Gość
<Wchodzi do pokoju, idzie pod prysznic i przebiera się w czyste ubrania, po czym chwyta słuchawki i puszczając cicho muzykę klasyczną kładzie się na łóżku>
Gość
<Znudzona wyjmuje słuchawki z uszu i wstaje z łóżka. Zakłada płaszcz i glany, po czym łapie torbę i wychodzi z motelu>
Gość
<Pojawia się na środku pokoju po czym bierze prysznic. Przebiera się w dżinsy, czarną bokserkę i długi sweter, po czym siada na fotelu i włącza telewizor. Skacze po kanałach i zatrzymuje się na znośnym programie.>
Gość
<Ledwo przytomny uchyla powoli powieki i wydaje z siebie jęk bólu. Unosi głowę i nie mogąc jej utrzymać w pionie, odchyla ją do tyłu i mruga kilka razy patrząc na rażące światło lampy. Na moment zamyka oczy i porusza powoli palcami dłoni, a następnie nadgarstkami. Czując przeciągły ból, zachłystuje się powietrzem i kaszle krwią. Prostuje głowę i rozgląda się po pomieszczeniu. Co to za miejsce? Nigdy tu nie byłem.. Potrzebuję.. kogoś.. Nie dam rady.. Kogoś.. tutaj.. Miranda? Przełyka z trudem ślinę słoną od niedużej ilości krwi i bierze oddech po chwili mocno tego żałując> Ha.. <chce coś powiedzieć, ale wychodzi mu jedynie charczenie i znowu zaczyna kaszleć opuszczając głowę i przymyka powieki> Halo! <woła i spogląda na drzwi niespokojnie> Suka <szepcze i zamyka oczy czując, że brakuje mu sił i rany się nie goją, przynajmniej na razie>
Gość
<Gdy usłyszała kroki wyłączyła telewizor. Beznamiętnie słuchała, jak jakiś człowiek bił drugiego, po czym odjechał. Już miała z powrotem włączyć telewizor, gdy usłyszała wołanie o pomoc. Zawahała się, po czym założyła trampki i wyszła z pokoju. Podążając za kaszlem dotarła do ostatnich drzwi. Wysunęła z rękawa anielskie ostrze i powoli weszła do pomieszczenia. Zobaczyła zmaltretowanego mężczyznę przywiązanego do krzesła, więc szybko rzuciła ostrze i zerwała więzy, po czym spojrzała mu w oczy> Hej hej hej, wytrzymaj jeszcze chwilę... <Wyszeptała i dotknęła jego czoła, lecząc wszystkie jego rany>
Gość
<słysząc jak ktoś wchodzi do pokoju, uchyla powoli powieki i leniwie unosi głowę. Otumanionym wzrokiem śledzi dziewczynę patrząc, czy nie jest zagrożeniem. Kiedy zrywa jego więzy, prawie zatacza się w bok, ale w ostatniej chwili chwyta się boku krzesła kaszląc. Zaciska mocno poranione wargi i mimowolnie zamyka oczy. Jeszcze chwilę.. Czując pieczenie kiedy dotyka jego skóry, krzywi się i oddycha szybciej i nierówno. Kiedy po chwili ból stopniowo mija, otwiera oczy i koniuszkiem języka przesuwa wzdłuż swojej górnej wargi patrząc na dziewczynę i przez chwilę nic nie mówiąc.> Dziękuję. <mówi cicho i ochryple, po czym przeciera już gojącą się twarz dłonią> Dziękuję. <szepcze i bierze oddech z ulgą stwierdzając, że już nie boli go tak bardzo>
Ostatnio edytowany przez Alexander Kahn (10-04-14 20:06:22)
Gość
<Z niepewnością patrzy na chłopaka i obserwuje jego gojące się rany> Nie ma za co. <Mówi szybko> Dasz radę chodzić? <Pyta z troską>
Gość
<mruga kilka razy przyzwyczajając się powoli do rażącego światła, bierze oddech i przygląda się dziewczynie> Nie wiem czy chcę wstawać. Jestem wykończony. <mruczy i zaciska lekko wargi; milknie na moment> I teraz już wiem jak to jest brać ładną dziewczynę na litość. <śmieje się słabo i chrapliwie, a następnie przykłada dłoń do torsu czując, jak jego kości się nastawiają i zaciska mocno zęby, żeby nie wydać z siebie żadnego dźwięku bólu>
Gość
<Kręci głową i widząc stan chłopaka zastanawia się chwilę> Mogę ci załatwić tu nocleg na jedną noc jesli chcesz <Mówi wahając się>
Gość
<spogląda na nią badawczo i przełyka cicho ślinę biorąc po chwili oddech> W porządku. Jeszcze raz dziękuję.. aniele. <przygląda się jej uważnie i po chwili uśmiecha się słabo czując trochę wstyd, że widzi go w takim stanie>
Gość
<Przewraca oczami po czym wzięła go delikatnie pod ramię i zaprowadziła do swojego pokoju. Kiedy stanęli w drzwiach zawahała się po czym położyła go na łóżku>
Gość
<widząc jak przewraca oczami, uśmiecha się szeroko i po chwili siada na łóżku podpierając się ręką. Przeciera twarz dłonią i wzdycha cicho> Mogę spać na kanapie. <mruczy niepewnie i przygryza wargę od środka>
Gość
Ktoś ci połamał prawie wszystkie kości <Uniosła brew> Mogę ci przynajmniej dać łóżko. Swoją drogą... <Siadła na fotelu naprzeciwko łóżka> co się tam stało? <Spytała zaciekawiona>
Gość
Tak samo mogę spać na kanapie. <kręci głową> Nic mi nie będzie, powinnaś zostać w swoim łóżku. <zaciska lekko wargi i przez moment rozgląda się po pokoju> Najpierw byłem w więzieniu z moją byłą, potem przyszła 'Czerwona' i to była moja cena wolności. <przełyka cicho ślinę i podciąga się bardziej na łóżku, po chwili opierając się ramieniem o ścianę i spoglądając na dziewczynę> Mieszkasz tutaj? <unosi brew przyglądając się jej>
Gość
<Kręci głową> Zostajesz w łóżku i koniec. <Mówi stanowczo i słucha jego dalszych słów. Unosi brew na wzmiankę o więzieniu.> Wypuścili cię pod warunkiem, że cię pobiją? Psychole... <Kręci z niedowierzaniem głową i lekko się rumieni, gdy pyta o motel> To tylko tymczasowe rozwiązanie, bo nie wiem, jak długo tu zabawię <Wzrusza ramionami> Kim jest Czerwona?
Gość
Kobiety. Takie uparte. <mruczy pod nosem i uśmiecha się lekko> To nie tak. Znaczy.. Właśnie tak jak mówisz, ale sęk w tym, że.. Czerwona, czyli Red Coat, to taka.. kobieta, która uprzykrza wszystkim życie. Wyciąga wszystkie brudy na wierzch i mniej więcej dlatego się tam znalazłem. Działa bez skrupułów, po prostu.. Można uznać, że znęca się nad wszystkimi. To oczywiste, że nie chciałem siedzieć w pace ze swoją byłą, więc dała mi wyjście i wybrałem.. Wolność. <wzrusza ramionami> Moja krzywda to jej cierpienie. Oboje mieliśmy z tego korzyści, tylko ja trochę.. mniej. <krzywi się lekko i kręci głową. Nachyla się trochę w jej stronę, opierając się łokciami o uda i przygląda się jej' > Tylko przejazdem? Szkoda. <uśmiecha się delikatnie>
Gość
>Lubi zadawać ludziom cierpienie. Tak, zdecydowanie psycholka. Samotna do tego.<Patrzy mu się w oczy i wyczytuje jego uczucia: cierpienie, strata, rozpacz... Miłość? Odsuwa się od chłopaka> Jak mówiłam, jeszcze się zobaczy, może mi się tu sposoba <Wzrusza ramionami> Idź już spać, odpocznij trochę.
Gość
Samotni są nieszczęśliwi. Nie ma co się dziwić, że sfiksowała. <unosi leniwie kącik ust i kręci głową rozbawiony. Kiedy czuje że świdruje mu mózg, przymyka na moment powieki, ale po chwili otwiera je i przygląda się jej> Mam taką nadzieję. Mogę skorzystać z łazienki? <unosi brew i rozgląda się. Nie czekając na odpowiedź, wstaje trochę niepewnie i czując się już lepiej, kieruje się do łazienki i zamyka za sobą drzwi. Staje na moment przed lustrem zdejmując koszulkę i nie widząc żadnych śladów pobicia, wzdycha cicho i kręci głową> Ciekawy życiorys. <mruczy pod nosem i rozbiera się do końca. Bierze szybki, odświeżający prysznic, a następnie ubiera tylko dół, przerzucając sobie koszulkę przez ramię. Po wszystkim przechodzi do pokoju i siada na kanapie> Łóżko jest twoje. <odkłada koszulkę, kładzie się tak, że ma idealny wgląd na dziewczynę i wsuwa rękę pod głowę przyglądając się jej w milczeniu> Co zobaczyłaś? W mojej głowie.
Gość
<Obserwuje chłopaka wchodzącego do łazienki> No pewnie, rozgość się. <Rzuca sarkastycznie i wzdycha, gdy chłopak siada na kanapie> Dobra, posłuchaj, sprawa wygląda tak: miałam dzisiaj zamiar zrobić sobie maraton durnych telenoweli, ale cię tu przyjełam i to jakby popsuło moje plany więc albo będziesz spał na łóżku i dasz mi oglądać w spokoju, albo będziesz oglądał ze mną "Gotowe na wszystko", więc radzę ci się dobrze zastanowić. <Wstaje siada obok niego na kanapie, po czym spuszcza wzrok.> Ja... Przepraszam, nie powinnam tego robić.
Ostatnio edytowany przez Vanessa Blackbird (10-04-14 21:39:33)
Gość
<unosi brew i mruga kilka razy> Pewnie, lubię Evę Longorię. Ma seksowne nogi i piękną karnację. <kiwa głową i siada robiąc jej więcej miejsca> Mam ochotę na czekoladę. i whisky. <mruczy i kręci głową. Spogląda w jej oczy i uśmiecha się lekko> Nie ma sprawy. Jestem tylko ciekaw co ujrzałaś.
Gość
<Przewraca oczami i siada wygodniej obok niego> Cóż, jeśli masz ochote, to sobie zalatw, nie jestem wróżką. <Uśmiecha się złośliwie, ale jej uśmiech po chwili blednie.> Nie ma tam nic, czego sam byś nie wiedział <Mówi wymijająco>
Gość
Niestety wykorzystałem moją czarodziejską różdżkę na usługi towarzyskie i wódkę, więc nie starczy mi na czekoladę. <robi podkówkę i kręci głową smutny> Chcę po prostu wiedzieć co wiesz. Nie każdemu się zawierzam. zazwyczaj wybieram do tego ludzi, którzy na to zasługują. a że obsłużyłaś się sama, to jestem ciekaw. <unosi kącik ust i przygląda się jej>
Gość
To skombinuj sobie nową i to szybko, bo też chcę czekolady.<Unosi ręce w geście bezradności.> Czyli mimo tego, że uratowałam twój zadek, nie zasługuję na zaufanie? <Unosi brew rozbawiona> Mam nauczkę na przyszłość. A jeśli chodzi o to, co zobaczyłam... <Zawahała się> Nie umiem opisać tego, co widzę w duszach, to trudne.
Gość
<uśmiecha się szeroko i kręci głową> Niestety moja magiczna krucjata dobiegła końca. <unosi leniwie kącik ust> Nie jestem łatwowierny. może zasługujesz, ale to nie znaczy, że od razu mam ci zdradzać wszystkie swoje sekrety. <śmieje się pod nosem rozbawiony i po chwili się jej przygląda> w porządku. Okay, może kiedyś mi opowiesz.
Gość
<Uśmiechnęła się delikatnie> Może. Kiedyś. <Odparła tajemniczo i zamilkła na chwilę, przyglądając mu się.> Jak się czujesz?