Administrator
POKÓJ 3.
Zakaz posiadania ostrych przedmiotów,
zagrażających życiu własnemu oraz innych pacjentów a także prywatnego mienia.
Tabletki przyjmowane są w obecności lekarzy.
Drzwi są zawsze zamykane i można je otworzyć tylko od zewnątrz.
Dwa małe okienka z kratami pod sufitem.
Na terenie szpitala osłabiane są moce istot nadnaturalnych
(tzn. anioły i demony nie mogą się teleportowć, wampiry znacznie tracą siłę)
Wyposażenie:
-łóżko jednoosobowe-
-stolik nocny + lampka-
-toaleta w rogu +umywalka-
Offline
Gość
<Po jakimś czasie przebudza się, ściąga brwi i zaczyna szarpać rękami i nogami próbując zerwać pasy> Tris?! <krzyczy, w miarę możliwości rozgląda sie po pomieszczeniu> Tylko nie psychiatryk... <mruknął pod nosem, przestał sie szarpać, wziął głęboki oddech i zaczął obmyslac jakis plan jednoczesnie wodząc wzrokiem po pokoju>>
Gość
<spogląda na blondynkę i uśmiecha sie nikle w miarę możliwości mierząc ją wzrokiem; slucha jej uważnie unosząc brew> Demony nie istnieją, paniusiu. <powiedział jakby to było oczywsite> I sądzę, że te pasy są zbędne. <powiedział z przekonaniem> A co do Tris... Gdzie ona jest?! <podniósł głos>
Gość
Słuchaj, Amy. <zaakcentowal jej imię> Nie mam żadnych problemów psychicznych, Tris także takich nie ma. <przewrócił oczami> Chwila, co to znaczy pokoju wspólnym? Z innymi pacjentami? <uniósł brew patrząc na nią badawczo>
Ostatnio edytowany przez Dean Winchester (22-02-14 19:48:07)
Gość
<podczas, gdy mówiła, ponownie zaczął szarpać rękami, próbując poluzować pasy> Sugerujesz, że przez poczucie winy mam problemy psychiczne? <znów uniósł brew i przestał się szarpać widząc, że to nic nie daje> Co ty wiesz o życiu... <mruknął pod nosem> Świetlica i zajęcia w grupach? Ja pierdziele... <westchnął cicho i przewrócił oczami>
Gość
<uniósł brew śledząc jej ruchy wzrokiem> Nie. <odpowiedział niezgodnie z prawdą> Co o mnie wiesz? <zapytał ściągając brwi>
Gość
<napiął się, gdy zbliżyła dłoń do jego twarzy, jednak szybko się rozluźnił nie spuszczając z niej wzroku> Ta. Wiesz, normalnie, to bym się zgodził, ale mam kogoś. <uśmiechnął się kątem ust> Przykro mi. <zacisnął bezradnie usta>
Gość
<zacisnął mocno zęby> Spróbuj tylko, dziwko... <warknął, ponownie zaczął szarpać się z paskami przypinającymi go do łóżka>
Gość
<Lekarze wprowadzając Deana do pokoju i zamykają go w nim. Kiedy odchodzą, Dean podchodzi do umywalki i przemywa twarz zimną wodą. Następnie kładzie się na łóżko wkładając sobie dłoń pod głowę. Zamyka oczy i mimowolnie myśli o Tris. W końcu zasypia, dopiero nad ranem.>
Gość
<obudził się. Zamrugał oczami i rozgladnął się, ze smutkiem stwierdził, że to wszystko stało sie na prawdę. Że Tris wlasnie przechodzi przemianę w wampira, a on nic na to nie może poradzić. W dodatku jest zamkniety w psychiatryku. Westchnął i podniósł się do pozycji siedzącej, a po chwili wwstał z łóżka. Spojrzał na ranę po wczorajszym ugryzieniu i zaklął pod nosem. Podszedł do drzwi i uderzył w nie pięścią> Hej, ile jeszcze macie zamiar mnie tu trzymać? ! <podniósł głos>