Gość
*Zapłaciła i wyszła.*
Gość
< Weszła do środka, zamówiła sobie kawę i kiedy ją dostała zajęła miejsce przy stoliku. Wyjęła z torebki książkę i zaczęła czytać.>
Gość
*spacerowałam po mieście, nagle zrobiłam się głodna, weszłam do najbliższej kawiarni, zamówiłam sobie kawę i rogalika, zapłaciłam za jedzenie, po czym usiadłam przy stoliku i czekałam na swoje zamówienie*
Ostatnio edytowany przez Jasmine Brown (19-04-14 17:20:11)
Gość
< Uniosła głowę znad książki kiedy jakaś dziewczyna weszła do środka. Widząc, ze siada samotnie przy stoliku Jessi przegryzła dolną wargę zastanawiając się czy do niej podejść. Przełknęła ślinę, dopiła kawę i schowała książkę do torebki. Po chwili wstała i podeszła do nieznajomej.> Hej, mogę się dosiąść? Jestem Jessica. < Wyciągnęła w stronę dziewczyny dłoń.>
Gość
*spojrzałam na dziewczynę i podałam jej dłoń* Jasmine, ale mów mi Birdy *powiedziałam i napiłam się kawy którą właśnie przyniosła mi kelnerka*
Gość
Birdy? Jasne < Uśmiechnęła się przyjaźnie i usiadła na przeciwko dziewczyny.> Długo tu mieszkasz? Nie znam większości mieszkańców w tym miasteczku dlatego pytam. < Splotła palce dłoni.>
Ostatnio edytowany przez Jessica Love (19-04-14 16:11:09)
Gość
Jestem nowa, dziś przyjechałam *powiedziałam uśmiechając się lekko i wzięłam gryza rogalika, gdy połknęłam dodałam* A ty od dawna tu mieszkasz?
Gość
No to dosyć krótko. < Spojrzała w oczy dziewczyny, przez chwilę myślała czy nie wstać i zostawić dziewczynę w spokoju ponieważ nie chciała jej przeszkadzać.> Cóż z 2 tygodnie i znam tu jak na razie 3 lub 4 osoby. < Wzruszyła lekko ramionami.>
Gość
To i tak nie źle, ja na razie poznałam tylko Ciebie i chłopaka od którego wynajmuję mieszkanie *powiedziałam* Uczysz się tu? *spytałam po chwili zastanowienia i kontynuowałam jedzenie*
Gość
Nie uczę się tu < Pokręciła głową.> Wiesz co nie będę ci przeszkadzała < Powiedziała cicho i wstała od stolika, po chwili wahania na stoliku położyła karteczkę ze swoim numerem.> Jak będziesz chciała to pisz, na razie < Powiedziała i wyszła.>
( huh co chwila wywala mi neta -.- kiedy indziej dłużej pogramy )
Gość
Pa *pożegnałam się z dziewczyną, dokończyłam jedzenie, schowałam kartkę z numerem do kieszeni i wyszłam*
Gość
<Weszła do środka, zamówiła szarlotkę i usiadła przy stoliku w kącie, w duchu przeklinając sie za swoją nieudolność. Zapatrzyła sie w okno na idących ulicą ludzi. Grupki roześmianych przyjaciół, zakochane pary, kłócący się wrogowie. Chciałaby być edną z nich, ale wiedziała, że musi czekac cierpliwie. Mystic Falls kryło jakąs tajemnice. Odmieniało ją, ale tu chodziło o coś więcej. Nie wiedziała tylko jeszcze o co.>
Gość
<Po jakimś czasie wyszła z kawiarni zostawiając na stoliku nietknięte ciasto. Miała się zmienić, a znów uciekała do domu. Nie potrafiła zrozumieć po co w ogóle z niego wyszła. Przecież to jedyne miejsce, do którego pasuje. Zamykając za sobą drzwi poczuła smutek i żal. Zawiodła się na sobie i jednym słowem miała siebie dość. Ruszyła ulicą w strone swojego domu.>
Gość
<wchodzi do środka, zdejmując okulary. Zamawia czarną kawę i siada przy stoliku, czekając na zamówienie>
Gość
Clarissa Manners napisał:
<wchodzi do środka, zdejmując okulary. Zamawia czarną kawę i siada przy stoliku, czekając na zamówienie>
<po wypiciu kawy - wychodzi>
Gość
< Miranda weszła do lokalu wraz z Pierrem i zajeła miejsce w ustronnym miejscu tak, aby jak najmniej ludzi zwracało na nich uwagę. Usiadła z gracją na jednym z miejsc i spojrzała w stronę kelnera > Na co masz ochotę ? < posłała mu wyczekujące spojrzenie >
Gość
Poproszę bułeczkę cynamonową i również kawę z mlekiem < potwierdziła zamówienie kiwnięciem głowy, a kiedy kelner odszedł wróciła wzrokiem do chłopaka > Teraz prezentujesz się równie dobrze co na boisku < stwierdziła cicho i zaczęła palcami stukać o blat > Mieszkam w USA od 15 roku życia i nie miałam zbyt wielu okazji, aby wrócić do Anglii, dlatego tym bardziej cieszy mnie twoje towarzystwo. Jak tutaj trafiłeś... < spojrzała na niego pytająco, przygryzając lekko wargę. Była ciekawa kogo szukał, ale nie chciała wyciągać tej informacji za wszelką cenę >
Gość
< Miranda przechyliła głowę i obserwowała go badawczo. Nie wiedziała jak zareagować na jego słowa więc tylko mu przytakneła > Jak będziesz potrzebować jakiejś pomocy to jestem chętna, zdążyłam dobrze poznać to miasteczko < podziękowała gdy dostała swoje zamówienie i upiła łyk goracej kawy. Na jej wardze zostało trochę białego mleka, więc zlizała je powolnych ruchem. Złapała jego spojrzenie i przytrzymała przez dłuższą chwilę > Studiowałam. Na uniwersytecie Massachusetts, brałam udział w specjalnym programie dzięki któremu mogłam o wiele szybciej zdać magisterkę niż przewiduje to ustawa < zaśmiała się cicho i pomieszała kawę łyżeczką > A ty? Uczęszczasz na jakąś uczelnię?
Gość
< Miranda patrzyła na niego trochę zmartwiona. Wiedziała co oznacza zrezygnowanie z marzeń, tym bardziej tak wspaniałych jakie dawała możliwość studiowania w Cambridge. Westchnęła ciężko > Nie wiadomo gdzie cię poniesie życie. Może szybciej odnajdziesz rodziców i zdołasz wrócić do Anglii w odpowiednim czasie? < zatoczyła kółko palcem na obwodzie szklanki i przytakneła kiedy na chwile odszedł. Zamyśliła się wtedy patrząc w swój napój > Mi też było ciężko. Dla większości byłam dziwną Brytyjką bez żadnego celu, ale po co miałam cokolwiek udowadniać ludziom z którymi nic mnie nie łączyło ? < powrociła wzrokiem do jego oczu. Podobało jej się w jaki sposób jego oczy mieniły się. Uśmiechneła się smutno > Jestem tutaj sama. Mój tata umarł kiedy miałam 15, po nim dostałam stypendium które pozwoliło mi się tu uczyć. Matka żyje i tyle. < odwróciła smutny wzrok, ale czując jego dotyk automatycznie odwróciła głowę w jego stronę. Poczuła miłe mrowienie w miejscu gdzie ją dotknął > Brakowało mi prawdziwej brytyjskiej uprzejmości.
Gość
< Miranda mimowolnie skrzywiła się lekko na twarzy. Takie historie zawsze przyprawiały ją o dreszcze, ponieważ nie wyobrażała sobie aby jej rodzice mieli by ją oddać za pieniądze. Zacisneła mocniej palce na jego dłoni. był to bardzo miły gest i nie chciała aby sie szybko skończył. Patrzyła na niego wciąż przenikliwie > To tylko chwilowe. Z twoich słów wynika, że nie zamierzasz tu zostać na nie wiadomo jak długo. Do tego wszystkiego da się przyzwyczaić. Widzisz to zmęczenie na mojej twarzy? < pokazała palcem na lekkie wory pod oczami, a zaraz potem zaśmiała się widząc jego minę > Przynajmniej możemy śmiać się w twarz Amerykanom. To sa na prawdę idioci nie wiedzący co znaczy prawdziwe życie < puściła mu oczko, a kciukiem pogładziła jego dłoń >
Gość
< Miranda ucichła na parę chwil. Lubiła rozmawiać, ale czasami wolała się delektować małymi ruchami bez zbędnych słów. Ona tez tęskniła za domem, a jego obecność wprowadzała pewną melancholię której nigdy jeszcze nie czuła. Upiła łyk swojej kawy z uwagą aby tym razem się nie pobrudzić. Słysząc jego pytanie usmiechneła się pewnie > Tak, od dziecka. Grywałam w lokalnych klubach i reprezentacji szkoły jak mieszkałam w Kornwalii. Zawsze grałam jako lewa pomoc bądź lewa obrona < kąciki ust nadal miała uniesione, a oczy wlepione prosto w niego > A ty, interesujesz się czymś poza piłką nożną?
Gość
< W oczach Mirandy było widać ogniki zainteresowania. Dawno nie spotkała osobę o tak bogatych hobby. Dopiła kawę do końca i oderwała kawałek bułeczki > Oprócz piłki nożnej, grałam w licealnej i studenckiej drużynie siatkarskiej. A przed telewizorem gorąco dopinguję F1 oraz wszystkie turnieje wielkoszlemowe. < wzięła kawałek do ust i chwile obserwowała Pierra > Zawsze lubiłam czytać, szczególnie literaturę współczesną. Orwella umiem cytować z pamięci. A co związane z moimi studiami to kocham chemię oraz.. < na jej policzkach pojawił się mały rumieniec > ogólnie samochody. Kiedyś chciałam zostać mechanikiem i zmieniać opony < zaśmiała się na wspomnienie siebie umorusanej smarem. Zjadła kolejny kęs i spojrzała na niego wyczekująco > Pewnie myslisz, że musze być stara skoro skończyłam studia...
Gość
< Miranda złapała kurczowo karteczkę i nie opuścila wzroku z chłopaka do ostatniej chwili. Czuła się taka... lekka? Przez cały ten czas zapomniała gdzie była i to sprawiło jej taką przyjemnosć. Niestety, brak jego obecności brutalnie przypomniał jej że nadal jest w MF. Wyszła z kawiarni i zapaliła idąc w niewiadomoą stronę >
Gość
< Weszła do środka, zamówiła herbatę z cytryną oraz babeczkę po czym zajęła miejsce przy stoliku.>
Gość
<Wchodzę do pierwszej kawiarenki, którą znalazłam. Siadam przy wolnym stoliku i zamawiam czekoladową babeczkę i mocną kawę. Gdy dostaję zamówienie powoli biorę kęsa babeczki i biorę kilka małych łyczków kawy, uważnie rozglądając się po pomieszczeniu.>