StefanSięUśmiecha - 22-02-14 15:49:24


POKÓJ WSPÓLNY


https://31.media.tumblr.com/f4dd53193e2b9bfd8ca1ebc8dd17471e/tumblr_n1cruxLTSr1t5ylo3o1_400.jpg https://31.media.tumblr.com/0091d915feaa0fc046bbcfc584540b9b/tumblr_n1cruxLTSr1t5ylo3o2_400.jpg



Miejsce, gdzie pacjenci mogą się spotkać i porozmawiać.
Zbliżanie, bójki i zakłócanie spokoju karane izolatką.
Przy każdym wyjściu stoją lekarze.
W tle leci zawsze ta sama muzyka.

Red Coat - 22-02-14 21:51:36

<dwaj lekarze przyprowadzają Sama i sadzają go na kanapie, po czym odchodzą>

Red Coat - 22-02-14 21:56:56

<dołącza Tatia>

Sam Winchester - 22-02-14 22:02:10

*Wszedł i usiadł wygodnie patrząc na wychodzących lekarzy.*

*Sam popatrzył na brunetkę. Nie wiedział skąd ją znał.*

Red Coat - 22-02-14 22:02:56

<lekarze przyprowadzają Ruby>

Ruby Jones - 22-02-14 22:05:07

*Kiedy tylko lekarze ją przyprowadzili, zauważyła Sama. Rzuciła się w jego kierunku.* O Boże, Sam. *powiedziała cicho i z jej oczu popłynęły łzy*

Sam Winchester - 22-02-14 22:06:35

*Popatrzył zdziwiony na blondynkę. Był pewien, że ją zna, ale nie miał pojęcia skąd.* Kim jesteś? Jaki Sam?*zapytał cicho, zdezorientowany.*

Tatia Petrova - 22-02-14 22:06:47

*Siada w kącie, patrząc pustym wzrokiem przez okno*

Ruby Jones - 22-02-14 22:08:04

Sam Winchester napisał:

*Popatrzył zdziwiony na blondynkę. Był pewien, że ją zna, ale nie miał pojęcia skąd.* Kim jesteś? Jaki Sam?*zapytał cicho, zdezorientowany.*

*Zmarszczyła brwi* Ty... ty mnie nie poznajesz? *zamrugała zdziwiona* Ty jesteś Sam. Ja jestem twoją narzeczoną.. Ruby, pamiętasz?

Sam Winchester - 22-02-14 22:11:53

Mam narzeczoną?*zapytał zaciekawiony. Podciągnął nogi pod brodę i przytulił je ramionami.* Jestem Sam, mam narzeczoną, która jest bardzo ładna. Czemu tego nie pamiętam?*zapytał siebie samego. Westchnął i popatrzył na dziewczynę.* Opowiesz mi coś? Może jak się nazywam, od kiedy jesteśmy razem?*zapytał cicho.*

Ruby Jones - 22-02-14 22:16:56

Nie mam pojęcia *odpowiedziała zdruzgotana i usiadła bardzo blisko niego przyglądając mu się* Um... no dobra. *odpowiedziała wahając się trochę.* Nazywasz się Sam Winchester... jesteśmy razem od... *zmarszczyła lekko brwi* Już dość dawna. Poznaliśmy się w Chicago.

Sam Winchester - 22-02-14 22:19:52

A Chicago, to?*zapytał patrząc na dziewczynę.* Jesteś ładna. Gdzie jesteśmy?*spytał cicho.* Jak tu trafiliśmy?

Ruby Jones - 22-02-14 22:23:35

Miasto *odpowiedziała, nie tracąc cierpliwości* Uhm... w szpitalu psychiatrycznym *odpowiedziała wolno* Taka jedna suka, Red Coat, nas porwała *skinęła głową*

Sam Winchester - 22-02-14 22:27:36

*Zaśmiał się cicho pod nosem.* Śmieszne. Czerwony Płaszcz. Ona chyba lubi czerwony.*stwierdził przymykając oczy w skupieniu.* Jesteś bardzo ładna. Jak się poznaliśmy?*zapytał po chwili.*

Ruby Jones - 22-02-14 22:30:53

Można tak powiedzieć *uniosła kącik ust w słabym uśmiechu* My.. ja... uratowałam cię. *odpowiedziała po chwili wspominając*

Sam Winchester - 22-02-14 22:33:59

Przed czym?*zapytał niepewnie.*Chciałbym sobie wszystko przypomnieć.*

Ruby Jones - 22-02-14 22:36:28

Uznasz mnie za wariatkę, ale co mi tam. *wymamrotała bardziej do siebie* Przed wampirami. Polowałeś z bratem na trzy wampiry.

Sam Winchester - 22-02-14 22:44:16

*Nagle zaczęło mu coś świtać. Fakty w jego glowie składały się w jedno i w końcu gdy wszystko sobie przypominał popatrzył na Ruby.* O mój boże. Ruby. Tak cholernie się bałem.*powiedział i ją przytulił. Lecz nagle się odsunął przypominając sobie zasady. Spuścił wzrok chwiejąc się w przód i w tył.* Nasze dziecko..?*zapytał nie dokańczając pytania z nadzieją, że zrozumie.*

Ruby Jones - 22-02-14 22:58:30

Pamiętasz *odetchnęła z ulgą, odwzajemniając uścisk. Kiedy jednak ją puścił miała lekko zdezorientowaną minę. Dotknęła brzucha słysząc pytanie* Żyje.. chyba *uniosła kącik ust w słabym uśmiechu który po chwili się złamał i wyglądał bardziej jak grymas.*

Sam Winchester - 22-02-14 23:03:17

*Przełknął ślinę. Cholernie się bał o Ruby i ich rozwijające się dziecko.* Jak tu trafiłaś? Jak się czujesz? Nie jest ci słabo? Nie masz mdłości?*zapytał troskliwie. W głowie roiło się mu od najróżniejszych pytań.*

Ruby Jones - 22-02-14 23:05:42

O, Boże, zwolnij trochę. *mruknęła kręcąc głową* Red Coat porwała mnie z klubu... rozmawiałam z Mirandą. *dodała marszcząc lekko brwi* Nie jest mi słabo i czuję się w miarę dobrze. *odpowiedziała*

Sam Winchester - 22-02-14 23:08:24

Z Mirandą?*zapytał zaciekawiony.* Wiesz kto jeszcze tutaj jest? Oprócz...*wskazał głową na Tatię.*

Ruby Jones - 22-02-14 23:11:01

Yeah. *wzruszyła ramionami. Również zerknęła w stronę Tatii i przeszły ją dreszcze,* Trzymaj mnie bo ją zabiję. *mruknęła zaciskając dłonie w pięści.*

Red Coat - 22-02-14 23:11:32

(jak skończycie, to napiszcie, że lekarze odprowadzają was do pokoi. Dobranoc :* )

Sam Winchester - 22-02-14 23:30:24

*Złapał dziewczynę za ramiona.* Nie tutaj, bo nas nigdy nie wypuszczą.*powiedział też wściekły na Tatię.* Dean też tu jest? A Miranda?*zapytał ciekawy z obawą w głosie.*

Ruby Jones - 22-02-14 23:32:55

Nic mnie to nie obchodzi *burknęła posyłając w stronę brunetki nienawistne spojrzenia* A skąd ja mam to wiedzieć? Co ja, Wyrocznia Delficka? *prychnęła* Wiem na pewno że Miranda nie jest tu zamknięta. Zabrała tylko mnie.

Sam Winchester - 22-02-14 23:40:21

*Uśmiechnął się nikle.* Oby szybko nas stąd wypuścili bo na serio oszaleję jak wstrzykną mi następną dawkę.*powiedział cicho do siebie mając nadzieję, że Ruby nie będzie pytać o co mu chodzi.*

Ruby Jones - 22-02-14 23:42:38

Następną dawkę? *podchwyciła* Czego?

Sam Winchester - 22-02-14 23:44:48

*Przełknął ślinę. Kurwa przeklął w myślach i popatrzył dziewczynie w oczy.* Tylko się nie denerwuj, dobrze?*zapytał spokojnie.*

Ruby Jones - 22-02-14 23:46:07

*Zmrużyła oczy* Mów. *zażądała*

Sam Winchester - 22-02-14 23:48:49

Jestem tutaj czymś w rodzaju świnki morskiej lub królika do doświadczeń. Wbrew własnej woli.*powiedział cicho bojąc się kontynuować.* Lekarz wstrzyknął mi dwie dawki demonicznej krwi.*wydusił to z siebie w końcu.*

Ruby Jones - 22-02-14 23:51:59

*Twarz jej zastygła. Przymknęła na chwilę oczy po czym wolno skinęła głową* Więc przyjąłeś trzy dawki. Tatia, i ten lekarz. *powiedziała.* Zaczęły się? *spytała, wiedząc że Sam będzie wiedział o co jej chodzi*

Sam Winchester - 22-02-14 23:54:03

*Kiwnął przytakująco głową i złożył dłonie jak do modlitwy. Oparł na nich swoje czoło i głęboko westchnął.*

Ruby Jones - 22-02-14 23:55:27

*Wyciągnęła rękę i pogładziła go po włosach* Dasz radę. *powiedziała cicho*

Sam Winchester - 22-02-14 23:57:37

*Popatrzył na nią i delikatnie się uśmiechnął.* Wiem. Dla was.*powiedział cicho i popatrzył na jej brzuch.* Dla maleństwa i dla Ciebie.*dodał i powoli dotknął jej dłoni, zamykając oczy.*

Ruby Jones - 22-02-14 23:59:19

*Uśmiechnęła się szeroko i ścisnęła jego dłoń.*

Sam Winchester - 23-02-14 00:05:33

*Gdy już chciał ją pocałować, lekarze podeszli do niego i odciagneli go za ręce.* Wszystko będzie dobrze, obiecuję!*rzucił na pożegnanie i wyszedł ciągniety przez dwóch lekarzy.*

Ruby Jones - 23-02-14 00:06:58

*W tej samej chwili lekarze przyszli też po nią i po Tatię. Ruby z początku próbowała się wyrywać, ale potem dała sobie spokój i poszła z lekarzami do pokoju*

Red Coat - 23-02-14 13:55:39

<lekarze wprowadzają Sama, Ruby i Tatię> Po prawej stronie jest łazienka <mówi jeden z nich, wskazując na jakieś drzwi> Wieczorem znowu przeprowadzane będą badania. Jeśli okaże się, że wasz stan jest w normie, zostaniecie zwolnieni <uśmiecha się i wychodzi>

Sam Winchester - 23-02-14 15:43:13

*Sam usiadł na fotelu z podkulonymi nogami chwiejąceg się w przód i w tył. Cały czas wciskał kciuka lewej ręki i prawą dłoń. Sprawiało to ból, ale tylko w taki sposób mógł powstrzymać halucynacje.*

Ruby Jones - 23-02-14 15:54:54

*Kiedy lekarze ją wprowadzili rozejrzała się. Widząc Sama szybko do niego podeszła i po chwili wahania usiadła naprzeciwko niego przyglądając mu się bez słowa*

Sam Winchester - 23-02-14 16:01:08

*Popatrzył na Ruby bez słowa nie przestając sprawiać sobie bólu.*

Ruby Jones - 23-02-14 16:03:07

*Odchrząknęła przez chwilę zastanawiając się co powiedzieć.* Myślisz że wypuszczą nas w końcu? *spytała po dłuższej chwili*

Sam Winchester - 23-02-14 16:10:09

Mnie najprawdopodobniej nie.*powiedział i popatrzył na nią. Rozprostował palce obu dłoni i wrócił do "pozbywania się" halucynacji.* Bo ja jestem chory psychicznie. Nakarmienie przez demona w wieku sześciu miesięcy odgrywa jakąś, większą jak widać, rolę w psychice dorosłego już człowieka.*dodał i się zamyslił. Jego wzrok utkwił w ścianie.*

Ruby Jones - 23-02-14 16:12:18

Nie jesteś psychiczny *prychnęła* ani ty, ani ja i jak widać nikt kogo tu zamknęli *zacisnęła usta* To chore *wymamrotała krzywiąc się*

Sam Winchester - 23-02-14 16:15:24

*Prychnął.* Ja jestem chory. Jestem w połowie potworem. Piję krew jak wampir, a jestem człowiekiem. Czuję głód i niedosyt jeśli nie dostanę następnej dawki. Jeśli powiesz, że to jest zachowanie NORMALNEGO człowieka, to nie wiem co zrobię.*powiedział z wyraźnym smutkiem w głosie.*

Red Coat - 23-02-14 16:29:40

<dołącza Dean>

Dean Winchester - 23-02-14 16:36:06

Wracaj tu, zołzo! <krzyknął za odchodzącą Amy,  po chwili pokręcił zrezygnowany głową i przetarł twarz dłonią; nie mógł stracić Tris. Wziął głęboki oddech i rozglądnął się po pomiszczeniu, starając sie wymyślić jakiś plan wydostania sie stąd. Gdy zauważył Sama i Ruby ściągnął brwi i podszedł do nich> A wy co tu do cholery robicie?

Sam Winchester - 23-02-14 16:40:21

*Popatrzył zdziwiony na brata.* Red Coat stwierdziła, że jesteśmy chorzy psychicznie. Mnie zgarnęli na polowaniu.*powiedział cicho.* A ty co tutaj robisz? Chyba nie powiesz mi, że też jesteś "chory psychicznie"?*zapytał nie spuszczając wzroku ze starszego brata.. Nie przestawał odpędzać od siebie halucynacji.*

Ruby Jones - 23-02-14 16:42:42

*Wcześniej słysząc słowa Sama nie wiedziała co odpowiedzieć. Kiedy w koncu coś wymyśliła podszedł do nich Dean.* Tylko ciebie mi tu brakowało *mruknęła bardziej do siebie kręcąc głową*

Dean Winchester - 23-02-14 16:49:04

W skrocie? Mnie i Tris zgarnęli z mojego domu, potem jakaś napalona lekarka chciała gadać o moim poczuciu winy, nazwałem ją dziwką, zamknęła mnie w izolatce, otruła Tris i włożyła do izolatki z głodną pijawką. <odwrócił na chwilę wzrok> Czy wspomniałem, że podali jej wampirzą krew? <zapytał z wściekłym błyskiem w oku> I zabrali mi amulet od ciebie. Musimy się stąd wydostać. Tris nie może umrzeć! <podniósł głos, kompletnie zignorowal Ruby>

Sam Winchester - 23-02-14 17:01:05

Czyli wszyscy w tym szpitalu są psychiczni, no ale my jesteśmy "pacjentami"... Wydostaniemy ją.*wstał i poklepał brata po ramieniu.* Mi się trafił lekarz. Z początku wydawał się pedofilem, a potem okazało się, że jest psychopatą wstrzykującym pacjentowi demoniczną krew by zobaczyć jego reakcję.*dodał wściekły.*

Dean Winchester - 23-02-14 17:12:27

Shit, znowu demoniczna krew? <przewrócił oczami i rozglądnął się> Jak myślisz? Ile miałbym czasu na ucieczkę, gdybym przyłożył jednemu z tych osiłków przy wejściu? <uniósł brew>

Sam Winchester - 23-02-14 17:16:36

Ta. Znowu...*mruknął. Po tym jak Dean zadał mu pytanie zastanowił się szacując szanse na ucieczkę.*Coś koło trzech sekund zważając na to, że tych osiłków jest DWÓCH i to przy każdych drzwiach.*rozejrzał się wokół.* Red Coat dopilnowała by nikt stąd nie wyszedł przed końcową diagnozą tych psychopatów.*odparł po chwili patrząc na starszego brata.*

Dean Winchester - 23-02-14 17:26:57

Ok... <skrzywił się nieznacznie i ściągnął brwi myśląc nad czymś intensywnie> A gdyby tak walnąć obydwu? Może gdybyś mi pomógł coś by z tego wyszło...? <uniósł brwi, jednak widząc minę Sama umilkł i znów zaczął się rozglądać> Masz jakiś lepszy plan? <uniósł brwi pytająco>

Sam Winchester - 23-02-14 17:33:11

*Zastanowił się przez chwilę.* Myślę, że mam plan, ale może nie wypalić. Ewentualnie możemy czekać dopóki nie wypuszczą, kogoś z nas, ale...*popatrzył na Ruby, która przez cały czas bez słowa ich obserwowała.* Kurna, po raz pierwszy nie mam dobrego planu.*dodał i po chwili usłyszał głos jakby za sobą. Od razu go poznał. Odwrócił się i ujrzał Alastaira. Nie miał zamiaru się mu poddawać. Mocno wcisnął kciuka w dłoń, a wyimaginowany demon rozpłynął się w powietrzu.*

Dean Winchester - 23-02-14 17:44:12

<spojrzał ukradkiem na dwóch rosłych lekarzy przy wyjściu> Zajmij ich jakoś. Liczę na ciebie, Sammy. <puścił mu oczko i obrócił się na pięcie podchodząc do nich> Hej, przepraszam, czy mógłby pan... <zaczął, po chwili uderzył pięścią w twarz jednego, a następnie drugiego lekarza i jak najszybciej potrafił uciekł z pokoju, mając nadzieje, że Sam zajmie się resztą>

Red Coat - 23-02-14 17:49:14

<zbiegają się lekarze, jeden szybko łapie Deana> Nieładnie Deanie <mówi Amy i aplikuje mu środek na uspokojenie. To samo robią z Samem>

Sam Winchester - 23-02-14 17:55:26

*Gdy Dean podbiegł do lekarzy i ich powalił, uśmiechnął się drwiąco i puścił dłoń dając wolną rękę Alastairowi który momentalnie wbił mu nóż w plecy. Sam krzyknął z wyimaginowanego bólu i osunął się na ziemię. Lecz gdy lekarze mieli już do niego biec pojawiła się lekarka i zaaplikowała mu i Deanowi środek na uspokojenie. Prawie w ogóle mu to nie pomogło. Znów wcisnął kciuka w dłoń i halucynacje zniknęły. Miał prawie całkowitą kontrolę nad Alastairem. Machnął ręką z nadzieją, że moce się uaktywniły. Niestety nic się nie stało.* Kuźwa.*mruknął i zrobił dobrą minę do złej gry.*

Dean Winchester - 23-02-14 17:56:01

Cholera. <syknął, od razu poczuł działanie leku uspakajającego, mimowolnie osunął się na kanapę> Mogłabyś mi chociaż oddać mój amulet, zołzo! <z ledwością podniósł głos>

Miranda McGuinness - 23-02-14 17:58:57

< Miranda wściekła na siebie weszła do obskurnego pokoju wspólnego. Zauważyła jak pomoc medyczna aplikuje jakieś środki Deanowi i Samowi. Podbiegła do nich i zaczęła się szarpać z białymi kitlami > Zostawcie ich w spokoju popaprańcy !

Red Coat - 23-02-14 17:59:16

<lekarze ubierają Deanowi i Samowi kaftany bezpieczeństwa i sadzają obok siebie na kanapie>
<po chwili dołączają Miranda i Logan> Przypominam, że badania zaczynają się wieczorem. Będziecie wywoływani po kolei <oznajmia jeden z lekarzy>

Red Coat - 23-02-14 18:00:47

<po chwili Mirandę też pakują w kaftan i sadzają obok Sama i Deana. Kaftany mają na plecach małe kłódeczki, które może ściągnąć tylko lekarz>

Dean Winchester - 23-02-14 18:02:04

Zajebiście. <mruknął, próbując się wyszarpać z kaftanu> To są chyba jakieś jaja. <prychnął i pokręcił głową z niedowierzeniem; podniósł wzrok zauważając Mirandę> Ty też, młoda? <uniósł brew>

Miranda McGuinness - 23-02-14 18:04:01

< Miranda milczała. Nie mogła uwierzyć że jest taką idiotką > No popatrz odezwał się mój młody idiotyzm. Podpisałam dobrowolnie jakąć deklaracje myśląc że wyciągnę was z tego. Chuje < rzuciała w stronę lekarzy >

Sam Winchester - 23-02-14 18:06:04

Kurwa.*mruknął.* Co za tępe dzidy!*krzyknął i zaczął się kręcić tak by poluzować kaftan bezpieczeństwa. Niestety bez skutku. Kłódka na plecach nie pozwalała nic zrobić.*

Logan Ashford - 23-02-14 18:06:20

*Rozejrzał się po pokoju, był trochę rozkojarzony przez proszki które dostał* Co ja tu do cholery robię? * Spytał wkurzony, chciał przywalić któremuś z lekarzy lecz nie miał siły*

Dean Winchester - 23-02-14 18:06:38

Nie radzę ich obrażać, bo zamkną cię w izolatce <przewrócił oczami> Pamiętasz Martina? Jego laska jest właśnie uwięziona i umierająca w jednej z takich właśnie izolatek z głodną pijawką. W dodatku ma w sobie wampirzą krew i jeśli umrze, będzie musiała się przemienić. <powiedział nie przestając się wyszparywać> Więc musimy się stąd jakoś wydostać.

Miranda McGuinness - 23-02-14 18:08:59

< Miranda słuchała wszystkiego z uwagą. Powoli zaczęła dostawać szału i blisko było do tego aby na prawdę oszalała > Mój boże... Ja.... Masz jakiś plan ? < spojrzała pytająco na Deana. Po chwili zauwazyła Logana i zawołała do niego > Logan proszę, nie denerwuj się. Nikomu to nie pomoże...

Sam Winchester - 23-02-14 18:10:24

Jakby co nadnaturalne moce tu nie działają. Wiem to po sobie.* powiedział do Mirandy by ją ostrzec, gdyby nie wiedziała. Znów zaczął się wyrywać.*

Logan Ashford - 23-02-14 18:14:00

*Zamknął oczy, wziął kilka głębokich oddechów i policzył do 10. Po chwili uniósł powieki i ruszył w stronę mężczyzn oraz Mirandy* Czekaj to ty wczoraj na mnie wpadłeś * Wskazał na Sama*

Miranda McGuinness - 23-02-14 18:16:17

< Miranda spojrzała błagalnie na Deana > Dean proszę powiedz mi o co tu chodzi? Kto tu jest. < powędrowała wzrokiem na Sama > Dziękuję, ze mnie ostrzegłeś. Teraz już kompletnie jestem bezużyteczna < przygryzła wargę, aż zaczeła jej kapać krew >

Dean Winchester - 23-02-14 18:16:23

Miałem plan, ale nie wypalił, jak widzisz. <wskazał głową na swój kaftan bezpieczeństwa, w końcu przestał się szarpać i odchylił się na kanapie> Jest tu Tris, Sam, Ruby i taka jedna wampirzyca - Alice. Plus wasza dwójka. <powiedział przymykając oczy na skutek środków uspakajających> Rany, kto tu wybierał muzykę? <mruknął>

Sam Winchester - 23-02-14 18:21:16

*Dopiero teraz poznał tego faceta.* Ta.*mruknął i usłyszał w głowie cichy szept Alastaira.* Zdejmijcie ze mnie ten kaftan! Na prawdę chcecie mieć na karku wściekłego łowcę, który ma pieprzone halucynacje?!*krzyknął w stronę lekarzy coraz bardziej wściekły. Wiedział, że za chwilę się zacznie jeśli nie poczuje prawdziwego, realnego bólu. Chyba, że dostałby następną dawkę...* Mira nie jesteś bezużyteczna. Nikt nie jest bezuzyteczny. Po prostu jesteśmy tymczasowo uwięzieni.*powiedział racjonalnie i zaczął się szarpać.*

Miranda McGuinness - 23-02-14 18:24:22

< Miranda zamknęła oczy. Musiała się uspokoić aby zachować kontrolę nad własnym ciałem i umysłem > Powiedźcie mi, czy wiecie dlaczego was przetrzymują? Tortury? Eksperymenty ? < spojrzała pytająco na obu braci. > I gdzie jest Ruby oraz reszta? < opadła na oparcie kanapy. Udało jej się rozluźnić jako tako, ale przecież i tak nie moze tego wykożystać. Chyba że udało by się jej wysłać jakąś wiadomosć >

Logan Ashford - 23-02-14 18:26:26

Niech tylko poczekają aż ten środek przestanie działać * Usiadł pod ścianą i przyglądał się całej trójce* Ładnie wam w tych kaftanikach * Roześmiał się*

Sam Winchester - 23-02-14 18:27:38

W moim przypadku eksperymenty. W końcu nie ma drugiej uzależnionej od demonicznej krwi osoby. Prawdopodobnie. Ruby jest tam, w kącie.*spojrzał na nią. Zasnęła.*Ona... Nie jest w formie.*powiedział i spojrzał na Mirandę z nadzieją, że rozumie.*

Dean Winchester - 23-02-14 18:29:35

Sam nie wiem. <powiedział znurzony> Ale przetrzymują nas bezpodstawnie, a jakaś napalona zołza otruła Tris przez zazdrość! <zaznaczone słowa mówił na tyle głośno, aby usłyszeli go lekarze i żeby wkurzyć niejaką Amy> Wal się. <mruknął do nieznajomego>

Miranda McGuinness - 23-02-14 18:31:25

Och Sam... Co oni ci zrobili? < spojrzała na niego zmartwiona. Chyba teraz już wie co to znaczy chęć zemsty, nawet ta najmniejsza iskierka > Kiedy Ruby się obudzi muszę z nią porozmawiać... Ona jest czarownicą teraz , prawda ? < potem ponownie odwróciła twarz do Deana > Kolejny powód aby dać się ponieść chęci rozlewu krwi < mruknęła pod nosem > Jestem ciekawa kto za tym wszystkim stoi... I na ile moge używać swoich mocy < mruknęła pod nosem >

Sam Winchester - 23-02-14 18:33:19

Wstrzykiwali mi demoniczną krew. Jak widać jestem dziwnym przypadkiem nawet jak na to miasteczko.*mruknął. O dziwo nie miał jeszcze halucynacji.* Tak jest medium. Stąd też wiedziałem, że tutaj żadne moce nie działają.*dodał i popatrzył na Deana i Mirandę.*

Logan Ashford - 23-02-14 18:38:04

Ehhh * Siedział patrząc przed siebie* Jesli mam zwariować tak jak ci dwaj to sobie podziękuję * Mruknął niezadowolony*

Miranda McGuinness - 23-02-14 18:41:18

< Miranda pokiwała głową na znak że przyjęła wszystkie tłumaczenia. Była na tyle zmęczona że krzyknęła do lekarzy > Możecie mnie odstawić do mojego pokoju czy coś w tym stylu ? < spojrzała na nich wymownie >

Dean Winchester - 23-02-14 18:43:08

Nie pomagasz, królewno. <mruknął do nieznajomego i otworzył oczy, ponownie zaczął się szarpać próbując pozbyć się kaftana> Cholera! <warknął już trochę zniecierpliwiony> Hej, blondie! Ile jeszcze mamy tu siedzieć?! <podniósł głos obracając głowę w stronę wejścia>

Red Coat - 23-02-14 18:46:20

<lekarze odstawiają Mirandę do pokoju> Aż zmądrzejesz <mówi jeden z nich do Deana. Opuszczają pokój>

( klik )

Sam Winchester - 23-02-14 18:47:19

*Po chwili, gdy już miał zacząć coś robić, przed jego oczami pojawił się Alastair i śmiejąc się szaleńczo wbił mu nóż w szyję. Sam krzyknął i zaczął się z wrzaskiem wyrywać z kaftanu. Później Alastair wbił mu ten sam nóż w brzuch, w miejsce gdzie znajduje się żołądek.*

Logan Ashford - 23-02-14 18:49:45

* Przełknął z trudem ślinę * Pora zrobić rozróbę * Wstał na prostych nogach i podszedł do doktorka* Uważaj to zaboli * Przywalił lekarzowi prosto w nochal po czym odsunął się od niego* A nie mówiłem. * Uśmiechnął się szeroko*

Red Coat - 23-02-14 18:50:12

<dołącza Alice, lekarze podbiegają do Logana> Widzę, że mamy pierwszego ochotnika na badania <mówi jeden z nich i wyprowadzają chłopaka>

Dean Winchester - 23-02-14 18:52:48

Sam, uspokój się... <mruknął do brata, odchodzącemu lekarzowi posłał pełne nienawiści spojrzenie; po chwili zauważył, że dołączyła Alice> Co z Tris?! <zapytał niemalże od razu patrząc szeroko otwartymi oczami na dziewczynę>

Sam Winchester - 23-02-14 18:58:19

*Słyszał słowa Deana żeby się uspokoił, ale nie potrafił. Alastair zaczął wycinać mu kawalki ciała. Przez kaftan co mogło zdarzyć się tylko w jego głowie... Wiedział, że będzie miał halucynacje...*

Alice Cavercius - 23-02-14 18:59:41

<wyrywa się lekarzom i posyła im gniewne spojrzenie. Idzie wgłąb sali. Słysząc głos Deana, od razu odwraca się w tamtą stronę. Patrzy się na niego smutno i kręci głową> Przykro mi, Dean <mówi cicho>

Dean Winchester - 23-02-14 19:04:58

<słysząc jej słowa uchylił usta nie wiedząc co powiedzieć; jego oczy momentalnie się przeszkliły, zacisnął usta w cienką linię i odchylił głowę do tyłu zaciskając mocno powieki, aby nie uronić łzy; to jednak sprawiło, że po policzku spłynęła mu jedna duża łza; przez chwilę po prostu nie zwracał uwagi na szarpiącego się Sama, ani na Alice, ani na nikogo innego. Stracił kolejną osobę.> Przebiją ją kołkiem, nie? Albo będą na niej robić jakieś eksperymenty. <zapytał cicho, bezbarwym tonem głosu nie oczekując odpowiedzi.>

Sam Winchester - 23-02-14 19:15:07

*Nie wiedział co się działo wokół niego. Jego własna krew dudniła mu w uszach. Lecz nagle odzyskał kontrolę. Nie mógł opuścić Ruby, ich nienarodzonego dziecka czy Deana. Mocno kopnął się w kostkę i czując przenikliwy ból, halucynacje ustały. Zaczął oddychać głęboko. Wtedy spojrzał na brata. Widział jedną łzę spływającą mu po policzku.* Co się stało, brah?*zapytał po chwili wahania.*

Alice Cavercius - 23-02-14 19:18:31

Nie mogłam nic zrobić <westchnęła tylko i usiadła na jednym z krzeseł przy stoliku, zaplatając nogi w kostkach i kładąc je na drugim> Tak w ogóle to jestem Alice <mówi do wszystkich i zaczyna od niechcenia bazgrać czarnym cienkopisem, wyjętym z kubeczka po czystej kartce>

Dean Winchester - 23-02-14 19:21:57

<wziął głęboki oddech jednocześnie biorąc się w garść, zamrugał kilka razy oczami odpędzając od siebie łzy> Tris nie żyje. Ma w sobie wampirzą krew. <powiedział beznamiętnie waptrując się w sufit> Chyba wiesz, co to oznacza? <zapytał tym samym tonem nie przekręcając głowy>

Sam Winchester - 23-02-14 19:29:44

Dean jeśli zmieni się w wampira i jeśli nadal będziecie się kochać to nie dbaj o to czym jest. To nadal będzie Tris. Chyba że jej odbije i będzie zabijała. Ja nie zwracałem uwagi na to czym była Ruby i co? I tworzymy zgrany związek.*powiedział próbując pocieszyć brata* Jestem Sam Winchester. Nic więcej nie powiem, bo to nie jest grupa wsparcia.*powiedział szybko i popatrzył na brata. Nie chciał żeby cierpiał.*

(Ja na razie zw)

Dean Winchester - 23-02-14 19:31:43

Wal się. <mruknął tylko do Sama> Jest łowcą, nie będzie chciała żyć jako pijawka. <mruknął, znów zamknął oczy znużony przed środki uspakajające>

Alice Cavercius - 23-02-14 19:44:00

Czym was naćpali? <spytała, uważnie ich obserwując. Skończyła rysować i oceniła swoje dzieło> Ładne? <spytała, pokazując rysunek. Po chwili zgniotła go w kulkę i rzuciła pod nogi jednego z lekarzy, obserwując rozbawiona jego reakcję>

Dean Winchester - 23-02-14 19:47:15

<otworzył oczy spoglądając na Alice, uniósł kącik ust patrząc na to, co robi> Nie wiem, na pewno coś na uspokojenie. <odpowiedział nieco znurzonym głosem> Ta zazdrosna zołza-blondie nie potrafi sobie z nami poradzić! <podniósł głos obracając głowę w stronę drzwi>

Ruby Jones - 23-02-14 19:49:19

*Obudziła się i usiadła w fotelu. Rozejrzała się i zmarszczyła brwi widząc Winchesterów w kaftanach* Co przegapiłam? *spytała spoglądając na wszystkich po kolei*

(Cholera tu się tyle działo a ja w kinie siedziałam :o )

Dean Winchester - 23-02-14 20:01:39

<obrócił głowę w stronę Ruby> Nic. <mruknął i ponownie zamknął oczy znurzony>

Ruby Jones - 23-02-14 20:05:11

Yhym. Właśnie widzę *rzuciła z ironią*

Sam Winchester - 23-02-14 20:09:58

*Gdy usłyszał głos Ruby popatrzył na nią z wesołymi iskierkami w oczach.* Już zaczynałem się o ciebie bać, kochanie.*powiedział do niej i się nikle uśmiechnął.*

Dean Winchester - 23-02-14 20:10:38

<skrzywił się nieznacznie> Zaraz się zrzygam. <mruknął wciąż nie otwierając oczu>

Ruby Jones - 23-02-14 20:13:22

Nie ma o co *wzruszyła ramionami posyłając Samowi uśmiech i ignorując Deana*

Sam Winchester - 23-02-14 20:19:52

*Uśmiechnął się nikle i popatrzył na starszego brata. Po chwili zwrócił się do Ruby.* Jak się czujesz, mała?*zapytał uśmiechając się mimo tego, że przez niewygodną pozycję scierply mu ręce.*

Alice Cavercius - 23-02-14 20:26:12

Głupio mi tak pytać, ale chciałby ktoś zostać honorowym dawcą krwi? <spytała po dłuższej chwili milczenia, nie mogąc znieść palącego bólu w gardle. Skrzywiła się tak lekko i zaczęła nucić pod nosem Dominique, nique, nique>

Ruby Jones - 23-02-14 20:29:53

Dziwnie *skrzywiła się i podrapała w głowę. Przeniosła wzrok na Alice mierząc ją wzrokiem* Ah. Pijawka *mruknęła beznamiętnie*

Dean Winchester - 23-02-14 20:30:35

<otworzył jedno oko, potem drugie i spojrzał na Alice.> Ja dam ci swoją krew. <powiedział tym samym bezbarwnym tonem głosu, po bardzo krótkiej chwili wahania> Jestem ci coś winien. <wytłumaczył w miarę możliwości wzruszając ramionami> Ale z tym kaftanem to się raczej nie uda. <skrzywił się nieznacznie>

Red Coat - 23-02-14 20:32:04

<wraca Logan>

Alice Cavercius - 23-02-14 20:36:45

Dzięki <uśmiechnęła się wdzięcznie w stronę Deana. Wstała z krzesła i podeszła do chłopaka od tyłu, nachylając się nad nim i patrząc na zapięcie pasów w tyle> Czekaj, zaraz spróbuję coś na to poradzić <dodała i zniknęła w łazience>

Sam Winchester - 23-02-14 20:38:55

A jak tam... no wiesz?*zapytał patrząc wciąż na Ruby. Po tym jak Alice zapytała o krew i Dean się zgodził, popatrzył na nich zagubionym wzrokiem.* Zaraz... Co?*nie rozumiał co się stało z Deanem. *

Dean Winchester - 23-02-14 20:41:19

Mhm... <mruknął do Alice, a słysząc Sama uniósł brew mierząc go wzrokiem> Nie gap się tak. <powiedział tylko>

Ruby Jones - 23-02-14 20:43:38

Świetnie *odparła w roztargbieniu na pytanie Sama i automatycznie dotknęła brzucha. Słysząc że Dean pozwala wampirzycy się na sobie pozywić uniosła brwi i zaśmiała się cicho bez wesołości* Łowca dający dobrowolnie ugryźć się wampirowi? Zabawne.

Logan Ashford - 23-02-14 20:44:49

*kiedy lekarz odstawił go z powrotem do pokoju wściekły od razu odnalazł wzrokiem Sam'a, podszedł do niego i podniósł go za kaftan na wysokość swojego wzroku* Przez Ciebie ty pieprzony sukinsynie o mało nie zrobili  mi koktajlu z mózgu *warknął wściekle, po mimo środków uspokajających nie mógł opanować narastającej irytacji¢

Dean Winchester - 23-02-14 20:49:14

Łowca umawiający się z demonem? Zabawne. <prychnął przedrzeźniając ton Ruby, po czym przeniósł wzrok na drzwi łazienki wyczekując Alice>

Sam Winchester - 23-02-14 20:52:03

*Prychnął słysząc uwagę brata i zaczął się wyrywać. Gdy Logan uniósł go za kaftan zaśmiał się bez krzty wesołości.* Zabawne, myślałem, że potrafisz poradzić sobie z tymi psychopatami.*powiedział patrząc ze wściekłością na faceta.*

Ruby Jones - 23-02-14 20:53:34

Nie bądź rasistą *odparowała unosząc kącik ust* Zresztą, dla przypomjienia nie jestem już demonem *wzruszyła ramionami zakładając nogę na nogę*

Alice Cavercius - 23-02-14 20:55:55

<wraca do pokoju, trzymając w ręce kawałek szkła. Zatrzymuje się, patrząc na całą scenę> Uspokójcie się, bo wszystkich nas zgarną <szepnęła gorączkowo i szybkim krokiem schowała się za kanapą, żeby lekarze nie zauważyli szkła> Nie mam zamiaru z powrotem trafić do izolatki <powiedziała, krzywiąc się>

Logan Ashford - 23-02-14 20:59:05

*zacisnął wargi w cienką linie* Jestem ciekaw jak ty sobie poradzisz kretynie kiedy unieruchomią ci kończyny, praktycznie bez możliwości poruszania sie *uśmiechnął sie sztucznie* Poza tym dobrze wiedzieć, że mamy tu choć jedną osobę, która nie trafiła tu bez podstawnie. Mam nadzieję, że lobotomia okaze sie pomocna i  zawalczy Twoje halucynacje

Red Coat - 23-02-14 21:02:37

<przychodzi jedna z doktorek, Amy w towarzystwie lekarza Sama, stają w pokoju i patrzą się na pacjentów bliskich bójki z wrednym uśmieszkiem na twarzy>

Sam Winchester - 23-02-14 21:06:47

Spie*dalaj!*krzyknął mu w twarz i zaczął się wyrywać.*

Logan Ashford - 23-02-14 21:12:31

*prychnął śmiechem* Ciesz sie, że nie chce mi sie brudzić rąk takim psychicznym śmieciem jak ty *mruknął i z dużą siłą rzucił  chłopaka na stół* Inaczej nie  skończyłoby sie na  zwykłych siniakach *uśmiechnął sie złośliwe i obrócił sie przodem w stronę lekarzy*

Alice Cavercius - 23-02-14 21:15:01

<gdy wchodzą lekarze, kładzie szkło na ziemi i wsadza je trochę pod kanapę. Prostuje się, nie dając niczego po sobie poznać> Poczekaj, Dean, zaraz <powiedziała spokojnie i oparła się o oparcie kanapy, zaplatając ręce na piersi> Boże, przestańcie <rzuciła w stronę chłopaków>

Sam Winchester - 23-02-14 21:15:07

Pożałujesz tego, sukinsynie.*powiedział spokojnie i się podniósł. Oddychał ciężko. Widocznie był wściekły.*

Dean Winchester - 23-02-14 21:15:52

<podniósł się z niewielkim trudem z kanapy, obszedł ją stając obok Alice niezbytnio przejmując się Loganem i Samem> Jasne. <mruknął do wampirzycy, a słysząc otwierające się drzwi obrócił się ku nim> No proszę, blond zołza Amy <wycedził z jadem> Zabiłaś Tris. <warknął, a w jego oczach zaświeciły niebezpieczne iskierki>

Red Coat - 23-02-14 21:24:17

Przecież przeżyje <wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się szeroko> A jak teraz twoje poczucie winy? Masz ochotę o tym porozmawiać?  Moja propozycja prywatnych sesji jest wciąż aktualna <pokiwała głową z przekonaniem i oparła się plecami o ścianę, mierząc wzrokiem wszystkich po kolei>

<lekarz Sama podbiegł do niego z zatroskaną miną na twarzy i pomógł mu wstać> Wszystko w porządku? Ten duźi, gloźny pan nic ci nie zlobił? <spytał, sepleniąc jakby mówił do dziecka>

Dean Winchester - 23-02-14 21:27:59

<pokręcił powoli głową mrużąc oczy> Och, uwierz mi, gdybym nie miał na sobie tego cholerstwa to byśmy tak nie rozmawiali. <wycedził krzywiąc się nieznacznie>

Sam Winchester - 23-02-14 21:30:49

W porządku?! Ty chyba sobie żartujesz! Kiedy w końcu przestaniecie nas więzić co?!*zapytał wściekły.* Przynajmniej, kuźwa zdejmij ze mnie ten pieprzony kaftan!*rozkazał.*

Red Coat - 23-02-14 21:33:36

<Amy kręci głową i odchodzi>

Jeszcze nie czas <mówi lekarz Sama i także opuszcza salę>

(odprowadźcie się potem do pokoi)

Sam Winchester - 23-02-14 21:36:57

Co za chuje!*krzyknął wściekły Sam gdy lekarze wyszli.*Mam ochotę ich zabić.*warknął coraz bardziej zdenerwowany. Nie wiedział co się z nim dzieje, ale wiedział jedno. Bał się o Ruby.*

Ruby Jones - 23-02-14 21:37:58

Woah, nie unoś się tak. *mruknęła do Sama, obojętnym tonem*

Dean Winchester - 23-02-14 21:38:30

<odprowadził wzrokiem lekarzy, po czym obrócił się w stronę Alice.> Zróbmy to. Byle szybko. <powiedział zmęczony>

Alice Cavercius - 23-02-14 21:44:59

<bierze spod kanapy szkło w już lekko skaleczoną rękę> Chodź tu, Dean <mówi i podchodzi do chłopaka i ustawia go przodem do drzwi tak, że gdyby lekarze mieli wrócić miałaby czas na schowanie szkła. Zaczęła przecinać nim po kolei sznury. Gdy skończyła, kaftan opadł na ziemię> Sam, twoja kolej <przeniosła wzrok na drugiego z braci, przekładając szkło do drugiej ręki. Wsadziła zakrwawiony palec do ust>

Sam Winchester - 23-02-14 21:47:49

Gdybym jeszcze mógł się uspokoić, Ruby.*powiedział i do niej podszedł. Zaczął głęboko oddychać. Bał się o nią.* Ruby, nie żeby coś, ale wątpię bym był dobrym ojcem. Popatrz tylko! Logan miał rację. Jako jedyny z nas wszystkich mam problemy..*powiedział cicho, lecz na tyle by Ruby usłyszała. Miał nadzieję, że Dean nie domyśli się o czym rozmawiają.
Po chwili słysząc Alice, podszedł do niej dając jej wolną rękę.*

Dean Winchester - 23-02-14 21:54:41

<poruszył ramionami próbując rozruszać zdrętwiałe ręce, nie zwracał zbytnio uwagi na rozmowę Sama i Ruby; zamknął się w sobie ze swoimi myślami o Tris; oparł się o kanapę krzyżując ręce na torsie i wlepił wzrok w ścianę oczekując na Alice>

Logan Ashford - 23-02-14 21:57:49

*Udał sie do pokoju *

Alice Cavercius - 23-02-14 21:59:22

<po kilku minutach Sam też był wolny od kaftana. Alice podeszła do stolika, wzięła jedną z białych kartek i zawinęła w nie szkło, po czym ukryła je pod kanapą. Podeszła do Deana> Możemy? Proszę, coraz trudniej mi to kontrolować <westchnęła smutno>

Ruby Jones - 23-02-14 22:00:52

Będziesz dobrym ojcem *odpowiedziała Samowi patrząc na niego.* Nie waż mi się twierdzić inaczej... *chciała jeszcze coś dodać, ale chłopak odszedł, więc Ruby podciągnęła kolana pod brodę i obserwowała ich*

Dean Winchester - 23-02-14 22:01:43

<kiwnął potwierdzająco głową> Może lepiej nie tutaj. <wskazał głową na pilnujących lekarzy, pociągnął Alice za nadgarstek do łazienki>

Sam Winchester - 23-02-14 22:02:15

Dzięki, Alice.*powiedział z wyraźną wdzięcznością w głosie. Podszedł do Ruby i ją delikatnie pocałował. Powoli dotknął jej brzucha. Czuł lekkie pulsowanie. Uśmiechnął się nikle.*Śmieem twierdzić, że będę beznadziejny*powiedział i popatrzył na nią.*

Ruby Jones - 23-02-14 22:07:29

*Odwzajemniła pocałunek i lekko się odsunęła* Nie będziesz beznadziejny *westchnęła* Naprawdę. Ja będę wyrodną matką. *dodała bardziej do siebie* Z moim charakterem...

Sam Winchester - 23-02-14 22:15:38

*Zamknął oczy i odwrócił głowę w bok. Po chwili wrócił spojrzeniem do dziewczyny i się uśmiechnął.* Twój charakter jest wyjątkowy... bo ty jesteś wyjątkowa. Jesteś..*odgarnął jej kilka kosmyków włosów za ucho.* piękna i będziesz perfekcyjną mamą dla naszego dziecka. Fasolka*dotknął delikatnie brzucha.* nie musi wiedzieć o twojej przeszłości, ani o tym, że ja jestem łowcą uzależnionym od demonicznej krwwi...*mruknął i przygryzł płatek jej ucha. Później przeniósł się pocałunkiem na jej usta i mocno się w nie wpił.*

Ruby Jones - 23-02-14 22:21:50

*Słuchała go z kamiennym wyrazem twarzy. Wolno skinęła głową, a gdy ją pocałował, odwzajemniła pocałunek wplatając ręce w jego włosy*

Sam Winchester - 23-02-14 22:27:13

*Delikatnie ścisnął ją za talię przysuwając ją bliżej siebie. Ciągle pogłębiał pocałunek, jedną ręką błądząc po jej plecach i dotykając karku, a drugą trzymając na brzuchu ukochanej.* Zobaczysz, wkrótce się stąd wydostaniemy.*powiedział cicho i zatroskany popatrzył w jej oczy.*

Ruby Jones - 23-02-14 22:37:29

Mam nadzieję. *westchnęła i przeszedł ją dreszcz.* Mam dość tego miejsca... *wymamrotała rozglądając się.*

Sam Winchester - 23-02-14 22:51:59

*Przeszedł go dreszcz na samo wspomnienie tego co się działo wczoraj.* I ta muzyka... Jeśli coś tak niepokojącego można nazwać muzyką...*powiedział krzywo się uśmiechając.* Co Ci wczoraj robili?*zapytał po chwili i usiadł na fotelu obok. Skrzyzował ręce na torsie i zrobił poważną minę.*Tylko bądź szczera. Chcę mieć więcej powodów do zabicia tych cholernych psychopatów.*dodał z niepokojącym uśmiechem na twarzy.*

Ruby Jones - 23-02-14 22:56:19

Zara zwariuję od tej piosenki *mruknęła masując sobie skronie. Słysząc pytanie tylko wzruszyła ramionami. Nie chciała mówić.*

Sam Winchester - 23-02-14 22:58:42

Ruby, nie uważasz, że powinienem wiedzieć co te sukinsyny ci robili?*zapytał wyraźnie zmartwiony.*

Ruby Jones - 23-02-14 23:01:35

*Skrzywiła się.* Nic, serio. *mruknęła i usiadła z powrotem w fotelu, podciągając kolana pod brodę. Po chwili wzięła z jakiegoś stolika kartkę i ołówek i zaczęła coś bazgrać.*

Dean Winchester - 23-02-14 23:02:52

<Wrócił z Alice do pokoju wspólnego. Od razu podeszli do niego lekarze łapiąc go za ramiona> Czas do pokoju, panie Winchester <powiedział jeden z nich> Poradzę sobie. <warknął Dean wyrywając ręce z ich uścisku> Trzymaj się, wariatko. I dzięki. <rzucił jeszcze w stronę Alice wychodząc z lekarzami z pokoju>

Sam Winchester - 23-02-14 23:07:40

*Gdy miał coś powiedzieć, zauważył jak lekarze go wyprowadzają.* Ruby, bądź ze mną szczera. Czyli wczoraj bez powodu powiedziałaś mi, że nasze dziecko "chyba" żyje?*zapytał gdy Dean wyszedł. Był lekko zirytowany.*

Ruby Jones - 23-02-14 23:09:59

*Ręka Ruby zatrzymała się w połowie linii którą właśnie kreśliła. Po krótkiej chwili jednak znów nią poruszyła.* Tak. *odpowiedziała beznamiętnie.* Bez powodu.

Sam Winchester - 23-02-14 23:17:36

Ruby...*szepnął i na nią popatrzył.* Nie możesz trzymać mnie w niepewności.*odparł patrząc na nią bez jakichkolwiek uczuć.*

Ruby Jones - 23-02-14 23:21:40

*Przestała bazgrać po kartce i podniosła na niego wzrok* Posłuchaj, Sam. Siedzimy zamknięci w psychiatryku. To, co mi robili, nie jest tu najważniejsze. *warknęła* Musimy wymyślić coś, żeby się stąd wydostać.

Sam Winchester - 23-02-14 23:27:03

*Uniósł rękę i chwilę trzymał ją w górze tak jakby chciał ją uderzyć. Kompletnie nie wiedział co się z nim dzieje. w ostatniej chwili przyciągnął rękę do siebie i przejechał dłonią po twarzy.* Ruby, to jest ważne. Na prawdę. Muszę wiedzieć co ci do cholery jasnej zrobili, że aż tak bardzo nie chcesz o tym mówić. Proszę, Ruby.*powiedział i popatrzył naa nią. Działo się z nim coś dziwnego. Coś jak rozdwojenie jaźni ale... przecież nigdy niczego takiego nie czuł.*

Ruby Jones - 23-02-14 23:30:13

*Drgnęła, patrząc na niego z niedowierzaniem kiedy uniósł rękę.* Nic. Nie. Powiem. *wycedziła, odwracając głowę i z wściekłością znów zaczęła bazgrać po kartce, prawie ją dziurawiąc.*

Alice Cavercius - 23-02-14 23:33:05

<siada na kanapie, ale zaraz po chwili ją także zgarniają lekarze i prowadzą do pokoju>

Sam Winchester - 23-02-14 23:35:09

Ruby., do diabła! Związki powinny opierać się na szczerości, a nie na kłamstwach!*podniósł głos.* Szczególnie jeśli sprawa dotyczy dziecka.*dodał już spokojniejszym tonem. Było z nim coś nie tak jak powinno, wiedział to.*

Ruby Jones - 23-02-14 23:37:59

*Podniosła na niego wściekły wzrok. Wciąż nie mogła uwierzyć że podniósł na nią rękę.* Okay, chcesz wiedzieć? *powiedziała zjadliwym tonem* Chcieli mi usunąć jajniki oraz dziecko. Zadowolony? *prychnęła i wróciła do rysowania*

Miranda McGuinness - 23-02-14 23:44:01

< Mirandę wprowadzili lekarze. Puścili ją, a ona podeszła spokojnie do fotela. Zauwarzyła rozmawiających Ruby i Sama, ale nie chciała im przeszkadzać. Usiadła i zamyśliła się chcąc nie skupiać się na piosence >

Sam Winchester - 23-02-14 23:45:54

*Przełknął ślinę niedowierzając w jej słowa. Wstał z fotela i w ciszy zrzucił wszystko ze stolika. Chwycił za jedną z zaswieconych lamp i rzucił nią o ścianę. Oddychał głęboko tamując narastający w nim gniew. Kurna, co się ze mną dzieje.... pomyślał i popatrzył na dziewczynę.* Przepraszam. Nie wiem co się ze mną dzisiaj dzieje. Chyba do tego psychiatryka trafiają normalni ludzie, których problemy ujawniają się dopiero po chorych sposobach na leczenie pacjentów.*wyjaśnił cicho i nagle poczuł jak lekarze biorą go za ręce.* Przepraszam za to co zrobiłem...*przeprosił ze skruchą w głosie. Lekarze go puścili i znowu stanęli pod drzwiami. Sam usiadł i wtedy dostrzegł Mirandę.*

Logan Ashford - 23-02-14 23:48:44

* Przyprowadził go lekarz, rozejrzał sie po pokoju kiedy zauważył Mirandę poszedł w jej stronę; usiadł obok niej* Zwariuję tu * Powiedział cicho, ściągnął opatrunek z oka i wyrzucił go do kosza. Zamrugał powiekami po czym spojrzał na dziewczynę* Jak się trzymasz?

Miranda McGuinness - 23-02-14 23:50:29

< Spojrzała na Logana. Przestraszyła się widząc jak ściąga opatrunek > Co ci się stało? < spytała zmartwiona i złapała go za dłonie > Nie mów że zwariujesz. Jesteś normalnym chłopakiem i trafiłeś tu przez przypadek. Nie daj sobie wmówić żadnej choroby.

Ruby Jones - 23-02-14 23:52:37

Sam Winchester napisał:

*Przełknął ślinę niedowierzając w jej słowa. Wstał z fotela i w ciszy zrzucił wszystko ze stolika. Chwycił za jedną z zaswieconych lamp i rzucił nią o ścianę. Oddychał głęboko tamując narastający w nim gniew. Kurna, co się ze mną dzieje.... pomyślał i popatrzył na dziewczynę.* Przepraszam. Nie wiem co się ze mną dzisiaj dzieje. Chyba do tego psychiatryka trafiają normalni ludzie, których problemy ujawniają się dopiero po chorych sposobach na leczenie pacjentów.*wyjaśnił cicho i nagle poczuł jak lekarze biorą go za ręce.* Przepraszam za to co zrobiłem...*przeprosił ze skruchą w głosie. Lekarze go puścili i znowu stanęli pod drzwiami. Sam usiadł i wtedy dostrzegł Mirandę.*

*Patrzyła beznamiętnie na to co robił. Kiedy ją przeprosił tylko skinęła głową nic nie mówiąc.*

Logan Ashford - 23-02-14 23:55:19

Doktorek naćpał się grzybków halucynków, wziął mnie za tamtego gnojka * Ruchem brody wskazał na Sama* I chciał mi zrobić lobotomię czy jakoś tak * Wzruszył ramionami* Teraz spać nie mogę bo zaczyna mi się on śnić. * Prychnął* Nie wiem skąd oni biorą tych pracowników * Pokręcił głową* Pozabijałbym ich wszystkich ale nie mogę.

Sam Winchester - 23-02-14 23:56:33

Proszę, nie pytaj co mi się stało, bo sam tego nie wiem.*Powiedział krótko i ujął jej dłonie delikatnie.* Jak się trzymasz?*zapytał cicho spoglądając w jej oczy.*

Ruby Jones - 23-02-14 23:58:12

*Z początku chciała cofnąć dłonie ale się rozmyśliła.* Dobrze. *skłamała gładko*

Miranda McGuinness - 23-02-14 23:58:54

< Miranda pomachała mu palcem przed nosem > Sam i jego brat, Dean, to moi przyjaciele. Bracia z którymi gadałam wcześniej. < uśmiechnęła się subtelnie i przeczesała palcami jego włosy > Dobrze, że nie wykonał swojego planu, żal by było abyś miał ogoloną głowę < przysunęła się bliżej niego > Ale to raczej nie zmieniło by tego, ze jesteś przystojny.

Sam Winchester - 24-02-14 00:01:32

Ruby na prawdę nie wiem co mi jest. Nie wiem czy to przez krew, przez ten szpital cxy przez szalonego doktorka pedofila robiącego mi elektrowstrząsy... *wytłumaczył słabym głosem widząc zachowanie Ruby.*

Logan Ashford - 24-02-14 00:02:32

On chciał sprawić żebym nie był sobą, a nie żebym miał łysy łeb * Roześmiał się* Wbił mi szpikulec w oko * Przeszedł go dreszcz na samo to wspomnienie* Cóż mimo iż jestem hybrydą to przeraża mnie to miejsce. A ty jak sie czujesz? * Spytał* Wiesz, ze nie dam Cię im skrzywdzić?

Ruby Jones - 24-02-14 00:04:51

Okay *mruknęła i spojrzała mu w oczy* Najważniejsze że żyjemy *powiedziała kiwając głową i rozejrzała się* Musimy się stąd wydostać *powtórzyła.*

Miranda McGuinness - 24-02-14 00:05:35

Czuję się nieźle. Nic mi nie zrobili do tej pory. Staram się zachować chłodny umysł, tylko tyle mi zostało < położyła dłoń na jego ramieniu i spojrzała prosto w oczy > Musisz się też martwić o siebie, pamiętaj. Jestem ciekawa co oni chcą mi zrobić... Jestem takim wrakiem że chyba cięzko cokolwiek jeszcze ze mnie wycisnąć < uśmiechneła się blado i oparła głowę na jego piersi >

Logan Ashford - 24-02-14 00:10:14

Przesadzasz nie wyglądasz jak wrak * Objął ją ramieniem i przyciągnął do siebie* Niedługo im się znudzimy i pewnie nas wypuszczą, przynajmniej zabrali nas oboje nie tylko ciebie. * Opuścił wzrok i patrzył teraz na podłogę* Tez powinienem zachować spokój bo jak na razie idzie mi to z trudem.

Miranda McGuinness - 24-02-14 00:12:40

< wtuliła się w niego > Tata zawsze mi powtarzał że tylko spokój cię uratuje. < położyła dłoń na jego torsie i uśmiechnęła się pod nosem > Z jednej strony cieszę się , że są tu trzy osoby na które mogę liczyć. A z drugiej zrobiłabym wszystko aby was sta wypuślili, nawet jeśli miałabym tu siedzieć sama < spojrzała mu prosto w oczy i zbliżyła do niego swoją twarz, na parę minimetrów >

Logan Ashford - 24-02-14 00:17:29

Twój tata musiał być dobrym człowiekiem bo wychował taką cudowną kobietę jak ty. *Uśmiechnął się do niej lekko* Z pewnością jesteś do niego bardzo podobno. * Zerknął na nią kątem oka* Nie pozwoliłbym ci zostać tu samej, wyjdziemy stąd oboje. Obiecuję ci to * Szepnął przy jej ustach i zerknął na nie* Mogę cię pocałować? * Spytał po chwili*

Sam Winchester - 24-02-14 00:17:46

Ruby Jones napisał:

Okay *mruknęła i spojrzała mu w oczy* Najważniejsze że żyjemy *powiedziała kiwając głową i rozejrzała się* Musimy się stąd wydostać *powtórzyła.*

Wiem. Tylko nie mam bladego pojęcia jak to zrobimy...*powiedział i ukradkiem spojrzał na Mirandę. Uśmiechnął się pod nosem i wrócił spojrzeniem do ukochanej.* Masz jakiś pomysł?*zapytał po chwili.*

Miranda McGuinness - 24-02-14 00:20:09

Był cudownym człowiekiem, ale odszedł. Każdy na kim mi zalezy wkońcu ode mnie odchodzi < spojrzała na niego smutnym wzrokiem. Siedziała w tym porąbanym psychiatryku z ludźmi do których czuła szczerą odrazę. Za razem było tu trzech mężczyzn dla których zrobiła by na prawdę wiele, byleby jej nie opuscili i zobaczyli, ze jest dobrą osobą > Nawet nie wiesz jak dobrze jest słuchać tych słów < uśmiechnęła się blado i spojrzała mu prosto w oczy > Tak, możesz...

Ruby Jones - 24-02-14 00:23:17

*Zaśmiała się bez wesołości* Szczerze? Nie mam. *odparła i wróciła do rysowania. Po chwili odłożyła ołówek i chwyciła kartkę pokazując ją Samowi.* Ładny rysunek? *Zapytała i wyszczerzyła zęby*

Logan Ashford - 24-02-14 00:25:30

Tak bardzo mi przykro * Westchnął* Ode mnie też wszyscy odchodzą to pewnie wynika z mojego zachowania. * uśmiechnął się smutno, przejechał kciukiem po jej dolnej wardze. Kiedy usłyszał jej ostatnie słowa wargami delikatnie dotknął jej warg. Całował ją czule  starał się pokazać, ze jej nie skrzywdzi*

Sam Winchester - 24-02-14 00:26:50

*Uśmiechnął się nikle i przybliżył się do Ruby. Posadził ją na swoich kolanach i zaczął gladzic jej bląd włosy.* Kocham cię., mała.*powiedział i delikatnie dotknął jej brzucha.*

Ruby Jones - 24-02-14 00:28:27

Ja ciebie też *uniosła kąciki ust*

Miranda McGuinness - 24-02-14 00:28:32

< Kolejny pocałunek. Czy Miranda czuła się z tym dobrze? Wiadomo, było przyjemnie poczuć jego wargi na swoich, ale czy to o to chodziło? Przecież nie zamierza się zakochiwać, kiedy sama nie wie co siedzi w jej sercu. Bo pomimo wszystko nie łatwo jest wymazać miłość, a wkońcu kochała Alexandra przez dłuższy czas. Objęła szyję chłopaka i oddała pocałunek na tyle czule, na ile była wstanie to zrobić >

Sam Winchester - 24-02-14 00:32:08

Bez względu na to co się ze mną dzieje?*wyszeptał jej pytanie do ucha.*

Logan Ashford - 24-02-14 00:34:11

*Całował ją jeszcze przez chwilę aż w końcu przerwał pocałunek. Odgarnął kosmyk włosów który znajdował się się na jej policzku* Póki tutaj siedzimy razem i lekarze sie nie naprzykrzają to opowiesz mi co takiego cię gryzie?

Ruby Jones - 24-02-14 00:34:28

Bez względu na to co się z tobą dzieje. *odpowiedziała szeptem.*

Sam Winchester - 24-02-14 00:38:35

*Uśmiechnął się nikle, lecz gdy już chciał coś powiedzieć, przyszli po niego lekarze i nie dając mu dojść do słowa, wyprowadzili go z pokoju.*

Miranda McGuinness - 24-02-14 00:39:12

< spojrzała na niego spod przymkniętych powiek. Zabawne, podpisała dobrowolnie ten dokumet i chyba padświadomie wiedziała że robi dobrze > Jeśli chcesz wiedzieć... Kochałam kogoś, kocham, sama nie wiem. Wisi to jakoś tak we mnie, bo wiesz miłosci się nie pozbywa z dnia na dzień. Zerwaliśmy, bo pewnien demon mnie opętał i zmusił do sexu. Ale nie chcę tego brać na wymówkę bo już wcześniej mieliśmy problemy. < westchnęła > Widzisz, ja sama nie wiem czego chcę. Wolności, narkotyków, szalonego życia, a z drugiej strony pragnę męża, dzieci i rodzinę. Razem z tym moim byłym było bardzo blisko, ale właśnie wtedy, gdy już byliśmy na wysokim etapie związku chyba stchórzyłam. Sama nie wiem < spojrzała na niego i tak po prostu, ponownie go pocałowała, także ledwo musneła jego wargi >

Ruby Jones - 24-02-14 00:40:39

*Odprowadziła wzrokiem lekarzy zabierających Sama i po chwili i po nią przyszli. Zanim jednak ją wyprowadzili zabrała parę kartek i ołówek*

Logan Ashford - 24-02-14 00:48:41

*Zmarszczył brwi i uważnie jej słuchał, chciał jej przerwać w pewnych momentach lecz się powstrzymał i słuchał dalej. Kiedy poczuł jej wargi na swoich wargach postanowił pocałować ją bardziej namiętniej. Wiedział, że dziewczyna tego potrzebuje chciał żeby wiedziała, że komuś jej na niej zależy.* Miłość jest okrutna, sam niedawno spieprzyłem jeden związek. Kiedy chciałem to naprawić i pokazać, że mi zależy ona potraktowała mnie jak śmiecia. Cóż najwidoczniej nim jestem * Powiedział to co w nim siedziało, uniósł lekko kącik ust i patrzył przed siebie* Mówię ci to ponieważ wiem jak się czujesz. Kiedy stąd wyjdę zabiję demona który cię wykorzystał. * Zacisnął usta w cienką linię* Tacy nie powinni się nawet urodzić. *Przytulił ją mocniej do siebie* Nie wyleczę tych ran które masz ale będę próbować.

Miranda McGuinness - 24-02-14 00:55:16

Chciałabym go zabić własnymi rękoma, za pomocą własnej magii. Nie będe miała żadnych skrupułów by tego dokonać < powiedziała przez zaciśnięte zęby i spojrzała na chłopaka > Chcę abyś wiedział, ze nie zamierzam cię wykożystać do tego aby lepiej się poczuć. Ale nie mogę ci też niczego obiecać. Całuję cię, ponieważ tego potrzebuję. Nie wiem co będzie jutro, ale wiem jedno: twojego zaufanie nie zawiodę i bęe twoją przyjaciółką jak długo się da .

Tatia Petrova - 24-02-14 00:55:47

*Przez cały czas, od kiedy tylko lekarze ją wprowadzili, Tatia siedziała cicho w kącie obserwując i przysłuchując się rozmowom. Teraz, lekarze ponownie po nią przyszli i zaprowadzili do przydzielonego jej pokoju*

Logan Ashford - 24-02-14 01:00:41

Zrobisz to co postanowisz * Pogłaskał ją po włosach* Wiem, że tego potrzebujesz i niczego nie oczekuję. Nie lubię być wykorzystywany dlatego cieszę się, że mi to mówisz. * Pocałował ją w czoło* Co będzie to będzie, ty nie zawiedziesz mojego zaufania, a ja nigdy Cię nie zranię. * Dotknął nosem jej nosa* Zasługujesz żeby być szczęśliwą Mirando.

Miranda McGuinness - 24-02-14 01:03:54

< Miranda szczerze uśmiechnęła się pod nosem i przejechała wierzchem dłoni po jego policzku > Ty również zasługujesz na wstaniałe życie. Zmieniłeś się nie do poznania i myślę, że los niedługo się do ciebie uśmiechnie < podniosła głowę aby natrafić na usta chłopaka. Złożyła na nim głęboki pocałunek, mając nadzieję że szybko się nie skńczy >

Logan Ashford - 24-02-14 01:08:53

Życie lubi mi płatać file ale mam nadzieję, ze będzie tak jak mówisz * Uśmiechnął się i ponownie odwzajemnił jej pocałunek. Tym razem plótł dłonie w jej włosy i muskał wargami jej usta po chwili wdarł się do środka swoim językiem. Całował ją coraz namiętniej i zachłanniej lecz nadal starał się być delikatny ponieważ bał się, że dziewczyna może się wycofać*

Miranda McGuinness - 24-02-14 01:10:37

< Miranda tym razem nie poprzestała na pocałunkach. Czując dłonie chłopaka, sama własne wprowadziła pod jego koszulke masując jego plecy. Zbliżyła swoją sylwetkę do jego i równiez zaczęła mierzwić jego podniebienie językiem >

Logan Ashford - 24-02-14 01:15:43

*Przywarł do niej całym ciałem, pociągnął Mirandę tak, że Logan leżał plecami na kanapie dziewczyna natomiast była na nim. Zszedł dłońmi na jej talię i wciąż ją całował; kciukami lekko głaskał mały skrawek jej gołej skóry *

Miranda McGuinness - 24-02-14 01:20:38

< Miranda czuła się na prawdę dobrze w objęciach chłopaka. Niestety poczuła narasrtający ból głowy, ten który męczył ją już nie raz w przeszłości. Położyła ręce na jego piersi > Logan, chyba musze isć się połozyć. Ci ludzie zabrali moje lelki dlatego zaczynam się trochę źle czuć. Muszę trochę pospać < spojrzała na niego przepraszająco i wstała > Do zobaczenia jutro. I pamiętaj o spokoju < uśmiechnęła się na odchodne i podeszłą do lekarzy którzy zaprowadizli ją do pokoju >

Logan Ashford - 24-02-14 01:23:04

Jasne maleńka, śpij dobrze * Odprowadził ją wzrokiem, siedział jeszcze chwilę na kanapie rozmyślając aż w końcu wstał i poszedł z lekarzem do swojego pokoju*

Red Coat - 24-02-14 14:46:17

<lekarze gromadzą wszystkich w pokoju i karzą usiąść na krzesłach ustawionych w idealnym kółku> Witajcie <mówi Amy, uśmiechając się szeroko. Mam dla was dwie wiadomości. Dobrą i złą. Którą chcecie usłyszeć najpierw? <unosi brew i mierzy wzrokiem po kolei wszystkie twarze>

Dean Winchester - 24-02-14 14:51:58

<skrzyzowal rece na torsie mierzac Amy chlodnym wzrokiem> Złą.  <odpowiedział nie konsultujac tego z innymi ''pacjentami''>

Ruby Jones - 24-02-14 15:02:14

Dobrą. *odpowiedziała w tym samym momencie i zerknęła kątem oka na Deana zaciskając usta*

Red Coat - 24-02-14 15:03:40

A więc zaczniemy od dobrej <uśmiechnęła się szerzej i odchrząknęła> Dobra wiadomość jest taka, że dwoje z was zostanie dzisiaj wypuszczonych z naszego ośrodka. I tą szczęśliwą dwójkę wybierzecie wy, poprzez jawne głosowanie. Każdy może oddać tylko jeden głos na dowolną osobę i nie może to być on sam, rozumiecie? <uniosła brwi i popatrzyła się po wszystkich po kolei> To przejdźmy do tej złej. Dwie osoby, które zbiorą najmniej głosów lub nie będą chciały współpracować, trafią na stół operacyjny do świeżo upieczonego doktora Hansa, który potrzebuje kogoś do poćwiczenia zabiegu trepanacji czaszki <zakończyła wesoło> Lekarz jest na prawdę na poziomie, robił wczoraj zabieg Loganowi i proszę, zupełnie inny człowiek <klasnęła radośnie w dłonie> A teraz dam wam trochę czasu na namyślenie się, komu podarujecie wolność, a kogo skażecie na otwarcie mózgu <wzruszyła ramionami i opuściła salę>

Sam Winchester - 24-02-14 15:24:24

*Jego wargi się trzęsły. Zerknął na Mirandę, Deana, a potem na Ruby. Przed wyborem musiał się poważnie zastanowić. *

Dean Winchester - 24-02-14 15:28:22

<pokręcił głową z niedowierzeniem> To są chyba jakieś jaja. <prychnął i przetarł twarz dłonią zastanawiając się nad czymś>

Ruby Jones - 24-02-14 15:31:02

*Uśmiechnęła się blado i spojrzała na Sama.* Ja nie mam problemu. *mruknęła* Sam, wiesz że zagłosuję na ciebie.

Tatia Petrova - 24-02-14 15:32:33

*Słucha lekarki a kiedy tamta wychodzi, zakłada nogę na nogę i rozgląda się po ''pacjentach''* No dobra, to na kogo mam głosować? *pyta przechylając nieznacznie głowę.* Na nikim z was mi nie zależy więc mi to obojętne. *wzrusza ramionami.*

Logan Ashford - 24-02-14 15:41:30

Co za popieprzona gnida * Syknął, popatrzył na wszystkich zgromadzonych* Nie zamierzam na nikogo głosować bo mają wypuścić nas wszystkich * Zacisnął mocno dłonie w pięści próbując się trochę uspokoić i nie wybuchnąć gniewem*

Dean Winchester - 24-02-14 15:41:31

<podniosl się z krzesła mierząc wszystkich wzrokiem> Wychodzi Sam z Mirandą. <powiedzial tonem nie znoszacym sprzeciwu i zatrzymał wzrok na Samie> Jeden z nas powinien być na zewnątrz. A Miranda i jej czary mary na powno sie przydadzą.  <wytłumaczył krotko>
(Poczekajmy może na resztę. ..)

Alice Cavercius - 24-02-14 15:50:34

<słucha wszystkiego z uwagą, patrząc się beznamiętnie za okno> Co do Sama się zgadzam, bo jest najbardziej zagrożony z nas wszystkich. Ominęła cię lobotomia, ale nie wiadomo, co jeszcze dla ciebie szykują <zwróciła się do niego> Ale zamiast za Mirandą, byłabym za Ruby. Wtedy wypuścimy stąd trzy osoby a nie dwie <uśmiechnęła się nikle> Brawo, Logan. Mamy pierwszego ochotnika na stół operacyjny <prychnęła i zaplotła dłonie na piersi> Ktoś jeszcze chętny?

Sam Winchester - 24-02-14 16:12:02

Nie, ja nie wychodzę. Niech wyjdzie Dean i Ruby. Lub Miranda.*popatrzył na Mirę.* Przepraszam, ale dobrze wiesz, że muszę oddać swój głos na Ruby.*powiedział cicho i po chwili popatrzył na wszystkich.* Tyle już przeszłem, że i te cholerstwa przetrwam. A jak nie... to cóż.*powiedział i przełknął ślinę spuszczając wzrok na złożone w kształt tipi, dłonie.*

Logan Ashford - 24-02-14 16:17:14

Przykro mi ślicznotko ale już chcieli mi zrobić Lobotomie więc sobie daruję. * Zacisnął usta w cienką linię* Wychodzi Miranda druga osoba mnie nie obchodzi * Wzruszył lekko ramionami*

Dean Winchester - 24-02-14 16:21:00

Nie, Sam. Nie wybieram się nigdzie, dopóki nie dowiem się, co z Tris. <powiedział stanowczo> Ty wychodzisz. <dodał, po chwili obrócił się w stronę Alice> Co masz na myśli mówiąc, że uratujemy trzy osoby? <uniósł brew zastanawiając się nad jej słowami, miał pewne przypuszczenia, jenak wolał się upewnić...>

Ruby Jones - 24-02-14 16:25:44

*Słuchała ich spoglądając na wszystkich po kolei ale nie odzywając się ani słowem.*

Sam Winchester - 24-02-14 16:28:23

Nie, Dean. Nie wyjdę. Ale Ruby musi wyjść do cholery.*powiedział nadzwyczaj spokojnie i spojrzał na Alice czekając aż wyjaśni im swoje słowa.*

Katherine Pierce - 24-02-14 16:44:17

* Gdy przynoszą ją do tego pokoju rozgląda się* Co do jasnej cholery* Mówi zdezorientowana*

Miranda McGuinness - 24-02-14 16:46:34

< Miranda odchrząknęła i spojrzała na wszystkich. Czy ona na prawdę musiała zagłosować na którego z nich? Zalezało jej na każdym, teraz musi wybrać racjonalnie, albo emocjonalnie > Uspokójmy się wszyscy. Tak jak mówicie, warto wypuścić kogoś kto ma dobre kontakty ze światem zewnętrznym i ogólnie umie więcej niż pozostali... < przełknęła głośno ślinę i zacisneła ręce na kolanach > Chciałabym wypuścić Ruby, to na pewno. Poza tym jest bardziej zrównowazona emocjonalnie niż ja < uśmiechneła się szczerze do blondynki > A druga osoba... Przepraszam ale nie jestem w stanie tego powiedzieć < spojrzała po trzech chłopakach. Zrób to racjonalnie Mira >

Alice Cavercius - 24-02-14 16:50:18

<spojrzała na Sama> Co się gapisz, przecież to nie moja dziewczyna jest w ciąży <westchnęła i pokręciła głową z niedowierzaniem i mimowolnie zaczęła nucić Dominique> Oszaleję przez tą piosenkę. Dobry Bóg, co za ironia <jęknęła pod nosem>

Logan Ashford - 24-02-14 16:53:16

*Przekrzywił lekko głowę i spojrzał na Mirandę* Uważam, że powinny wyjść dziewczyny my trzej sobie lepiej poradzimy niż one. * Mruknął cicho zastanawiając się nad czymś* Więc... niech wyjdzie Miranda i Ruby no chyba, że chcecie się kłócić panowie no i panie * Zerknął kątem oka na Alice*

Dean Winchester - 24-02-14 16:55:16

Sam, wychodzisz. Koniec historii. <powiedział nie znosząc sprzeciwu, usłyszawszy słowa Alice, przeniósł wzrok na Ruby, a potem na Sama> Jaja sobie robicie, prawda? <zapytał bez cienia rozbawienia>

Sam Winchester - 24-02-14 16:55:23

*Odetchnął z ulgą słysząc słowa Mirandy. Ruby wyjdzie... było to prawie pewne. Popatrzył na Mirandę z wdzięcznością. Uśmiechnął się i położył dłonie na kolanach.* Na mnie niech nikt nie głosuje. I tak zostanę. Nie wypuszczą kogoś takiego jak ja nawet z największą liczbą głosów.*powiedział i zacisnął zęby.*

Katherine Pierce - 24-02-14 16:56:12

*Skrzywia się widząc Tatie i siada przy ścianie* No pięknie.Jeszcze jej brakowało

Miranda McGuinness - 24-02-14 16:59:14

< Miranda popatrzyła na Logana przepraszająco. Ułożyła usta w słowa "I'm sorry", choć nawet nie wiedziała za co go przepraszam Potem przeniosła wzrok na Deana > Proszę uspokój się! Mamy zdecydować razem, a nie ty narzucajac swoją wolę. < odwróciła głowę do Sama i uśmiechnęła się blado. Czuła , że on ją rozumie w tym momęcie. Przeczesała palcami włosy i oznajmiła > Głosuję na Ruby, to moje ostatnie słowo < rzuciała jej krótkie spojrzenie > wierzę, ze nas nie zawiedziesz.

Ruby Jones - 24-02-14 16:59:19

*Spojrzała na Deana.* Raczej nie. *uniosła brew* Wyglądamy jakbyśmy żartowali? *słysząc słowa Mirandy uśmiechnęła się do niej blado* Dzięki. Ale według mnie ty też powinnaś wyjść.

Alice Cavercius - 24-02-14 17:00:51

Sam, przestań się użalać i weź się w garść <pokręciła głową i westchnęła> Niech będzie. Ruby i Miranda. Teraz zostaje jeszcze druga kwestia. One dostaną po dwa głosy, a jakieś dwie osoby nie dostaną ich w ogóle i trafią pod skalpel do doktorka. Co z tym zrobimy? <uniosła brew i popatrzyła się po twarzach zgromadzonych>

Tatia Petrova - 24-02-14 17:01:14

*Znudzona słucha wszystkich ich słów z obojętnym wyrazem twarzy. Dopiero teraz zauważa Katherine i posyła jej złośliwy uśmiech.*

Katherine Pierce - 24-02-14 17:02:04

*Prychnęła i westchnęła opierając się o ścianę* Co za ironia

Sam Winchester - 24-02-14 17:02:28

*Spletł ręce na torsie by ukryć widoczne zmieszanie.*

Logan Ashford - 24-02-14 17:04:28

*Zmarszczył brwi nie wiedząc o co chodzi Mirandzie. Po chwili zaczął się wiercić czując coraz większy głód lecz starał się go zignorować.* Ja nie dam sobie zrobić koktajlu z mózgu i nie w trafię ponownie do tego rzeźnika * Zniesmaczony pokręcił głową*

Miranda McGuinness - 24-02-14 17:07:16

< Miranda zagryzła wargę, aż zaczeła z niej kapać krew. Parę kropel zachlapało jej białą bluzkę na co przeklnęła pod nosem. > Nie czuję się z tym dobrze... Wybaczcie że was o to spytam < spojrzała na Alice i Katherine > Ale jesteście wampirami prawda? Wasza zdolnosć regeneracji nie spowoduje, że zabieg lobotomii wam nie zaszkodzi ? Nie mówię po to aby was skazać, ale chciałabym wiedzieć < niepewnie potarła dłońmi o uda >

Dean Winchester - 24-02-14 17:08:17

<posłał spojrzenie pełne nienawiści Ruby, nie chciał się teraz o to wykłócać, przeniósł wzrok na resztę zgromadzonych> Jak dla mnie to Sam powinien wyjść. <powiedział siadając na swoim krześle, przeniósł wzrok na Alice> Może ktoś to powinien podliczyć, czy coś, żebyśmy wiedzieli, kto pozostanie bez głosów. <powiedział krzyżując ręce na torsie i odchylajac się na krześle>

Katherine Pierce - 24-02-14 17:08:29

Nie jestem wampirem* Powiedziała i westchnęła* Tylko Aniołem

Miranda McGuinness - 24-02-14 17:13:33

< Pokiwała głową > Przepraszam. W sumie to co powiedziałam było głupie < spojrzała na sobowtóra Katherine i zastanawiała się kim ona jest. Czuć było od niej energię demona co trochę ją niepokoiło > No więc głosuję na Ruby. < powiedziała stanowczo .>

Alice Cavercius - 24-02-14 17:15:21

Logan też może się zregenerować <powiedziała zirytowana i wywróciła oczami> Poza tym siedziałam już dobę w izolatce, nie mam ochoty na więcej atrakcji <zacisnęła usta w cienką linię, przełykając cicho ślinę>

Tatia Petrova - 24-02-14 17:17:26

A ja nie głosuję na nikogo *wzrusza ramionami* Żadne z was mnie nie obchodzi. *przechyla lekko głowę wodząc wzrokiem po twarzach zebranych.*

Logan Ashford - 24-02-14 17:17:39

*Czując zapach krwi dziewczyny, zamknął oczy i zaczął liczyć do 100. Po chwili uniósł powieki i spojrzał przed siebie* Nie wiem jak wy uważacie ale dla mnie oni i tak pewnie nie wypuszczą tych osób na które zagłosujemy. * Przełknął z trudem ślinę*

Katherine Pierce - 24-02-14 17:17:39

Skoro tak to ja mogę zostać.Regeneruję się szybciej*Powiedziała po chwili*

Dean Winchester - 24-02-14 17:18:26

Dajcie spokój, to na pewno nie będzie nic strasznego. <ułożył usta w podkówę> Ja pójdę do tego doktorka. <powiedział po krótkiej chwili wahania> Nie mam nic do stracenia. <wzruszył ramionami>

Ruby Jones - 24-02-14 17:19:24

*Rozejrzała się po zebranych lekko się wahając.* Ja... zagłosuję na Mirandę. *przeniosła wzrok na dziewczynę.* Jeśli obie stąd wyjdziemy będziemy mogły zjednoczyć siły i spróbować wydostać resztę.

Miranda McGuinness - 24-02-14 17:22:25

< Miranda poczuła że ktoś wylewa na nią kubeł zimnej wody. Spojrzała przerażona na Deana > Czy ty wiesz co mówisz?! Po Lobotomii jest się roślinką! Nigdy nie pozwolę abyś dał się pociąć! < wściekła wbiła paznokcie w uda >

Sam Winchester - 24-02-14 17:22:53

Mnie zabieg lobotomii drugi raz nie ominie.*powiedział i popatrzył na Logana. Zacisnął dłonie.* Glosuję na Ruby lub Mirandę. Zależy od tego która będzie potrzebowała mojego głosu by wyjść z tego pieprzonego wariatkowa.*dodał i zacisnął zęby.*

Dean Winchester - 24-02-14 17:28:13

Jak już mówiłem, zagłosuję na Sama, chociażby, żeby nie trafił pod skalpel. <powiedział, po czym słysząc słowa Mirandy, obrócił głowę w jej stronę przewracając oczami> Ok, spokojnie, może jakoś uda mi się przekonać tą całą doktor blondie. <skrzywił się nieznacznie>

Red Coat - 24-02-14 17:29:19

<do pokoju wchodzi Amy z kartką, na której wypisane były imiona wszystkich pacjentów> Więc? Namyśleni? <zaśmiała się cicho pod nosem i usiadła na wolnym krzesełku, zakładając nogę na nogę> Sam, zaczynaj. Na kogo głosujesz? <przekrzywiła lekko głowę i zaczęła podgryzać końcówkę długopisu>

Kartka:
Dean Winchester:
Katherine Pierce:
Sam Winchester:
Alice Cavercius:
Miranda McGuinness:
Ruby Jones:
Logan Ashford:
Tatia Petrova

Miranda McGuinness - 24-02-14 17:31:28

< przerażona Miranda głośno oddychała. Teraz wszystko się okarze. Spojrzała na każdego z nich, zatrzymując wzrok dłużej na Deanie. Oby nie robił z siebie bohatera, bo dziewczyna sobie tego nie wybaczy ... >

Sam Winchester - 24-02-14 17:35:02

Ruby.*powiedział lakonicznie i spuścił wzrok układając ręce z powrotem w tipi.*

Red Coat - 24-02-14 17:38:03

Przewidywalne <westchnęła teatralnie i postawiła kreskę przy Ruby> Miranda?

Kartka:
Dean Winchester:
Katherine Pierce:
Sam Winchester:
Alice Cavercius:
Miranda McGuinness:
Ruby Jones: |
Logan Ashford:
Tatia Petrova:

Miranda McGuinness - 24-02-14 17:38:50

Ruby < powiedziała Miranda zaraz po Samie i założyła ręce na piersi czekając na rozwój wydarzeń >

Red Coat - 24-02-14 17:42:23

Bosko <mruknęła pod nosem, narysowała na kartce kreskę i popatrzyła się wyczekująco na Katherine>

Kartka:
Dean Winchester:
Katherine Pierce:
Sam Winchester:
Alice Cavercius:
Miranda McGuinness:
Ruby Jones: | |
Logan Ashford:
Tatia Petrova:

Katherine Pierce - 24-02-14 17:43:38

Dobra..uhm..niech będzie Ruby*Uniosła brew patrząc na lekarkę(?) i powstrzymała się przed rzuceniem na nią*

Red Coat - 24-02-14 17:48:56

Katherine, aniołku widocznie jeszcze dobrze nie wytrzeźwiałaś <pokręciła głową i zaśmiała się cicho> Właśnie straciłaś głos i dałaś jednej osobie więcej szansę na wizytę u doktora Hansa <uśmiechnęła się i przeniosła wzrok na Ruby> Twoja kolej.

Kartka:
Dean Winchester:
Katherine Pierce:
Sam Winchester:
Alice Cavercius:
Miranda McGuinness:
Ruby Jones: |||
Logan Ashford:
Tatia Petrova:

Ruby Jones - 24-02-14 17:52:03

*Zawahała się i spojrzała najpierw na Sama, potem na Mirandę.* Miranda. *powiedziała.*

Red Coat - 24-02-14 17:58:40

Tak bardzo nie chcesz, żeby dziecko miało ojca? <pokręciła rozbawiona głową i postawiła kreskę przy Mirandzie> Tatio, zaskocz nas <powiedziała od niechcenia, bawiąc się rogiem kartki. Nagle syknęła cicho z bólu, przecinając głęboko palec papierem tak, że od razu pojawiła się na nim krew, brudząc biały kitel. Amy skrzywiła się lekko i zerknęła na Logana z udawanym przerażeniem>

Kartka:
Dean Winchester:
Katherine Pierce:
Sam Winchester:
Alice Cavercius:
Miranda McGuinness: |
Ruby Jones: |||
Logan Ashford:
Tatia Petrova:

Tatia Petrova - 24-02-14 18:02:04

Liczysz że was zaskoczę? *unosi brwi* Przykro mi, to chyba nie będzie zbyt wielkim szokiem dla was. *wzrusza ramionami i wodzi oczami po twarzach wszystkich ''pacjentów''.* Logan. *posyła mu krzywy uśmiech.*

Red Coat - 24-02-14 18:09:49

No proszę a jednak <wzruszyła ramionami i wstała, chodząc dookoła kręgu z krzeseł> Logan, twoja kolej <podchodzi do niego i staje naprzeciwko> Jak twoje oko? <pyta, dotykając delikatnie palcami tamtego miejsca. Po chwili zjeżdża dłonią niżej, przez policzek aż do ust, na których zostawia smugę krwi z przeciętego palca. Uśmiecha się słodko>

Kartka:
Dean Winchester:
Katherine Pierce:
Sam Winchester:
Alice Cavercius:
Miranda McGuinness: |
Ruby Jones: |||
Logan Ashford: |
Tatia Petrova:

Logan Ashford - 24-02-14 18:14:28

*Przyglądał się uważnie Amy kiedy zauważył jak się skaleczyła próbował nie okazywać żadnych emocji. Czuł jak zaciska mu się żołądek znowu zaczął się wiercić nie mogąc usiedzieć w miejscu. Dodatkowo kiedy usłyszał, że pewna dziewczyna oddaje na niego głos pokręcił głową * Co cię to obchodzi * Syknął* Twoje znajdą się w gorszym stanie * Czując smak krwi, jego kły wyszły na wierzch, a oczy poczerwieniały. Złapał ją za nadgarstek i wykręcił go.* Miranda.

Red Coat - 24-02-14 18:25:12

<Amy syknęła z bólu i wyrwała się> Właśnie zafundowałeś sobie wizytę u ukochanego doktorka mimo głosu <warknęła i krzyknęła do lekarzy> Pomocy! Pacjent stracił panowanie nad sobą, pomocy! <na wezwanie dziewczyny odpowiedziało dwóch lekarzy. Przybiegli, złapali hybrydę i unieruchomili go> No i mamy głos kolejny dla Mirandy <uniosła kąciki ust> Alice, kogo ty chcesz uratować?

Kartka:
Dean Winchester:
Katherine Pierce:
Sam Winchester:
Alice Cavercius:
Miranda McGuinness: ||
Ruby Jones: |||
Logan Ashford: |
Tatia Petrova:

Alice Cavercius - 24-02-14 18:31:58

<wzruszyła lekko ramionami i popatrzyła się na Amy> Deana <odparła prawie od razu i przeczesała palcami włosy, odwracając wzrok w stronę chłopaka i uśmiechając się lekko>

Red Coat - 24-02-14 18:34:01

Niech będzie <powiedziała z obojętnością w głosie. Postawiła kreskę przy chłopaku> Dean, a ty? <uniosła kąciki ust, mierząc mężczyznę wzrokiem>

Kartka:
Dean Winchester: |
Katherine Pierce:
Sam Winchester:
Alice Cavercius:
Miranda McGuinness: ||
Ruby Jones: |||
Logan Ashford: |
Tatia Petrova:

Dean Winchester - 24-02-14 18:37:28

<otworzył szczerzej oczy patrząc na Alice> Co? Nie! <przeniósł wzrok na Amy> Głosuję na Sama, jednocześnie zgłaszam się na ochotnika do tego całego doktora. <powiedział impulsynie i przełknął ślinę> No chyba, że wolałabyś, no wiesz, zacząć od początku i w ogóle... <uniósł zachęcająco kącik ust kiwając powoli głową i puścił jej oczko>

Sam Winchester - 24-02-14 18:40:52

*Gdy usłyszał słowa Deana wmurowało go.* Zglaszam się za Deana.*powiedział i szybko wstal.*

Ruby Jones - 24-02-14 18:43:19

Popieprzyło was? *syknęła spoglądając na braci.* Nikt nie idzie do tego doktorka. *warknęła zaplatając ręce na piersi.*

Dean Winchester - 24-02-14 18:43:55

Siadaj, idioto! Poradzę sobie. <syknął do Sama, po czym obrócił się w stronę Amy> Więc, jak będzie, blodnie? Nie słuchaj go. <machnął ręką na młodszego brata>

Logan Ashford - 24-02-14 18:45:27

* Próbował wyrwać się lekarzom lecz nie miał siły* Mogłem ogryźć ci tą rękę * Powiedział zdenerwowany*

Sam Winchester - 24-02-14 18:46:38

Dean i tak mnie to nie uniknie. Wolę mieć to z głowy już teraz. *powiedział ignorując Ruby. Wiedzieć, że zachowuje się jak idiota ale chodziło o Deana...*

Red Coat - 24-02-14 18:46:50

Nie, słońce, zostaniemy przy starych wynikach <uśmiechnęła się szeroko i odhaczyła Sama> Moi drodzy, o to wyniki: Miranda i Ruby opuszczają naszą placówkę. Wasze rzeczy czekają na was przy wyjściu. Możecie przebrać się w pokojach i au revoir. Dean i Sam są bezpieczni. Logan idzie na krajalnicę tak czy siak za złe zachowanie, ale zostają nam trzy dziewczynki bez niczego <pokręciła głową i podeszła do Logana> No, kotku, w nagrodę wskaż swoją towarzyszkę w niedoli, osobę, która pójdzie z tobą do Hansa <klasnęła radośnie w dłonie> Kto to będzie? Słodka Tatia, niewinna Katherine czy zadziorna Alice?

Kartka:
Dean Winchester: |
Katherine Pierce:
Sam Winchester: |
Alice Cavercius:
Miranda McGuinness: ||
Ruby Jones: |||
Logan Ashford: |
Tatia Petrova:

Katherine Pierce - 24-02-14 18:48:52

Ja mogę pójść* Wtrąciła się i spojrzała morderczym wzrokiem na Amy*

Ruby Jones - 24-02-14 18:49:37

*Słysząc słowa Amy odetchnęła z ulgą. Nic nie będzie Samowi. Szybko do niego podeszła i lekko go pocałowała.* Wydostaniemy was stąd. *powiedziała cicho, tak żeby nikt inny tego nie usłyszał i rzuciła ''pacjentom ostatnie spojrzenie po czym wyszła.*

Dean Winchester - 24-02-14 18:51:57

<uśmiechnął się triumfalnie do Sama, po czym przeniósł wzrok na Amy> Hej, serio, mogę iść do tego doktora... <po chwili wpadł na pomysł> Jak to było? Zazdrosna blond zołzo? <uniósł brew starając się sprowokować lekarkę>

Red Coat - 24-02-14 18:54:35

Dean, odpuść już sobie, błagam. Robisz mię monotematyczny <Amy wywróciła oczami i spojrzała na Logana> No? Wybieraj przystojniaku.

Logan Ashford - 24-02-14 18:54:45

* Spojrzał na Mirandę z ulgą iż może opuścić to miejsce* Nie wybieram żadnej * Pokręcił głową*  Radzę Hansowi trzymać rąsie przy sobie, oderwę wam wszystkim łby * Zaśmiał się głośno* Nadgarstek nadal boli? * Spytał uśmiechając się szeroko*

Red Coat - 24-02-14 18:58:27

Nie, nie boli <wzruszyła ramionami i szepnęła mu do ucha> Jestem dobrą aktorką <po czym dodała głośniej> Wybierz jedną bo pójdą wszystkie trzy. Tatia i Katherine są do siebie tak podobne... myślę, że Hans ucieszy się z eksperymentów na bliźniaczkach.

Sam Winchester - 24-02-14 19:00:12

*Odwzajemnił pocałunek i odprowadził Ruby wzrokiem.Po chwili prychną.* I tak mnie to nie uniknie, prawda?*zapytał mając wielką chęć nazwać jakiś suką.* Chyba jestem za bardzo wyjątkowym ludzkim "eksponatem". Mało jest ludzi pijących demoniczną krew. Weź mnie do tego pieprzonego Hansa.*podniósł głos.*

Logan Ashford - 24-02-14 19:01:20

* Wziął głęboki oddech i spojrzał na dziewczyny* Idzie Kath * Przegryzł mocno dolną wargę*  Nie nazwałbym cię dobrą aktorką tylko szmatą z wielkim ego.

Tatia Petrova - 24-02-14 19:01:37

Nie jesteśmy bliźniaczkami *protestuje natychmiast słysząc słowa Amy i zrywa się z krzesła.* Jestem od niej o niebo piękniejsza. *prycha*

Dean Winchester - 24-02-14 19:01:39

Ekstra. <mruknął sarkastycznie, po czym wstał z miejsca> Hej, przyjemniaczku, jeśli wybierzesz Alice, to cię zastrzelę! <powiedział ostrzegawczo z kamiennym wyrazem twarzy>

Katherine Pierce - 24-02-14 19:02:35

Piękniejsza? * Prychnęła i o mało nie wybuchnęła śmiechem* Przykro ci bo wyglądam lepiej od ciebie *

Red Coat - 24-02-14 19:03:55

No i cudnie. Widzisz Loganie? To nie takie trudne <Amy uśmiechnęła się a lekarze wyprowadzili chłopaka i Katherine>

Tatia Petrova - 24-02-14 19:05:30

Chyba śnisz *rzuca jeszcze do Kath zanim ją wyprowadzają i opada z powrotem na fotel. Zakłada nogę na nogę przyglądając się wszystkim po kolei.*

Dean Winchester - 24-02-14 19:10:26

<odetchnął z ulgą, zmierzył wzrokiem pozostałe w pokoju osoby> I co? Będziesz tutaj siedzieć i się szczerzyć, dziwko? <mruknął z wrogością do Amy>

Red Coat - 24-02-14 19:12:47

Tak <odpowiedziała Deanowi> Żeby zrobić ci na złość kotku <wywróciła oczami, ale po jakimś czasie znudziła się i odeszła>

Tatia Petrova - 24-02-14 19:14:42

Nienawidzę blondynek. *oświadcza, odprowadzając wzrokiem Amy.*

Dean Winchester - 24-02-14 19:16:49

<przewrócił oczami, po chwili wskoczył na kanapie rozkładając się na niej wygodnie i wkładając dłonie pod głowę, objął pokój spojrzeniem zatrzymując się na Samie> Więc. Będziesz ojcem, huh? <zapytał beznamiętnie>

Sam Winchester - 24-02-14 19:18:14

*Popatrzył z nienawiścią na Amy i później na Tatię. Miał ochotę ją zabić. Po chwili przewrócił oczami i usiadł. Złożył twarz w dłoniach i westchnął zrezygnowany.* Ja pierdzielę, za chwilę oszaleję przy tej piosence!*powiedział złowrogo i przejechał dłonią po twarzy. Gdy usłyszał pytanie podniósł wzrok na brata. Nie wiedział co odpowiedzieć.*

Alice Cavercius - 24-02-14 19:19:58

<przez chwilę była pewna, że padnie na nią, więc odetchnęła z ulgą, kiedy to nie swoje imię usłyszała z ust Logana. Wzięła głęboki oddech i usiadła w wolnym fotelu, podkurczając nogi pod brodę i patrząc się przez okno z beznamiętnym wyrazem twarzy>

Tatia Petrova - 24-02-14 19:25:01

*Przygląda się ''pacjentom'' ale w końcu wzrusza ramionami, podnosi się i siada gdzieś w kącie. Chwyta jakąś kartkę i ołówek i zaczyna bazgrać po niej mimowolnie nucąc Dominique. Po chwili jednak zgniata kartkę z wyrazem złości na twarzy i rzuca nią o ścianę. Przestaje nucić i rozsiada się wygodniej w fotelu patrząc beznamiętnie przed siebie*

Dean Winchester - 24-02-14 19:28:54

Poważnie, Sam? <uniósł brew> To już nawet nie chodzi o to, że to Ruby, ale masz dopiero 24 lata. Już chcesz marnować życie na dziecko i poważne związki? <zapytał z niedowierzeniem> Gdybym znów był w twoim wieku, to... <przejechał końcem języka po swojej górnej wardze z rozmarzeniem> Stary, nawet ci się nie śni, co bym robił.

Sam Winchester - 24-02-14 19:37:16

Ale nie jesteś mną, Dean. Różnimy się. Ty gdybyś był w moim wieku, chodziłbyś po klubach nocnych i barach, a ja chcę mieć normalne życie. *Powiedział nie spuszczając wzroku ze starszego brata.* Myślisz, że czemu wyjechałem na Stanford? Żeby zacząć układać sobie zwyczajne, pospolite życie. Nigdy nie chciałem być łowcą. Zawsze czułem się inny i rozumiałem potwory na które polujemy. Bo sam po czastce jestem potworem. I nawet jakbym ułożył sobie życie to nie wyrzucę tego z pamięci. Ale przynajmniej będę mógł normalnie funkcjonować. Przynajmniej z pozoru...*dodał prawie szeptem i westchnął.*

Dean Winchester - 24-02-14 19:42:06

Och, no błagam. <przewrócił oczami> Mimo wszystko, mogłeś z tym poczekać jeszcze parę lat. <powiedział mimowolnie pouczająco> Już prawie zaakceptowałem ten twój cały związek z Ruby. Ale dziecko? <odchylił głowę do tyłu przymykając oczy> Z resztą nieważne. Jak to było? Straciłeś mnie na zawsze? Bezpowrotnie? Jakoś tak... <mruknął z nutą sarkazmu>

Sam Winchester - 24-02-14 19:56:22

*Syknął cicho przez zęby i nikle się uśmiechnął.* Nie wypominaj mi, Dean. *Powiedział i się szerzej uśmiechnął.* Na prawdę zacząłeś akceptować mój związek? Kiedy?*zapytał spoglądając na starszego Winchestera.*

Dean Winchester - 24-02-14 19:58:05

<już miał otworzyć usta, żeby odpowiedzieć, jednak to wspomnienie wiązało się z Tris; po krótkiej chwili namysłu odpowiedział> Niedawno. <otworzył oczy i przeniósł wzrok na Alice> Jak się trzymasz, wariatko? <uśmiechnął się kątem ust>

Sam Winchester - 24-02-14 20:04:59

*Uśmiechnął się nikle. Nagle zaczął zastanawiać się nad czym czemu nie miał jeszcze dzisiaj halucynacji. Wydawało mu się to cholernie dziwne.*

Miranda McGuinness - 24-02-14 20:10:02

< zostala wyprowadzona ze szpitala >

Alice Cavercius - 24-02-14 20:42:48

Nie gadam z tobą, Dean <prychnęła pod nosem i odwróciła głowę w drugą stronę> Głupi jesteś, tyle ci powiem <wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się sztucznie. Odezwała się po dłuższej chwili> To, że kogoś straciłeś <urwała> Prawie straciłeś, bo jeszcze nie jest po wszystkim <poprawiła się i spojrzała na niego> Nie znaczy, że masz się poddawać i wystawiać się przed szereg w kolejce do okaleczenia <skrzywiła się lekko> Zastanów się.

Sam Winchester - 24-02-14 20:45:37

*Po chwili spokojnego siedzenia usłyszał w głowie głos Alastaira a później szeptającą coś Abaddon. Zaczął rozmasowywać skronie i popatrzył na brata.* Dean, lobotomia pomaga na halucynacje, prawda?*zapytał szybko.*

Dean Winchester - 24-02-14 20:51:30

<wyprostował się do pozycji siedzącej i spojrzał na nią spod uniesionej brwi> Poważnie? Będziesz mi tu teraz prawić kazania? <prychnął pod nosem> Nie poddałem się, a pod skalpel chciałem iść tylko, ze względu na ciebie. <wyrzucił z siebie krzyżując ręce na torsie> Ale ty musiałaś oddać swój głos na mnie. Dobrze wiesz, że nic by mi się tam nie stało. <przewrócił oczami> Nie mam pojęcia, Sam. <powiedział chłodno wciąż nie spuszczając wzroku z Alice>

Alice Cavercius - 24-02-14 21:02:56

A na kogo miałam oddać? Kolejny na Mirandę czy Ruby? Wyszłyby tak czy tak. Wiedziałam, że wybierzesz Sama, a ja jakoś nie miałam ochoty wspomagać tych pustych lasek <wskazała ruchem głowy na Tatię> Więc mój wybór jest chyba jasny <uśmiechnęła się i odchyliła głowę do tyłu, zamykając oczy> Człowieku, żyłam w okresie drugiej wojny światowej, uwierz mi, stałoby się. Takie zabiegi przeprowadzane były w Auschwitz. Przeżywali nieliczni, a nawet ci nie byli potem w stanie samodzielnie funkcjonować.

Dean Winchester - 24-02-14 21:11:06

Przekonałbym jakoś tą blondie <ułożył usta w podkówkę> I tak nie mam za dużo do stracenia <odchylił się wygodnie na kanapie, a na jego twarzy pojawił się nikły, sarkastyczny uśmieszek>

Sam Winchester - 24-02-14 21:14:56

*Słuchał uważnie tego co mówili. W jego głowie szumiły głosy mówiące by podjął ryzyko. W tych głosach poznawał Abaddona, Alastaira i jakieś inne demony. Bał się cholernie. Ale wiedział, że prawdopodobnie nie uniknie zabiegu. Popatrzył na nich trochę zagubionym wzrokiem.*

Alice Cavercius - 24-02-14 21:22:33

<wzięła poduszkę i rzuciła nią w chłopaka> Właśnie o takim głupim gadaniu mówię. Weź się w garść i nie zachowuj się jak baba <prychnęła pod nosem, ale po chwili uśmiechnęła się prawie niezauważalnie>

Dean Winchester - 24-02-14 21:27:02

<złapał podszukę i pokręcił głową z rozbawieniem> Okey <powiedział z naciskiem unosząc brwi> Przepraszam. <wymamrotał pod nosem i włożył sobie podszukę pod głowę, przeniósł wzrok na brata> Sammy, co jest? <ściągnął brwi>

Sam Winchester - 24-02-14 21:32:16

Nic. Wszystko wspaniale.*skłamał i skrzywił twarz w grymasie bólu. Czuł jakby ktoś mu nacinał skórę na karku zimnym jak lód nożem.* Sammy... Pamiętasz jak wrzuciłeś mnie poćwiartowaną. do jeziorka...?*zapytał znajomy głos w jego głowie. Przelknął ślinę i zacisnął zęby.*

Dean Winchester - 24-02-14 21:42:38

<szybko podniósł się z kanapy i podszedł do Sama> Hej, Sammy, przecież widzę, że coś jest nie tak. <powiedział chwytając go za ramiona> Halucynacje, prawda? <zapytał unosząc brwi>

Logan Ashford - 24-02-14 21:48:41

*Zaczął się głośno śmiać po drodze do pokoju wspólnego. Opadł na kanapę nie mogąc przestać się śmiać* W co ja się wpakowałem * Powiedział sam do siebie, schował zdjęcie do kieszeni spodni i prawą ręką zakrył oczy*

Sam Winchester - 24-02-14 21:50:44

*Przytaknął ruchem głowy i poczuł jak ostrze dotyka jego pleców tak jakby ktoś nacinał mu skórę wzdłuż kręgosłupa. Mocniej zacisnął zęby i wcisnął kciuka w dłoń tak jak robił wczoraj. Niestety ten sposób nie działał.Nagle poczuł jak Abaddon ciągle mówiąc co jest jej winny, wbija mu nóż w ramię. Pisnął z bólu przez zacisniete zęby.*

Alice Cavercius - 24-02-14 21:55:23

<popatrzyła się ze zdziwieniem na Logana> Wow, grzebanie w mózgu jest chyba wskazane dla hybryd. Wydajesz się szczęśliwszy <uniosła kąciki ust i pokręciła głową z niedowierzaniem. Po chwili przeniosła wzrok na Sama, marszcząc brwi i przyglądając mu się uważnie>

Dean Winchester - 24-02-14 21:55:24

Hej, chłopie?! <podniósł na niego głos, popchnął go na ścianę tak, aby lekarze pilnujący tego nie widzieli> Popatrz na mnie! <powiedział stanowczo patrząc Samowi w twarz> Skup się!

Logan Ashford - 24-02-14 21:58:07

*Odsłonił twarz i spojrzał na Alice* Jestem szczęśliwy bo jutro stąd wyjdę * Znowu wybuchnął głośnym śmiechem*

Sam Winchester - 24-02-14 22:02:17

*Popatrzył na Deana. z pełnym skupieniem. Po chwili za nim pojawiła się Abaddon i wbiła Deanowi nóż prosto w serce. Sam krzyknął przerażony, jego oczy się przeszkliły. Nie miał pojęcia, że to była tylko halucynacja. Myślał, że wszystko dzieje się na prawdę...że właśnie stracił brata.*

Alice Cavercius - 24-02-14 22:05:19

<zerknęła na Logana> Serio? Dostałeś skierowanie na leczenie, a wracasz z biletem na wolność? Nie wiem, jak tobie, ale mi tu coś nie gra <wzruszyła obojętnie ramionami i ponownie skierowała wzrok na Sama> Co jest? <spytała>

Dean Winchester - 24-02-14 22:06:53

Szlag by to. <przeklął pod nosem, rozglądnął się po pokoju, a gdy upewnił się, że lekarze nie zwracają na niego uwagi, uderzył Sama pięścią w twarz> Wybacz, brah. <mruknął, gdy Sam osunął się po ścianie i cofnął się o krok> Ma halucynacje po tej całej demonicznej krwi. <skrzywił się nieznacznie podnosząc wzrok na Alice>

Logan Ashford - 24-02-14 22:09:06

Wszystko niestety ma swoją cenę maleńka. * Pokręcił rozbawiony oczami* Ja mogłem mu przywalić od razu by mu się polepszyło * Uśmiechnął się do nich, po chwili wstał z kanapy i udał się wraz z lekarzem do swojego pokoju*

Tatia Petrova - 24-02-14 22:13:38

*Przygląda się ze średnim zainteresowaniem temu co się dzieje w pokoju.*

Sam Winchester - 24-02-14 22:14:59

*Powoli zamrugał oczami. Czuł piekący ból w policzku. Dotknął go i się lekko skrzywił.Wstał podpierając się ściany i popatrzył na Alice i Deana.* Halucynacje, prawda?*zapytał niepewnie. Myślał, że wszystko działo się na prawdę.*

Dean Winchester - 24-02-14 22:19:46

Mhm. <mruknął potwierdzająco w odpowiedzi i wrócił na swoje miejsce na kanapie> Co widziałeś? <zapytał wkładając sobie poduszkę pod głowę i zamykając oczy>

Sam Winchester - 24-02-14 22:26:28

Bardziej słyszałem. Ale widziałem jak Abaddon Cię zabija. Chyba zaczynają się halucynacje z moimi lękami...*powiedział i usiadł na fotelu z podkulonymi nogami.* Przepraszam.*odrzekł i spuścił wzrok.*

Dean Winchester - 24-02-14 22:33:33

<otworzył oczy na chwilę spoglądając kątem oka na brata> Nie zbyt optymistyczny scenariusz. <mruknął z sarkazmem> Za co niby? <uniósł brew jednak wciąż nie otwierał oczu>

Sam Winchester - 24-02-14 22:40:13

Nie wiem Dean. Po prostu boję się tego że stracę Ciebie i Ruby...*powiedział i przejechał dłonią po twarzy.*

Dean Winchester - 24-02-14 22:45:15

<wzruszył lekko ramionami> Nie chce mi się gadać o stratach. <mruknął cicho, z nutą rozpaczy, jednak po chwili pokręcił lekko głową> Zaraz jak wyjdę z tego cholernego wariatkowa, jadę do Vegas. <kiwnął głową, a na jego twarzy pojawił się nikły uśmiech> O taaak. W Vegas będzie fajnie.

Sam Winchester - 24-02-14 22:50:22

*Zaśmiał się cicho.* Tylko tym razem nie pojedziesz do Vegas na polowanie, prawda?*zapytał z nikłym uśmiechem na twarzy.* Z resztą mniejsza z tym. Jak się trzymasz?*zapytał nie zastanawiając się bad pytaniem. Nie potrafił myslećracjonalnie czy bad tym co mówił.*

Dean Winchester - 24-02-14 22:54:43

Na prawdę myślisz, że byłem wtedy na polowaniu? <prychnął pod nosem z rozbawieniem, jednak po chwili dobry humor zniknął; przełknął ślinę> Szczerze? Chciałbym się najebać, naćpać, najarać i w ogóle... Jest zaje-kurna-biście. <powiedział sarkastycznie i kiwnął powoli głową>

Sam Winchester - 24-02-14 23:00:31

Czyli czujemy się podobnie... To znaczy... *powiedział i przerwał widząc minę Deana.* Nieważne.*odparł po chwili i westchnął.* Czy tylko ja uważam, że ta piosenka to hit psychopatów?*zapytał po chwili milczenia.*

Alice Cavercius - 24-02-14 23:09:17

Mogli ją lepiej dobrać <wzruszyła ramionami> Bo asceza świętego Dominika nijak ma się do tego miejsca <powiedziała, zamykając oczy i wsłuchując się dokładniej w tekst>

Sam Winchester - 24-02-14 23:18:03

*Uśmiechnął się nikle i zaczął bawić się nitką wystającą z rękawa koszulki. Miał już dosyć. Zrobiłby wszystko byleby się stąd wydostać. Wiedział, że nie wytrzyma ani dnia dłużej.*Wiecie co wam powiem? To miejsce niszczy ludzi.*odparł po chwili i przejechał dłonią po twarzy zrezygnowany tym wszystkim.*
*Po chwili podeszli do niego lekarze. Sam rzucił Alice i Deanowi krótkie pożegnalne spojrzenia i wyszedł z pokoju.*

Dean Winchester - 25-02-14 09:54:06

<w nocy, nawet nie zauważył kiedy zasnął na kanapie>
<Teraz otworzył oczy i przeczesał wlosy palcami i mruknął przeciągle, gdy zorientował się, gdzie jest> Co się stało? <Uniósł zeezorientowany brew>

Tatia Petrova - 25-02-14 16:20:27

WCZORAJ: *Lekarze wyprowadzają ją z powrotem do pokoju.*

Red Coat - 25-02-14 17:09:06

<dołącza Beatrice, Sam, Logan i Tatia>

Beatrice Prior - 25-02-14 17:20:44

<odwróciła się, odprowadzając wzrokiem lekarzy i weszła powoli do sali, przełykając ślinę i patrząc się na wszystkich po kolei, zatrzymując wzrok na Deanie>

Dean Winchester - 25-02-14 17:26:54

<widząc, jak lekarze wprowadzają do pokoju Tris, zrywa się z kanapy, szybko znajduje się przy niej i impulsywnie,, mocno ją do siebie przytula> Tris... <mówi cicho opierając brodę na czubku jej głowy> Myślałem, że juz nigdy cie nie zobaczę. <dodał, wciąż się od niej nie odsuwając>

Sam Winchester - 25-02-14 17:31:14

*Od razu gdy lekarze go wprowadzili usiadł w kącie i zaczął wpatrywać się w nieokreślony punkt na ścianie. Na nikogi nie zwracał uwagi.*

Beatrice Prior - 25-02-14 17:47:23

<wtula się w Deana, oddychając szybko. Zamyka oczy, czując się przy nim nieco pewniej, jednak po chwili odsuwa się gwałtownie od chłopaka, wyczuwając jego puls. Chowa twarz w dłoniach czując, jak pojawiają się na niej ciemne żyłki, a oczy zachodzą czerwienią> Przepraszam, Dean, nie mogę...

Dean Winchester - 25-02-14 17:53:27

<odwrócił na chwilę wzrok zaciskając dłonie w pięści, po chwili powrócił nim do Tris, już nie próbując się do niej zbliżyć> Co zamierzasz zrobić? <zapytał, chociaż dobrze znał odpowiedź na to pytanie>

Beatrice Prior - 25-02-14 18:06:57

<pokręciła głową i odwróciła się do niego przodem> Nie wiem, Dean. Jak na razie robię wszystko, żeby nie wgryźć ci się w szyję <westchnęła i zaplotła dłonie na piersi, odwracając wzrok>

Dean Winchester - 25-02-14 18:14:39

<kiwnął powoli głową ze zrozumieniem i zmierzył dziewczynę wzrokiem> Czyli nie masz zmiaru się pożywić. A to oznacza, że nie dokończysz przemiany. <stwierdził i zacisnął usta>

Beatrice Prior - 25-02-14 18:27:31

Dean... <zaczęła, przygryzając lekko wargę> Nie poradzę sobie jako wampir <pokręciła głową> Nie chcę nikogo zranić <westchnęła i przełknęła ślinę> Nie mogę się zmienić w coś, na co polowałam przez całe życie.

Dean Winchester - 25-02-14 18:36:53

<przymknął na chwilę oczy i przełknął ślinę>  Tego się spodziewałem. <powiedział ledwo dosłyszalnie> Ale... wiesz, że możesz żywić sie zwierzętami, albo krwią z torebki... <mówił patrząc na nią blagalnie,  jednak po chwili pokręcił głową i przetarł twarz dłonią;  uśmiechnął się z mieszanką smutku i bezradności, bez krzty wesołości> Jednak to nie zmieni faktu, że jesteś... tym czym jesteś.  <spuścił wzrok>

Beatrice Prior - 25-02-14 18:42:25

No właśnie. To nie zmieni faktu, że nadal będę pijawką <westchnęła smutno i rozejrzała się po pokoju> Tak w ogóle to co wszyscy tu robią? <zmarszczyła lekko brwi>

Alice Cavercius - 25-02-14 18:47:55

<uchyla lekko powieki, orientując się, że zasnęła w fotelu. Marszczy brwi, dziwiąc się trochę, że lekarze nie przenieśli jej do pokoju, ale po chwili przestaje o tym myśleć i wygląda przez okno, przysłuchując się rozmowom>

Dean Winchester - 25-02-14 18:51:59

<westchnął cicho i skrzyżował ręce na torsie> Zamknęli nas tu bezpodstawnie. <wytumaczyl krótko> Tam jest mój brat -Sam <wskazał na Sama> Tu jest Alice. <wskazał głową na Alice> W pewnym sensie cie uratowala. <powiedział i przeniósł wzrok na Tris>

Sam Winchester - 25-02-14 18:55:01

*Gdy usłyszał swoje imię podniósł głowę i popatrzył w stronę Deana. Zacisnął wargi w nikłym uśmiechu.*

Red Coat - 25-02-14 18:59:21

<Amy wchodzi do pokoju i staje na środku, klaskając głośno w dłonie> Kochani, mam dla was dwie wiadomości, dobrą i złą. Którą chcecie usłyszeć najpierw? <pyta, patrząc się na wszystkich wyczekująco>

Dean Winchester - 25-02-14 19:02:50

<obrócił głowę w stronę Amy patrząc na nią z nienawiścią> Złą.  <odpowiedzial chłodno decydując za wszystkich>

Sam Winchester - 25-02-14 19:03:28

Znowu będzie głosowanie na to kto wychodzi a kto trafia pod skalpel?*zapytał znudzonym głosem i wstał z fotela. Podszedł bliżej lekarki i popatrzył na nią z delikatną irytacją.*

Red Coat - 25-02-14 19:09:12

<patrzy się chłodno na Deana> Więc zaczniemy od dobrej <uśmiecha się złośliwie> Wychodzicie na wolność. Prawie wszyscy. Możecie zabrać swoje rzeczy <wskazuje na lekarzy wchodzących z workami z ubraniami> Zła jest dla Logana. Ty zostajesz jeszcze na jakiś czas. Obiecałeś doktorowi, że zaopiekujesz się jego córką <uśmiechnęła się szeroko> Współczuję <wzrusza ramionami i wychodzi>

Alice Cavercius - 25-02-14 19:32:31

<patrzy się zdziwiona na Amy, a gdy wychodzi, wstaje z kanapy> W końcu jakaś rzeczywiście dobra wiadomość <uśmiecha się szeroko> Nie wiem jak wy, ale ja stąd spadam, zanim zdążą zmienić zdanie <wzrusza ramionami> Córka doktorka? <unosi brew, spoglądając na Logana> Chciałeś dać dupy w zamian za wyjście stąd? <prycha i kręci głową rozbawiona. Chwyta jeden z worków ze swoimi rzeczami. Od razu wygrzebuje z niego naszyjnik i zakłada na szyję> Do zobaczenia wszystkim <mówi i opuszcza salę>

Sam Winchester - 25-02-14 19:34:15

*Gdy lekarka wyszła, prychnął z premedytacją.* Już się im znudziliśmy, jak widać. Ja pierniczę... *powiedział i sięgnął po swój worek. z rzeczami. Sprawdził czy wszystko ma i bez słowa rzucił wszystkim pojedyncze spojrzenie.* Do zobaczenia.* Uśmiechnął się ironicznie i wyszedł kierując się do swojego pokoju. Musiał się przecież przebrać z tych ubrań jak dla smerfów.*

Dean Winchester - 25-02-14 19:37:30

<odprowadził wzrokiem poszczególne wychodzące osoby; sięgnął po worek ze swoimi ubraniami i wyciągnął z niego swoje rzeczy, na początek zawieszając swój amulet na szyi; obrócił się do Tris> Powinniśmy stąd spadać. <uniósł kącik ust>

Beatrice Prior - 25-02-14 19:52:39

<pokiwała głową i opuścili szpital>

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Logan Ashford - 25-02-14 20:40:53

Że co?! *Uniósł wysoko brwi* No pięknie * Opadł na fotel i siedział wkurzony patrząc na lekarzy*

Tatia Petrova - 25-02-14 21:19:23

Wczesniej: *Słysząc wiadomosć, zabiera swoje rzeczy, przebiera się i wychodzi*

Logan Ashford - 25-02-14 23:18:32

*Rozejrzał się uważnie widząc, ze nikt go nie pilnuje postanowił uciec z psychiatryka wystawiajac doktorka jak i jego córkę*

www.flyff.pun.pl www.bwc.pun.pl www.42gdh.pun.pl www.s7350.pun.pl www.tibia-forums.pun.pl