Ogłoszenie


UWAGA
To forum zostało wyłączone z użytku.
Możliwość rejestracji, logowania i dodawania komentarzy wyłączona.
Cała rozgrywka została przeniesiona na nową stronę http://www.mystic-fallsrpg.wxv.pl


#2326 18-04-14 12:12:46

Miranda McGuinness

Gość

Re: Ulice miasta

Dziękuję to bardzo pocieszające < jego słowa przyprawily ją o dreszcze. Sama mogła tak żartować, ale słysząc to od niego... Dziewczyna potrząsnęła tylko głową > Szkoda by było jakby umarła. Taki dobry z niej aniołek < powiedziała cierpko z kamiennym wyrazem twarzy > Narkotyki na tym świecie są coraz lepsze. Aż zaczynam żałować że porzuciłam studia.. < odetchneła głośno > Nie zazdroszczę ci życia. Ale przynajmniej umiesz sobie z tym radzić.

 

#2327 18-04-14 12:18:15

Alexander Kahn

Gość

Re: Ulice miasta

Sorry, powiedziałem co myślałem. <uśmiecha się szeroko i po chwili opuszcza głowę, aby ukryć uroczy uśmiech> No wiem. Powinnyście się przyjaźnić i wymieniać doświadczeniami związanymi.. ze mną. <parska śmiechem na tą myśl i odchyla się do tyłu, opierając na przedramionach w pozycji półleżącej; milknie na chwilę> Kto powiedział, że sobie radzę? <unosi brew i przenosi na nią wzrok> Pozory.. mylą. <wzrusza ramionami i zatrzymuje spojrzenie na jakimś punkcie przed sobą> Już nawet nie wiem czego bym chciał. Mam dosyć przygodowego seksu, narkotyków, whisky. <przewraca oczami> Nic nie pomaga. Może potrzebuję miłości, ale nie zakochuję się w pierwszej lepszej. Nie ma niczego, co mogło by mi pomóc i to cholernie wkurwiające. <zaciska wargi>

 

#2328 18-04-14 12:33:33

Miranda McGuinness

Gość

Re: Ulice miasta

Och poczekaj już do niej piszę! Powinnam zorganizować dla niej piżama party, abyśmy mogły omówić wymianę doświadczeń, nie uważasz ? < zawtórowała mu sarkastycznym śmiechem. Następnie przysunęła do siebie kolana i objęła je rękoma > zyjesz 700 lat i nagle się zgubiłeś? Och Alexandrze... czy to nie ty zawsze mi powtarzasz, że to miłość jest źródłem szczęścia? "Jest tyle dziewczyn dookoła ciebie i to chyba one pomagają ci ciągle przetrwać < westchneła i położyłą głowę na kolanach, unosząc wzrok w jego stronę > Nie kochasz przypadkiem Charlotte?

 

#2329 18-04-14 12:40:08

Alexander Kahn

Gość

Re: Ulice miasta

To dobry pomysł! Zaprosicie mnie jako striptizjera? <unosi brew zachęcająco i  uśmiecha się szelmowsko, a po chwili mruga kilka razy> Każdy czasami błądzi. Ty chyba powinnaś wiedzieć to najlepiej. <spogląda jej w oczy i następnie odwraca wzrok> Bo to prawda. Ale nie szuka się miłości na siłę. Ona przychodzi sama, w najmniej oczekiwanym momencie. <przez chwilę się nad czymś zastanawia. Ściąga lekko brwi i przygryza mocno policzek od środka> Co mnie obchodzą te laski.. Każda chce mnie przelecieć, a co druga myśli, że skradnę dla niej cały świat. <kręci głową> Sam już nie wiem czego chcę. Ale gdy znajdę 'to coś' jestem pewien, że byłbym w stanie.. wyrzec się wielu rzeczy. <zaciska lekko wargi> Kocham. <przenosi spojrzenie na Mirandę> Po prostu.. nie w ten sposób. <mówi ciszej i wzrusza bezradnie ramionami> Dałbym się za nią pociąć żywcem, bo dla przyjaciół zrobiłbym wszystko.

 

#2330 18-04-14 12:50:13

Miranda McGuinness

Gość

Re: Ulice miasta

Rozważę tę propozycję, możesz być pewien... < przymkneła oczy > Wszelkich porażek tego świata należy szukać u mnie. Niezbyt dobra reklama mojej osoby < uniosła szare spojrzenie do jego tęczówek > Z drugiej strony ty nie powinienieś je zwodzić. Spełniasz ich pragnienia, a wtedy staje się tragedia bo okazuje się, że one chcą więcej i więcej a ty nie możesz im tego dać... < głos dziewczyny przybrał na sile, ale w porę się opanowała i wplotła palce we własne włosy > Teraz wchodzimy w różne rodzaje miłości tak? Ene due rabe... która okaże się być tą szczęściarą ? < położyła dłoń na jego ramieniu > zyczę ci jak najlepiej, choć może nie powinnam. Ale przestrzegam, nie wahaj się zbyt długo...

 

#2331 18-04-14 13:00:21

Alexander Kahn

Gość

Re: Ulice miasta

Dzięki, będę dobrym striptizjerem. <uśmiecha sie pod nosem> Ale chyba nie jest tak źle, huh? Miłość to nie wszystko. <kręci głową> Nie zwodzę. Po prostu.. Jestem miły. I szarmancki. Mam być chamski? Nie wiem czy potrafię do każdej osoby. <przewraca oczami> Nie moja wina, że robią sobie nadzieję. Jak bym coś chciał, to.. chyba było by to widać. <wzrusza ramionami> Wyliczanka? <unosi kącik ust i spogląda w jej oczy> Dlaczego? Jestem chyba niezdecydowany. Może nawet jest ktoś na kim.. mi zależy, ale.. nie wiem jak ona to postrzega, a bardzo nie chcę jej przestraszyć. <wzdycha cicho>

 

#2332 18-04-14 13:18:07

Miranda McGuinness

Gość

Re: Ulice miasta

Tą różnicę widzą tylko kobiety. Nie ma nic złego w byciu szarmanckim, ale trzeba znać pewną granicę, aby nie doszło do żadnych niedomówień < dziewczyna zaśmiała się pod nosem > Alex, zapomniałeś że to są kobiety. Nam niewiele trzeba aby się zakochać, na prawdę... < Mirandzie coś zaświtało w głowie. Już miała zacząć paplać, ale się powstrzymała pozwalając sobie na niewielki uśmiech > może w końcu ta tajemnicza osoba pokaże ci w czym rzecz... Trochę pokory Kahn, a wszystko się ułoży szybciej niż myślisz < puściła mu oczko i wstała na nogi > A teraz wybacz, ale zamierzam pokazać Jess okolicę. Miłego dnie < zniknęła w kłębie ulubionego dymu >

 

#2333 18-04-14 13:19:52

Alexander Kahn

Gość

Re: Ulice miasta

Oby. <śledzi ją wzrokiem i unosi kacik ust> Pozdrów ją. <patrzy jak znika, a następnie wstaje i odchodzi wolnym krokiem>

 

#2334 19-04-14 20:59:31

Alexander Kahn

Gość

Re: Ulice miasta

<wychodzi na ulicę i rozgląda się przez moment. Odchodzi z dala miejsca, w którym był, aż znajduje się w głównym punkcie miasta. Siada na oparciu ławki i sięga do kieszeni marynarki po woreczek z białą substancją. Wysypuje ją na przegub i po chwili wciąga. Otrzepuje nadgarstek, o czym robi to ponownie. Odchyla głowę do tyłu i otwiera szeroko oczy wpatrując się w niebo. Mruga kilka razy, unosi kącik ust i w końcu zapala papierosa, którego cały czas trzymał w dłoni>

Ostatnio edytowany przez Alexander Kahn (19-04-14 21:01:43)

 

#2335 19-04-14 21:34:20

Alexander Kahn

Gość

Re: Ulice miasta

A już się zastanawiałem co się stało z moją kurtką. <uśmiecha się pod nosem i zaciąga się papierosem> Jak się masz? Byłaś na plaży, w tej bieliźnie? Czy uciekłaś z wybiegu? <unosi brew rozbawiony, zsuwa się na miejsce obok i podaje jej swojego papierosa>

 

#2336 19-04-14 21:42:46

Alexander Kahn

Gość

Re: Ulice miasta

Więęc, co ci teraz jest? Oprócz tego, że zimno. <unosi brew, zdejmuje marynarkę i okrywa nią jej gołe nogi> Czuję się jak czerwony krzyż w walce z nagimi ubogimi. <parska śmiechem i odchyla głowę do tyłu wciąż się śmiejąc>

 

#2337 19-04-14 21:48:37

Alexander Kahn

Gość

Re: Ulice miasta

Po to, żeby wyrzucić z siebie to wszystko. Mogę słuchać i chętnie skomentuję, jestem cholernie szczerym przystojniakiem. <puszcza jej oczko i uśmiecha się szelmowsko> Nie jesteś, ale zawsze możesz być. <przygryza lekko wargę, wsuwa dłoń pod jej kurtkę i pociąga za zapięcie biustonosza, psując je i śmiejąc się> Wybacz, heroina tak na mnie wpływa. Chyba mam chcicę. <wzrusza ramionami z niewinną, ale rozbawioną miną>

 

#2338 19-04-14 22:00:27

Alexander Kahn

Gość

Re: Ulice miasta

Z jakimi? Mów, jestem jak ksiądz. Słucham, a na końcu walnę swoją rozprawkę i dam rozgrzeszenie. <uśmiecha się szeroko> Ty. Mówiłaś to jak się bzykaliśmy, nie pamiętasz? <unosi kpiąco brew i prycha> Sorki. <zaciska wargi rozbawiony i po chwili parska niekontrolowanym śmiechem.> No to mów. Dalej, nie każ mi czekać.

 

#2339 19-04-14 22:25:57

Alexander Kahn

Gość

Re: Ulice miasta

Moja rozprawka będzie prawdziwa, bo szczera. Pijani i naćpani mówią prawdę. <uśmiecha się pod nosem> Okay, wierzę ci. <kiwa powoli głową> Ja też nie pamiętam co się działo, więc okay. <wzrusza obojętnie ramionami> Żartujesz.. Alice cię nienawidzi? Za co? <unosi brwi zainteresowany, a widząc jak dziewczyna wciąż dygocze z zimna, w mgnieniu oka sadza ją na swoich kolanach i odwraca tak, że siedzi przodem do jego twarzy> Lubię patrzeć rozmówcy w oczy. <wzrusza bezradnie ramionami i układa dłonie na jej udach pocierając je, aby ją rozgrzać>

 

#2340 19-04-14 22:52:21

Alexander Kahn

Gość

Re: Ulice miasta

Powtarzam znowu, bo chyba nie zapamiętałaś. <śmieje się pod nosem i kręci głową> Bardzo dobrze. W takim razie ja też cię nienawidzę, bo jestem cholernie zły za to co zrobiłaś. <rozkłada bezradnie ręce> Jednakże.. trochę mniej niż twoja siostra, ponieważ byłem zdolny kontrolować sytuację. <unosi kącik ust> Tylko cię ogrzewam. Zero podtekstów. Po prostu szkoda mi cię, tak skąpo odzianej w tej pogodzie, a niestety spodni ci nie oddam. <uśmiecha się szeroko patrząc na nią z rozbawieniem> Już to skoń.. <urywa, kiedy dziewczyna zamyka jego wargi w pocałunku. Momentalnie przymyka powieki i układa dłonie na jej biodrach, przyciągając ją bliżej, aż odrywa się i patrzy na nią gniewnie> Jesteś nieodpowiedzialna. Jestem naćpany, mam chcicę, siedzisz mi na kolanach w samej bieliźnie, a potem mnie całujesz. Nie masz pojęcia jak bardzo mnie palce świerzbią. <mruczy i odwraca wzrok cofając dłonie za plecy i zaciskając je mocniej w pięści>

 

#2341 19-04-14 23:20:05

Alexander Kahn

Gość

Re: Ulice miasta

A chciałem zrobić na tobie wrażenie.. <uśmiecha się szeroko> Nie, to kobiety widzą podtekst.. niezależnie czy on jest, czy go nie ma. <unosi kącik ust. Po chwili odprowadza ją wzrokiem i unosi brew> Av, zaczekaj.. <wstaje i chwilę trwa w otępieniu, aż zaczyna lać. Unosi wzrok do nieba i marszczy brwi, po czym rusza za nią. Przez moment się rozgląda i prowadzony hałasem, jakie powodowało bicie jej serca, dociera i bierze oddech wypuszczając po chwili powietrze> Ale jesteś głupia. <bez dyskusji, bierze ją na ręce i odchodzą>

 

#2342 20-04-14 09:10:54

Tatia Petrova

Gość

Re: Ulice miasta

<Zjawia się na środku pułapki i nie zauważa jej ja razie. Uśmiecha się kątem ust mierząc wzrokiem Sama.> Winchester... kolejny <wywraca oczami wykrzywiając lekko usta.> Niech zgadnę... chcess uratować brata? <unosi brew i prycha rozbawiona.> Przykro mi, ale nie mogę ci pomóc. <rozkłada 'bezradnie' ręce.>

 

#2343 20-04-14 09:29:58

Tatia Petrova

Gość

Re: Ulice miasta

<Unosi kącik ust w drwiącym uśmieszku.> Nie wmawiaj mi że nasz seks ci się nie podobał. <kręci głową mocno rozbawiona.> Nie wezmę twojej duszy w zamian za jego. <mówi jakby to było oczywiste. Po chwili wpada na pewien pomysł... genialny według niej, i jest pewna że piekło też będzie z tego zadowolone. Uśmiecha się lekko.> Ale... jest pewien sposób. <kłamie bez zmrużenia oka.>

 

#2344 20-04-14 09:39:47

Tatia Petrova

Gość

Re: Ulice miasta

<Uśmiecha się delikatnie.> Jeśli pójdzie do piekła możesz go wyciągnąć. <oświadcza, oczywiście kłamiąc.> Ale będziesz potrzebował.... <podciąga rękaw i ostrym paznokciem przejeżdża po swoim nadgarstku, kalecząc go. Trochę krwi wypływa z rany i spływa po jej dłoni.> ...tego. <dokańcza uśmiechając się mściwie i patrząc prosto na Sama.>

 

#2345 20-04-14 11:39:17

Tatia Petrova

Gość

Re: Ulice miasta

<Kiedy widzi jak Sam się przełamuje i zaczyna pić jej krew, na ustach Tatii pojawia się szeroki, złośliwy uśmiech. Jest zadowolona, chociaż wiedziała że chęć ratowania brata będzie dla niego silniejsza. Kiedy przestaje pić i odsuwa jej nadgarstek, demonica cofa się o krok.> Masz jakieś naczynie? <unosi brew.> Piersiówkę, butelkę? Nie chcę żebyś mnie wzywał za każdym razem jak będziesz potrzebował krwi. <wywraca oczami.> Mam ciekawsze rzeczy do roboty.

 

#2346 20-04-14 12:07:28

Tatia Petrova

Gość

Re: Ulice miasta

<Bierze od niego piersiówkę i wyjmuje z kieszeni nóż. Nacina sobie głęboko nadgarstek, nawet się nie krzywiąc i przystawia krwawiącą ranę do piersiówki. Kiedy napełnia całą, oddaje ją Samowi i chowa dłonie do kieszeni dżinsów. Spogląda na ziemię i dopiero teraz zauważa że stoi w pułapce na demony. Prycha krzywiąc się mocno i spogląda na Winchestera.> A teraz mnie wypuść. <żąda kategorycznym tonem.>

 

#2347 20-04-14 13:37:51

Tatia Petrova

Gość

Re: Ulice miasta

<Prycha i krzyżuje ręce na piersi.> Ależ ty zachłanny.. <mamrocze pod nosem wydymając usta.> Będę ci dostarczać tą krew. <wywracam oczami.> Jak będziesz jej potrzebował to po prostu mnie wezwij. <dodaje wzruszając ramionami.> A teraz przerwij tą głupią pułapkę bo mam ciekawsze rzeczy do roboty.

 

#2348 20-04-14 13:46:02

Tatia Petrova

Gość

Re: Ulice miasta

Serio? Nie wiedziałam. <odpowiada wzruszając ramionami i kiedy przerywa linię znika.>

 

#2349 20-04-14 18:22:06

Alexander Kahn

Gość

Re: Ulice miasta

<wychodzi na ulicę i zamyka oczy idąc szybkim krokiem. Wbija hybrydzie paznokcie tak mocno w dłonie, że robi w nich głębokie rany. Nagle wpada na Alice. Unosi na nią obojętny wzrok zaczerwienionych oczu i zatrzymuje się przez chwilę nic nie mówiąc> Szukałem cię. <oświadcza chłodno patrząc jej nieobecnym spojrzeniem w oczy>

 

#2350 20-04-14 18:32:13

Alexander Kahn

Gość

Re: Ulice miasta

<ignorując jej uwagę, która go przeszła bokiem, zaciska zęby z całej siły> Averia.. <zaczyna powoli patrząc w jej oczy nieobecnym wzrokiem; milknie> Nie żyje. <dokańcza ciszej czując, jak oddycha mu się ciężej; bierze oddech i odwraca wzrok> Nie.. <zająkuje się i oblizuje nerwowo wargi> Nie mogłem nic zrobić.

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.102 seconds, 10 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.kultura.pun.pl www.zrom.pun.pl www.vue.pun.pl www.dods.pun.pl www.bloog-o-howrse.pun.pl