Gość
Jasne możesz zostać < Spojrzał na nią, uśmiechnął się lekko.> Na górze jest wolny pokój < Wstał z podłogi, wyciągnął dłoń w stronę dziewczyny chcąc tez pomóc jej wstać.> Jak chcesz mogę ci pożyczyć jakąś bluzkę < Puścił do niej oczko.> Wiesz, że nie musi być ci przykro przez to co zobaczyłaś. Wszyscy mają jakieś problemy.
Ostatnio edytowany przez Eric White (02-11-13 23:19:25)
Gość
<złapała chłopaka za rękę i wstała z jego pomocą> Wiem. Poza tym to były twoje uczucia <wzruszyła lekko ramionami> To co? Pokażesz mi pokój? <przechyliła lekko głowę i uśmiechnęła się delikatnie>
Gość
Tak < Pokiwał głową, poszli razem na górę. Chłopak pokazał Heaven pokój gościnny.> Możesz się tu przespać w środku powinny być jakieś moje koszulki więc sobie wybierz jakąś. < Uniósł kącik ust.> Heaven zanim pójdziesz spać, czemu nie bawisz się w związki. < Przekrzywił lekko głowę.> Złe doświadczenia z przeszłości?
Gość
Nie lubię się angażować <wzruszyła ramionami i podeszła do szafy chłopaka i wyszukała w niej zwykły szary T-shirt> Poza tym spójrz na moją siostrę. Zakochała się w wampirze, a on ją zabił <odwróciła się tyłem do Eric'a i ściągnęła przez głowę swoją bluzkę. Przebrała się w koszulkę i odwróciła z powrotem do chłopaka> Miłość jest do bani <powiedziała i uśmiechnęła się krzywo> O wiele lepsza zabawa jest, gdy nie ma żadnych granic i zobowiązań <przygryzła wargę>
Gość
< Wzruszył ramionami, oparł się o framugę drzwi.> Ja tam nie wiem, nie byłem nigdy zakochany < Powiedział pewnie przyglądając się uważnie dziewczynie.> Tylko sex i nic więcej. < Uniósł brwi.> Czyli nie jesteś dziewicą?
Gość
Skończyły ci się lepsze pytania? <uniosła brew i usiadła na łóżku> Nie, nie jestem dziewicą, jeśli tak bardzo cię to interesuje <wywróciła oczami i założyła nogę na nogę> Już gdzieś tak od drugiej liceum <wzruszyła ramionami>
Gość
Cóż warto pytać o wszystko. < Wszedł do pokoju, usiadł obok niej.> Lubisz szaleć, nie boisz się, że kiedyś zajdziesz? < Spojrzał na nią.>
Gość
Na serio nie masz lepszych tematów do rozmowy? <uniosła brew i popatrzyła się na chłopaka> To będzie wtedy moja sprawa, prawda? Moja i domniemanego tatusia <wzruszyła ramionami>
Gość
Przepraszam < Westchnął.> Czasem bywam złośliwy i zadaję głupie pytania. < Spojrzał się na sufit.> To przez moją przeszłość.
Gość
No to witaj w klubie <zaśmiała się> Ja też nie raz słyszałam, że jestem cyniczna <wywróciła oczami>
Gość
Cyniczna? < Pokręcił rozbawiony głową.> Nie możliwe. < Zaśmiał się po chwili jednak się ogarnął.> Masz może przy sobie coś co nas rozluźni? < Spojrzał na nią katem oka.>
Gość
Przeciwnik rozwiązywania problemów poprzez narkotyki, prosi o nie teraz? <pokręciła rozbawiona głową i sięgnęła po torebkę> Przy sobie mam tylko coś lekkiego <wyciągnęła swoją papierośnicę ze skrętami z marihuany> Ale w sumie i tak nie dałabym ci niczego mocniejszego. Nie wyglądasz na kogoś, kto miał wcześniej styczność z narkotykami, więc mógłbyś przesadzić, a ja nie chcę mieć ciebie na sumieniu <wzruszyła ramionami i wyjęła skręta z pudełka, po czym podała je chłopakowi> Częstuj się.
Gość
Może i nie wyglądam ale ty nie masz żadnego pojęcia o ćpunach. < Wziął od niej jednego skręta.> Możesz się uważać za ćpunkę ale nią nie jesteś. < Wyjął z kieszeni zapalniczkę.> To co zobaczyłaś to tylko najgorsze urywki mojego życia. < Westchnął, zapalił skręta i zaciągnął się.>
Gość
<wywróciła oczami, wzięła od niego zapalniczkę i zapaliła swojego skręta. Zaciągnęła się dymem i wypuściła go w postaci zgrabnego kółeczka> To opowiedz mi o tych najlepszych <poprosiła, oddając mu zapalniczkę>
Gość
< Wypuścił dym.> Najlepsze mało pamiętam < Wzruszył ramionami, usiadł bliżej dziewczyny.> Ty mi powiedz o czymś dobrym co ci się przytrafiło. < Szepnął jej na ucho, zaciągnął się ponownie.>
Gość
Hmm były dwie takie rzeczy <zaciągnęła się skrętem> Magia i Jackie <powiedziała, wypuszczając jednocześnie dym> Teraz została mi już tylko magia <zaśmiała się cicho>
Gość
Wiesz, że możesz ją przywrócić co nie? < Podrapał sie po głowie.> Mogę ci w tym pomóc.
Gość
Myślę, że ona by tego nie chciała <popatrzyła się na Eric'a> Poza tym nie wróciła jako duch, tylko poszła dalej. A z pewnego miejsca nie da się już nikogo zawrócić, bez względu na to, ile mocy się ma <wzruszyła ramionami>
Gość
Uwierz nie takie rzeczy robiłem < Wzruszył ramionami.> Nie muszę jej przecież na zawsze przywrócić. Z pewnością, nie zdążyłaś się z nią pożegnać. Ja mogę to zmienić < Zasugerował.>
Gość
Nie wiem, czy jest sens rozdrapywać stare rany <wzruszyła ramionami. Jakiś czas jeszcze rozmawiali, potem Eric poszedł a Heaven przespała się kilka godzin, gdy się obudziła, ubrała się w swoje ubrania, podziękowała chłopakowi i wyszła>
Gość
< Po jakimś czasie wyszedł z domu.>
Gość
*SMS DO ERIC'A OD GINGER*
O ile dobrze pamiętam, to miałam dzisiaj dać się zaprosić na jakąś kolację...
Ginger
Ostatnio edytowany przez Ginger Howell (05-11-13 17:52:08)