega z domu*

SMS OD ALI: Nie było ciebie więc wyszłam, byłam wczoraj bardzo roztrzęsiona, teraz idę coś zjeść, wczoraj nie zdążyłam się najeść.

BerryBlackmine napisał:

*puka*

*ponieważ nikt nie odpowiada, pisze list i zostawia go przed drzwiami* "Przepraszam, jeżeli Cię uraziłam. To był taki impuls... No ale jak Ty byś zareagował, gdybyś zobaczył kogoś kto wyssał z Ciebie krew, co? Chciałam ci jeszcze powiedzieć, że... Ach! To nie jest do napisania! Jeśli będziesz miał czas to napisz, czy coś, wszystko Ci opowiem. Ale tylko jeśli będziesz chciał. Berry."

*puka*

SMS OD ALI: Nigdy nie przestanę cię potrzebować.

SMS OD BERRY: Przepraszam... znowu. Nie wiedziałam, że werbena wpływa także na krew. Nie byłam dobra z biologi ;/

SMS OD ALI: Przepraszam, coś mi wypadło, mogę być u ciebie wieczorem?

Ostatnio edytowany przez Alison (31-05-13 15:05:09)

*puka*

SamuelBlackwood napisał:

Alison napisał:

*puka*

*wyłącza telewizor**podchodzi do drzwi, otwiera je na oścież* Wejdź. *mruknął*

*wchodzi* mówiłeś, że toi nie jest rozmowa na telefon *powiedziała patrząc mu w oczy* a więc słucham...

SamuelBlackwood napisał:

Alison napisał:

SamuelBlackwood napisał:

*wyłącza telewizor**podchodzi do drzwi, otwiera je na oścież* Wejdź. *mruknął*

*wchodzi* mówiłeś, że toi nie jest rozmowa na telefon *powiedziała patrząc mu w oczy* a więc słucham...

*mruży oczy, drapiąc się po brodzie* a tak, pamiętam. jak napisałem wczoraj nie będę nikogo zabawką na pocieszenie. szczerze mówiąc nigdy nie będę nikogo. *nalał sobie do szklanki whisky i wypił* Chcesz?

*złapała go delikatnie za rękę* nigdy nie byłeś moją zabawką i nigdy nią nie będziesz *spojrzała na niego błagalnie obserwując go uważnie i zasnawiając się czy zabierze rękę*

SamuelBlackwood napisał:

Alison napisał:

SamuelBlackwood napisał:

*mruży oczy, drapiąc się po brodzie* a tak, pamiętam. jak napisałem wczoraj nie będę nikogo zabawką na pocieszenie. szczerze mówiąc nigdy nie będę nikogo. *nalał sobie do szklanki whisky i wypił* Chcesz?

*złapała go delikatnie za rękę* nigdy nie byłeś moją zabawką i nigdy nią nie będziesz *spojrzała na niego błagalnie obserwując go uważnie i zasnawiając się czy zabierze rękę*

*przyglądał się jej przez chwilę, następnie zręcznie odszedł od niej na kilk kroków* Chciałem żeby wszystko było jasne. Rozmowa z tą hybryd dała mi wiele do myślenia. *wzruszył ramionami*

czyli? *podeszła do niego*

SamuelBlackwood napisał:

Alison napisał:

SamuelBlackwood napisał:

*przyglądał się jej przez chwilę, następnie zręcznie odszedł od niej na kilk kroków* Chciałem żeby wszystko było jasne. Rozmowa z tą hybryd dała mi wiele do myślenia. *wzruszył ramionami*

czyli? *podeszła do niego*

Czyli.. *przeciągnął, stawiając krok do tyłu* jestem kim zawsze byłem. I nic tego nie zmieni. Zabije każdego kto stanie mi na drodze.

zrozum... *przybliżyła się do niego jeszcze bardziej* nikt nie chce stawać ci na drodze, przynajmniej ja *uśmiechnęła się do niego swoim najładniejszym uśmiechem*

SamuelBlackwood napisał:

Alison napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Czyli.. *przeciągnął, stawiając krok do tyłu* jestem kim zawsze byłem. I nic tego nie zmieni. Zabije każdego kto stanie mi na drodze.

zrozum... *przybliżyła się do niego jeszcze bardziej* nikt nie chce stawać ci na drodze, przynajmniej ja *uśmiechnęła się do niego swoim najładniejszym uśmiechem*

Właśnie to robisz. *warknął i  z wampirzą szybkością oddalając się od niej*

przeszkadza ci moja bliskość *zadziornie się uśmiechnęła i podbiegła do niego tak blisko, że stała tylko centymetr od niego patrząc mu się w oczy*