Gość
*Przekrzywił lekko głowę i spojrzał na Mirandę* Uważam, że powinny wyjść dziewczyny my trzej sobie lepiej poradzimy niż one. * Mruknął cicho zastanawiając się nad czymś* Więc... niech wyjdzie Miranda i Ruby no chyba, że chcecie się kłócić panowie no i panie * Zerknął kątem oka na Alice*
Gość
Sam, wychodzisz. Koniec historii. <powiedział nie znosząc sprzeciwu, usłyszawszy słowa Alice, przeniósł wzrok na Ruby, a potem na Sama> Jaja sobie robicie, prawda? <zapytał bez cienia rozbawienia>
Gość
< Miranda popatrzyła na Logana przepraszająco. Ułożyła usta w słowa "I'm sorry", choć nawet nie wiedziała za co go przepraszam Potem przeniosła wzrok na Deana > Proszę uspokój się! Mamy zdecydować razem, a nie ty narzucajac swoją wolę. < odwróciła głowę do Sama i uśmiechnęła się blado. Czuła , że on ją rozumie w tym momęcie. Przeczesała palcami włosy i oznajmiła > Głosuję na Ruby, to moje ostatnie słowo < rzuciała jej krótkie spojrzenie > wierzę, ze nas nie zawiedziesz.
Gość
*Spojrzała na Deana.* Raczej nie. *uniosła brew* Wyglądamy jakbyśmy żartowali? *słysząc słowa Mirandy uśmiechnęła się do niej blado* Dzięki. Ale według mnie ty też powinnaś wyjść.
Ostatnio edytowany przez Ruby Jones (24-02-14 16:00:11)
Gość
*Znudzona słucha wszystkich ich słów z obojętnym wyrazem twarzy. Dopiero teraz zauważa Katherine i posyła jej złośliwy uśmiech.*
Gość
*Zmarszczył brwi nie wiedząc o co chodzi Mirandzie. Po chwili zaczął się wiercić czując coraz większy głód lecz starał się go zignorować.* Ja nie dam sobie zrobić koktajlu z mózgu i nie w trafię ponownie do tego rzeźnika * Zniesmaczony pokręcił głową*
Gość
< Miranda zagryzła wargę, aż zaczeła z niej kapać krew. Parę kropel zachlapało jej białą bluzkę na co przeklnęła pod nosem. > Nie czuję się z tym dobrze... Wybaczcie że was o to spytam < spojrzała na Alice i Katherine > Ale jesteście wampirami prawda? Wasza zdolnosć regeneracji nie spowoduje, że zabieg lobotomii wam nie zaszkodzi ? Nie mówię po to aby was skazać, ale chciałabym wiedzieć < niepewnie potarła dłońmi o uda >
Gość
<posłał spojrzenie pełne nienawiści Ruby, nie chciał się teraz o to wykłócać, przeniósł wzrok na resztę zgromadzonych> Jak dla mnie to Sam powinien wyjść. <powiedział siadając na swoim krześle, przeniósł wzrok na Alice> Może ktoś to powinien podliczyć, czy coś, żebyśmy wiedzieli, kto pozostanie bez głosów. <powiedział krzyżując ręce na torsie i odchylajac się na krześle>
Gość
< Pokiwała głową > Przepraszam. W sumie to co powiedziałam było głupie < spojrzała na sobowtóra Katherine i zastanawiała się kim ona jest. Czuć było od niej energię demona co trochę ją niepokoiło > No więc głosuję na Ruby. < powiedziała stanowczo .>
Gość
A ja nie głosuję na nikogo *wzrusza ramionami* Żadne z was mnie nie obchodzi. *przechyla lekko głowę wodząc wzrokiem po twarzach zebranych.*
Gość
*Czując zapach krwi dziewczyny, zamknął oczy i zaczął liczyć do 100. Po chwili uniósł powieki i spojrzał przed siebie* Nie wiem jak wy uważacie ale dla mnie oni i tak pewnie nie wypuszczą tych osób na które zagłosujemy. * Przełknął z trudem ślinę*
Ostatnio edytowany przez Logan Ashford (24-02-14 16:18:52)
Gość
Dajcie spokój, to na pewno nie będzie nic strasznego. <ułożył usta w podkówę> Ja pójdę do tego doktorka. <powiedział po krótkiej chwili wahania> Nie mam nic do stracenia. <wzruszył ramionami>
Gość
*Rozejrzała się po zebranych lekko się wahając.* Ja... zagłosuję na Mirandę. *przeniosła wzrok na dziewczynę.* Jeśli obie stąd wyjdziemy będziemy mogły zjednoczyć siły i spróbować wydostać resztę.
Gość
< Miranda poczuła że ktoś wylewa na nią kubeł zimnej wody. Spojrzała przerażona na Deana > Czy ty wiesz co mówisz?! Po Lobotomii jest się roślinką! Nigdy nie pozwolę abyś dał się pociąć! < wściekła wbiła paznokcie w uda >
Gość
Jak już mówiłem, zagłosuję na Sama, chociażby, żeby nie trafił pod skalpel. <powiedział, po czym słysząc słowa Mirandy, obrócił głowę w jej stronę przewracając oczami> Ok, spokojnie, może jakoś uda mi się przekonać tą całą doktor blondie. <skrzywił się nieznacznie>
Gość
< przerażona Miranda głośno oddychała. Teraz wszystko się okarze. Spojrzała na każdego z nich, zatrzymując wzrok dłużej na Deanie. Oby nie robił z siebie bohatera, bo dziewczyna sobie tego nie wybaczy ... >
Gość
Ruby < powiedziała Miranda zaraz po Samie i założyła ręce na piersi czekając na rozwój wydarzeń >
Ostatnio edytowany przez Miranda McGuinness (24-02-14 16:39:19)
Gość
*Zawahała się i spojrzała najpierw na Sama, potem na Mirandę.* Miranda. *powiedziała.*
Gość
Liczysz że was zaskoczę? *unosi brwi* Przykro mi, to chyba nie będzie zbyt wielkim szokiem dla was. *wzrusza ramionami i wodzi oczami po twarzach wszystkich ''pacjentów''.* Logan. *posyła mu krzywy uśmiech.*
Gość
*Przyglądał się uważnie Amy kiedy zauważył jak się skaleczyła próbował nie okazywać żadnych emocji. Czuł jak zaciska mu się żołądek znowu zaczął się wiercić nie mogąc usiedzieć w miejscu. Dodatkowo kiedy usłyszał, że pewna dziewczyna oddaje na niego głos pokręcił głową * Co cię to obchodzi * Syknął* Twoje znajdą się w gorszym stanie * Czując smak krwi, jego kły wyszły na wierzch, a oczy poczerwieniały. Złapał ją za nadgarstek i wykręcił go.* Miranda.
Gość
<otworzył szczerzej oczy patrząc na Alice> Co? Nie! <przeniósł wzrok na Amy> Głosuję na Sama, jednocześnie zgłaszam się na ochotnika do tego całego doktora. <powiedział impulsynie i przełknął ślinę> No chyba, że wolałabyś, no wiesz, zacząć od początku i w ogóle... <uniósł zachęcająco kącik ust kiwając powoli głową i puścił jej oczko>
Gość
Popieprzyło was? *syknęła spoglądając na braci.* Nikt nie idzie do tego doktorka. *warknęła zaplatając ręce na piersi.*
Gość
Siadaj, idioto! Poradzę sobie. <syknął do Sama, po czym obrócił się w stronę Amy> Więc, jak będzie, blodnie? Nie słuchaj go. <machnął ręką na młodszego brata>
Gość
* Próbował wyrwać się lekarzom lecz nie miał siły* Mogłem ogryźć ci tą rękę * Powiedział zdenerwowany*
Ostatnio edytowany przez Logan Ashford (24-02-14 17:45:41)
Gość
*Słysząc słowa Amy odetchnęła z ulgą. Nic nie będzie Samowi. Szybko do niego podeszła i lekko go pocałowała.* Wydostaniemy was stąd. *powiedziała cicho, tak żeby nikt inny tego nie usłyszał i rzuciła ''pacjentom ostatnie spojrzenie po czym wyszła.*