Gość
Klaus Mickelson napisał:
Alison napisał:
Klaus Mickelson napisał:
Nic takiego. Nie martw się.* mrugną do niej. Nie chciał jej okłamywać ale ta sytuacja tego wymagałaNie oszukuj mnie, widzę, że się martwisz... mnie możesz powiedzieć *uśmiechnęła się do niego najładniej jak potrafiła* proszę, nie chcę, abyśmy znowu mieli przed sobą sekrety....
To nie sekret. Tylko sprawa którą muszę załatwić. Nie masz się co martwić.*Powiedział spokojnie i uśmiechną się.* A teraz nie wiem jak ty ale ja mam ochotę na jakąś piękną studentkę z długimi nogami i ładną figurą
Nie jestem głodna *powiedziała i weszła do środka, znowu nie chciał jej o niczym mówić, znowu miał przed nią sekrety...*
Gość
Alison napisał:
Klaus Mickelson napisał:
Alison napisał:
Nie oszukuj mnie, widzę, że się martwisz... mnie możesz powiedzieć *uśmiechnęła się do niego najładniej jak potrafiła* proszę, nie chcę, abyśmy znowu mieli przed sobą sekrety....To nie sekret. Tylko sprawa którą muszę załatwić. Nie masz się co martwić.*Powiedział spokojnie i uśmiechną się.* A teraz nie wiem jak ty ale ja mam ochotę na jakąś piękną studentkę z długimi nogami i ładną figurą
Nie jestem głodna *powiedziała i weszła do środka, znowu nie chciał jej o niczym mówić, znowu miał przed nią sekrety...*
Nie złość się!* Zawołał za nią.* Ali! Jak ci taak zależy to mogę ci powiedzieć..* zawołał bez przekonania
Gość
Klaus Mickelson napisał:
Alison napisał:
Klaus Mickelson napisał:
To nie sekret. Tylko sprawa którą muszę załatwić. Nie masz się co martwić.*Powiedział spokojnie i uśmiechną się.* A teraz nie wiem jak ty ale ja mam ochotę na jakąś piękną studentkę z długimi nogami i ładną figurąNie jestem głodna *powiedziała i weszła do środka, znowu nie chciał jej o niczym mówić, znowu miał przed nią sekrety...*
Nie złość się!* Zawołał za nią.* Ali! Jak ci taak zależy to mogę ci powiedzieć..* zawołał bez przekonania
Słucham... *znowu wróciła na taras*
Gość
Klaus Mickelson napisał:
Alison napisał:
Klaus Mickelson napisał:
Nie złość się!* Zawołał za nią.* Ali! Jak ci taak zależy to mogę ci powiedzieć..* zawołał bez przekonaniaSłucham... *znowu wróciła na taras*
*Westchną.* Jadę jutro wieczorem do Nowego Orleanu porozmawiać z Hilly
Na jaki temat?
Gość
Alison napisał:
Klaus Mickelson napisał:
Alison napisał:
Słucham... *znowu wróciła na taras**Westchną.* Jadę jutro wieczorem do Nowego Orleanu porozmawiać z Hilly
Na jaki temat?
Widzisz. Powiedziałem jej o tym co mówiłaś na temat dziewczyn które przemieniam. Pojehała do czarownic z nowego Orleanu by pokazać że się mylisz......
Gość
Klaus Mickelson napisał:
Alison napisał:
Klaus Mickelson napisał:
*Westchną.* Jadę jutro wieczorem do Nowego Orleanu porozmawiać z HillyNa jaki temat?
Widzisz. Powiedziałem jej o tym co mówiłaś na temat dziewczyn które przemieniam. Pojehała do czarownic z nowego Orleanu by pokazać że się mylisz......
Nie mylę się *warknęła* Sara mówiła, że każda dziewczyna która naprawdę cię kocha po przemianie znienawidzi cię *powiedziała powoli, była zła* Po za tym byłabym ci wdzięczna gdybyś nie spotykał się już więcej z Hilly. I co to ma wspólnego z ,,nami" *wcześniej mówił, że tu chodzi o nich, a teraz gada coś o Hilly*
Gość
Alison napisał:
Klaus Mickelson napisał:
Alison napisał:
Na jaki temat?Widzisz. Powiedziałem jej o tym co mówiłaś na temat dziewczyn które przemieniam. Pojehała do czarownic z nowego Orleanu by pokazać że się mylisz......
Nie mylę się *warknęła* Sara mówiła, że każda dziewczyna która naprawdę cię kocha po przemianie znienawidzi cię *powiedziała powoli, była zła* Po za tym byłabym ci wdzięczna gdybyś nie spotykał się już więcej z Hilly. I co to ma wspólnego z ,,nami" *wcześniej mówił, że tu chodzi o nich, a teraz gada coś o Hilly*
Nic, nic.* wymruczał widząc jaka jest zła.* Ale czy tego chcesz czy nie muszę się z nią spotkać. To moja najlepsza przyjaciółka i nie mam zamiaru się od niej odwracać* powiedział twardo* Ale proszę cię żebyś nie była na mnie zła. Ja pozwalam spotykać ci się z kim tylko chcesz. Czemu ja nie mam tego przywileju?* spytał łagodnie bojąc się że rozwcieczy się jezcze bardziej
Gość
SMS DO ALISON:
Spotkasz mnie na boisku od kosza. Wpadnij jak będziesz miała czas.
Gość
Klaus Mickelson napisał:
Alison napisał:
Klaus Mickelson napisał:
Widzisz. Powiedziałem jej o tym co mówiłaś na temat dziewczyn które przemieniam. Pojehała do czarownic z nowego Orleanu by pokazać że się mylisz......Nie mylę się *warknęła* Sara mówiła, że każda dziewczyna która naprawdę cię kocha po przemianie znienawidzi cię *powiedziała powoli, była zła* Po za tym byłabym ci wdzięczna gdybyś nie spotykał się już więcej z Hilly. I co to ma wspólnego z ,,nami" *wcześniej mówił, że tu chodzi o nich, a teraz gada coś o Hilly*
Nic, nic.* wymruczał widząc jaka jest zła.* Ale czy tego chcesz czy nie muszę się z nią spotkać. To moja najlepsza przyjaciółka i nie mam zamiaru się od niej odwracać* powiedział twardo* Ale proszę cię żebyś nie była na mnie zła. Ja pozwalam spotykać ci się z kim tylko chcesz. Czemu ja nie mam tego przywileju?* spytał łagodnie bojąc się że rozwcieczy się jezcze bardziej
Dobrze to ja też idę się spotkać z moim przyjacielem *specjalnie podkreśliła słowo ,przyjaciel"*
Gość
Alison napisał:
Klaus Mickelson napisał:
Alison napisał:
Nie mylę się *warknęła* Sara mówiła, że każda dziewczyna która naprawdę cię kocha po przemianie znienawidzi cię *powiedziała powoli, była zła* Po za tym byłabym ci wdzięczna gdybyś nie spotykał się już więcej z Hilly. I co to ma wspólnego z ,,nami" *wcześniej mówił, że tu chodzi o nich, a teraz gada coś o Hilly*Nic, nic.* wymruczał widząc jaka jest zła.* Ale czy tego chcesz czy nie muszę się z nią spotkać. To moja najlepsza przyjaciółka i nie mam zamiaru się od niej odwracać* powiedział twardo* Ale proszę cię żebyś nie była na mnie zła. Ja pozwalam spotykać ci się z kim tylko chcesz. Czemu ja nie mam tego przywileju?* spytał łagodnie bojąc się że rozwcieczy się jezcze bardziej
Dobrze to ja też idę się spotkać z moim przyjacielem *specjalnie podkreśliła słowo ,przyjaciel"*
Nie zabraniam ci tego. Zresztą....*Nie dokończył bo zadzwonił jego telefon. Popatrzył na wyświetlacz i wcisną czerwoną słuchawkę.* Zresztą po co mam jechać do Nowego Orleanu?! Przecież wiem wszystko o klątwie! Powiem Hilly że na próżno szukała bo ja i tak wiedziałem o wyjątku.* prychną. Wszedł do domu i wyszedł przed dom.
Gość
*przebiera się szybko i biegnie spotkać się z Samuelem, w ogóle nie przejmując się Klausem, niech robi sobie z Hilly co zechce*
Gość
SMS DO ALI OD KLAUSA: Nie dzwoń do mnie, nie pisz, nie szukaj mnie. Wyłączyłem uczucia i mam cię dość
Gość
SMS OD BERRY, DO ALI: Hej, jutro około 15 będę w Mystic Falls. Spotkamy się?
Gość
BerryBlackmine napisał:
SMS OD BERRY, DO ALI: Hej, jutro około 15 będę w Mystic Falls. Spotkamy się?
*wraca, patrzy na SMS, nie ma siły odpisać, kładzie się, jest cała w krwi, zaczyna płakać*
Gość
SMS DO ALISON:
Postaraj sie nad sobą panować To ważne.
Gość
SamuelBlackwood napisał:
SMS DO ALISON:
Postaraj sie nad sobą panować To ważne.
*zapłakana patrzy na sms, odpisuje*
Gość
SMS DO ALISON:
Więc stało się, kolejny wampir odhaczony. Ma się rozumieć, że mnie ne potrzebujesz i mogę się bujać. Przyjąłem. Powodzenia, Alison.
Gość
SMS DO ALISON:
Musimy sobie coś wyjaśnić, Alison. Nie mam zamiaru być dla nikogo zabawką do pocieszenia. To nie jest rozmowa na telefon, wpadnij.
Ostatnio edytowany przez SamuelBlackwood (30-05-13 17:45:25)
Gość
*szykuje się na spotkanie z Samuelem, pisze do niego SMS*
Gość
*popakowała ubrania Klausa i wystawiła na werandę ,,jeśli do jutra ich nie odbierze to wszystko wyrzucę" - pomyślała*
Gość
*Z szybkością hybrydy zabrał swoje rzeczy i odszedł*
Gość
Klaus Mickelson napisał:
*Z szybkością hybrydy zabrał swoje rzeczy i odszedł*
*wyszła z domu i zaczęła się śmiać* niby najpotężniejsza istota na Ziemi, a boi się swojej byłej *powiedziała pod nosem* jesteś tchórzem i tyle, wynoś się z mojego życia i nigdy nie wracaj *krzyknęła, była pewna, że ją słyszy*
Gość
Alison napisał:
Klaus Mickelson napisał:
*Z szybkością hybrydy zabrał swoje rzeczy i odszedł*
*wyszła z domu i zaczęła się śmiać* niby najpotężniejsza istota na Ziemi, a boi się swojej byłej *powiedziała pod nosem* jesteś tchórzem i tyle, wynoś się z mojego życia i nigdy nie wracaj *krzyknęła, była pewna, że ją słyszy*
Nie boje tylko nie chce cie spotkać* powiedział przechodząc* I powiem ci jedno. Bardzo chętnie. Mam cię dość. Nie wiem jak mogłem w tobie cokolwiek widzieć
Gość
Klaus Mickelson napisał:
Alison napisał:
Klaus Mickelson napisał:
*Z szybkością hybrydy zabrał swoje rzeczy i odszedł*
*wyszła z domu i zaczęła się śmiać* niby najpotężniejsza istota na Ziemi, a boi się swojej byłej *powiedziała pod nosem* jesteś tchórzem i tyle, wynoś się z mojego życia i nigdy nie wracaj *krzyknęła, była pewna, że ją słyszy*
Nie boje tylko nie chce cie spotkać* powiedział przechodząc* I powiem ci jedno. Bardzo chętnie. Mam cię dość. Nie wiem jak mogłem w tobie cokolwiek widzieć
skoro masz mnie dość, to co tu robisz? i skoro nie chcesz mnie spotkać to oznacza, że się mnie boisz *zaczęła się śmiać* jesteś idiotą i żałuję, że każdej chwili spędzonej z tobą, czasem się zastanawiam, czy z tej samotności nie zahipnotyzowałeś mnie bym cię pokochała *powiedziała wściekle* a po za tym wynoś się stąd *powiedziała i weszła do środka*
Ostatnio edytowany przez Alison (31-05-13 13:04:37)
Gość
*podchodzi pod dom, wzdycha i puka*