Administrator
Moulin Rouge to najsłynniejszy i najbardziej skandalizujący nocny klub Paryża przełomu wieków. Dzisiaj jednak funkcjonuje jako kabaret z barem.
Offline
Gość
*idą ulicą obok klubu, zauważa sklep z bielizną, wchodzą*
(byłam tam, szłam tą ulicą, tam było strasznie dużo sklepów i klubów związanych z erotyką xD )
Gość
Alison napisał:
*idą ulicą obok klubu, zauważa sklep z bielizną, wchodzą*
(byłam tam, szłam tą ulicą, tam było strasznie dużo sklepów i klubów związanych z erotyką xD )
*wybiera bieliznę, na kilka dni, wychodzą i idą ulicą* to gdzie teraz?
Gość
Alison napisał:
Alison napisał:
*idą ulicą obok klubu, zauważa sklep z bielizną, wchodzą*
(byłam tam, szłam tą ulicą, tam było strasznie dużo sklepów i klubów związanych z erotyką xD )*wybiera bieliznę, na kilka dni, wychodzą i idą ulicą* to gdzie teraz?
Do hotelu zanieść zakupy *uśmiechnął się do niej* Przecież nie będziemy się z nimi targać
Gość
Michael Fortman napisał:
Alison napisał:
Alison napisał:
*idą ulicą obok klubu, zauważa sklep z bielizną, wchodzą*
(byłam tam, szłam tą ulicą, tam było strasznie dużo sklepów i klubów związanych z erotyką xD )*wybiera bieliznę, na kilka dni, wychodzą i idą ulicą* to gdzie teraz?
Do hotelu zanieść zakupy *uśmiechnął się do niej* Przecież nie będziemy się z nimi targać
dobrze *idą do hotelu*
Gość
<przyjeżdżają z Rose>
Gość
<wchodzą do klubu i Rose od razu zaczyna się wypytywać o swoich rodziców, jakaś kobieta karze jej chwilę poczekać, więc odwraca się do Isaaca>
Zgaduję, że chcesz iść pooglądać te całe przedstawienia
<wywróciła oczami chichocząc>
Gość
<Przez cały czas przyglądał się tańczącym kelnerką i gdy usłyszał słowa Rose, nieprzytomny spojrzał na nią> Co? Och, nei. Pójdę z tobą. <powiedział, cały czas spoglądając tęsknym wzrokiem w tamtym kierunku>
Gość
<spojrzała na kelnerki i wywróciła oczami zbliżając się do niego>
Wiesz, że byłam modelką prawda? Nie chodziłam tylko w pokazach, nie reklamowałam drogich perfum..
<przygryzła swoją dolną wargę i zachichotała przybliżając swoje usta bliżej jego ucha>
Mówi Ci coś Victoria Secret? Uwierz mi kiedyś Ci wynagrodzę te kelnerki
<uśmiechnęła się szeroko i odsunęła się od niego spoglądając jakby od niechcenia na najbliższą kelnerkę>
Gość
<Zmarszczył brwi i roześmiał się glośno, kładąc dłoń na jej talii> Nie musisz być zazdrosna, Rose. Ale widok miły. <uśmiechnął się szerzej>
Gość
Faceci!
<wywróciła oczami i zachichotała zasłaniając rękoma jego oczy kiedy podeszła do niej jakaś kobieta niechętnie zabrała ręce>
Niestety nie wiem gdzie są teraz Pani rodzice, ale kilka dni temu jeszcze tutaj byli, mogę Pani podać ich adres zamieszkania
<powiedziała kobieta i podała Rose kawałek kartki z adresem>
Dziękuję bardzo...
<uśmiechnęła się słodko i spojrzała uważnie na Isaaca>
Całe szczęście, że już możemy stąd wyjść.
Gość
<wywrócił oczami> Och, tylko patrzyłem, to nie grzech. <pocałował ją w czoło>
Więc gdzie teraz?
Gość
<pokazała mu kartkę z adresem>
Szykuj się na spotkanie
<zachichotała i wyszli kierując się na uliczki Paryża>